-
Postów
3 324 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Dryagan
-
To była dobra decyzja, nałóg to destrukcja. Musisz wytrzymać, odbijesz się od dna i potem będzie już tylko lepiej. To najgorsze miesiące, ale Ty jesteś silny chłop, wiem przecież. Dasz radę. Ale z autoagresją się powstrzymaj. nie tedy droga. Wystarczy już robienia sobie krzywdy na wszelkie sposoby, teraz zrób co dobrego dla siebie
-
Ja jeszcze raz powtarzam - Forum nie ma charakteru religijnego, chociaż nie oznacza to, że jakieś wątki tego typu nie mogą się tu pojawić. Religia jest częścią życia wielu osób, więc to oczywiste. Natomiast uświadamianie innych w kwestiach wiary nie pasuje do tego Forum
-
@acherontia styx dokładnie tak
-
Lęki przy odstawieniu – neurobiologiczne podstawy i proces regeneracji
Dryagan odpowiedział(a) na xadrianoxxx temat w Uzależnienia
@xadrianoxxx tak, zdecydowanie załóż jeden temat i się go trzymaj- 4 odpowiedzi
-
- lęki
- (i 15 więcej)
-
To właśnie robię cały czas - ale to nie jest praca nad psychozą, a zrozumienie choroby i dbanie, żeby niepożądane objawy nie wystąpiły. Jak już wystąpią - nie da się ich powstrzymać bez leków. U mnie podstawowy objaw to brak snu, od tego się zaczyna.
-
@xadrianoxxx Nie, absolutnie się nie zgodzę, że nad psychozą można zapanować bez leków. Przerabiałem wiele razy i to nie jest możliwe. Człowiek w takim stanie wierzy przecież, że to wszystko, co sobie uroił jest prawdziwe. Co zatem rozumiesz pod pojęciem "pracy nad psychozą"? Inna sprawa to świadomość choroby i umiejętność rozpoznawania sygnałów nadciągającej fazy chorobowej - sądzę, że ja mam już tę umiejętność. W takiej sytuacji trzeba po postu wziąć leki i się wyciszyć. Dla mnie to idealna opcja... Cieszę się, że mój lekarz (zresztą dobry znajomy mojej Żony) uważa, że w moim przypadku jest to lepsza opcja niż branie leków cały czas w momencie kiedy jest dobrze. A tak na marginesie - wiara w cokolwiek, nawet w teorie spiskowe, nie ma nic wspólnego z psychozą. To tak nie działa.
-
@WrwswBoję się oczywiście, ale to taki eksperyment mojego psychiatry. Skoro teraz jest dobrze... Po prostu leki na mnie działają bardzo szybko, może dlatego właśnie, że organizm nie jest nimi wysycony. Jeśli zacznie się coś złego dajemy końską dawkę i pacyfikujemy. Już to się raz udało, więc liczę, że dalej tak będzie. Na razie od roku jestem bez leków i w dobrym stanie - pierwszy raz się oficjalnie do tego przyznałem Ale tak jak mówię - nie robię tego na własną rękę, psychiatra jest na wyciągnięcie ręki, przyjedzie do domu jakby co. Nigdy tak nie miałem, żeby psychoza wskakiwała z dnia na dzień, raczej rozwijała się ok. tygodnia - dwu, więc jest czas, żeby zadziałać.
-
Lamotrygina absolutnie nie stabilizuje chadowca jeśli chodzi o manie. Może trochę wycisza depresje. Ja pozostaję wierny olanzapinie, bo działa na mnie najlepiej - a tak serio aktualnie pod kontrolą lekarza nie biorę żadnych leków.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
Dryagan odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
@Verinia chyba masz podobnie jak ja w zwyżce - też życie w urojonym świecie. Ale raczej dotyczyło to innej interpretacji rzeczywistości, bez halucynacji i głosów. Z tym, że ja raczej nie miewam hipomanii - znaczy na początku epizodu tylko, potem zawsze to przechodzi na wyższy poziom. Miewałem podobnie - w remisji lekko obniżony nastrój, teraz jest inaczej - od jakiegoś czasu czuję się normalnie, nie śmiem marzyć, że wyzdrowiałem (bo podobno to nieuleczalne jest), ale oby to było jak najdłużej -
Choruję od 26 roku życia (mam 43 lata), wtedy wystąpił pierwszy ostry epizod psychotyczny, nie zjazd - tylko górka, albo nawet góra wielkości Himalajów. Pierwsza diagnoza - psychoza schizoafektywna, potem mi zmienili na ChAD. Szpital, leki, depresja, remisja - było tak wiele razy od tego czasu. Miałem też wtedy remisję 4,5 roku bez leków zupełnie. Teraz - ostatni epizod na przełomie 2020/2021 - znów psychoza dała znać o sobie. Nie zjazd - górka, zawsze miałem bardzie spektakularne manie niż depresje. Od tego czasu remisja - aktualnie jest inaczej niż wcześniej, zwykle w czasie remisji byłem pod tzw. kreską, nie była to jakaś silna depresja, ale jednak nastrój poniżej normy. Aktualnie czuję się normalnie, potrafię odczuwać radość życia bez wpadania w manię. Stan najbardziej pożądany, bez tony leków. Oby tak dalej było... W pewnym sensie masz rację, trudno mi jednak wytłumaczyć ten stan do końca - bo na pewno kłoci się to z tym co wcześniej napisał Wrwsw.
-
Nie masz pojęcia o tym jak to jest być w psychozie. To nie jest tak, że traci się krytycyzm, tylko żyje jakby w równoległym świecie. Po prostu puzzle się inaczej układają. Inaczej się interpretuje rzeczywistość. I nie jest też tak, że jest to ciągle, miałem psychozę kilka razy, ale to nie znaczy, że teraz nie myślę normalnie. Owszem, po wypadku wydawało mi się, że porwali mnie kosmici i robią na mnie eksperymenty. Serio. No i co? Teraz mogę się z tego śmiać. Co do tych teorii spiskowych - jak jestem w remisji to nie ma dla mnie znaczenia, jestem raczej realistą i nie wkręcam się w takie rzeczy, ale... i tu jest to ale, nie wiem jak w momencie fazy chorobowej mi się to wczyta i jak to wtedy mogę zinterpretować. Doskonale wiem, że nie powinienem się niczym za mocno nakręcać (jak mówi moja Żona)
-
Miłość i związki a choroby i zaburzenia psychiczne ❤️👩❤️👨💊💉
Dryagan odpowiedział(a) na Ilovewinter temat w Problemy w związkach i w rodzinie
@Maat zapewne mamy inne doświadczenia. Może też to wynikać z tego, że moja Żona najpierw była moją przyjaciółką- 92 odpowiedzi
-
- miłość
- (i 5 więcej)
-
Miłość i związki a choroby i zaburzenia psychiczne ❤️👩❤️👨💊💉
Dryagan odpowiedział(a) na Ilovewinter temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Naprawdę łatwiej Ci powiedzieć o intymnych sprawach koledze niż mężowi? No ja mam inne pojęcie małżeństwa - moja Żona jest moją Przyjaciółką, mówię jej o wszystkim, nie ma dla mnie rzeczy wstydliwych. Jestem pewny, że Ona mnie nie potępi, ani nie wyśmieje. Nie chciałbym być w związku, gdzie druga strona niszczy zamiast wspierać.- 92 odpowiedzi
-
- miłość
- (i 5 więcej)
-
Miłość i związki a choroby i zaburzenia psychiczne ❤️👩❤️👨💊💉
Dryagan odpowiedział(a) na Ilovewinter temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Też jestem w szczęśliwym związku - i podobnie jak u Mienty od czasu do czasu choroba daje znać o sobie. Teraz jestem w dłuższej remisji i mam nadzieję, że tak pozostanie, ale obawa zawsze jest. Ufam mojej Żonie, że jak zacznie się dziać coś złego, ona to wyłapie i szybko zadziałamy. Mając zaburzenia psychiczne potrzebujemy dużo zrozumienia ze strony tej drugiej osoby. Jeśli ona jest wsparciem a nie przyczyną pogorszenia - jest szansa na stworzenie dobrego związku. Ja się cieszę, że trafiłem na odpowiednią kobietę - byłem kiedyś w innym związku, gdzie kiedy zachorowałem, ta dziewczyna potraktowała mnie jak g.wno, przez nią chciałem się zabić. No tak było, zdecydowanie pogorszyła wtedy mój stan zdrowia. Z nią nie stworzyłbym normalnego związku. Więc tak jak piszę - wszystko zależy z kim się jest. Oczywiście nie jesteśmy łatwymi partnerami, niestety. No i jeszcze na marginesie - moja Żona jest starsza ode mnie, może na początku tej relacji trochę mi matkowała, ale teraz to się zmieniło - ale nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, po prostu - poza miłością, po prostu się lubimy, lubimy po prostu być ze sobą. To podstawa- 92 odpowiedzi
-
- miłość
- (i 5 więcej)
-
Witam, rozgość się. Przypominam jednak, że Forum nie ma charakteru religijnego, więc bez nawracania na siłę
-
Sen to najważniejszy lek i stabilizator nastroju, na dodatek naturalny - każdy powinien to wiedzieć. Jak sobie człowiek rozreguluje czas snu, będzie siedział po nocach, to sam sobie szykuje poroblemy psychiczne
-
Miłość i związki a choroby i zaburzenia psychiczne ❤️👩❤️👨💊💉
Dryagan odpowiedział(a) na Ilovewinter temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak, zresztą widziała mnie w szpitalu - tak zaczęła się nasza bliższa znajomość. Na początku się "tylko" przyjaźniliśmy, więc wiedziała o mnie wszystko. Kiedy przyszła miłość i związek, nie było łatwo. Zresztą rozstawaliśmy się kilka razy i wracaliśmy do siebie. Szczerość jest w relacjach najważniejsza, bo prawda zawsz wyjdzie na jaw. Teraz jest moim "barometrem", doskonale wyczuwa pierwsze objawy zwyżki, dzięki czemu szybko można zareagować.- 92 odpowiedzi
-
- miłość
- (i 5 więcej)
-
Miłość i związki a choroby i zaburzenia psychiczne ❤️👩❤️👨💊💉
Dryagan odpowiedział(a) na Ilovewinter temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No ja myślę, że w dzisiejszych czasach nie jest to już takie rzadkie i stygmatyzujące, takie pojęcia jak "stara panna" znikają ze słownika. Kobiety znają swoją wartość i często wolą być same niż w kiepskim związku. Przynajmniej w moim środowisku ta jest. A wracając do tematu - choroba psychiczna a związki - trudna sprawa. Sam jestem w związku, ożeniłem się w wieku 36 lat, mam córkę. Ma to dla mnie dużo pozytywów, myślę, że to dzięki moim dziewczynom jestem teraz w dłuższej remisji, chce mi się żyć i walczyć z chorobą. Trudności - gdzieś z tyłu głowy czasem pojawiają się myśli - co jeśli je skrzywdzę w trakcie epizodu manii? Co jeśli córka odziedziczy po mnie te wadliwe geny? Staram się za często o tym nie myśleć, ale czasem wracają wątpliwości.- 92 odpowiedzi
-
- miłość
- (i 5 więcej)
-
A ja uważam, że jeśli cos niepokoi trzeba się jednak skonsultować z lekarzem. To nie jest prawda, że jak nadciąga zwyżka nie ma się świadomości, że coś się dzieje. Oczywiście, że się wie i to jest ten moment, kiedy można się jeszcze wyciszyć. Czasem się po prostu nie chce, bo stan hipomanii jest fajny. Ale to nie jest tak, że się nie czuje tego, że nadciąga mania. Poza tym tylko ktoś bliski, który jest na co dzień z chorym może zobaczyć zmianę nastroju. Przez telefon można oszukać nawet lekarza (można to zrobić nawet twarzą w twarz).
-
@Purpurowy od dna łatwiej się odbić. Wiesz, że Ci kibicuję. Dzień dobry Towarzystwu w ten sobotni poranek
-
Mnie było potrzeba 15 lat, żeby pogodzić się z chorobą i nauczyć się z nią żyć. Teraz już wiem, że właśnie to podstawa - akceptacja i dostosowanie się do tego co jest. Ozdrowieńcem pewnie nie zostanę, bo ChAD jest na dziś nieuleczalny, ale można to kontrolować i właśnie tak robię. Żyje się zdecydowanie lepiej. W zasadzie prawie zupełnie normalnie
-
Ja hipomanii to raczej nie mam, może kilka pierwszych dni, bo jak przychodzi co do czego zaraz się rozkręcam w manię psychotyczną. Przez tyle lat ile zmagam się z CHaD przechodziłem różne stadia - robiłem wszystko co piszą w podręcznikach - było i wydawanie kasy, i przygodny seks, zero snu, porwanie przez kosmitów, zbawianie świata. Plus wypadek na motorze po którym mam do dzisiaj pamiątkę. Długo by gadać. Czy są pozytywy takiego stanu? Nie ma... Można sobie co najwyżej narobić kłopotów, a potem wstydzić się swoich działań. Dwa razy straciłem pracę z powodu choroby. Raz mnie policja i pogotowie zgarnęli na ulicy do psychiatryka, więc domyślasz się, że było grubo (ale nie napiszę co robiłem, bo się wstydzę). Teraz jestem w remisji i chcę żeby tak pozostało do końca świata. Co do rozmów telefonicznych - to nie jest tak, że nie jestem w stanie nic w ten sposób załatwić, bo przecież musze czasem chociażby służbowo. Trzeba to trzeba, ale nie lubię i muszę się nastawiać psychicznie. Nie wyobrażam sobie, że można z kimś gadać przez godzinę towarzysko przez telefon.
-
@Wrwsw nie mam Aspergera. Nie prosiłem też o "diagnozę" Poza tym ... no ja nie jestem teraz samotny - mam Żonę (która jest moją najlepszą przyjaciółką) i córkę. Mam nadzieję, że to nie do mnie była skierowana uwaga o powrocie do społeczeństwa, bo ja w nim jestem (w końcu pracuję normalnie). A że czegoś nie lubię, źle się czuję wśród tłumu i nie przepadam za rozmowami telefonicznymi... no cóż, nie każdy musi być duszą towarzystwa. Zresztą, czasem bywałem, jak się rozkręciłem w manii - wtedy interakcje z ludźmi przychodziły mi łatwo, może zbyt łatwo. Ale czy to na pewno byłem ja?
-
@Purpurowy nie skupiaj się na poczuciu winy, tylko na tym, żeby wyjść z nałogu. Patrz w przód nie w tył. To co było niech będzie przestrogą, żeby nie pakować się w to kolejny raz. Wytrzymasz!!!! Tylko musisz chcieć, a chyba chcesz