Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 019
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. @acherontia styx @minou dziewczyny przyhamujcie - to wszystko co piszecie, to ważne rzeczy, zwracacie uwagę na stan uzębienia, nie ma potrzeby przy tym się kłócić, czy obrażać
  2. Niekoniecznie. Jestem chadowcem, ale z bardzo silnymi maniami psychotycznymi. Na początku po epizodzie psychotycznym miałem silną depresję i też próby samobójcze. Ale to było dawno temu. Po kilku latach depresje były dużo słabsze, mimo ostrej psychozy wcześniej. Aktualnie jestem w remisji. Ja bym w ogóle nie generalizował i nie kategoryzował tych chorób, bo każdy jednak choruje trochę inaczej. Nawet ta sama jednostka chorobowa może się objawiać zupełnie inaczej @Wrwsw ta Twoja kategoryzacja i opisy chorób są zupełnie bez sensu, więc sobie daruj.
  3. @Sylwunia to co opisujesz nie wygląda na ChAD, więc z jakiego powodu taka diagnoza???
  4. Muszę powiedzieć, że mam podobnie ostatnio. Zdiagnozowany ChAD - pracuję na pełny etat, muszę się wysypiać (staram się realizować, bo brak snu = odjebka), czasem ląduje w szpitalu z ostrą psychozą (ale od ostatniego razu minęło już 3,5 roku). Jestem osobą szczęśliwą, mam rodzinę i wszystko się układa, a ostatnia remisja jest super - nareszcie czuję się jak trzeba, bez górki, bez dołka, stabilnie. Po prostu najważniejsze to trzymać chorobę w karbach, poznać ją, oswoić, wiedzieć jak reagować. Pomocne jest wsparcie bliskiej osoby, która umie rozpoznać symptomy nadchodzącej fazy chorobowej. Nie ma sensu rozkminianie "dlaczego mnie to spotkało", czy buntowanie się przeciw chorobie (długi czas to robiłem i przegrywałem). Trzeba z nią żyć, niezależnie jaka jest
  5. @Wrwsw no i co wynika z tych statystyk? Czy jak ktoś choruje, może sobie wybrać chorobę na jaką choruje? Nie. Czy własna choroba dotyka mnie bardziej niż choroby innych osób? Tak. Więc jaki sens mają te dywagacje? Żaden. Autor wątku zastanawia się czy ma schizofrenię - ale to nie znaczy przecież, że może sobie wybrać między nerwicą i schizofrenią. Powinien zostać dobrze zdiagnozowany i tyle (z wykluczeniem samodiagnozy). Piszesz, że statystycznie ludzie z nerwicą czy depresją funkcjonują lepiej niż osoby z schizofrenią, ale to tylko statystyka - bywa różnie, zależy od indywidualnych przypadków. Jeden sobie lepiej radzi z chorobą, inny gorzej
  6. W ogóle porównywanie, która choroba jest "lepsza" brzmi dla mnie irracjonalnie nie ma lepszych i gorszych chorób. Pytanie "na co byś wolał zachorować" jest bez sensu. Wolałbym na nic nie chorować i to jest jedyna właściwa odpowiedź. Natomiast skoro choruję, to muszę się dostosować do mojej choroby i sprawić, by było to jak najbardziej znośne
  7. Dryagan

    Niezmiennie zmienna ja.

    Hej @Verinia witam Siostrę w ChAD Mam nadzieję, że zagościsz na naszym Forum dłużej.
  8. Dryagan

    Samotność

    Ja tam dawno jestem po etapie motylków w brzuchu, ale nadal lubię się przytulać i nie mam teraz na myśli seksu
  9. Dryagan

    Samotność

    @acherontia styx oczywiście się pod tym podpisuję, żeby wejść w zdrową relację z drugim człowiekiem, trzeba się najpierw samemu ogarnąć, uporządkować swoje życie, nauczyć żyć ze sobą w zgodzie. To podstawa. Trzeba najpierw umieć żyć samemu, by nauczyć się żyć z kimś. I na pewno nie uzależniać swojego szczęścia od innej osoby. Sam kiedyś popełniałem te wszystkie błędy - i nic nie wychodziło
  10. Dryagan

    Samotność

    W sumie trochę bym rozdzielał te dwie sprawy - stanięcie na własnych nogach i uniezależnienie się od rodziny - to jest bardzo ważne. Poszukiwanie partnera, żeby przejął obowiązki rodziców, nie jest dobre w żadnym przypadku. Natomiast poczucie samotności to zupełnie inna sprawa. Pamiętam jak sam się tak czułem, właśnie wtedy trafiłem na Forum, bo potrzebowałem poczuć się członkiem jakiejś społeczności. Bycie w związku to wyższy poziom relacji i większość ludzi ma potrzebę bycia z kimś. Taka natura ludzka.
  11. Dryagan

    Samotność

    @Meya ja tam jestem romantykiem (43 lata), tyle że już mam Żonę. Nie wierzę, że faceci co lubią delikatne, wrażliwe dziewczyny wyginęli, może tylko źle trafiasz. Natomiast marzenia o księciu na białym koniu i bajce, to nie jest dobra droga. Życie z pewnością bajką nie jest, są różne mało romantyczne okoliczności i różne problemy. Na pewno nie dzieje się tak, jak w komediach romantycznych, a życie dwojga ludzi ze sobą to ciągła praca nad związkiem po obu stronach. Żeby była jakaś harmonia. @Astafakasta jeśli nadal mieszkasz z rodzicami (jak typowy gniazdownik) i jesteś na ich utrzymaniu, to nie bardzo widzę możliwość założenia przez Ciebie rodziny. Przyznasz, że nie jest to zachęcająca perspektywa dla ewentualnej partnerki, która zamiast być rzeczywistą partnerką musiałaby się Tobą opiekować i Cię utrzymywać. Kobiety zwykle chcą założyć rodzinę, a to wymaga jednak warunków i pewnej odpowiedzialności za drugiego człowieka i za ewentualne dzieci. Jedyna możliwość to jakiś luźny związek na seks i nic więcej lub tylko przyjaźń
  12. Panowie @AnnoDomino34 i @daammk1 przypominam, że na Forum jest zakaz sugerowania komukolwiek leczenia - takie wtręty jak "nie bierz czegoś" są niedozwolone, od tego jest lekarz, żeby decydować o odstawieniu czy zmianie leku. na razie bez osta, ale proszę o umiar w takich radach na przyszłość. Można pisać o własnych doświadczeniach, nie można komuś narzucać co ma robić.
  13. To ile godzin śpisz? Ja zwykle 7 godzin, staram się nie przekraczać tego czasu, ale tym bardziej nie skracać (żeby nie popaść w manię). Ponad 8 godzin to już nie jest dla mnie zdrowy sen (wstaję potem bardziej zmęczony niż kiedy śpię krócej). Natomiast sen poniżej 6 godzin to dla mnie sygnał alarmowy.
  14. To akurat Chorwacja (zdjęcie z ubiegłego roku), ale nie tylko tam jest tak pięknie, że góry i morze. @Meya ostatecznie nie są to takie odległości, których nie można pokonać samochodem skoro się boisz samolotem. No ja jeszcze do urlopu muszę poczekać. @Lusesita Dolores niestety tak wygląda praca administracyjno-biurowa. Też tak pracuję, ostatnio to w ogóle mam wrażenie, że praca na okrągło i często po godzinach. Takie życie, idzie przywyknąć, ale wakacji już się chce. Też nie lubię upałów, a w robocie nie mam klimatyzacji, to już w ogóle masakra
  15. No w sumie to nie problem znaleźć razem i góry i morze - to tylko w Polsce tak jest, że albo to, albo to. Wystarczy się ruszyć nieco dalej na południe i ma się dwa w jednym
  16. @Jurecki niektórzy ciężko pracują, niektórzy się wakacjują. Taka pora roku, czyli tzw. sezon ogórkowy
  17. Dryagan

    Usuwanie konta

    @Jurecki jak ktoś sobie tak zażyczy, to owszem - aczkolwiek niechętnie (bo zmniejszają aktywność i czynią wiele wątków nieczytelnymi. Lepiej kiedy nie są kasowane, jest możliwość ich pozostawienia - bez identyfikacji użytkownika (gość) lub z identyfikacją (gość - nazwa)
  18. Dryagan

    Usuwanie konta

    Szanowni Państwo, jeśli chcecie usunąć konto - proszę o informacje na pw. do administratora (Dryagan, Illi), nie do moderatorów. Można też tutaj pisać, ale najlepiej nas oznaczyć, bo możemy przegapić.
  19. @robertina zgodnie z prośbą ukryłem wszystkie "niestosowne wpisy", także swoje. Faktycznie pora wrócić do tematu i tylko o tym tu pisać.
  20. Dryagan

    Faszerowanie lekami

    @Grongo osobiście możesz sobie mieć swoje poglądy - nic nas to nie obchodzi, pod warunkiem, żebyś nie próbował na siłę ludzi do nich przekonywać. Możesz tkwić w swojej chorobie, bo dopóki nie zagrażasz innym lub sobie nikt Ci nic zrobić nie może. Bardzo proszę jednak, żebyś przestał tu odgrywać rolę jakiegoś zbawiciela i oświeciciela i głosić swoje własne "prawdy" jako objawione. Jeśli wejdziesz w to zbyt mocno, oczywiście Twoje posty posty będą usuwane. W ostateczności oczywiście możemy też usunąć Twoje konto. Na koniec - jako przedstawiciel płci męskiej - proszę, żebyś nie obrażał moderatorek i innych użytkowniczek i użytkowników
  21. Jako, że dawno wyrosłem z wieku szkolnego, do wakacji jeszcze daleko (tylko córcia ma wakacje i... Żona - chociaż niezupełnie). Ja na razie mam nawał pracy i gorąco. Muszę czekać do urlopu, żeby poczuć ducha wakacji, a to dopiero w sierpniu
  22. @Szalony Kojot w manii rozumie się co się robi, tylko jest to logika własna - logika świata urojonego. Coś jak sen na jawie - we śnie czasem jest podobnie. Zresztą tak samo bywa z pamięcią. Czego nie pamiętam? Nie wiem, bo nie pamiętam czasem ze snu też się nie pamięta szczegółów. Z drugiej strony widzi się coś czego inni nie widzą, interpretuje świat po swojemu. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale chodzi mniej więcej o coś podobnego jak w "Pięknym umyśle". Bohater czytał gazety i tytuły mu się układały w szyfr, tylko dla niego zrozumiały. Do mnie przemawiały kolory, zastanawiałem się czy kolor może zabić. Miałem bardzo wyczulony węch i czucie. Wobec bliskich... agresja słowna jeśli próbowali mnie hamować, powiedzieli coś nie po myśli, wydawało mi się, że wiedzą coś ważnego i nie chcą powiedzieć, że są w spisku przeciwko mnie. Miałem poczucie bycia królem życia, ale jednocześnie bałem się, że ktoś chce mi zrobić krzywdę, zabić, otruć.
  23. Jestem typem maniakalnym, pierwsza ostra mania psychotyczna w wieku 26 lat. Choroba nie rozpędza się w ciągu 3-4 lat. Zawsze było tak samo - za pierwszym razem "odlot" był nie mniejszy niż za ostatnim, chociaż poszczególne epizody różniły się między sobą. Kiedy się nie leczyłem, znaczy nikt mnie nie wsadził do szpitala na siłę, to ponad rok biegałem z manią, nie śpiąc prawie wcale. Potem przeszło samo i w zasadzie z dnia na dzień. W manii samobójstwo raczej nie wchodziło w grę, byłem królem życia. Myśli s. dopadły mnie po pierwszym pobycie w szpitalu, ale to już raczej miałem dołek. Po szpitalu, czy po manii, która wygasła samoistnie, wracałem do stanu normalności (teraz też remisja). Owszem, zawsze się ma wyrzuty sumienia, jeśli się narozrabiało. Jeśli chodzi o kasę to najwięcej przewaliłem w czasie drugiego epizodu (brałem jakieś pożyczki), to mnie jednak na tyle nauczyło, że potem nawet w ciężkim epizodzie nigdy kredytu już nie wziąłem. Wydawałem tylko własne oszczędności. Biznesów nie zakładałem, moje manie szły w kierunku zbawiania ludzkości, miałem wizje kosmitów i inne takie. Zmiany osobowości nie zauważyłem, to znaczy owszem - w manii ta osobowość z pewnością jest inna, ja normalnie jestem raczej wycofany, mam problemy z normalnymi relacjami społecznymi - a w manii nie. Nawet zaczepiam różnych ludzi, w młodości zdarzał mi się przypadkowy seks i inne takie ekscesy. To trochę tak jakby kontrolę przejmowała jakaś inna osobowość, oczywiście nie do końca, bo się pamięta większość tych rzeczy, które się wyprawiało
  24. @biggiesmile lamotrygina nie chroni przed maniami - bardziej przed ciężką depresją. Kiedyś brałem, ale ja też miewam raczej manie psychotyczne, więc bez sensu się szpikować lekami, które nie pomagają. Na sen uważaj, skrócenie snu jest u chadowca złym znakiem zawsze. Mnie najlepiej stabilizuje olanzapina - teraz jestem w remisji, biorę najmniejszą dawkę i jest ok. No ale każdy musi przekonać się na własnej skórze co pomaga, metodą prób i błędów. Oczywiście pod kontrolą lekarza. U mnie dopiero po wielu latach się okazało co najskuteczniej działa. Czasem więcej nie znaczy lepiej
×