-
Postów
3 018 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Dryagan
-
Trzeba pamiętać, że wiele z leków może mieć wpływ na niedobory witamin (nie dotyczy to tylko witaminy D, ale innych również), a to też może wpływać na zmęczenie. Warto sobie zbadać poziom
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
Dryagan odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
U mnie super - ponad trzy lata w prawdziwej remisji -
@Michu95 za Twoją wypowiedź powyżej powinieneś dostać osta - przypominam, że obrażanie innych użytkowników w takim stylu nie jest tu tolerowane. Rozumiem jednak, że jesteś podenerwowany, dlatego tylko usunę te inwektywy. Ale następnym razem już nie będę taki łaskawy. Co do terminu wizyty - cieszymy się razem z Tobą, że się udało.
-
Co administracja ma widzieć? Michu musi sobie pomarudzić od czasu do czasu, może mu to akurat pomaga. A Ty nie musisz tego czytać w sumie, takiego obowiązku nie ma
-
@Michu95 ja nie napisałem, że jesteś winny wszystkiemu. Po prostu zupełnie nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Chodzi mi o to, że wiele może się zmienić we własnym myśleniu i w podejściu do swoich ułomności, kiedy przestaje się żyć tylko nienawiścią i pluć jadem na wszystkich i wszystko. Jeszcze raz powtórzę: nienawiść nie buduje tylko rujnuje. Nie jest konstruktywna. Czasem pomaga też mniejsze skupienie się wyłącznie na sobie, bo pozwala zobaczyć, że inni ludzie też mają problemy.
-
Wszędzie są dobrzy i źli ludzie, każde pokolenie ma swoich przedstawicieli w każdej z tych grup. Akcja zwykle rodzi reakcje, ale... popatrz najpierw na siebie, czym wywołujesz agresywne zachowania innych. Spróbuj inaczej - idź do przychodni, uśmiechnij się, zagadnij z rejestratorką, nawet się pożal, ale bez agresji. zapewniam Cię, że z takim podejściem więcej załatwisz niż z podejściem "mnie się należy", jesteście wszyscy szmatami". Po prostu swoimi tekstami i zachowaniem nie wzbudzasz sympatii, nie chce się Tobie pomóc, jesteś toksyczny. A może raz jeden spróbuj (choćby jako eksperyment) podejść do ludzi z dobrym słowem, inaczej. Oczywiście nie można tolerować rzucania kamieniami w okno i nie do tego namawiam, żeby to tolerować, ale te wyzwiska znikąd się nie wzięły, musiałeś im czymś zajść za skórę. Tak jak napisałeś - NIE MA SKUTKU BEZ PRZCZYNY, tylko przyczyna może być gdzie indziej niż Tobie się wydaje
-
No i ciągle ten sam problem - nienawiść. Nienawidzisz wszystkich i wszystkiego i to właśnie cię wypala od środka. Ciągle będę powtarzać, że nienawiść to niskie uczucie i tylko potrafi niszczyć - głównie tego kto się jej poddaje, czyli Ciebie. To jest przyczyna i źródło wszelkich problemów - tyle. A jak nie wierzysz, że lekarka Ci pomoże, no to faktycznie ci nie pomoże. wiara czasem potrafi zdziałać cuda
-
Dobra decyzja. trzymaj się chłopie i walcz o siebie, bo jesteś wartościowym człowiekiem i możesz w tej walce zwyciężyć
-
Chyba nie jesteś jedynym pacjentem i to nie lekarka rejestruje pacjentów na dany termin. To nie jest jej wina, tylko chorego systemu, że takie kolejki są do specjalistów (których może jest za mało). Nie wiem czemu akurat kierujesz swoją złość w kierunku lekarki, dla której jesteś kolejnym randomowym pacjentem (a piszesz tak, jakby cię znała?). Poza tym oczekujesz, ze będzie sobie wybierać pacjentów? Który ma większy problem? To najpierw by musiała sama rejestrować, sprawdzać karty, kontaktować się z pacjentem, żeby sprawdzić jaki jest jego stan? To nierealne, bo jeszcze bardziej wydłużałoby czas... Tak jak mówię, chory system, że są takie kolejki do specjalistów, a nie wina konkretnego lekarza. Poza tym piszesz "płacę ubezpieczenie, to mi się należy" - tylko, że... wszyscy, którzy się tam zapisują też płacą ubezpieczenie. Więc dlaczego to ty masz być wyróżniony? Z jakiej racji oczekujesz wyjątkowego traktowania? Sposób wyrażania Twoich pretensji jest nielogiczny i bez sensu. Poza tym mówisz o lekarce szmata, nie szanujesz jej, ani jej pracy, więc czego od niej oczekujesz? Z zasady zakładasz, że i tak ci nie pomoże. Złościsz się jak pięciolatek w przedszkolu. A jak płacisz ubezpieczenie to w stanie krytycznym zawsze możesz wezwać pogotowie, będziesz mieć "pomoc" od razu. Tobie nikt nie pomoże - bo jak widać z posta powyżej - sam wiesz lepiej. więc lecz się sam, jak lekarze niekompetentni, ŚDS się nie zna, szpital jest be.
-
Niemożliwe istnieje w Twojej głowie. Faktycznie jak napisał @naftan_limes z narzekania uczyniłeś sobie sens życia. Nie, życie na tym nie polega. Często jest trudno, jak dochodzi choroba to już w ogóle ciężko, ale to jak jest przede wszystkim dzieje się w głowie, w tym jak znosimy trudności, jak je traktujemy. Z własnego doświadczenia wiem, że u mnie wszystko zmieniło się na lepsze jak przestałem wszystkich (zwłaszcza ojca i byłą kobietę) obwiniać o swoje niepowodzenia i problemy. Wybaczyłem też sobie, bo to jest punkt pierwszy - przestać nienawidzić siebie, zrobić coś dobrego dla siebie, zaprzyjaźnić się ze sobą
-
Właśnie dlatego nie ma w Twoim życiu nic pozytywnego, bo myślisz tylko negatywnie, kumulujesz w sobie negatywne emocje, tylko nienawiść i nienawiść, a to nigdy nie jest konstruktywne. Zmianę trzeba zacząć od siebie - od swojego sposobu postrzegania świata.
-
@Michu95 za dużo tej nienawiści. Jak ktoś tak wszystkiego nienawidzi to z zasady nie poprawi mu się jakoś życia. Nienawiść zawsze rujnuje wszystko, a już zwłaszcza własną psyche. Pierwszy krok do poprawy to wybaczenie, także sobie. Przestaw wajchę w głowie na pozytywne odczucia, zobaczysz jak wiele się zmieni
-
@Ilovewinter witaj na naszym Forum. Mam nadzieję, że zagościsz na dłużej. Pozdrawiam
-
Ja zasadniczo też nie lubię upałów. Najbardziej przeszkadza mi jednak duchota i brak klimy w pomieszczeniach, w których muszę pracować. Do szału mnie doprowadza jak się spocę i nie mam jak wziąć prysznica. No cóż... taki life. Pracować trzeba, radosny czas urlopowy minął
-
@Raccoon ranki już nie takie upalne jak latem, u mnie w pracy nadal trochę za gorąco, ale poranny spacer był ok. Mam syndrom pourlopowy. Roboty dużo, a ja nie wiem za co się zabrać i na dodatek tak mi się nie chceeeee.
-
Zgodnie z regulaminem użytkownicy nie mogą polecać leków innym użytkownikom. Nikt ci tu nie wskaże jaki lek u Ciebie akurat zadziała, bo to indywidualna sprawa. O tym decyduje lekarz. Każdy inaczej reaguje na lek i co innego pomaga - a o danym specyfiku i różnych na niego reakcjach możesz poczytać w dziale Indeks leków. O anafranilu:
-
Mam go na tym Forum prawie od początku - przedstawia mężczyznę w oparach mgły (dymu), który dla mnie symbolizuje chorobę. Dłoń podtrzymująca głowę to walka z chorobą. Tak sobie to wyobrażam, dlatego go używam. Nie sądzę, żeby był dziwny, jak twierdzisz, ani tym bardziej straszny
-
A co jest nie tak z moim avatarem???
-
@Fobic admin/mod też człowiek i z ludu forumowego wyszedł
-
OOO, to chyba ode mnie Ale chyba już się przekonałeś, że nie jestem taki groźny jak się wydaje. Jednak porządku pilnować trzeba i czasem przypominać o zasadach Przyznam się, że w innym życiu forumowym (pod innym nickiem z 10 lat temu) też dostałem osta i przeżywałem, a nawet wydawało mi się to wtedy niesprawiedliwe, bo ktoś mnie atakował z użytkowników a ja się tylko odgryzałem (na czacie tutejszym to było, tak - były takie czasy), niemniej dzisiaj wiem, że było to słuszne i sam bym sobie dał ostrzeżenie Banem za dużo powiedziane, nikt nie daje perm bana za takie rzeczy. Czasem tylko upomnienie, nawet bez punktu. Niemniej lepiej napisać "ja zażywam Fervex na przeziębienie". No i problemu nie ma, tak?
-
@Fobic prosisz się o osta
-
To samo można napisać o mężczyznach w sumie. Podły charakter nie jest przypisany do żadnej płci - to po prostu cecha ludzi jako gatunku i tyle. Dlatego pisanie np. że się nienawidzi wszystkich kobiet na świecie, bo jakaś jedna czy druga zrobiła nam krzywdę, jest z gruntu głupie. Każdy ma inny charakter i jest osobną jednostką, więc jak już... to swoją złość trzeba raczej kierować w stronę konkretnej jednostki ludzkiej
-
Ja tam nie wiem, tam gdzie byłem, o 6.00 była jeszcze ciemna noc, wschód słońca był po 7.30
-
@Jurecki a Ty to kura czy kogut jesteś? jak byłem na wakacyjnym wyjeździe, to kogut piał zawsze równo o 6.00 i mnie budził, a tam ciemno było jeszcze.