-
Postów
3 324 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Dryagan
-
Parogen to nie cukierki, które „pomogą” po jednym dniu. To lek, który działa dopiero po czasie, przy regularnym stosowaniu – zwykle po kilku tygodniach. W pierwszych dniach często dochodzi wręcz do nasilenia objawów – lęku, bezsenności, niepokoju, derealizacji. Tym bardziej nie wolno go brać „na własną rękę” ani odstawiać bez konsultacji. Leki z tej grupy wymagają stałej opieki lekarskiej, bo działają na neuroprzekaźniki, które wpływają na cały Twój układ nerwowy i psychikę. Dlatego raz jeszcze: skonsultuj się z lekarzem – nawet online, nawet prywatnie – ale nie lecz się sam. Proszę Cię, potraktuj to poważnie. Jeśli sytuacja Cię przerasta – tym bardziej nie zostawaj z tym sam. Są lekarze, także online, są konsultacje na NFZ i prywatnie. Nie rób sobie więcej szkody.
-
Tak, nerwica lękowa może mieć objawy somatyczne – w tym związane z układem pokarmowym, takie jak refluks, odbijanie, uczucie ściskania w żołądku czy nawet biegunki. Lęk wpływa na cały organizm, w tym układ trawienny. Ale – i to bardzo ważne – zanim się założy, że winna jest tylko nerwica, trzeba wykluczyć inne możliwe przyczyny medyczne. Pamiętaj też, że tego typu objawy mogą być skutkiem ubocznym przyjmowanych leków albo wynikać z niekorzystnych interakcji między nimi. Czasem wystarczy brać dwa preparaty (także suplementy) o niewłaściwej porze albo w złej kombinacji i organizm zaczyna się buntować. Dlatego takie rzeczy zawsze trzeba konsultować z lekarzem lub farmaceutą – bo samodzielne interpretowanie objawów może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
-
To, że coś nie jest narkotykiem, nie znaczy, że można to brać bezmyślnie i w dowolnej dawce. Suplementy też mogą szkodzić, zwłaszcza przy dłuższym stosowaniu lub w połączeniu z lekami. Na Forum można rozmawiać o lekach i suplementach, ale nie w formule „czy brać, ile brać, co polecacie”, tylko wymieniając własne doświadczenia. I przypominam – nie promujemy samoleczenia.
-
@Domenicopp przypominam po raz kolejny, że na Forum nie prowadzimy tego typu doradztwa zdrowotnego ani nie zalecamy dawek żadnych suplementów czy leków. Nawet jeśli coś wydaje się „nieszkodliwe”, jak kreatyna czy magnez – to nadal ingerencja w organizm i wymaga konsultacji z lekarzem lub dietetykiem. Użytkownicy Forum nie będą odpowiadać na pytania typu „ile brać” – bo nikt z nas nie zna Twojego stanu zdrowia i nie weźmie za to odpowiedzialności.
-
@Domenicopp rozumiem, że masz przepisane oba leki przez lekarza – i to dobrze, bo oznacza, że nie podejmujesz decyzji zupełnie na własną rękę (zresztą gdybyś zadawał takie pytania a nie miałbyś leków przepisanych przez specjalistę, to szczerze – nie dyskutowałbym z Tobą, tylko dałbym ostrzeżenie). Natomiast decyzja o powrocie do jednego z nich, nawet jeśli już kiedyś go brałeś, nadal powinna być skonsultowana z lekarzem, szczególnie jeśli wcześniej miałeś skutki uboczne. Obawy o masę ciała przy Dulsevii też są czymś, co warto omówić z lekarzem – on zna Twój stan zdrowia i może ocenić ryzyko i korzyści. Niezmiennie uważam, że Forum nie zastąpi fachowej konsultacji – a działanie leków, ich skutki i skuteczność bywają naprawdę różne u różnych osób. Nikt tu nie podejmie decyzji za Ciebie ani nie powie, co „lepiej brać”, bo to byłoby po prostu nieodpowiedzialne.
-
@Domenicopp rozumiem trudną sytuację finansową - jednak leczenie zawsze musi być prowadzone przez specjalistę – tylko lekarz zna Twoją historię, objawy i może dobrać lek odpowiedni dla Ciebie. To, co ktoś poleciłby Ci na Forum, nie byłoby żadną realną pomocą, bo każdy inaczej reaguje na leki, a i tak wszystko zależy od tego, na co dokładnie chorujesz. Nikt nie weźmie odpowiedzialności za to, że jakiś lek Ci zaszkodzi – a decyzji o leczeniu nie powinno się podejmować na podstawie porady randomowego użytkownika z internetu. To zbyt poważna sprawa.
-
@Domenicopp widzę, że zupełnie ignorujesz to, co napisałem wyżej jako administrator Forum. Powtórzę jeszcze raz: na Forum nie diagnozujemy, nie zalecamy leków i nie prowadzimy leczenia. Pisanie kolejnych postów w tym stylu, mimo tej informacji, jest ignorowaniem zasad, które obowiązują wszystkich użytkowników. Jeśli masz wątpliwości co do leczenia, rozmawiaj z lekarzem – tylko on ma kompetencje, żeby dobrać lek do Twojego stanu zdrowia. Forum to miejsce wsparcia, nie poradnia lekarska. Użytkownicy mogą dzielić się własnymi doświadczeniami z danym lekiem – do tego właśnie służy dział Leki - Indeks leków, z którego możesz skorzystać odnajdując tam nazwę leku, który Cię interesuje. Ale nikt nie powie Ci, co Ty masz brać. Proszę uszanuj zasady tego Forum!
-
@You know nothing, Jon Snow Dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem – widać, że to dla Ciebie ważne. Ale muszę Cię prosić o ostrożność. Na tym Forum są osoby w trakcie psychoz czy chore na schizofrenię, wrażliwe na treści o duchach, energiach, wymiarach. Takie opisy mogą im zaszkodzić – potwierdzić urojenia, pogłębić zaburzenia. Tu liczy się bezpieczeństwo psychiczne wszystkich. To nie jest przestrzeń do publikowania opowieści o zjawiskach paranormalnych – niezależnie od tego, jak bardzo są dla Ciebie realne. Jeśli chcesz o tym pisać szerzej, pomyśl o blogu lub innym miejscu. Tu trzymajmy się tematów zdrowia psychicznego i realnego wsparcia. Dziękuję za zrozumienie.
-
@You know nothing, Jon Snow Dzięki za ten głos, jest w nim sporo przemyśleń, które rzeczywiście pokazują, jak trudno czasem oddzielić to, co religijne, symboliczne czy nawet mistyczne – od tego, co może być objawem choroby psychicznej. To nie są łatwe granice i nawet psychiatrzy przyznają, że diagnoza musi być ostrożna, uwzględniać kontekst kulturowy, osobowość, historię życia i wiele innych czynników. Różnica polega jednak na tym, że psychiatria patrzy przede wszystkim na cierpienie i funkcjonowanie człowieka. Nie chodzi o to, czy ktoś widzi duchy czy nie – tylko o to, czy to, co przeżywa, zaburza mu życie, rani go, izoluje, przeraża, uniemożliwia sen, jedzenie, pracę, relacje z ludźmi. Jeśli tak jest, to lekarz nie może tego zignorować – nawet jeśli dla osoby wierzącej te zjawiska mają duchowy sens. Egzorcyści, o których wspomniałaś, działają w określonych ramach religijnych i zawsze (przynajmniej oficjalnie) współpracują z psychiatrami – Kościół katolicki sam podkreśla, że nie każde „opętanie” to coś duchowego, i że najpierw trzeba wykluczyć chorobę psychiczną. I to właśnie jest ta delikatna linia – nie każdy, kto czuje obecność czegoś „spoza”, jest chory, ale nie każdy, kto tak czuje, jest też „wybrańcem”. Ja też w psychozie czułem się wybrańcem — miałem zbawić świat od masonów i różnych „ukrytych sił”. Wtedy wszystko wydawało się logiczne, spójne, pełne „znaków”. Ale teraz, w remisji, doskonale wiem, że to były urojenia. Mózg potrafi naprawdę przekonać człowieka do najbardziej niesamowitych scenariuszy — i właśnie dlatego trzeba na to patrzeć z dystansu, kiedy tylko się da. To nie chodzi o to, żeby kogoś „spalić na stosie” – ale żeby pomóc, jeśli rzeczywistość staje się zbyt przytłaczająca, straszna, trudna do zniesienia. A dobra pomoc zaczyna się od uważnego słuchania – i tego żadnemu lekarzowi nie powinno zabraknąć. Oczywiście wiem, że bywa z tym różnie...
-
Hej @Domenicopp Dzięki, że napisałeś i podzieliłeś się tym, co przeżywasz. I choć naprawdę rozumiem, że szukasz porady i wsparcia, muszę podkreślić jedną bardzo ważną rzecz: na Forum nie diagnozujemy, nie zalecamy leczenia i nie popieramy samoleczenia. To jedna z podstawowych zasad tego miejsca. Wszystkie decyzje dotyczące leków – zwłaszcza powrotu do ich stosowania – koniecznie trzeba podejmować razem z lekarzem. On zna Twoją historię, może ocenić, czy paroksetyna (Parogen) nadal jest dla Ciebie odpowiednia, czy może lepiej rozważyć coś innego. Złe samopoczucie po lekach na początku terapii to częste zjawisko, ale tylko lekarz może stwierdzić, co było skutkiem ubocznym, a co naturalnym procesem działania leku. I pamiętaj: jesteś młody, masz prawo szukać pomocy i się nie poddawać. Z fobią społeczną i lękami można funkcjonować – ale to wymaga leczenia prowadzonego przez specjalistę. Forum może dać Ci wsparcie, zrozumienie i rozmowę, ale to lekarz pomoże Ci naprawdę ruszyć do przodu. Trzymam kciuki – dasz radę.
-
To wcale nie takie łatwe pytanie – gdzie się kończą wierzenia, a zaczyna psychoza? Na pierwszy rzut oka czasem może się wydawać, że to to samo: ktoś mówi o energiach, o znakach od Boga, o tym, że coś czuje albo wie, choć nikt inny tego nie zauważa. Ale diabeł – nomen omen – tkwi w szczegółach. Wierzenia, nawet jeśli są bardzo oryginalne czy nietypowe, najczęściej mają to do siebie, że są dzielone z innymi – wpisują się w jakąś duchową tradycję, religię, albo subkulturę. Nawet jeśli ktoś wierzy w kosmitów albo w reinkarnację, to zwykle nie jest w tym sam. Są grupy, książki, dyskusje – można o tym pogadać, wymienić się doświadczeniami, czasem nawet zażartować z własnej wiary. I co najważniejsze – te wierzenia nie rozwalają życia. Ktoś wierzy, ale normalnie chodzi do pracy, śpi, je, rozmawia z ludźmi, funkcjonuje. Z psychozą jest inaczej. Psychoza to moment, w którym umysł zaczyna nadawać rzeczywistości całkiem nowe znaczenie – i to bardzo osobiście. Nagle wszystko wokół zaczyna mówić tylko do mnie. Jestem albo wybrańcem, albo ofiarą jakiegoś spisku. Słyszę rzeczy, których inni nie słyszą, widzę znaki, które tylko ja rozumiem. Zaczynam się bać. A przede wszystkim – nie da się mnie przekonać, że coś może być inaczej. Nie ma żartów, nie ma dystansu, nie ma "może przesadzam" – jest tylko moje przekonanie i cały świat ustawiony pod to przekonanie. I wtedy przestaje to być tylko „wiara”, a zaczyna się cierpienie. Dlatego rozróżnienie nie idzie po linii „dziwności” wierzeń, tylko tego, jak bardzo one wpływają na życie. Czy dają siłę i sens – czy wciągają w strach, izolację i utratę kontroli. A kiedy pojawia się ta druga opcja, dobrze jest szukać pomocy – nie dlatego, że się „wariuje”, ale dlatego, że coś w psychice się rozstroiło i trzeba ją wesprzeć. Tak jak każdą inną część ciała, kiedy zaczyna szwankować.
-
Zgadzam się – możemy się pięknie różnić, szanując nawzajem swoje poglądy, zamiast – jak to się niestety dziś często dzieje – obrzucać się błotem, jakby odmienna opinia była zagrożeniem. To prawda, Mentzen może sprawiać wrażenie bardzo młodego, ale ma już 38 lat i w polityce działa od wielu lat – choć nie zawsze na pierwszym planie. Moim zdaniem dziś pokazał się bardzo dojrzale: nie ogłosił od razu poparcia dla żadnego z kandydatów, tylko zaproponował spotkania z obydwoma, żeby jasno postawić sprawę – że ma silny, 15-procentowy mandat od wyborców i chce coś konkretnego dla nich wynegocjować. To nie jest polityka „na pokaz”, tylko próba realnego wpływu. Jego przekaz trafia zwłaszcza do młodych – może właśnie dlatego, że mówi językiem prostym, bez zbędnej patetyki, i stawia na konkretne postulaty. Tego nie zrozumiałem w ogóle - nie wiem co to "świat relica", ani jaki "piękny świat" mieliśmy niby wszyscy. Czasem piszesz o czymś, o czym ludzie na tym Forum pojęcia raczej nie mają. Dobrze, że o tym mówisz – bo siła nie ma płci, a zaufanie do osób pełniących funkcje publiczne nie powinno się opierać tylko na „wizerunku”, ale też na tym, jakie wartości sobą niosą – oboje.
-
Bardzo się z Tobą zgadzam – zwłaszcza w kwestii braku szacunku dla wyborców „drugiej strony”. To coś, co mnie od lat mocno niepokoi. I mam poczucie, że kampanie wyborcze – niezależnie od poziomu – już od dawna przestały być merytoryczną rozmową o przyszłości. Dotyczy to zarówno wyborów do parlamentu, samorządu, Europarlamentu, jak i prezydenckich. Choć te ostatnie – prezydenckie i parlamentarne – są zdecydowanie najbardziej paskudne. Zamiast debatować o konkretach, porównywać programy, analizować argumenty – oglądamy obrzucanie się błotem, wzajemne przekrzykiwanie i próby skompromitowania przeciwnika. Co gorsza, coraz częściej głosuję nie „za kimś”, ale „przeciwko komuś” – i to naprawdę frustrujące. A kiedy już pojawiają się programy, często są albo bardzo ogólne, albo tak do siebie zbliżone, że trudno mówić o realnym wyborze kierunku. W tym wszystkim ogromną rolę odgrywają media – i niestety nie widzę dziś zbyt wielu przykładów dziennikarstwa niezależnego w sensie prawdziwym: rzeczowego, spokojnego, oddzielającego komentarz od faktu. Zamiast tego mamy selektywność przekazu, wycinanie wypowiedzi z kontekstu, przemilczanie pewnych tematów i podawanie interpretacji zamiast informacji – a to wszystko tylko pogłębia polaryzację i podsyca emocje. Politycy przychodzą i odchodzą. Ale to, w jaki sposób uczymy się myśleć o sobie nawzajem jako wyborcach, jak media nas formują, jak tracimy wspólny język – zostaje. I to jest dla mnie największy problem, z którym jako społeczeństwo będziemy musieli się zmierzyć znacznie dłużej niż przez jedną kampanię.
-
@zew Dziękuję za Twój głos – szanuję decyzję i doceniam, że podejmujesz ją świadomie. Ale mam zupełnie inne odczucia co do wiarygodności kandydatów. Dla mnie większe wątpliwości budzi kandydat, który w kampanii prezentuje zmienne stanowiska, dostosowując swoje wypowiedzi do sytuacji i odbiorców. Kiedy śledzi się jego wypowiedzi na przestrzeni lat – i nawet w tej jednej kampanii – trudno znaleźć spójną linię poglądów. A przecież słowa mają znaczenie – zwłaszcza jeśli mówimy o osobie, która ma pełnić funkcję prezydenta. Z drugiej strony niepokoi mnie również skala oczerniania drugiego kandydata, często przy użyciu półprawd, uproszczeń czy wyrwanych z kontekstu wypowiedzi. Wystarczy zasugerować coś negatywnego, żeby ten przekaz się utrwalił – niezależnie od faktów. Taki styl prowadzenia kampanii powinien być krytykowany, niezależnie od tego, kogo dotyczy. Nie chodzi o sympatie czy antypatie, ani o ocenianie programów – chodzi o to, czy ktoś mówi i działa w sposób spójny, czy można na nim polegać, czy można mu zaufać w sytuacjach trudnych i bez medialnego komfortu. Nie namawiam do żadnego konkretnego wyboru. Ale jeśli mamy podjąć decyzję świadomie, warto patrzeć na konkretne zachowania, słuchać uważnie co mówią kandydaci (nie tylko jednego dnia, ale na przestrzeni czasu), analizować – i nie ulegać emocjom, które są celowo podsycane w przestrzeni publicznej.
-
II tura wyborów prezydenckich to już nie wybór „w zgodzie z sercem”, ale decyzja o kierunku, w jakim ma zmierzać państwo. Nawet jeśli w pierwszej turze głosowało się z przekonania, teraz trzeba po prostu odpowiedzieć sobie: co będzie dalej, jeśli wygra ten, a co – jeśli wygra tamten? To nie jest wybór między ideałem a porażką, tylko decyzja, która ma swoje konsekwencje. Warto się zastanowić: – kto będzie wspierał potrzebne zmiany, a kto raczej utrwali istniejący układ, – kto będzie prezydentem współpracującym z rządem, a kto pełniącym funkcję równoważącą – czasem wspierającą, a czasem powściągającą, – kto prezentuje poglądy spójne i przewidywalne, a nie zależne od okoliczności czy aktualnej opinii publicznej. Bo prezydent nie jest ani dekoracją, ani tylko „hamulcowym”. I – co ważne – nie powinien automatycznie podpisywać wszystkiego, co zaproponuje rząd. Jego zadaniem jest także ochrona konstytucji, równowaga władzy, reprezentowanie wszystkich obywateli – nie tylko jednej partii. Nie chodzi o to, żeby się zachwycać kandydatem, ale żeby przemyśleć: kto w tej roli będzie bardziej odpowiedzialny, przewidywalny i gotowy pełnić ją z myślą o państwie – nie tylko o swojej grupie wyborców. Każdy sam musi wybrać, co dla niego ważniejsze. Ale rezygnacja z decyzji też jest decyzją – tylko że wtedy to inni decydują za nas.
-
Bardzo proszę o zaprzestanie bezsensownych przepychanek w tym temacie i wzajemnego obrażania się – to nikomu nie służy @acherontia styx – jeśli nie masz nic konstruktywnego do dodania poza dogryzaniem Wentylowi, to po prostu nie pisz. Forum to nie jest miejsce na osobiste wycieczki, tylko na wsparcie i wymianę doświadczeń. Część waszych postów wylądowała w koszu. Dziękuję za zrozumienie.
-
Chyba wraca mi psychoza. Matrix i inne urojenia
Dryagan odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
Z tymi wariatami to oczywiście żart – ale taki z sympatią Chodziło mi o pozytywne znaczenie tego słowa – skoro już wszyscy zebraliśmy się tu w jednym miejscu, trochę zakręceni, trochę inni, ale właśnie dzięki temu potrafimy się lepiej rozumieć i wspierać. I tak, zaliczam się do tej ekipy – całkiem nieźle mi z tym! -
Ruch NO FAP. Wstrzymywanie się od masturbacji, a korzyści.
Dryagan odpowiedział(a) na Verinia temat w Seksuologia
@domek Twój ostatni post został przeniesiony do wątku"Wiara czyni cuda", ponieważ nie zawierał żadnych odniesień do tematu dyskusji, w której się pojawił. Przypominam, że każdy temat na Forum ma swój zakres i warto się go trzymać – to pomaga utrzymać porządek i szacunek wobec osób, które szukają konkretnych informacji lub chcą podyskutować na dany temat. Odwołania do religii nie są zakazane, zwłaszcza gdy temat tego dotyczy – nawet w kontekście masturbacji, jeśli ktoś łączy swoje przekonania z wiarą, ma to sens i miejsce. Natomiast ciągłe wstawki „nawracające”, niezależnie od tematu, nie służą ani otwartemu dialogowi, ani realnej rozmowie o wierze – często po prostu irytują innych użytkowników i rozbijają wątek. Dlatego proszę – trochę mniej tego, a więcej otwartości na kontekst i rozmówców. Wtedy i Twoje poglądy mogą naprawdę wybrzmieć, a nie zginąć w zamieszaniu. -
Chyba wraca mi psychoza. Matrix i inne urojenia
Dryagan odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
Trochę nam się tutaj zrobił spam - chociaż myślę, że w ten sposób też @Verinia dostała pomoc w temacie, który założyła. Dziękuję Wam wszystkim raz jeszcze za wszystkie ciepłe słowa – naprawdę dają motywację, by to miejsce dalej budować i dbać o jego atmosferę. Forum powstało jako przestrzeń wymiany doświadczeń, ale też wsparcia, wzajemnego zrozumienia i obecności – nawet jeśli tylko „na ekranie”. To Wy tworzycie klimat tego miejsca – ci, którzy piszą dużo, i ci, którzy czytają po cichu. Każdy jest tu ważny. I tak, Forum bywa trochę jak nietypowa rodzina – różne historie, problemy, emocje, ale łączy nas jedno: potrzeba, by nie być z tym wszystkim samemu. Jasne (tu się odzywam jako administrator), czasem trzeba kogoś przywołać do porządku – gdy rani innych, prowokuje kłótnie albo łamie ważne zasady Regulaminu. Nie może być tak, że wszystko wolno. To miejsce jest pełne „wariatów” – i właśnie dlatego jest takie wyjątkowe. Bo dobrze jest znaleźć podobnych sobie „wariatów”, którzy rozumieją, nie oceniają i potrafią po prostu być obok. -
Chyba wraca mi psychoza. Matrix i inne urojenia
Dryagan odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
@You know nothing, Jon Snow Dziękuję Ci za tyle ciepłych słów o Forum – naprawdę budujące jest to, co napisałaś. Cieszę się, że czujesz się tu jak „u siebie” i że miejsce to ma dla Ciebie znaczenie – także jako przestrzeń do wyrażania siebie, do rozwoju, do odzyskiwania siły. Dla takiej oceny naprawdę warto się starać – i właśnie dzięki takim głosom jak Twój mamy jeszcze więcej motywacji, żeby dalej budować to miejsce razem, jako Ekipa Forum. Masz całkowitą rację: nasze słowa – to, co i jak piszemy – mówią czasem więcej niż dane osobowe. A choć staramy się zapewniać tu anonimowość i bezpieczeństwo, to faktycznie: warto pamiętać, że Internet to otwarta przestrzeń. Dlatego tak ważna jest rozwaga, dystans i świadomość – nie tylko wobec siebie, ale też wobec innych i ich reakcji. I właśnie to zdolność do refleksji, autorefleksji i uważnego przyglądania się sobie oraz rzeczywistości odróżnia „zdrową czujność” od mechanizmów paranoicznych. Fajnie, że potrafisz to ująć w taki sposób – bo przecież nie chodzi o to, by się wszystkiego bać, ale by nauczyć się wybierać to, co służy. Dzięki za to, że dzielisz się swoją perspektywą z taktem i wnikliwością. -
Chyba wraca mi psychoza. Matrix i inne urojenia
Dryagan odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
@Verinia ja po prostu też to przerabiałem i to nie raz, dlatego doskonale znam te mechanizmy. Jeszcze jesteś na takim etapie, że możesz to ocenić, dlatego nie daj się wciągnąć w myśli urojeniowe. -
Wejdź w profil --> u góry strony masz "Ustawienia konta" --> jak w to wejdziesz - masz taki pasek z lewej , gdzie znajduje się sygnatura
-
Chyba wraca mi psychoza. Matrix i inne urojenia
Dryagan odpowiedział(a) na Verinia temat w Schizofrenia
@You know nothing, Jon Snow Wiesz, dla mnie to jednak dwie zupełnie różne rzeczy. Ludzie publiczni – aktorzy, artyści, influencerzy – rzeczywiście wystawiają się na ocenę, komentarze, zainteresowanie. Ich obecność w przestrzeni publicznej jest realna i pociąga za sobą rzeczywiste reakcje innych. Ale gdy ktoś anonimowy zaczyna mieć wrażenie, że wszyscy wokół go znają, obserwują, coś o nim wiedzą – i to bez żadnych racjonalnych podstaw – to już nie jest zwykła nadwrażliwość czy wynik braku pewności siebie. To są raczej urojenia odniesienia albo wielkościowe – typowe np. w psychozie albo w przebiegu epizodów maniakalnych. To nie znaczy oczywiście, że ktoś „zwariował”, tylko że umysł w tym momencie przestaje odróżniać to, co wewnętrzne, od tego, co naprawdę zewnętrzne. I wtedy bardzo trudno się przekonać, że coś się tylko wydaje – bo emocje są bardzo silne. @Verinia właśnie to, że potrafisz o tym pisać z dystansem i świadomością, jest naprawdę ważne – bo to świadomość jest pierwszym krokiem do odzyskiwania kontroli i poczucia bezpieczeństwa. Nie idź jednak za bardzo tropem „może to nie było urojeniem, tylko reakcją na to, że się wyróżniam” – bo to by Cię znów wciągało w mechanizm myślenia odniesieniowego. Takie „ziarno prawdy” często bywa bardzo złudne – bo w momencie, gdy jesteśmy wrażliwi i lękowi, nasz umysł potrafi wszystko interpretować przez pryzmat siebie. A to może wzmacniać niepokój i nakręcać spiralę objawów. Nie musisz się nikomu „uzasadniać” ani „tłumaczyć” swojego istnienia – wystarczy, że jesteś. Wyróżnianie się nie musi oznaczać, że jesteś w centrum uwagi. Możesz być wyjątkowa i zarazem spokojna wewnętrznie – bez ciągłego czuwania, kto patrzy, kto słucha i co myśli. Trzymaj się tej świadomości, która pozwala Ci widzieć różnicę między rzeczywistością a tym, co podszeptuje lęk czy paranoja. To naprawdę robi różnicę. -
Szanowni Państwo -trochę się zagapiłem, ale odkrywam wątek - można dyskutować dalej na temat wyborów. Przed nami II tura
-
Drodzy Użytkownicy, uprzejmie proszę o niezaśmiecanie poddziału „Indeks leków”. Jest to miejsce służące uporządkowanym informacjom o konkretnych lekach - podzielonych na grupy, które można łatwo wyszukać także poprzez indeks alfabetyczny. Wszelkie pytania ogólne dotyczące farmakoterapii, które nie dotyczą jednego konkretnego medykamentu – proszę zamieszczać w dziale „Leki”. Dzięki temu ułatwimy korzystanie z forum wszystkim użytkownikom, szczególnie nowym osobom szukającym informacji. Dziękuję za zrozumienie i współpracę!