-
Postów
5 448 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Illi
-
Większość terapeutów w dzisiejszych czasach oferuje terapię online. Najlepiej by było zacząć od określenia z jakimi trudnościami się mierzysz i pod tym kątem szukać terapeuty.
-
W tej chwili stabilnie. Nawet rzekłabym, że dobrze. Spokojna w środku, wyważona, świadoma siebie, swoich emocji i ciała. Jeszcze rano było kiepsko. Natomiast to co zadziało się wczoraj rano to jakiś hardcore. Nigdy nie chcę czuć czegoś podobnego, być tak wielkim zagrożeniem dla siebie i innych, czuć jak rozsadza mnie od środka na miliard drobnych kawałków. Jutro najprawdopodobniej zaczynam brać leki.
-
tak. wymień dla każdego zmysłu coś co Cię uspakaja.
-
tak. jak rozumiesz pojęcie "być empatycznym człowiekiem"?
-
tak [ podoba mi się, ale to nie mój styl. lubię ich kuchnię ] czytałeś kiedyś Konstytucje?
-
wiem, że teoretycznie jest to proste. Zostałaś kiedykolwiek zgwałcona? Dobra, czy kiedykolwiek w jakikolwiek sposób ktoś przekroczył Twoje granice w sferze seksualnej? Nikt nie próbuje Cię w nic zapędzać. To Twoje odbieranie naszych postów. Ja próbuję Cię rozumieć. Najłatwiej jest zadając pytania. Na tym polega rozmowa dwóch dorosłych osób. Jeśli nie jesteś w stanie na nie odpowiedzieć, to po prostu napisz, że nie do końca wiesz sama co chciałaś powiedzieć, że nie zrozumiałam Cię dobrze, ale trudno jest Ci to wytłumaczyć. Wchodzisz w rozmowę, więc nie dziw się, że pojawia się odpowiedź.
-
A jeśli w międzyczasie staram się z mężem o dziecko? A jeśli z powodów zdrowotnych nie mogę brać antykoncepcji hormonalnej? 1% to nie jak trafić w totka. 1% to 7 888 000 ludzi na świecie. Nawet jeśli byśmy odliczyli dzieci i osoby w wieku podeszłym, wzięły pod uwagę kobiety, to i tak jest to ogromna ilość kobiet. Zadałam pytanie, abyś wyjaśniła czy dobrze Cię zrozumiałam. Nie zrobiłaś tego. Kolejny raz zarzucasz komuś, że Cię nie rozumie. Może problem leży w sposobie wypowiedzi? Ewentualnie jednak nie rozumiesz o czym rozmawiamy. 1. Antykoncepcja powinna być powszechna. Każdy dorosły człowiek powinien się zabezpieczać, jeśli nie planuje potomstwa. 2. Antykoncepcja zawodzi. Nawet, jeśli to jest 1% czy nawet 0,04%. 3. Zabezpieczanie się na zapas, na wypadek gwałtu, jest po prostu absurdalne.
-
Tylko zaczęłaś tę rozmowę odpowiadając na wpis nt. gwałtu i wyroku sądu. Proponuję następnym razem dokładniej zapoznać się z rozmową, a nie rzucić coś, nie do końca wczytując się w całą treść. Próbujemy zrozumieć poniekąd Twój tok rozumowania. Tabletki po w Polsce też są na receptę. Nie każdy ma wsparcie w rodzicach, aby pójść do lekarza. Poza tym antykoncepcja awaryjna działa do kilku dni (z tego co mi wiadomo maksymalnie chyba 5). Nie każdy w tak krótkim czasie jest w stanie zacząć trzeźwo myśleć. Dodatkowo, jeśli ktoś się zabezpiecza to zakłada, że to zabezpieczenie działa. Trudno po każdym stosunku brać tabletkę po. To również jest ogromne obciążenie dla organizmu.
-
Nie każdy może brać antykoncepcje hormonalną. Sprostuj jeśli źle Cię zrozumiałam. Wg Ciebie powinnam brać antykoncepcje cały czas, ponieważ istnieje możliwość, że wracając wieczorem z pracy zostanę zgwałcona? No i wtedy jestem chroniona przed ciążą w 99,9%?
-
Powiesz mi która antykoncepcja jest tak wspaniała, że ma 100% skuteczności? W sumie znam jedną- szklanka zimnej wody. Tylko nie przed stosunkiem, a zamiast niego. Nie ma 100% antykoncepcji, każda jest obarczona ryzykiem, nawet jeśli jest to kilka setnych %. Wiesz, że w Polsce chodzi się do gina nawet z niemowlakami? Więc pójście do lekarza jest jak najbardziej w porządku. Natomiast nie neguję zabezpieczania się. Prezerwatywa chroni nie tylko przed ciążą, ale również przed chorobami. Dopóki nie ma się stałego partnera jest to wręcz naturalne, aby się zabezpieczyć. Nie neguję tego.
-
Do gwałtu doszło, dziecko odpychało wujka i mówiło, że nie chce. Natomiast sąd uznał, że nie można traktować tego jako gwałt, ponieważ dziewczynka nie krzyczała! Noż ku***. Jeśli w ten sposób sądy podchodzą do sprawy gwałtu, to jaka jest pewność, że prokuratura uzna gwałt? Żadna. Antykoncepcja czasami zawodzi. To też trzeba brać pod uwagę.
-
Ten wcześniejszy tekst o gwałcie przeczytałaś? Znasz tę historię?
-
Współżycie to jest poniekąd forma rozrywki. Zaspokojenie potrzeb seksualnych jest jako jedna z podstawowych potrzeb człowieka- w piramidzie Maslowa seks jest obok snu czy jedzenia. Oczywiście, że w XXI wieku należy się zabezpieczać. Czasami po prostu to zabezpieczenie zawodzi. Oczywiście, że nadużycie jest złe. Jak we wszystkim. Aborcja to też jest obciążenie psychiczne dla kobiety. Natomiast ciąża, poród i wychowanie/oddanie dziecka również. Kobiety powinny mieć jednak wybór, bo inaczej robią to na własną rękę- środki nieznanego pochodzenia z netu, wyjazdy za granicę do klinik. Tutaj wracamy w sumie do kilku podstawowych rzeczy 1) edukacja seksualna w szkołach, 2) powszechny dostęp do antykoncepcji, 3) dostęp do antykoncepcji awaryjnej. Ciekawa jestem, czy są statystyki ile dzieci jest w polskich domach dziecka a ile np. w holenderskich czy czeskich. Oddanie dziecka też jest obciążające dla rodziców i dla tego małego człowieka.
-
Czasami nawet to nic nie daje. Założenie własnej rodziny nie daje odcięcia całkowitego. Trudno jest się odciąć, gdy w człowieku jest lęk pielęgnowany przez lata.
-
Tylko, gdy zostanie wydane pozwolenie przez prokuraturę. Jeśli prokurator stwierdzi, że nie było gwałtu? Poza tym trzeba mieć mnóstwo wsparcia, aby pójść na policję i zgłosić takie zajście. Prawo nie jest idealne, niestety. Nigdy nie będzie. Temat aborcji i eutanazji jest mocno kontrowersyjny. Nie ma tutaj chyba złotego środka. Każdy ma swoje racje. Każdy przypadek jest indywidualny.
-
Zakładam, że nie byłaś w takiej sytuacji. Nie wiesz co się dzieje w głowie. 2 miesiące potrafią minąć w momencie po takim zdarzeniu. Mózg ma 3 stany w odpowiedzi na zagrożenie: walka, ucieczka, zamrożenie. W momencie, gdy wybiera zamrożenie czasami osoba nie jest świadoma konsekwencji czy upływu czasu. Nie byłaś też w ciąży- to cholerne obciążenie organizmu. Poród to też nie jest posmarowanie chleba masłem. Oddać dziecko- z tym też trzeba sobie poradzić. Wszystko sprowadza się do pytania co jest w stanie znieść dana jednostka i co będzie dla niej najlepsze. Każdy przypadek jest indywidualny.
-
Kochająca matka czasami zrobi wszystko dla tego dziecka- łącznie z oszczędzeniem mu bólu.
-
Nie mam siły na nic. Nie mam siły żyć.
-
Dysocjacja. Mój układ nerwowy zstąpił z niebios niczym anioł i zafundował mi totalne odcięcie. Nie wiem czemu, nie wiem jak się czuję, nie wiem nic. Na sesji dzisiaj nie umiałam odpowiedzieć na żadne pytanie co sprawia, że się wku*wiam na samą siebie. Widzę natomiast różnicę w podejściu do mojego "nie wiem" obecnej i poprzedniej T. Teraz jest miejsce na moje niewiedzenie, wcześniej odczuwałam jakiś zarzut, słyszałam że muszę się zastanowić i pomyśleć, a nie podchodzić logicznie do wszystkiego.
-
Ch*****,ch*****,ch*****. Wiem, że nic nie wiem...
-
Pytanie czy wynik jest zaskoczeniem? Podobnie u mnie. Referendum podawali, że 40%.