-
Postów
5 522 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Illi
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 173
-
Hej. Ktoś ma ochotę popisać o niczym? Potrzebuje zająć głowę
-
Fatalnie... niewyspana. Przebodzcowana. Demony wyszły z piekieł...
-
Też się zastanawiam, ale na razie obserwuje. To byłby już 3 w krótkim odstępie czasu...
-
Brak snu na nowo...
-
@pieklomezczyzn jesteś pewien, że odpowiedni dział? Zgodze sie, ze działają stereotypy krzywdzące dla mężczyzn, ktore nie są dobre. Co mnie w tym wszystkim najbardziej uderza? Że nawet kiedy mówimy o męskim cierpieniu, i słusznie, bo jest ogromne, zaniedbane, zepchnięte do piwnicy milczenia – to i tak, prędzej czy później, ktoś znajdzie sposób, by winą obarczyć… kobiety. Bo to przecież matka nie nauczyła, bo partnerka nie rozumiała, bo dziewczyna nie wyciągnęła za uszy... Ktoś kiedykolwiem słyszał by wobec męskiego bólu oczekiwano od ojców, dziadków, kolegów, że będą uczyć empatii, troski, bliskości? Nie, lepiej powiedzieć, że to kobiety zawiodły. A może właśnie dlatego mężczyźni cierpią, bo za długo wymagaliśmy, żeby to kobiety ciągnęły ich emocjonalny rozwój, zamiast żeby świat mężczyzn też się tym zajął? Uczucia mężczyzn są ważne. Ich ból jest realny. Ale droga do leczenia nie może prowadzić przez kobiece poświęcenie. Bo to nie jest miłość tylko niewolnictwo w ładnym opakowaniu. Tu nie chodzi o walkę tylko o równą ludzką godność. Dla wszystkich. O uznanie emocji bez względu na płeć.
-
Nie pamiętam. Lubisz majsterkować?
-
Dorosłe osoby podejmujące własne decyzję. Palenie to nałóg. Co sprawia Ci radość?
-
Tak Teoria poliwagalna- co o tym myślisz?
-
Przebodzcowana ilością ludzi, głosów, miejsc. Jeszcze tydzień będzie podobnie i będę mogła odetchnąć. Trochę odbija się to na jakości snu, mocniej trigerruja niektóre rzeczy... układ nerwowy jest przeciążony na maksa.
-
@Raccoon masz tydzień...
-
@whereisoliwka hej. Piszesz, że na rodziców nie masz co liczyć, a ktoś z dlaszsj rodziny? Rozumiem, że babcia z Wami mieszka? A druga babcia? Dziadkowie? Ciocie? Rodzeństwo? Chyba, że jesteś jedynaczką Bardzo Ci współczuję, że w miejscu gdzie powinnaś czuć się bezpiecznie doświadczyłaś takiej przemocy. Nic nie usprawiedliwia ojca. Czy w tej chwili jesteś bezpieczna fizycznie? Czy to co zrobił Twój ojciec powtarzało się przez ostatni rok? Jak na to reaguje szkoła? Wiedzą o problemie? Trzymaj się, jeśli będziesz miała ochotę popisać mniej oficjalnie to zapraszam na pw.
-
@Paulapink jak długo bierzesz juz leki? Jaki antydepresant? To co opisujesz: pustka, wycofanie, brak radości może być skutkiem ubocznym chlorprotiksenu. Jest to lek przeciwlękowy i uspokajający, który spowalnia działanie układu nerwowego. U niektórych może powodować zobojętnienie emocjonalne czy trudność w odczuwaniu przyjemności. To są typowe skutki uboczne neuroleptyków. Podobne objawy mogą też wynikać z samej depresji. Warto to omówić z psychiatrą, może trzeba zmodyfikowac leczenie? Nie jesteś sama z tymi odczuciami. Dużo osób odczuwa właśnie jakby "byli za szybą".
-
Trzymajcie się. W zeszłym roku było tak u nas... w tym ma być spokojnie, zobaczymy na ile sprawdza się te modele. Oby były przeskalowane.
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Illi odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Ale obecnie rozmawiamy o kłamaniu obcym ludziom na temat pracy i tego co robisz. Mówisz, że masz dość kłamania. Dajemy propozycje, żeby nie kłamać. Co powiedzieć, co napisać, jak postawić granie. Wg Ciebie to bez sensu, bo wtedy ludzie uciekają i nie masz znajomych. Nie chcesz trwać w tym co teraz, ale nie chcesz nic zmieniać. Odpowiedz sobie sama, czego Ty byś chciała. Nie musisz tutaj pisać, po prostu na czym Tobie zależy. -
Biedna Wronka. Trzymaj się, teraz będzie chłodniej
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Illi odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
@Mic43 rozumiem, że problematyzowanie wszystkiego może dawać satysfakcję intelektualną, ale to jeszcze nie znaczy, że prowadzi do jakiejkolwiek zmiany. Twierdzisz, że mówienie o decyzjach to modne uproszczenie. Jednak ignorujesz fakt, że w realnej psychologii praktycznej właśnie uznanie swojej sprawczości jest często początkiem ruchu. To nie coachingowe hasełka, tylko podejścia terapeutyczne z twardym zapleczem: poznawczo-behawioralne czy ACT. I jasne, można wszystko tłumaczyć systemem, kulturą, ewolucją, społeczną opresją i strukturami, które nas zniewalają. Tylko, że jeśli człowiek latami nie podejmuje żadnej próby zmiany, to nie potrzebuje kolejnej warstwy wyjaśnienia. Potrzebuje bodźca, który przypomni mu, że bez działania nic się nie zmieni. Nie chodzi o to, by ignorować złożoność świata. Chodzi o to, by nie zgubić w niej człowieka, który utknął i któremu wcale nie pomaga, że rozkładamy wszystko na czynniki pierwsze, byle tylko nie powiedzieć mu wprost: to Ty musisz coś zrobić. Możesz oczywiście dalej rozpisywać się o tym, że odpowiedzialność to opresja, a decyzja to mit. Ale w którymś momencie to już nie jest refleksja tylko intelektualna elegancja przykrywająca bezruch. I nie, nie mam potrzeby przekonywać Cię na siłę. Jeśli każde wezwanie do ruchu traktujesz jako zamach na wolność, to po prostu mówimy różnymi językami. Ja wybieram podejście, które pomaga ludziom ruszyć z miejsca. Ty możesz zostać przy dekonstrukcji wszystkiego. I na tym proponuję zakończyć – nie dlatego, że się boję dalszej dyskusji Tylko dlatego, że nie widzę sensu w kręceniu się w kółko tylko po to, żeby błyszczało bardziej. -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Illi odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
@Mic43, rozumiem, że każdą sytuację da się rozpatrzyć przez 100 filtrów i warstw znaczeń- to podstawowe narzędzie psychologii. Ale czasem, zamiast rozdrabniać się nad każdą możliwą eksplikacją, warto zauważyć też najprostszy mechanizm, bo to on często decyduje. Jeśli ktoś latami torpeduje każdą próbę zmiany, nie podejmuje żadnych realnych działań, a jedynie krąży w kółko wokół tego, jak bardzo jest źle , to nawet jeśli pod spodem leżą potrzeby bycia zauważonym czy wcześniejsze nieudane próby, efekt końcowy jest ten sam- nic się nie zmienia. Psychologia to nie tylko analiza przyczyn, ale też obserwacja zachowań i ich konsekwencji. I jeśli w zachowaniu nie widać ruchu, mimo że teoretycznie ktoś "chce zmiany", to nie mówimy o braku możliwości, tylko o braku decyzji. A to różnica. Można oczywiście szukać przyczyn w trosce, traumie, zmęczeniu – tylko pytanie, czy to naprawdę pomaga tej osobie, czy raczej pozwala jej dalej tkwić w bezruchu, bo „to skomplikowane". Rozumienie mechniazmu nie powinno służyć do usprawiedliwiania stagnacji, tylko do jej przerwania. Inaczej psychologia staje się tylko wygodnym wyjaśnieniem, dlaczego "się nie da". Czasami to nie "naiwne psychologizowanie", tylko przywracanie odpowiedzialności tam, gdzie została rozmyta przez nadmierne intelektualizowanie. I właśnie o tym była ta metafora z trawą- o decyzji. Nie o idealnym wyjaśnieniu wszystkiego, tylko o prostej obserwacji: czy mimo dyskomfortu ktoś podejmuje ruch, czy pozostaje w nim, szukając coraz lepszych uzasadnień, by nie wstać. -
Jak tam Wrony ? Wszyscy zajęci czy śpią? dziwna cisza tutaj...
-
Nie. Czy kobieta powinna uważać na swoje zachowanie, aby nie prowokować mezczyzn?
-
Tak. Uważasz, że każdy człowiek powinien przejść terapię? Dlaczego?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 173