
johnn
Użytkownik-
Postów
1 525 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez johnn
-
Oprócz wymienionych w pierwszym wpisie objawów występują inne: co dzienna analiza decyzji i zachowań innych osób z przeszłości w celu podjęcia decyzji lub oceny zwracam uwagę na szczegóły lubię zasady i schematy lubię prawdę i sprawiedliwość. Często na nie się powoduję. mam trudności w formułowaniu swoich myśli johnn
-
Jakie leki bierzesz? Mi dwóch psychiatrów przepisało leki przeciwlękowe ale nie wierzyłem że mi pomogą. Nie wziąłem:( johnn
-
Proszę podaj przykłady. Poniżej podam dwa moje przykłady. Chce dokonać porównania.Chętnie usłyszę twój komentarz. Przykład 1. Czekam na zajęcia z seminarium magisterskiego. Grupa ok. 8 osób. Witam się z chłopakami (podaje rękę). Do koleżanki mówię 'Cześć'. Profesor to widział i zadał mi pytanie : Czemu nie podałem ręki koleżance? Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nie bałem się. Po prostu robiłem to od dawna. To pytanie mnie zaskoczyło. Nic nie dopowiedziałem. Zajęcia odbyły się normalnie. Przykład 2. Ta sytuacja zdarzyła się kilkukrotnie w różnych wariantach. Znajomy lub krewny pyta mnie co robię. Odpowiadam zgodnie z prawdą czyli nic czego nie mógłbym przerwać (np. oglądam film na youtube). Wtedy pada kolejne pytanie: To może mógłbyś mi pomóc? (chodzi o jakiś rodzaj pracy do wykonania). Zamiast ocenić czy warto komuś pomóc mam pustkę w głowie. Ja nie umiem znaleźć powodu żeby odmówić więc zgadzam się. Potem okazuje się że byłem naiwniakiem który pomagał za darmo bo reszta mu odmówiła. johnn
-
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Ta kwestia jest ocena. Opisałem jedną sytuację. Na stażu na co dzień spotykałem się z obojętnością lub ignorowaniem. Kto chce być nie lubiany w pracy/szkole przez nikogo? Oba staże ukończyłem zgodnie z planem i nie otrzymałem propozycji kontynuacji pracy. Nie zrezygnowałem. Staże nie spełniły swoich założeń. Nauczyłem się na nich niewiele. Teoretycznie miałem opiekunów w praktyce zadania wykonywałem sam a pomoc była ograniczona. Brak mi umiejętności praktycznych. Lęk nie jest jedyną przyczyną trudności w podjęciu i utrzymaniu pracy. Mam trudności w formułowaniu myśli oraz zachowaniu się w niektórych sytuacjach odpowiednio. Na ostatnim stażu zdarzyło się że przez kilka godzin siedziałem i nic nie robiłem bo nikt nie zapytał czy dostałem zadanie. A zastanawiałem się jak im to powiedzieć. Po ok. 20 minutach nie mogąc się zdecydować jakich słów użyć zrezygnowałem z tego zamiaru. Do tej pory nikt mi nie powiedział jak się z tym uporać. Moje problemy przeszkadzają mi w wypełnianiu moich obowiązków. Możesz mi wskazać nie jednostronną relacje (z terapii) na tym forum? Jaka metodą zwykle weryfikujesz słowa rozmówców na forum gdy to jest możliwe? Odsyłam do notatki na końcu wpisu. Co jest celem terapii? Żaden z celów terapii ustalonych na początku nie został osiągnięty. Brak jest okresowych werfikacji i ocen postępów. Odsyłam do notatki na końcu wpisu. Co wynika z tego zdania? Na wszystkich spotkaniach ze specjalistami (które trwały więcej niż dwa spotkania) ustalaliśmy cele spotkań. W czasie spotkań prosiłem o weryfikację dotychczasowych postępów i ocenę. Notatka: Kilka dni temu poprosiłem o kopię dokumentacji z terapii (opisanym w tym wpisie). Dokumentacja zawiera 6 kartek (dyplom, lista obecności, opinia do MOPR, wniosek) w tym indywidualny plan terapii oraz opinie z zakończenia terapii. Poniżej podaje skrócony indywidualny plan wsparcia: Cel : Reintegracja Społeczna. Planowane działania umożliwiające osiągnięcie celu : 1. Pomoc psychologiczna w radzeniu sobie z bieżacymi problemami bytowymi 2. Psychoedukacja 3. Praca nad poprawą funkcjonowania psychicznego. Opinia stwierdzała, że "Plan został wykonany pozytywnie." O opinii dowiedziałem się po dwóch latach po zakończeniu terapii. W mojej ocenie cel nie został wykonany. Po zakończeniu spotkań moja sytuacją wyglądała tak samo lub gorzej niż przed rozpoczęciem terapii tj. - Nie miałem pracy - Nie byłem zarejestrowany w UP jako bezrobotny - Nie miałem ubezpieczenia zdrowotnego - Nie został rozwiązany zaden z moich problemów - Nie udzielam się towarzysko. Nie miałem znajomych lub przyjaciół (poza dziewczyną). Nie wychodziłem nigdzie poza sklepem i biblioteką. - Miałem te same warunki mieszkanowie, które były trudne i skromne. - Moje dochody nie wzrosły Sami oceńice czy cel został osiągnięty. Poniżej podaje definicję celu Reintegracja społeczna – działalność mająca odbudowywać oraz umacniać u osób objętych takimi działaniami, umiejętności uczestniczenia w życiu społecznym oraz pełnienia ról społecznych w miejscu pracy, życia i pobytu. Żródło : https://pl.wikipedia.org/wiki/Reintegracja_społeczna Ponadto opinia nie zawiera informacji, że terapeutka postawiła mi ultimatum na które nie przystałem co było powodem zakończenia spotkań. johnn -
Witam, publiczny psychiatra (na NFZ) na postawie dokumentacji psychologa (5 spotkań) rozpoznał u mnie fobie (F40). Podejrzewam u siebie fobie społeczną lub fobie innego rodzaju. Proszę o komentarze czy macie podobne objawy do opisanych poniżej. Lęk i strach pojawia się u mnie w kontaktach z ludźmi. Nie dotyczy to konkretnych sytuacji czy osób. Problem pojawia się w sytuacjach kiedy muszę wyrazić lub obronić je swoje zdanie lub zareagować odpowiednio na zachowanie kogoś innego. Przeważnie wymaga to podjęcia większej lub mniejszej decyzji. Pojawia się wtedy problem co zrobić. Zwykle nie wiem jak zareagować i jestem biernym. innym razem przytakuje i przystaje na czyjąś propozycję/sugestię lub nie odpowiadam. Nie umiem się odnaleźć w rozmowach o byle czym. Pytania traktuje jak zadania i staram się odnaleźć prawidłową odpowiedź. Udzielić jak najpełniejszej odpowiedzi. Rzadko podejmuje inicjatywę. Czekam aż ktoś wykona pierwszy krok np. zadania mi pytanie. Prywatny psychiatra rozpoznał po jednej wizycie zaburzenia schizotypowe a terapeuta nieśmiałość. Pozdrawiam johnn
-
Nie zrobiłem tego bo chciałem być miły. To znaczy chciałem być miły ale zrobiłem to bo to co napisałem jest prawdą i chciałem Ci pomóc :) Sam odczuwam lęki ale nie znam ich natury. Cieszę się jeżeli mogę odrobinę pomóc innym. Poza tym matematyka nie gryzie :) hehe Zawsze chciałem to napisać. Żartuje :) Ale i tak zabawnie wyszło?:) Przepraszam ale czasami przesadzam. Powodzenia:) johnn
- 29 odpowiedzi
-
- nerwica
- (i 5 więcej)
-
Cześć @Białoczarna, Nie przejmuj się każdym słowem. Chamów nie brakuje. Radę unikać z nim kontaktu. Każdy popełnia błędy. Postaraj się wyciągnąć wnioski z błędów. Warto poszukać kontaktu na zbiorowych imprezach lub spotkaniach oraz wśród znajomych. Do kontaktów internetowych polecam sympatie.pl Innych portali nie znam. Powodzenia i miłego wieczoru:) johnn
-
Każda decyzja to ryzyko. Nie przygotujesz się na wszystkie zdarzenia. Bałem (bardziej lub mniej) się każdego egzaminu ale zawsze starałem się podchodzić do tego chłodno. Skupiałem się na zadaniach. Odpowiadałem jak najlepiej umiałem. Pewnego dnia z powodu problemów rodzinnych i finansowych nie przygotowałem się na egzamin (ustny).Olałem go. Prawie nic nie umiałem. A muszę przypomnieć że studiowałem matematykę a wiadomo że każdy żywi do niej ciepłe uczucia:) hehe Uczyłem się czekając na moją kolej. Ale wcale się nie bałem. Nie stresowałem. W duchu wiedziałem co ma być to będzie. Oczywiście nie zdałem. Wziąłem urlop dziekański, wróciłem na studia i udało mi się je ukończyć:) Na pierwszym roku studiów po dwóch tygodniach zrezygnowałem z akademika. Pieniędzy mi nie zwrócono. Nie radziłem z kontaktami z ludźmi. Wolałem stracić pieniądze niż dotrwać do końca miesiąca mimo że miałem problemy finansowe. Ostatnie lata studiów spędziłem w tylko w akademikach wieloosobowych. Dałem radę. Nie doceniaj ich to są dwaj dorośli mężczyźni. Jest co najmniej kilka sposobów na rozwiązanie tego problemu: dofinansowanie z uczelni złożenie wniosku o stypendium socjalne praca poszukanie nowego lokatora Dasz radę :) Nie dlatego że tak powiesz ale bo masz wystarczająco dużo siły aby tak się stało. Tylko TY może stanąć na drodze ku temu. Poza tym dziewczyny są bardziej wygadane:) Powodzenia:) johnn
- 29 odpowiedzi
-
- nerwica
- (i 5 więcej)
-
Cześć @Felica, u mnie psychiatra stwierdził fobie (bez określenia jej rodzaju). Udało mi się skończyć studia dzienne i przez krótki czas pracowałem. Nie byłem w tym czasie świadomy jakiego rodzaju problemy mam. Winne za trudności z kontaktami z ludźmi brałem na siebie. Nie miałem znajomych. Nie chodziłem na żadne spotkania lub imprezy nigdy. Mieszkałem w dwu lub trzyosobowym akademiku. Lubiłem kierunek, który wybrałem może to było jednym z powodów ukończenia studiów. Radziłbym Ci się zastanowić co chcesz robić na spokojnie. Podjęte decyzje traktuj z rezerwą. Każdy może popełniać błędy oraz zawsze jest czas aby obrać nowy kierunek. Powodzenia:) johnn
- 29 odpowiedzi
-
- nerwica
- (i 5 więcej)
-
Czy możesz mi podać numer telefonu?
-
Cześć wszystkim, Czy ktoś wie gdzie w Toruniu prowadzone są zajęcia terapeutyczne (terapia) na NFZ? Dzwoniłem do jednej placówki i uzyskałem informacje że czas oczekiwania to ok. 2 lata. Pozdrawiam johnn
-
Cześć one man show, Zapoznałem się z całym rozumowaniem, które przeprowadziłeś. Niestety mam problem w jego zrozumieniu. Trudno za Tobą nadążyć. Chce Ci zwrócić uwagę, że poprowadzenie dowodu matematycznego wymaga dokładności, jasności w formułowaniu swoich stwierdzeń oraz poszanowanie innych matematycznych zasad. Zachęcam Cię do zapoznania się z dowodem Twierdzenia Fermata dla n=4 dostępnym pod adresem http://www.math.us.edu.pl/pgladki/faq/node135.html Pozdrawiam i powodzenia:) johnn
-
FoxMed ul. Reja 10 oferuje terapię grupową na NFZ. Teraz są prowadzone zapisy. Terapia rozpoczyna się w marcu. Tak było w zeszłym roku. Odmówiono mi udziału. Do pozostałych ośrodków (na NFZ) do których dzwoniłem podano mi czas oczekiwania ok, 2 lata na terapię. johnn
-
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
ZA= Zaburzenia Afektywne? Przeczytałem opis. Nie sądzę, że to mi dolega. Podejrzewałem zaburzenia ze spektrum autyzmu. Nikt tego nie potwierdził. Nie mam poważnych problemów z kontaktami z ludźmi jak osoby dotknięte autyzmem. Skończyłem studia dzienne (na kierunku matematyka). Mieszkałem w akademiku. Ale nie miałem przyjaciół, znajomych i nie brałem udział w żadnych spotkaniach, imprezach i nikt mnie nie zapraszał nigdzie. Co to takiego? Doprecyzuj. Zwracano mi uwagę na sposób jak mówię i jak odnoszę się do innych. Na dokumentacji widnieje rozpoznanie : Fobia (F40) Psychiatra nie sprecyzował rodzaju fobii ani w rozmowie ani w dokumentacji. Rozważałem fobię społeczną. W czasie pisanie tej odpowiedzi ponownie zapoznałem się z informacjami na temat tego zaburzenia. Na stronie http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/emocje/fobia-spoleczna-pobjawy-przyczyny-i-leczenie_44222.html moją uwagę przykuł następujący fragment : To odpowiada moim wnioskom z analiz, które prowadzę. Specjaliści stwierdzili, że moja mama była nadopiekuńcza, ojciec mną się nie zajmował w odpowiedni sposób. Brak było więzi między nami. Ale nadal nie wiem czym tłumaczyć moje inne zachowania w tym dokonywanie analiz moich i innych osób zachowań i decyzji, które służą ocenie przeszłości oraz podjęciu nowych decyzji, upodobanie do zasad i schematów. Lubię je bo czuję się wtedy bezpieczny. Wszystko jest jasne i z góry określone. mam problemy w odnalezieniu się w swobodnych rozmowach o byle czym. Jestem dość zasadniczy, rzadko się odzywam, pytania traktuje jak zadania (dokonuje szybkiej analizy lub przywołuje już istniejące informację z mojej głowy i odpowiadam) oraz nie umiem walczyć o swoje zdanie, to wszystko sprawia (według mnie) że postrzegany jestem jako mało towarzyski, nie atrakcyjny i trudny w obyciu. Pozwolę sobie doprecyzować. Lęk budzą we mnie nie ludzie lub konkretne zachowania ale obawa przez niewiedzą jaka postawę przyjąć lub jak odpowiedzieć na pytanie. Zwykle jestem wtedy bierny co jest oceniane negatywnie przez inne osoby:( Nie mogę tego potwierdzić ani zaprzeczyć (brak mi kompetencji). Publiczny psychiatra postawił rozpoznanie także w czasie jednego spotkania ale podstawie dokumentacji ze spotkań z psychologiem (5 spotkań) z tego samego ośrodka. johnn -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Psycholog, który rozpoznał zaburzenia schizotypowe zwrócił uwagę że dużo analizuję oraz mój mózg nie filtruje przychodzących informacji jak czyni to mózg przeciętnego człowieka. Nie wiem, które informację są istotne a które nie więc staram się to uporządkować (analizować). Występują inne objawy ale je teraz pominę. Postawiono kilka rozpoznań lub diagnoz (nie wiem które słowo jest odpowiedniejsze) w tym : Terapeutka rozpoznała nieśmiałość, Psychiatra na NFZ rozpoznał F40 czyli fobie, Psychiatra prywatny (jedna wizyta) rozpoznał zaburzenia schizotypowe. Psychiatra zalecił mi terapie. Niestety czas oczekiwania to ok. 2 lat (w moim mieście i sąsiednim). Ostatnio spotykam się z psychologiem. Na ostatniej wizycie wypełniłem test składający się z ok. 560 pytań z odpowiedziami Prawda/Fałsz. Jest to prawdopodobnie test osobowości. Niestety następna wizyta za ok. 3,5 miesiąca (licząc od ostatniej wizyty). Psycholog na NFZ. johnn -
Darmowa psychoterapia grupowa w Krakowie
johnn odpowiedział(a) na Lukasz22 temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
Cześć @Lukasz22, Proponuję zapytać pracownika socjalnego o pomoc psychologiczną. Nie mieszkam w Krakowie. Odpowiadam na twoje pytanie bo mam podobny problem. Pozdrawiam, johnn -
Witam, psychiatra postawił rozpoznanie F40 tj. fobia. Wizytę u niego poprzedziła pięć spotkań z psychologiem z tego samego ośrodka (na NFZ). Psychiatra dysponował dokumentacja z tych spotkań. Mam spore wątpliwości co do tego rozpoznania. Krótko opisze moje problemy. Lęk doświadczam z kontaktami z ludźmi w niektórych sytuacjach. Według mnie problem z trudnościami z ludźmi nie leży w lęku a w tym że nie wiem jak się zachować w niektórych sytuacjach. Związek przyczynowo-skutkowy jest następujący: Ma miejsce sytuacja dla mnie nieprzyjemna. Nie wiem jak się zachować więc zazwyczaj przyjmuje postawę bierną (nic nie mówię, czekam na zadanie pytania, słucham). Skutkiem tego jest negatywna ocena mojego zachowania w oczach osób uczestniczących w sytuacji. Po zdarzeniu analizuję je. Szukam przyczyn i rozważam jak powinienem się zachować. Okoliczności towarzyszące sytuacji oraz negatywna ocena mojego zachowania przez kolegów wzbudza we mnie lęk przez kolejnym podobnym zajściem. Tak więc lęk jest w mojej ocenie skutkiem a nie przyczyną moich problemów. johnn
-
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Czy przytoczone przez Ciebie sytuację dotyczą nieuzasadnionego rozczarowania pacjenta przebiegiem terapii i zachowaniem terapeuty? Przyjąłem do wiadomości. Przeciwieństwo bezpośredniej odmowy dyskusji. Zdania sobie przeczą według mnie. Skąd wiesz że słusznie postąpił? Przyczyny odmowy pomocy mnie: 1. Psycholog z NFZ - zadaje za dużo pytań i kwestionuję jego zdanie a ponadto brak mu kompentencji. Nie podał jakich. 2. Psycholog z Ośrodka Kryzysowego z MOPR - tylko jedna osoba pracuje jako psycholog, moje problemy nie są związane z przemocą w związku z czym będę zajmował miejsce potrzebującym z takim problemami. Zostałem tam skierowany przez pracownika socjalnego. 3. Psycholog z NFZ (terapie grupowa) - nie może mi poświęcić tyle czasu co w terapii indywidualnej i nie zna mnie. 4. Psycholog z NFZ - nie podał powodu od razu odmówił pomocy. Skierował mnie na terapie. Jako że czekałem na spotkanie konsultacyjne z psychologiem opisanym w punkcie 3. nie dopytywałem. Powiedział że nic więcej nie może dla mnie zrobić. 5. Terapeutka, której poświęcony jest ten wpis - postawiła mi ultimatum z trzema warunkami: A. Brak nadzoru, B. Brak rad, C. Nie rozmawiamy o przeszłości. Odmówiłem spełnienia warunków. Napisałem prawdę. Niekiedy upraszczam pewne zagadnienia lub pomijam mniej znaczące fakty ze względu na przejrzystość i dostępność mojej wypowiedzi. Terapeutka nie udzieliła mi informacji w jakim nurcie będzie prowadziła terapię. Problemy z kontaktami z ludźmi mam od dziecka. Pierwszy raz powiedziałem o tym mamie po skończeniu studiów wyższych. Wcześniej nikt o to nie pytał a ja nie mówiłem. Dla mnie taka sytuacja była normalna. Trudności z kontaktami z ludźmi pojawiały się w różnych miejscach i czasie (np. szkoła, rozmowa ze znajomym z pracy lub zakupy w sklepie). Lęki nasiliły się podczas pracy zawodowej. Informowałem terapeutke o prawdopodobnych przyczynach i skutkach tych zaburzeń. Ponadto opisywałem sytuację w których miały miejsce w tym w miejscu pracy. Oczekiwałem analizy. Nie było jej. Formułowała trywialne (oczywiste) wnioski np. Przyczyną trudnosći z ludźmi jest trudne dzieciństwo. Ponadto nie otrzymałem żadnej rady/sugestii lub jakikolwiek innej informacji sugerującej że pracujemy nad rozwiązaniem innych problemów. Jak sądzę w tym względzie spełniłem twoje oczekiwania. Patrz punkt 3. powyżej. Jestem przywiązany do schematów, zasad i reguł. Nikt nie przekazał mi takich informacji. Chętnie wysłucham wszelkich propozycji. Ale jeżeli odmawia mi dyskusji lub odpowiedzi na moje pytania odnośnie zaproponowanych zmian to na jakiej podstawie mam zaufać w dobre zamiary specjalisty? Nie zgadzam się. Jestem otwarty na poglądy innych osób i zmianę swojego podejścia. Chętnie wysłucham racjonalnych i logicznych argumentów oraz rozważe je. Proszę o wskazanie fragmentów moich wypowiedzi w których rzekomo rozmywam dyskusje. Ponadto chętnie odpowiem na dodatkowe pytania lub doprecyzuje moje wypowiedzi o ile przysłuży się to dyskusji i rozwieje twoje wątpliwości. W czym przejawia się owo "rozmycie"? Bardzo mnie to ciekawi. Doprecyzujesz? Niekiedy sprawy oczywiste dla ogółu ludzi dla mnie pozostają skryte. Chodź moje intencje są dobre. Sądzę że w tym tkwi przyczyna mojej dociekliwości chodź nie wykluczam innych. Ludzie dyskutują gdy mają różne zdania a nie na odwrót. Codziennie towarzyszy mi uczucie niepewności. Dotyczy ono codziennych sytuacji oraz istotnych decyzji. Aby rozwiązać moje wątpliwości zadaje pytania i dyskutuje. Najwyraźniej odbierane to jest negatywnie. Celem dyskusji jest ustalenie prawdy. Nie rozumiem czemu uważasz że chce "rozmyć wszystko z czym się nie zgadzam" oraz "utrzymanie starego światopoglądu" skoro moje zamiary są zgoła odmienne. Odpowiadam na pytania każdego uczestnika dyskusji w tym wpisie. A nie wszyscy dyskutanci tak postępują. Użyłem słów : "wygadać" (pierwsza moja wypowiedź) oraz "rady/sugestie" (10 wypowiedź) Proszę podaj fragment w którym twierdziłem "że nie było rad tylko wypłakiwanie się". Niewłaściwie mnie rozumiesz. Rad lub sugestii było niewiele. Pojawiały się na różnym etapie. Cześć wypełniłem. Te z którymi się nie zgadzałem i odmówiono mi dyskusji na ich temat nie wykorzystałem. Rada dotycząca trudności z kontaktami z ludźmi była jedna. Nie otrzymałem rad dotyczących innych problemów m.in. problemy formułowanie myśli, niska samoocena, problem z podejmowaniem decyzji. Czy to Cię nie zaskakuje? Rozpoznano u mnie zaburzenia SCHIZOTYPOWE. To jest jedno z rozpoznań. Inne to fobia (psychiatra) i nieśmiałość (terapeutka, której poświęcony jest ten wątek). Pracowałem na dwóch stażach jako młodszy programista w grupie kilku osób w jednym pokoju. Nie umiałem się odnaleźć wśród tych osób. Miało miejsce kilka niemiłych zdarzeń, które mnie upewniły co do podejścia do mojej osoby. Na jednym ze staży w dniu stażysty. Każdy stazysta otrzymywał okolicznościowy kubek. Trzech moich kolegów również stażystów otrzymało kubki przyozdobione przez kolegów z pokoju. Tylko ja miałem zwykła kartkę z nazwą firmy. Chyba nie muszę mówić jak przykro mi z tego powodu zrobił kiedy padło pytanie : A jak wygląda twój kubek?. Próbowałem nawiązać z nimi kontakt ale byłem zbyt marny w tym. Według mnie problem z trudnościami z ludźmi nie leży w lęku a w tym że nie wiem jak się zachować w niektórych sytuacjach. Związek przyczynowo-skutkowy jest następujący: Ma miejsce sytuacja dla mnie nieprzyjemna. Nie wiem jak się zachować więc zazwyczaj przyjmuje postawę bierną (nic nie mówię, czekam na zadanie pytania, słucham). Skutkiem tego jest negatywna ocena mojego zachowania w oczach osób uczestniczących w sytuacji. Po zdarzeniu analizuję je. Szukam przyczyn i rozważam jak powinienem się zachować. Okoliczności towarzyszące sytuacji oraz negatywna ocena mojego zachowania przez kolegów wzbudza we mnie lęk przez kolejnym podobnym zajściem. Tak więc lęk jest w mojej ocenie jest skutkiem a nie przyczyną moich problemów. Jeżeli dodać do tego moją niską aktywność towarzyską to moja osoba nie cieszy się zainteresowaniem kolegów. Wspomnę że problemy mają także mój brat i mama. Ale różnią się one od moich. -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
W poniższej wypowiedzi będę się odnosił to spotkań z terapeutką (ok. 6 miesięcy) oraz pięciu spotkań z psychologiem. Do obu specjalistów uczęszczali także mój brat i mama (każdy z osobna). Zapoznałem się z Kodeks etyczny psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego http://www.centrumdobrejterapii.pl/materialy/kodeks-etyczny-psychoterapeuty-polskiego-towarzystwa-psychiatrycznego/ Kodeks Etyczno - Zawodowy Psychologa http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=29 oraz kilkoma artykułami na temat dobrych praktyk. Cieszę się że krytycznie podchodzisz do moich słów. Mam nadzieję że wskazesz błąd w moim postępowaniu lub rozumowaniu. Od terapeutki oczekiwałem: - uczciwości, - rzetelności, - zaaganżowania, - prawdomówności, - zrozumienia, - pomocy, - dyskusji. Nie wiem co ma mi dać lub zaproponować. Jaka to sprzeczność? Na czym polega? Wyjaśniam. Jednym z powodów, które zmusił mnie do rozpoczęcia spotkań z terapeutką były trudności w kontaktach z ludźmi jakie odczuwałem w tym miejscu pracy. Otrzymałem jedną radę (przytoczona przez ciebie powyżej). Obawy i lęk jakie budziła we mnie próba podjęcia zatrudnienia skłoniły mnie do odrzucenia rady. Nie mniej jednak podzieliłem się z moimi wątpliwościami z terapeutką. Pytania jak poradzić sobie z lękiem nie znalazły odpowiedzi a rozmowa została szybko zakończona przez zmianę tematu. Żaden specjalista nie przekazał takich lub podobnych uwag. Czy sądzisz, że celowo nie poruszają tego zagadnienia? Terapii grupowej mi odmówiono. Psychiatra nie wskazał ośrodka, w którym mógłbym uczestniczyć w terapii w moim mieście (ok. 120 tys. mieszkańców). Samodzielne poszukiwania terapii na NFZ w moim mieście skończyły się na ok. 2 latach oczekiwania na rozpoczęcie terapii. Warunek nie rozmawiania o przeszłości pojawił się na przedostatnim spotkaniu jako jeden z warunków kontynuacji spotkań. Co do rad to na początku pojawiały się rady/sugestie pózniej odcieła się od tego. Ustały. Nie wiem czy użyłem właściwego słowa (nadzór). Miałem na myśli analizę mojego zachowania oraz podanie wzorów postaw. Nie nadzorowała mnie. Mam problem z podejmowaniem decyzji. Bezustannie towarzyszy mi uczucie niepewności. Podjęte decyzje wciąż analizuje starając się upewnić że są właściwe. A terapeutka unika oceń i opinii a jednocześnie wymaga ode mnie inicjatywy lub/i decyzyjności. Kiedy nie umiem podjąć decyzji jestem bierny. Wstrzymuje się od podjęcia decyzji. Na pytanie o moje samopoczucie na jednym ze spotkań z psychologiem próbowałem odpowiedzieć przez ok. 5 min. W końcu zdecydowałem udzielić się odpowiedzi bo nie umiałem określić mojego samopoczucia. A nie chciałem tracić czasu na jałowe dyskusje. Już wyjaśniam. Terapeutka doradziła mi abym wziął pracę na pół etatu. Stwierdziłem, że obawy i lęk, które mi towarzyszą w pracy nie zależą od czasu pracy. Na pytanie jak sobie poradzić z tymi uczuciami nie uzyskałem rady. Formułowałem też inne uwagi, które przekazywałem w czasie spotkań. Odpowiedzi były utrzymane w podobnym tonie jak ta powyżej. Nie wiem tego. Znam ogólne zasady terapii. Nie zawsze pozwalają one jednak na jednoznaczną ocenę prawidłowości działań specjalistów lub moich. A zachowanie specjalisty budzi moje wątpliwości. Niektórzy forumowicze podzielają pewne moje uwagi krytyczne wobec specjalistów. Publiczni specjaliści odmawiają oceny zachowania kolegów. Prywatni specjaliści są mniej powściągliwi. Czynią krytyczne uwagi lub reagują zdziwieniem lub dezaprobatą na wybrane zachowania kolegów przytoczone przeze mnie. Stąd wnoszę, że niektóre zachowania mogą być ocenione negatywnie. Nie wiem na co to wygląda. Sądzę, że to kwestia subiektywna. Moje uwagi dotyczą wybranych działań specjalistów. Niektóre działania specjalistów oceniam pozytywnie. Mam prawo do własnego zdania. To zależy czy mam rację. To nie jest ani śmieszne ani bezwartościowe. Dla mnie możliwość podzielenia się moimi odczuciami i przeszłością jest (była) ważne i doceniam ją. Nie mniej jednak od terapeutki spodziewałem się dużo więcej. Dodam, że obecny pracownik socjalny wysłuchał mnie. Odbyło się kilka spotkań poświęconych moim problemom. Większość trwała ponad godzinę. Nigdy nie odmówiono mi rozmowy. A częstość spotkań była większa niż częstość spotkań z terapeutką. Wiekszość rozmów odbywa się na początku starań o pierwsze świadczenie pomocowe z MOPR. Dyskusja kończy się różnie: odmowa dalszej dyskusji (bezpośrednio lub pośrednio), zmiana tematu lub odesłanie do innej osoby. Myślę, że mogę mówić o tym co czuje. Ale przeważnie po przerwaniu dyskusji pozostawiam ją otwartą i przechodzę do kolejnej dyskusji lub odpowiadam na pytania specjalisty. Boję się otwarcie wyrazić swoje niezadowolenie z przebiegu dyskusji bo obawiam się odmowy pomocy (jedno ultimatum na które nie przystałem zakończyło terapię, 2 odmowy pomocy na pierwszym spotkaniu, odmowa terapii grupowej). Nie stać mnie na prywatną pomoc. A ubezpieczenie zdrowotne mam z MOPR (przedłużane co 3 miesiące). Kiedy zebrałem się na powiedzenie o moich wątpliwościach z jednym z ostatnich psychologów to zostałem zganiony za kwestionowanie zdania psychologa i zadawanie dużej liczby pytań. To było nasze ostatnie spotkanie. Obojętność przybiera różną postać. Zwykle spotykam się z - brakiem odpowiedzi na moje pytania np. terapeutka nic nie mówi, - odmową odpowiedzi na moje pytania np. ja zadaje pytanie a terapeutka mówi o czymś innym zamiast ustosunkować się do pytania lub wprost mówi że nie odpowie. Nie podaje uzasadnienia, - odesłaniem do innej osoby np. terapeutka odmawia rozmowy i kieruje mnie do pracownika socjalnego. A pracownik odmawia rozmowy bo go tam nie było. W ten sposób "rozwiązauje" mój problem, - przerwanie rozmowy podniesionym głosem co w mojej opinii odbieram jak znak niezadowolenia współrozmowcy oraz sygnał do zakończenia rozmowy np. psycholog z Ośrodka Kryzysowego wprost dwukrotnie odmawia pomocy bo nie widzi sensu spotkań ze mną. - łamanie wcześniej przyjętych zasad przebiegu spotkań np. terapeutka/psycholog ustala że mną zagadnienia poruszane na następnym spotkaniu po czym ich nie respektuje. - podważa celowość spotkań np. psycholog informuje że spotkania nie mają sensu i żebym się zastanowił po co chce się spotykać. Uprzednio mając listę moich problemów przygotowanych na swoją prośbę. Jak sądzę chodzi o ocenę/opinię wybranych zachowania różnych osób w szczególności mojej matki, podjęcie działań wobec niegodziwego zachowania innych osób wobec mnie, brata i mojej mamy lub podanie wzorów postaw lub zasad. Nie proszę o diagnozę mojej matki w czasie moich wizyt. Informuje jedynie o moich podejrzeniach/wątpliwościach/uwagach lub tłumacze. Jak sądzę to zagadnienie wiążę się moją decyzyjnością. Specjaliści oczekują ode mnie wskazywania kierunków dyskusji, inicjatywy oraz siły. Dziękuje udział w dyskusji i zaangażowanie:) johnn -
Pytanie do osób, które chodziły na psychoterapię prywatną
johnn odpowiedział(a) na Asembler temat w Psychoterapia
Cześć Asembler, Nigdy nie otrzymałem paragonu od prywatnej terapeutki natomiast rachunek wystawiono mi u psychiatry. Pozdrawiam johnn -
Cześć arahja7, Trudno mi odpowiedzieć na twoje pytanie bo nie wiem co dokładnie oznacza termin przepracowanie. W mojej opinii nie przepracowano ze mną żadnego zagadnienia.. Nie mniej jednak nie sądzę żeby było to niemożliwe. To jest pocieszające. Jestem zmuszony do samodzielnego rozwiązania moich problemów. Pozdrawiam johnn
-
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Założyłem że pierwsze zdanie to stwierdzenie a nie pytanie. Na czym polega moje złe podejście? Wyjaśnij. Szukałem przyczyn mojej złej sytuacji zarówno finansowej jak i rodzinnej. Lata rozmyślań i analiz utwierdziły mnie w przekonaniu że mama ma jakiś rodzaj zaburzenia wywołanego przez bardzo trudne dzieciństwo. Skutkiem tego są irracjonalne decyzje ekonomiczne i rodzinne oraz problemy które stały się moim udziałem. Nie da się tego wyjaśnić niewiedzą, chwiejnością emocjonalną czy nieporadnością. Niestety moje osądy nie są weryfikowane ani dyskutowane. Mam problem. Skąd wiesz że moja mama nie ma problemu? Dyskutowanie o moim problemie pomijając udział mamy w nim uważam za szkodliwe i niewłaściwe. Dostrzegam silny związek przyczynowo-skutkowy łączący nas oboje. Ignorowanie go lub omawianie fragmentarycznie zniekształca obraz całości. Mama uczęszczała na indywidualne spotkania do terapeutki oraz psychologa. Ja i brat także braliśmy w nich udział. Każdy z osobna. Mama otrzymała kilka rad. Nic to nie zmieniło. Psycholog kazał mi i bratu spisać problemy na kartce. Mama nie otrzymała takiego ani podobnego zadania. Czemu? Spotkałem się z podobną sugestią. Nie zgadzam się z twoimi słowami (pierwsze zdanie). Drugie zdanie dla mnie nie niesie żadnej wartości. Podobne jest do zdania: 2=2. Domyślam się że chciałaś coś przez to powiedzieć. Ale trudność przysparza mi interpretacja tego zdania. Nigdy nie byłem dobry w interpretacji wierszy chodź warto je czytać i starać się je "zrozumieć":) Robię to. Nie dostrzegasz tego? Jak oceniasz moje zachowanie i słowa na forum? -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Byłem na dwóch spotkaniach u prywatnego terapeuty. Ze względów finansowych na tym poprzestanę. Mam umówione dwa spotkania z psychologiem na NFZ z ok. miesięcznym odstępem. Co nie pozwala na prowadzenie rzetelnej terapii a jedynie na doraźną pomoc. To nie nastraja mnie pozytywnie. Co więcej zwracałem uwagę w moich wypowiedziach na tym forum że mam silne przekonanie że moja mama ma skrajną osobowość zależną. W czym w głównej mierze upatruje źródło naszych problemów. Rozmawiałem z wieloma osobami na ten temat ale nikogo to nie obchodzi. Specjaliści nie są zainteresowani diagnozowaniem zaburzenia z przeszłości u mamy mimo moich próśb. Odsyłają do prawników. A ci z kolei nie widzą przedmiotu do rozmowy. Bezpłatny prawnik nie chce pracować nad trudną sprawą i trudno mu wyjaśnić że mama ma zaburzenia psychiczne. Ponadto nie ma żadnego dokumentu potwierdzające moje słowa bo mama nie wiedziała o swoim zaburzeniu a rodzina była obojętna. Czuje się bezradny:( Wpadam w błędne koło. -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Obawiam się że to nie pech. Nie wiem czy zasługuję na miano porządnego człowieka.