johnn
Użytkownik-
Postów
1 536 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez johnn
-
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Czy przytoczone przez Ciebie sytuację dotyczą nieuzasadnionego rozczarowania pacjenta przebiegiem terapii i zachowaniem terapeuty? Przyjąłem do wiadomości. Przeciwieństwo bezpośredniej odmowy dyskusji. Zdania sobie przeczą według mnie. Skąd wiesz że słusznie postąpił? Przyczyny odmowy pomocy mnie: 1. Psycholog z NFZ - zadaje za dużo pytań i kwestionuję jego zdanie a ponadto brak mu kompentencji. Nie podał jakich. 2. Psycholog z Ośrodka Kryzysowego z MOPR - tylko jedna osoba pracuje jako psycholog, moje problemy nie są związane z przemocą w związku z czym będę zajmował miejsce potrzebującym z takim problemami. Zostałem tam skierowany przez pracownika socjalnego. 3. Psycholog z NFZ (terapie grupowa) - nie może mi poświęcić tyle czasu co w terapii indywidualnej i nie zna mnie. 4. Psycholog z NFZ - nie podał powodu od razu odmówił pomocy. Skierował mnie na terapie. Jako że czekałem na spotkanie konsultacyjne z psychologiem opisanym w punkcie 3. nie dopytywałem. Powiedział że nic więcej nie może dla mnie zrobić. 5. Terapeutka, której poświęcony jest ten wpis - postawiła mi ultimatum z trzema warunkami: A. Brak nadzoru, B. Brak rad, C. Nie rozmawiamy o przeszłości. Odmówiłem spełnienia warunków. Napisałem prawdę. Niekiedy upraszczam pewne zagadnienia lub pomijam mniej znaczące fakty ze względu na przejrzystość i dostępność mojej wypowiedzi. Terapeutka nie udzieliła mi informacji w jakim nurcie będzie prowadziła terapię. Problemy z kontaktami z ludźmi mam od dziecka. Pierwszy raz powiedziałem o tym mamie po skończeniu studiów wyższych. Wcześniej nikt o to nie pytał a ja nie mówiłem. Dla mnie taka sytuacja była normalna. Trudności z kontaktami z ludźmi pojawiały się w różnych miejscach i czasie (np. szkoła, rozmowa ze znajomym z pracy lub zakupy w sklepie). Lęki nasiliły się podczas pracy zawodowej. Informowałem terapeutke o prawdopodobnych przyczynach i skutkach tych zaburzeń. Ponadto opisywałem sytuację w których miały miejsce w tym w miejscu pracy. Oczekiwałem analizy. Nie było jej. Formułowała trywialne (oczywiste) wnioski np. Przyczyną trudnosći z ludźmi jest trudne dzieciństwo. Ponadto nie otrzymałem żadnej rady/sugestii lub jakikolwiek innej informacji sugerującej że pracujemy nad rozwiązaniem innych problemów. Jak sądzę w tym względzie spełniłem twoje oczekiwania. Patrz punkt 3. powyżej. Jestem przywiązany do schematów, zasad i reguł. Nikt nie przekazał mi takich informacji. Chętnie wysłucham wszelkich propozycji. Ale jeżeli odmawia mi dyskusji lub odpowiedzi na moje pytania odnośnie zaproponowanych zmian to na jakiej podstawie mam zaufać w dobre zamiary specjalisty? Nie zgadzam się. Jestem otwarty na poglądy innych osób i zmianę swojego podejścia. Chętnie wysłucham racjonalnych i logicznych argumentów oraz rozważe je. Proszę o wskazanie fragmentów moich wypowiedzi w których rzekomo rozmywam dyskusje. Ponadto chętnie odpowiem na dodatkowe pytania lub doprecyzuje moje wypowiedzi o ile przysłuży się to dyskusji i rozwieje twoje wątpliwości. W czym przejawia się owo "rozmycie"? Bardzo mnie to ciekawi. Doprecyzujesz? Niekiedy sprawy oczywiste dla ogółu ludzi dla mnie pozostają skryte. Chodź moje intencje są dobre. Sądzę że w tym tkwi przyczyna mojej dociekliwości chodź nie wykluczam innych. Ludzie dyskutują gdy mają różne zdania a nie na odwrót. Codziennie towarzyszy mi uczucie niepewności. Dotyczy ono codziennych sytuacji oraz istotnych decyzji. Aby rozwiązać moje wątpliwości zadaje pytania i dyskutuje. Najwyraźniej odbierane to jest negatywnie. Celem dyskusji jest ustalenie prawdy. Nie rozumiem czemu uważasz że chce "rozmyć wszystko z czym się nie zgadzam" oraz "utrzymanie starego światopoglądu" skoro moje zamiary są zgoła odmienne. Odpowiadam na pytania każdego uczestnika dyskusji w tym wpisie. A nie wszyscy dyskutanci tak postępują. Użyłem słów : "wygadać" (pierwsza moja wypowiedź) oraz "rady/sugestie" (10 wypowiedź) Proszę podaj fragment w którym twierdziłem "że nie było rad tylko wypłakiwanie się". Niewłaściwie mnie rozumiesz. Rad lub sugestii było niewiele. Pojawiały się na różnym etapie. Cześć wypełniłem. Te z którymi się nie zgadzałem i odmówiono mi dyskusji na ich temat nie wykorzystałem. Rada dotycząca trudności z kontaktami z ludźmi była jedna. Nie otrzymałem rad dotyczących innych problemów m.in. problemy formułowanie myśli, niska samoocena, problem z podejmowaniem decyzji. Czy to Cię nie zaskakuje? Rozpoznano u mnie zaburzenia SCHIZOTYPOWE. To jest jedno z rozpoznań. Inne to fobia (psychiatra) i nieśmiałość (terapeutka, której poświęcony jest ten wątek). Pracowałem na dwóch stażach jako młodszy programista w grupie kilku osób w jednym pokoju. Nie umiałem się odnaleźć wśród tych osób. Miało miejsce kilka niemiłych zdarzeń, które mnie upewniły co do podejścia do mojej osoby. Na jednym ze staży w dniu stażysty. Każdy stazysta otrzymywał okolicznościowy kubek. Trzech moich kolegów również stażystów otrzymało kubki przyozdobione przez kolegów z pokoju. Tylko ja miałem zwykła kartkę z nazwą firmy. Chyba nie muszę mówić jak przykro mi z tego powodu zrobił kiedy padło pytanie : A jak wygląda twój kubek?. Próbowałem nawiązać z nimi kontakt ale byłem zbyt marny w tym. Według mnie problem z trudnościami z ludźmi nie leży w lęku a w tym że nie wiem jak się zachować w niektórych sytuacjach. Związek przyczynowo-skutkowy jest następujący: Ma miejsce sytuacja dla mnie nieprzyjemna. Nie wiem jak się zachować więc zazwyczaj przyjmuje postawę bierną (nic nie mówię, czekam na zadanie pytania, słucham). Skutkiem tego jest negatywna ocena mojego zachowania w oczach osób uczestniczących w sytuacji. Po zdarzeniu analizuję je. Szukam przyczyn i rozważam jak powinienem się zachować. Okoliczności towarzyszące sytuacji oraz negatywna ocena mojego zachowania przez kolegów wzbudza we mnie lęk przez kolejnym podobnym zajściem. Tak więc lęk jest w mojej ocenie jest skutkiem a nie przyczyną moich problemów. Jeżeli dodać do tego moją niską aktywność towarzyską to moja osoba nie cieszy się zainteresowaniem kolegów. Wspomnę że problemy mają także mój brat i mama. Ale różnią się one od moich. -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
W poniższej wypowiedzi będę się odnosił to spotkań z terapeutką (ok. 6 miesięcy) oraz pięciu spotkań z psychologiem. Do obu specjalistów uczęszczali także mój brat i mama (każdy z osobna). Zapoznałem się z Kodeks etyczny psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego http://www.centrumdobrejterapii.pl/materialy/kodeks-etyczny-psychoterapeuty-polskiego-towarzystwa-psychiatrycznego/ Kodeks Etyczno - Zawodowy Psychologa http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=29 oraz kilkoma artykułami na temat dobrych praktyk. Cieszę się że krytycznie podchodzisz do moich słów. Mam nadzieję że wskazesz błąd w moim postępowaniu lub rozumowaniu. Od terapeutki oczekiwałem: - uczciwości, - rzetelności, - zaaganżowania, - prawdomówności, - zrozumienia, - pomocy, - dyskusji. Nie wiem co ma mi dać lub zaproponować. Jaka to sprzeczność? Na czym polega? Wyjaśniam. Jednym z powodów, które zmusił mnie do rozpoczęcia spotkań z terapeutką były trudności w kontaktach z ludźmi jakie odczuwałem w tym miejscu pracy. Otrzymałem jedną radę (przytoczona przez ciebie powyżej). Obawy i lęk jakie budziła we mnie próba podjęcia zatrudnienia skłoniły mnie do odrzucenia rady. Nie mniej jednak podzieliłem się z moimi wątpliwościami z terapeutką. Pytania jak poradzić sobie z lękiem nie znalazły odpowiedzi a rozmowa została szybko zakończona przez zmianę tematu. Żaden specjalista nie przekazał takich lub podobnych uwag. Czy sądzisz, że celowo nie poruszają tego zagadnienia? Terapii grupowej mi odmówiono. Psychiatra nie wskazał ośrodka, w którym mógłbym uczestniczyć w terapii w moim mieście (ok. 120 tys. mieszkańców). Samodzielne poszukiwania terapii na NFZ w moim mieście skończyły się na ok. 2 latach oczekiwania na rozpoczęcie terapii. Warunek nie rozmawiania o przeszłości pojawił się na przedostatnim spotkaniu jako jeden z warunków kontynuacji spotkań. Co do rad to na początku pojawiały się rady/sugestie pózniej odcieła się od tego. Ustały. Nie wiem czy użyłem właściwego słowa (nadzór). Miałem na myśli analizę mojego zachowania oraz podanie wzorów postaw. Nie nadzorowała mnie. Mam problem z podejmowaniem decyzji. Bezustannie towarzyszy mi uczucie niepewności. Podjęte decyzje wciąż analizuje starając się upewnić że są właściwe. A terapeutka unika oceń i opinii a jednocześnie wymaga ode mnie inicjatywy lub/i decyzyjności. Kiedy nie umiem podjąć decyzji jestem bierny. Wstrzymuje się od podjęcia decyzji. Na pytanie o moje samopoczucie na jednym ze spotkań z psychologiem próbowałem odpowiedzieć przez ok. 5 min. W końcu zdecydowałem udzielić się odpowiedzi bo nie umiałem określić mojego samopoczucia. A nie chciałem tracić czasu na jałowe dyskusje. Już wyjaśniam. Terapeutka doradziła mi abym wziął pracę na pół etatu. Stwierdziłem, że obawy i lęk, które mi towarzyszą w pracy nie zależą od czasu pracy. Na pytanie jak sobie poradzić z tymi uczuciami nie uzyskałem rady. Formułowałem też inne uwagi, które przekazywałem w czasie spotkań. Odpowiedzi były utrzymane w podobnym tonie jak ta powyżej. Nie wiem tego. Znam ogólne zasady terapii. Nie zawsze pozwalają one jednak na jednoznaczną ocenę prawidłowości działań specjalistów lub moich. A zachowanie specjalisty budzi moje wątpliwości. Niektórzy forumowicze podzielają pewne moje uwagi krytyczne wobec specjalistów. Publiczni specjaliści odmawiają oceny zachowania kolegów. Prywatni specjaliści są mniej powściągliwi. Czynią krytyczne uwagi lub reagują zdziwieniem lub dezaprobatą na wybrane zachowania kolegów przytoczone przeze mnie. Stąd wnoszę, że niektóre zachowania mogą być ocenione negatywnie. Nie wiem na co to wygląda. Sądzę, że to kwestia subiektywna. Moje uwagi dotyczą wybranych działań specjalistów. Niektóre działania specjalistów oceniam pozytywnie. Mam prawo do własnego zdania. To zależy czy mam rację. To nie jest ani śmieszne ani bezwartościowe. Dla mnie możliwość podzielenia się moimi odczuciami i przeszłością jest (była) ważne i doceniam ją. Nie mniej jednak od terapeutki spodziewałem się dużo więcej. Dodam, że obecny pracownik socjalny wysłuchał mnie. Odbyło się kilka spotkań poświęconych moim problemom. Większość trwała ponad godzinę. Nigdy nie odmówiono mi rozmowy. A częstość spotkań była większa niż częstość spotkań z terapeutką. Wiekszość rozmów odbywa się na początku starań o pierwsze świadczenie pomocowe z MOPR. Dyskusja kończy się różnie: odmowa dalszej dyskusji (bezpośrednio lub pośrednio), zmiana tematu lub odesłanie do innej osoby. Myślę, że mogę mówić o tym co czuje. Ale przeważnie po przerwaniu dyskusji pozostawiam ją otwartą i przechodzę do kolejnej dyskusji lub odpowiadam na pytania specjalisty. Boję się otwarcie wyrazić swoje niezadowolenie z przebiegu dyskusji bo obawiam się odmowy pomocy (jedno ultimatum na które nie przystałem zakończyło terapię, 2 odmowy pomocy na pierwszym spotkaniu, odmowa terapii grupowej). Nie stać mnie na prywatną pomoc. A ubezpieczenie zdrowotne mam z MOPR (przedłużane co 3 miesiące). Kiedy zebrałem się na powiedzenie o moich wątpliwościach z jednym z ostatnich psychologów to zostałem zganiony za kwestionowanie zdania psychologa i zadawanie dużej liczby pytań. To było nasze ostatnie spotkanie. Obojętność przybiera różną postać. Zwykle spotykam się z - brakiem odpowiedzi na moje pytania np. terapeutka nic nie mówi, - odmową odpowiedzi na moje pytania np. ja zadaje pytanie a terapeutka mówi o czymś innym zamiast ustosunkować się do pytania lub wprost mówi że nie odpowie. Nie podaje uzasadnienia, - odesłaniem do innej osoby np. terapeutka odmawia rozmowy i kieruje mnie do pracownika socjalnego. A pracownik odmawia rozmowy bo go tam nie było. W ten sposób "rozwiązauje" mój problem, - przerwanie rozmowy podniesionym głosem co w mojej opinii odbieram jak znak niezadowolenia współrozmowcy oraz sygnał do zakończenia rozmowy np. psycholog z Ośrodka Kryzysowego wprost dwukrotnie odmawia pomocy bo nie widzi sensu spotkań ze mną. - łamanie wcześniej przyjętych zasad przebiegu spotkań np. terapeutka/psycholog ustala że mną zagadnienia poruszane na następnym spotkaniu po czym ich nie respektuje. - podważa celowość spotkań np. psycholog informuje że spotkania nie mają sensu i żebym się zastanowił po co chce się spotykać. Uprzednio mając listę moich problemów przygotowanych na swoją prośbę. Jak sądzę chodzi o ocenę/opinię wybranych zachowania różnych osób w szczególności mojej matki, podjęcie działań wobec niegodziwego zachowania innych osób wobec mnie, brata i mojej mamy lub podanie wzorów postaw lub zasad. Nie proszę o diagnozę mojej matki w czasie moich wizyt. Informuje jedynie o moich podejrzeniach/wątpliwościach/uwagach lub tłumacze. Jak sądzę to zagadnienie wiążę się moją decyzyjnością. Specjaliści oczekują ode mnie wskazywania kierunków dyskusji, inicjatywy oraz siły. Dziękuje udział w dyskusji i zaangażowanie:) johnn -
Pytanie do osób, które chodziły na psychoterapię prywatną
johnn odpowiedział(a) na Asembler temat w Psychoterapia
Cześć Asembler, Nigdy nie otrzymałem paragonu od prywatnej terapeutki natomiast rachunek wystawiono mi u psychiatry. Pozdrawiam johnn -
Cześć arahja7, Trudno mi odpowiedzieć na twoje pytanie bo nie wiem co dokładnie oznacza termin przepracowanie. W mojej opinii nie przepracowano ze mną żadnego zagadnienia.. Nie mniej jednak nie sądzę żeby było to niemożliwe. To jest pocieszające. Jestem zmuszony do samodzielnego rozwiązania moich problemów. Pozdrawiam johnn
-
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Założyłem że pierwsze zdanie to stwierdzenie a nie pytanie. Na czym polega moje złe podejście? Wyjaśnij. Szukałem przyczyn mojej złej sytuacji zarówno finansowej jak i rodzinnej. Lata rozmyślań i analiz utwierdziły mnie w przekonaniu że mama ma jakiś rodzaj zaburzenia wywołanego przez bardzo trudne dzieciństwo. Skutkiem tego są irracjonalne decyzje ekonomiczne i rodzinne oraz problemy które stały się moim udziałem. Nie da się tego wyjaśnić niewiedzą, chwiejnością emocjonalną czy nieporadnością. Niestety moje osądy nie są weryfikowane ani dyskutowane. Mam problem. Skąd wiesz że moja mama nie ma problemu? Dyskutowanie o moim problemie pomijając udział mamy w nim uważam za szkodliwe i niewłaściwe. Dostrzegam silny związek przyczynowo-skutkowy łączący nas oboje. Ignorowanie go lub omawianie fragmentarycznie zniekształca obraz całości. Mama uczęszczała na indywidualne spotkania do terapeutki oraz psychologa. Ja i brat także braliśmy w nich udział. Każdy z osobna. Mama otrzymała kilka rad. Nic to nie zmieniło. Psycholog kazał mi i bratu spisać problemy na kartce. Mama nie otrzymała takiego ani podobnego zadania. Czemu? Spotkałem się z podobną sugestią. Nie zgadzam się z twoimi słowami (pierwsze zdanie). Drugie zdanie dla mnie nie niesie żadnej wartości. Podobne jest do zdania: 2=2. Domyślam się że chciałaś coś przez to powiedzieć. Ale trudność przysparza mi interpretacja tego zdania. Nigdy nie byłem dobry w interpretacji wierszy chodź warto je czytać i starać się je "zrozumieć":) Robię to. Nie dostrzegasz tego? Jak oceniasz moje zachowanie i słowa na forum? -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Byłem na dwóch spotkaniach u prywatnego terapeuty. Ze względów finansowych na tym poprzestanę. Mam umówione dwa spotkania z psychologiem na NFZ z ok. miesięcznym odstępem. Co nie pozwala na prowadzenie rzetelnej terapii a jedynie na doraźną pomoc. To nie nastraja mnie pozytywnie. Co więcej zwracałem uwagę w moich wypowiedziach na tym forum że mam silne przekonanie że moja mama ma skrajną osobowość zależną. W czym w głównej mierze upatruje źródło naszych problemów. Rozmawiałem z wieloma osobami na ten temat ale nikogo to nie obchodzi. Specjaliści nie są zainteresowani diagnozowaniem zaburzenia z przeszłości u mamy mimo moich próśb. Odsyłają do prawników. A ci z kolei nie widzą przedmiotu do rozmowy. Bezpłatny prawnik nie chce pracować nad trudną sprawą i trudno mu wyjaśnić że mama ma zaburzenia psychiczne. Ponadto nie ma żadnego dokumentu potwierdzające moje słowa bo mama nie wiedziała o swoim zaburzeniu a rodzina była obojętna. Czuje się bezradny:( Wpadam w błędne koło. -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Obawiam się że to nie pech. Nie wiem czy zasługuję na miano porządnego człowieka. -
Służba na okręcie podwodnym. Wiedzieć czy nie wiedzieć?
-
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Odsyłam Cię do innego mojego wpisu na tym forum,w którym opisuje wybrane zachowania specjalistów wobec mojej osoby. Pani psycholog swoją odmowę uzasadniła dwojako: - Nie zna mnie (to było nasze pierwsze spotkanie, na tą wizytę czekałem ok. 8 miesięcy) - Nie będzie mogła poświęcić mi tyle czasu co na indywidualnym spotkaniu. -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Stosuje podstawowe narzędzia w dyskusji. Wszystkie pytania odnoszą się wypowiedzi współrozmówcy. Stosuje grzecznościowe formy. Współrozmówca może odmówić odpowiedzi lub zwrócić mi uwagę i poinformować mnie o swoich wątpliwościach. Czy Ty również odbierasz tak moje słowa skierowanie do Ciebie? Mnie to nie śmieszy. Zdaje sobie z tego sprawę. Jest to przyczyną różnych trudności. Nie wszyscy ludzie są wyrozumiali. Co oznacza akceptacja odmiennego zdania innej osoby? Zadawanie pytań i dysktutowanie interpretujesz jako brak akceptacji? Czy nie jest tak że dyskutujemy bo mamy odmienne poglądy? Dziękuje. Jak sądzę trudność polega w podejściu do pacjenta. Wymagam od lekarza rzetelności, uczciwości, zaaaganżowania oraz zachowania zgodnego z etyką i standardami lekarskimi. Po studiach pracowałem na stażach. Problemy, które się tam pojawiły zmusiły mnie do rezygnacji z dalszej pracy i unikania ludzi. Pozwolę sobie doprecyzować. Trudności z ludźmi nie polegają na unikaniu jakiekolwiek kontaktu z ludźmi. W pewnych sytuacjach wymagających zaradności, obycia lub spotrzegawczości (nie wiem czy użyłem właściwych słów do określenia tego składnika, którego mi brak) nie radzę sobie. W mojej ocenie potrzegany wówczas jestem jako osoba niezaradna lub nieogarnięta. Mówiąc kolokwialnie sierota. Podam przykład. Pracowałem jako programista z grupą osób w tym samym pokoju. Musiałem na chwilę wyjść. W tym czasie "kolega" napisał z mojego komputera emaila do wszystkich w budynku z dwuznaczną propozycją. Zrobię coś za 20zł. Dowiedziałem się później o tym od innych stażystów. Nie powiedzieli mi tego wprost ale robili aluzję śmiejąc się. Nie wiedziałem jak zareagować. Nie zrobiłem nic. Oczekuje dyskusji. Żaden ze specjalistów z którymi miałem przyjemność się zetknąć nie podjął ze mną dyskusji. Moje uwagi, zastrzeżenia lub sugestie odnośnie metod rozwiązania moich problemów nie były rozpatrywane. Rozmowa na ten temat była szybko ucinana. Ostatnia pani psycholog na piątej a zarazem ostatniej wizycie zakończyła nasze wspólne spotkania słowami (nie jest to dokładny cytat): Pan zadaje dużo pytań i kwestionuję moje zdanie. To będzie nasz ostatnie spotkanie. Powinien pan udać się na spotkanie z terapeutką lub psychiatrą. Odmawiam dalszych spotkań ze względu na brak kompetencji. Później udałem się do psychiatry z tej samej placówki. Nie wskazał mi żadnego terapeuty na NFZ z mojego miasta a ponadto polecił mi dalsze wizyty do tej samej pani psycholog bo dobry psycholog i terapeutka dziecięcy. Wymagam uczuciowości, rzetelności i poszanowania ogólnie przyjętych zasad moralnych. Tego wymagam także od siebie. Źle mnie zrozumiałeś @rupert. Oczekuje że przekazane przez mnie informacje skłonią specjalistę do większej czujności oraz bacznego przyjrzeniu się pewnym aspektom moich wypowiedzi. Odpowiedź na forum różni do rozmowy na żywo. Pragnę Ci zwrócić uwagę użytkowniczki @moja_osoba, w której że podział wypowiedzi na zdania i odpowiedź na każde z nich z osobna nie jest ogólnie przyjętą normą. Nie sprawdza się w relacjach społecznych. Oceniam negatywnie pracę specjalistów z którymi się zetknąłem. Nie mniej jednak pewne elementy ich pracy oceniam pozytywnie. Bywa, że mamy osiągamy kompromis lub konsensus. Oczekuję, że specjalista na podstawie swojej wiedzy, pobranych nauk, doświadczenia oraz informacji przekazanych mu bezpośednio i pośrednio podejmie właściwe leczenie. Lekko pogardliwie? Bądź tak miły i podaj fragment mojej wypowiedzi. Pozwolę sobie krótko wyjaśnić. Przez lata dyskutowałem z mama na temat jej decyzji żywo godzących w interesy całej rodziny. Bez rezulatatów. Sądzę że jest to spowodowane zaburzeniem prawidłowego toku wychowania u mamy. Co skutkowało powstaniem osobowości zależnej. Wszelkie rozmowy na ten temat ze specjalistami zawsze kończą się tak samo. Dyskusja jest przerywana i przypominane są mi zasady terapii. Być może popełniam błąd podnosząc ten temat w rozmowie ze specjalistami. Nie mniej dotyka mnie obojętność na krzywdę drugiego człowieka i brak chęci niesienia mu pomocy ze strony specjalistów. Aby nie być gołosłowny podam trzy zachowania mojej mamy, które są dla mnie nie rozumiałe i potwierdzają moją negatywną ocene jej zachowania: 1. Mama NIGDY nie wystąpiła do Funduszu Alimentacyjnego mimo trudnej sytuacji finasowej. Dodatkowe środki pozyskujemy z chodzenia na śmietniki po złom i drewno oraz z mojego Stypendium Prezesa Rady Ministrów. 2. Moja mama jest uległa wobec przybranego brata. Nie umie wyrazić swojego sprzeciwu wobec niego. Doszło do tego że bez zapowiedzi ani zgody brat z kochanką przychodzili do nas uprawiać seks. Rodzice nie wyrazili żadnego sprzeciwu. Nie odezwali się ani słowem we własnym mieszkaniu. 3. Mama była bardzo źle traktowana przez przybranych rodziców. Matka nie okazywała mamię troski i odpowiedniego zainteresowania. Rodzice często kłócili się o mamę w jej obecności. Macocha nie tolerowała sprzeciwu. Karą była szmatą przez łeb. Mama kilkukrotnie uciekała z domu. Pierwszeństwo miał brat. Mama była żeby mu pomagać. Macocha gdy mama była tłumaczyła ile opieki w nią włożyła, informowała że biologiczny ojciec płaci tylko rodzinne. O adopcji mama dowiedziała się przypadkiem. Przepraszam za tak długi wpis ale chciałem się ustosunkować do wszystkich wypowiedzi. Mam nadzieję że nie popełniłem błędu przepisując moich odpowiedzi. Proszę o wyrozumiałość. Dziękuje. -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Proszę wyjaśnij w jaki sposób prowadzę dyskusję? Jakie zasady złamałem? Czy możesz podeprzeć się fragmentami moim wpisów? To dla mnie bardzo. Jako jedyna zwróciłaś na to uwagę. Dlaczego kontakt ze mną jest trudny? Staram się postępować zgodnie z zasadą sprawiedliwości,wysłuchania drugiej strony, nie przerywania, mówienia prawdy, Ponadto jestem otwarty na dyskusję. Chętnie opowiadam o swoich przeżyciach i przeszłości. Odmowa pomocy przez psychologów była/jest częstym przedmiotem moich analiz. Nie prowadzi ona jednak do jednoznacznych wniosków. A prośby o rozmowę na ten temat prawie zawsze spotykały się z odmową ze strony specjalistów. Jednym z moich problemów jest interpretacja słów innych osób. Szczególną trudność sprawia mi czytanie między wierszami. Dodatkowo mam problem z podejmowaniem decyzji i oceną. Aby temu zaradzić stosuję analizę oraz wykorzystuje zasady. Lecz wobec zachowań ludzkich to znajduje ograniczone zastosowanie. Innego nie mam. Tym samym twoja prośba stanowi trudne zadanie dla mnie. Ale przywykłem że zawsze jestem sam i biję się z myślami. Nie mniej jednak sądziłem że ktoś mi w końcu pomoże. Przepraszam za długą odpowiedź. Formułowanie myśli także stanowi jeden z moich problemów. W matematyce znaczniej lepiej się odnajduje. Nawet jeden z profesorów stwierdził że mam wiele cech pożądanych dla matematyków. Ale to były studia. Życie to zupełnie inna para kaloszy. Dziękuje za komentarz:) -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Podobnych wątpliwości co do zachowania specjalistów mam więcej. Nie wiem co mam z tym zrobić. Specjaliści nie chcą mówić o zachowaniu kolegi/koleżanki po fachu. Ja chce zająć się poprawą mojej sytuacji a nie nadzorowaniem i kontrolowaniem pracy terapeuty/psychologa/psychiatry. Minęły ok 3 lata od rozmowy z pierwszym specjalistą i jestem w punkcie wyjścia. Boje się że długo będę kolekcjonował lekarzy na papierze a poprawy nie będzie. Coś mi zasugerujesz? -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Mieszkam w mieście liczącym ok. 120 mieszkańców. Publiczny psychiatra stwierdził że muszę udać się na terapię. Zapytałem się go do kogo w moim mieście mam się udać. Odparł mi że mi nikogo nie poleci i więcej mi nie powie. Mam się domyśleć czemu nie. Za to poleca mi prywatnego terapeutę oddalonego od mojego miasta o ok. 60 km w mniejszej miejscowości. Na płatnego specjalistę mnie nie stać. Na jedną grupową terapie dostałem odmowę. Druga terapia to ok. dwa lata czekania. Czuje że prędzej umrę lub wyzdrowieje sam. Niestety (dla mnie) negatywnie oceniam wszystkich specjalistów z którymi się zetknąłem. Terapeutka o której piszę w pierwszym wpisie postawiła rozpoznanie/diagnoze: Nieśmiałość. Oponowałem. Ale nie chciała wysłuchać mojego zdania. Kolejny psycholog zaprzeczył tej tezie. Wiele sytuacji budzi moje wątpliwości/obawy w zachowaniu specjalistów tym te dwie: 1. Chciałem powiedzieć jakie przykrości spotkały mnie ze strony wuja. Psycholog powiedział mi jednak że nie będzie mnie słuchał bo wuj nie może się bronić. A tak w ogóle to jest plotkowanie i to jest obrzydliwe. 2. Prywatny psychiatra powiedział mi wprost że jestem ciężkim przypadek i specjaliści z którymi się spotkałem celowo mnie z tego powodu odrzucają. Według mnie miał rację. A że nie stać mnie na prywatną terapię to jestem zmuszony czekać i modlić się ze trafię na dobrego publicznego specjalistę. Myślę że uzyskałem odpowiedź na moje pytanie. Dziękuje wszystkim za udział w dyskusji. johnn -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Moje własne przemyślenia skłaniały mnie do podobnych wniosków. Ta sama osoba udzielała wsparcia także mojej mamie i bratu w tym samym czasie. Również oni negatywnie oceniają jej pracę. Początkowo sądziłem, że mam osobowość unikającą. Prywatna wizyta u pani psychiatry rozwiała moje wątpliwości. Zapytana wprost czy mam osobowość unikającą zaprzeczyła. Była zdziwiona że nie przeprowadzono ze mną żadnego testu. Tylko rozmowa. Postawiła rozpoznanie F20 (osobowość schizotypowa). Wiele przemawia że jest ono słuszne. Natomiast psychiatra z NFZ postawił rozpoznanie F40 (fobia) Nie zgadzam się z nim. Moje trudności z kontaktach z ludźmi wynikają z nieporadności i niewiedzy. Nie wiem jak się zachować. Dobrze się czuje w sytuacjach określonych przez schematy. Kiedy nie muszę się zastanawiać co zrobić. W luźnej rozmowie o byle czym mi nie idzie. Problemy z ludźmi trwały od dzieciństwa. Zawsze byłem cichy i spokojny oraz spostrzegawczy (zwracałem uwagę na detale) oraz inteligenty. Dziękuje za twoją wypowiedź :) -
Co powinna zawierać dokumentacja sporządzana przez psychologa?
johnn opublikował(a) temat w Psychologia
Witam, co powinno znaleźć się w dokumentacji medycznej prowadzonej przez psychologa na NFZ? Jakie przepisy to regulują? Czy informacja o odmowie dalszej pomocy (kontynuacji spotkań) przez psychologa (z powodu braku kompentencji) powinna się znaleźć w dokumentacji? Pozdrawiam -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Mam problem z podejmowaniem decyzji i oceną. Nie spotykam się już z tą terapeutką. Nie blokowała mnie aż do postawienia ultimatum. Pragnę Ci zwrócić uwagę na to co było głównym przedmiotem moich licznych rozmów ze specjalistom. Do osiągnięcia pełnoletności lub później wiele zachowań i sytuacji które brałem za normalne takie nie były np: 1. Nigdy nie rozmawiałem z ojcem o codziennych sprawach szkole lub dziewczynach, 2. Nie widywałem się z rodziną ze strony ojca w tym babcią i siostrą. Wszyscy mieszkali ok 700m ode mnie. 3. Ojciec spędzał czas nieograniczenie (stwierdził to Sąd w wyroku rozwodowym) u matki jak byłem mały. 4. Nikt w tym rodzina ze strony mojej mamy nie rozmawiał o nagannym zachowaniu ojca i jego rodziny. 5. Matka nigdy źle nie mówiła o przybranych rodzicach. Później dowiedziałem się że traktowała moją mamę gorszej niż biologicznego syna. O adopcji dowiedziała się przypadkiem jako mała dziewczynka. Kilka razy uciekła z domu. Jak mama ośmieliła się mieć inne zdanie nić macocha to szmatą przez łeb. Przeżyłem to dogłębnie jak to sobie uświadomiłem przez samodzielne analizy. Wysłuchanie mnie i pozostanie biernym wobec mojego cierpienia oceniam negatywnie. Warunki kontynuacji terapii były dla mnie nie do przyjęcia. Mimo to nie zraziłem się. Umówiłem się do psychologa z Ośrodka Kryzysowego z MOPR. To była moja druga wizyta (pierwsza miała miejsce w czasie terapii). Psycholog odmówił mi pomocy po ok. 20 minutach rozmowy. Dwukrotnie wprost powiedział że nie ma sensu ze mną rozmawiać a na koniec tych słów dodała: Nie rozumiał pan? Na oba rodzaje spotkań zostałem skierowany przez MOPR bo nie miałem ubezpieczenia zdrowotnego. Z tego punktu widzenia to była dla mnie mała tragedia. Teraz mam ubezpieczenie z MOPR, które muszę co 3 miesiące przedłużać. Dodam, że w terapii indywidualnej uczęszczali do tej samej osoby także moja mama i brat. Oni także nie byli zadowolenie z jej przebiegu. Moim zdanie należy respektować wspólne ustalenia dotyczące przebiegu spotkań. Jeżeli dana szkoła to wyklucza lub narzuca inne postępowania należy poinformować pacjenta o tym. Dla mnie ultimatum było jednoznaczne. Mogłem przyjąć warunki lub je odrzucić nawet nie pomyślałem żeby o cokolwiek pytać. Gdyby terapeutka rozpoczęłaby rozmowę o tym pewnie zabrałbym głos. To nie jest zwykłe podejście aby tak stawiać sprawę i nie zadać drugiej stronie pytań ale ja tak się zachowuje. O tym też ją informowałem. Działam jak komputer: Tak, nie lub nie wiem. Następne pytanie. -
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
johnn odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
Otrzymałem dziś dokumentację medyczną sporządzoną przez psychologa i psychiatrę (oboje z jednego ośrodka na NFZ). Rozpoznanie to F40. Prywatny psychiatra rozpoznał natomiast F20 i kazał tez przeczytać o F21. Czy to się nie wyklucza? Rozumiem że w obu schorzeniach występuję lęk/strach ale czy nie ma on innej natury i przyczyny. Czy ktoś ma zdanie na ten temat? -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
1. Psycholog z ośrodka kryzysowego z MOPR skierowany głównie dla ofiar przemocy odmówił pomocy podając trzy powody: - nie jestem ofiarą przemocy, - moje problemy nie dotyczą przemocy, - ona jest sama. 2. Psycholog wprost powiedział że mi nie pomoże. Nie tłumaczył czemu. 3. Psycholog (od terapii grupowej) odmówił bo mnie nie zna i nie będzie mógła mi poświęcić tyle czasu co na spotkaniu indywidualnym. 4. Psycholog z NFZ odmówił mi pomocy na piątym spotkaniu. Uzasadniła to : - brakiem kompetencji, - zadaje za dużo pytań, - kwestionuje rożne poglądy. Po studiach podjąłem dwa staże kilkumiesięczne każdy. W pracy źle się czułem. Nie umiałem się odnaleźć. Bywały dni że przez kilka godzin nic nie robiłem bo nikt się mną nie zainteresował a sam bałem się odezwać. Później było już gorzej. Pierwszą pomoc otrzymałem od terapeutki opisanej w pierwszym wpisie. Nie poprzestałem na wysłuchaniu rady. Zauważyłem że praca na pół etatu wymaga kontaktu z ludźmi podobnie jak praca na cały etat. Nie otrzymałem wskazówki jak sobie z tym poradzić. Problem pozostał nie rozwiązany. W czasie spotkań kilkukrotnie zwracałem uwagę na przebieg spotkań. Brak było było jakiekolwiek organizacji. Przychodziłem na spotkanie mówiłem o czym chciałem. Wnioski i ustalenia ze spotkań nie były kontynuowane na kolejnym spotkaniu. Nie wiedziałem co robić. To była jedyna pomoc na jaką mogłem liczyć za darmo (nie miałem ubezpieczenia). Jej rozpoznanie to nieśmiałość. Kolejny specjalista zapytany czy to potwierdza zaprzeczył. -
Podejście terapeutki do problemu kontaktów z ludźmi
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Szukam ok 3 lata. W tym czasie 2 psychologów mi odmówiło pomocy na pierwszym spotkaniu, 1 psycholog odmówił na piątym spotkaniu (brak kompetencji), 1 psycholog odmówił terapii grupowej. Terapeutka przeze mnie opisana powyżej na przedostatnim spotkaniu postawiła trzy warunki kontynuacji terapii: - nie będzie mnie nadzorować, - nie będziemy rozmawiać o przeszłości, - nie będzie mi dawać rad. Odmówiłem ich spełnienia. Spotkania ustały. W zeszłym miesiącu miałem wizytę u psychiatry. Lekarz nie wskazał ŻADNEJ terapii w moim mieście (ok. 120 tys mieszkańców). Zaproponował mi prywatnego terapeutę z miasta oddalonego o ok. 60 km. Mnie na niego nie stać. Terapia na NFZ to dwa lata oczekiwania. Szkoda na słów na to jak się czuje. -
Cześć, przez ok. pół roku uczęszczałem na spotkania z terapeutką. Podczas nich omawialiśmy wiele kwestii w tym problem kontaktów z ludźmi tj. podtrzymywania i nawiązywania kontaktów z ludźmi oraz poczucie niedostosowania. Te trudności stały się przyczyną mojej niechęci do podjęcia pracy oraz unikania znajomych i innych osób przez lata. Pani terapeutka zasugerowała mi pójście do pracy na pół etatu i szukanie towarzystwa. Przyczyna moich trudności nie ustała, nie otrzymałem żadnych narzędzi do radzenia sobie z nimi ani czułem się silniejszy więc odmówiłem. Oczekiwałem metodycznego podejścia do moich problemów. Za to znalazłem kogoś komu mogę się wygadać. Czy tak wygląda terapia? Jakie stosuję się metody do rozwiązania problemów podobnych do moich? johnn
-
Skierowanie na terapie od psychiatry do konkretnej placówki
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Sprawdzę to w NFZ:) -
Skierowanie na terapie od psychiatry do konkretnej placówki
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Psychoterapia
Nie wiem czy dobrze Cię rozumiałem. Doprecyzuje moją wcześniejszą wypowiedź. Psychiatra nie narzucił mi żądnego ośrodka. Zastrzegł że muszę wpierw mu powiedzieć jaki ośrodek wybrałem. Wtedy wypisze mi skierowanie. Bez tej informacji nie zrobi tego. -
Skierowanie na terapie od psychiatry do konkretnej placówki
johnn opublikował(a) temat w Psychoterapia
Hi, psychiatra odmówił mi wystawienia skierowania na terapię bez podania nazwy/adresu placówki w której ma się odbyć dalsze leczenie. Czy miał prawo do tego? Dodam że z psychiatrą spotkałem się jeden raz. Spotkanie z nim poprzedziło kilka wizyt u psychologa z tego samego ośrodka. johnn -
W tym tygodniu miałem wizytę u psychiatry. Diagnoza : Natręctwa. Przy czym zaznaczył, że to nie ma znaczenia co wpisze. Mam mieszane odczucia. Nie wyjaśnił co to za schorzenie. Niewiele się dowiedziałem. Przypomnę poprzednie diagnozy: Terapeuta: Nieśmiałość, Prywatny psychiatra: F21 Zaburzenia schizotypowe Najbardziej zaskoczyła mnie odpowiedź dotycząca metod leczenia. Polecił mi terapie prywatnie w miejscowości odległej ok. 60 km od mojego miejsca zamieszkania. W miejscowości wielkości 3/4 mojej miejscowości. Zapytany o leczenie na NFZ w mojej miejscowości (ok. 120 tys. mieszkańców) stwierdził, że nikogo mi nie poleci i więcej nie powie . Mam się domyśleć czemu:( Moja sytuacja finansowa nie pozwala mi na terapię prywatnie. Znów jestem zdany na siebie. Dla klarowności sytuacji dodam że psychiatra dysponował moją teczką sporządzoną przez psychologa (który, odmówił mi pomocy na 5 spotkaniu z braku kompetencji) z tego samego ośrodka. johnn
-
Co w tym złego? Wyjaśnij.