Skocz do zawartości
Nerwica.com

adam_s

Użytkownik
  • Postów

    882
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adam_s

  1. adam_s

    Niechęc do pracy

    Idę ulotki roznosić, dziś i jutro. Praca marzeń
  2. adam_s

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=] [/videoyoutube]
  3. adam_s

    Fobia szkolna

    aniołek, Werty, nie chodzi o lęk przed ludźmi samymi w sobie. Jestem bardzo towarzyską osobą. Chodzi raczej o lęk przed tym, że sobie nie poradzę, nie sprawdzę się, że będę nowy i najgorszy ze wszystkich - siłą rzeczy tak będzie. Nie lubię jak mnie ktoś ocenia, mam wrażenie, że wszyscy są lepsi ode mnie - chociaż gdy pomyślę o tym na zimno, to wiem, że to przecież niemożliwe. Ze studiami historia była podobna - wydaje mi się, że wszyscy będą lepiej przygotowani, że nie będę umiał i pokaże się ze złej strony. Łapiecie o co chodzi? Co do pokombinowania na studiach - może by się dało, może nie, ale nie chcę znowu przechodzić przez to załatwianie wszystkiego, bieganie, proszenie się. Będę po prostu próbował do skutku skończyć w normalny sposób. Teraz zamierzam iśc na zaoczne, o ile uda mi się znaleźć (i utrzymać!) pracę. Werty, a Ty ostatecznie skończyłeś tą średnią szkołę? Witam w klubie.
  4. adam_s

    X czy Y?

    rosyjski, bo chciałbym się nauczyć :) niemiecki czy francuski?
  5. adam_s

    Fobia szkolna

    Też się z tym użerałem i użeram nadal, tylko w formie fobii przed pracą. Pierwsze dwa lata liceum to był koszmar - jazdy zaczęły się w połowie 1 klasy. Wagary, wagary i jeszcze raz wagary. 1 klasę zdałem ledwo co, miałem 2,5 miesiąca nieobecności, ale udało się wywalczyć indywidualne na sam koniec roku szkolnego (trwało to tydzień albo dwa - na tych zajęciach tylko zaliczałem poszczególne przedmioty). W kwietniu 2008 złapali mnie na wagarach strażnicy miejscy - poza odwiezieniem do domu wyciągnięto konsekwencje w postaci sprawy w sądzie o demoralizację, która ciągnęła się ponad rok. W wakacje odbiło mi i stwierdziłem, że jak pójdę do szkoły o niższym poziomie to będzie lepiej. Ciekawe... Przepisałem się do zawodówki. Chodziłem do szkoły chyba miesiąc. Znowu to samo. Starzy przepisali mnie z powrotem do dawnego liceum - dyrekcja zgodziła się żebym wrócił do szkoły - a był chyba listopad. Tyle mnie tam widzieli. Od listopada do stycznia nie pokazałem się ani razu. Dostałem indywidualne (w szkole). Chodziłem chyba do kwietnia. Dalej nie dałem rady. Olałem szkołę, klasy drugiej nie zdałem. W czerwcu 2009, 2 dni przed zakończeniem feralnego roku szkolnego odbyła się moja sprawa w sądzie, którą ostatecznie umorzono. Jednak ile nerwów się przez to najadłem, to wiem chyba tylko ja. Od września 2009 zacząłem naukę w liceum zaocznym, od drugiej klasy. Atmosfera była dobra, zajęcia tylko 2 razy w tygodniu. Okazało się, że dobrze mi idzie. Byłem w samorządzie klasy, a w 3 klasie nawet w samorządzie szkolnym. Świetne czasy, szkołę wspominam naprawdę dobrze. Nauczyciele mnie lubili, doceniali, miałem tam czyste konto. Myślałem, że zły czas już za mną. Zdałem maturę, dostałem się na dzienną matematykę - moje marzenie. 4 dni po rozpoczęciu studiów przestałem chodzić. Znowu nie dałem rady. Za dużo nerwów mnie to kosztowało. Zapisałem się do szkoły policealnej. Było fajnie, radziłem sobie, niestety przez głupotę (nie fobię) rzuciłem ją w 2-gim semestrze. Było to wiosną tego roku. Od tego czasu minęło jakieś 7 miesięcy, pracowałem w tym roku łącznie jakieś niecałe 3 miesiące. Kompletnie stracony czas. Postanowiłem w październiku tego roku spróbować raz jeszcze iśc na studia. Znowu fiasko - nie byłem ani razu. Ambicje nie wygasły, boli jak cholera. Chcę spróbować znowu - tym razem zaocznie. wierzę, że będzie lepiej. Szkoda tylko, że blokuje mnie brak pracy. Mógłbym zacząc już od zimy, a tak.. wegetacja, wegetacja i jeszcze raz wegetacja. Pieprzona fobia!
  6. Mightman, Ziomku, czemu góry na Ciebie tak podziałały? Ja własnie zawsze w górach się czuję zajebiście, żadnego niepokoju, ani nic. Jedno z nielicznych miejsc, gdzie wewnętrzny niepokój spada do zera.
  7. adam_s

    [Chorzów]

    Ja co prawda Gliwice, ale to blisko, jak ktoś chce pogadać, to zapraszam na priv :)
  8. Candy14, nie wierzę, w każdym wieku można wyglądac pięknie :)
  9. Candy14, a to musisz pięknie wyglądać teraz :) a mnie siostra wkurzyła... z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciu (już się dawno o tym przekonałem, ale czasem wolałbym żeby ich nie było, poważnie... ostatecznie to przez ich toksyczny wpływ mam ze sobą problemy..).
  10. adam_s

    Wkurza mnie:

    Że muszę wszystkich dookoła okłamywać. Rodzina myśli, że ja studiuję a ja ani razu tam nie byłem. Szukam potajemnie pracy... Że mam tyle planów, a nie umiem ich zrealizować, że spaliłem za sobą wiele mostów, m.in. w pracy, której wykonywanie jest moim marzeniem. Że będę niewykształcony
  11. Mightman, Tukaszwili, będzie dobrze! Nic Wam nie jest i nie będzie :) A ja wczoraj cały dzień we Wrocławiu spędziłem :) Dziś się budzę i już tęsknię za tym miastem. Chciałbym się tam wyprowadzić..
  12. omeeena, to prawda, wiem co masz na myśli. Wierzę jednak głęboko, że poprawa musi w końcu przyjśc, trzeba tylko czasu i jeszcze raz czasu. No i pracy nad sobą i nie tylko - trzeba rozwiązać przytłaczające nas sprawy, przez które nie potrafimy się do końca otrząsnąc. Mam nadzieję, że Ci się to uda! :) PS - moja rozmowa o pracę spoko, efektu jednak nie znam :)
  13. adam_s

    X czy Y?

    z kiszonej, li i jedynie chleb czy bułka?
  14. omeeena, nie mów tak. Chyba każdy myślał, że się nie podniesie w którymś momencie. A jednak jakoś się daje radę, bo w końcu musi być lepiej! :) pozdrawiam :) A ja zaraz na rozmowę, stres stres stres stres...
  15. adam_s

    X czy Y?

    kanapka zależy z czym, a banan zawsze dobry, więc... banan elegancko czy na sportowo?
  16. Jutro rozmowa o pracę... masakra, stresa mam. Nigdy nie pracowałem w sklepie, pewnie i tak mnie nie przyjmą. Tym bardziej, że jak babka rekrutuje, to nigdy szczęścia nie mam
  17. adam_s

    Niechęc do pracy

    Bajerować to nie, ale ogólnie mało która pracę wykonuje się całkiem w samotności, wszędzie się ma jakąś styczność z ludźmi, przynajmniej minimalną. No, ale jest wiele zawodów o ktorych mało wiem, więc może bez sensu polemizuję. Podasz mi jakiś przykład?
  18. adam_s

    Czy masz?

    wydaje mi się, że tak, mimo wszystko. Gdyby nie choroba, to spełniłbym wszystkie swoje marzenia, a samo to, że mogłem zacząć je realizować (ale niestety nie dokończyć) to już spory fart. czy masz jakąś ciekawą książkę do czytania na wieczór?(jaką? )
  19. adam_s

    Niechęc do pracy

    W każdej pracy się ma do czynienia z ludźmi, mniej lub bardziej, ale jednak. Ja jutro idę na rozmowę do sklepu, bo mam dość szukania czegoś "wymarzonego", co zapewne nie istnieje. Gdybym miał dobrze w głowie, to bym już dawno robił co innego i pewnie nawet byłbym zadowolony.
  20. adam_s

    Skala Depresji Becka

    16, czyli łagodna depresja. W zasadzie nie jestem zaskoczony.
  21. A mnie się nie udało niestety... Aż wstyd, gdy patrzę, że jednak ludziom jakoś idzie mimo problemów.
  22. adam_s

    Wyraz z wyrazu

    kasze zastosowanie
  23. adam_s

    Niechęc do pracy

    carlosbueno, no bez przesady, akurat nie Ty jeden w takiej sytuacji jesteś i umniejszanie sobie w niczym nie pomoże. Chcesz - pojedź, przekonasz się. A nuż będziesz wśród tych paru osób, które napiszą pozytywną opinię o tej pracy. Poza tym to, że nie masz pracy uzależnione jest też od regionu, w którym się mieszka. Sam kiedys napisałeś, że nie ma u Was większych zakladów produkcyjnych, więc nie masz jak się przekonac, że nie jesteś takim "zerem" wcale. Na Śląsku byś przebierał w ofertach zapewne - produkcji tu bardzo dużo, a i zostaje jeszcze kopalnia (niestety często po znajomości).
×