Skocz do zawartości
Nerwica.com

shira123

Użytkownik
  • Postów

    2 390
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shira123

  1. tak przeczytalam dokladnie twoj post...masz napady zlosci.moze to borderline? w kazdym razie koniecznie i pilnie potrzbujesz terapii, dobrze ktos napisal,szukaj tez grup wsparcia. ponoc w Niemczech sluzba zdrowia ma specjalne terapie na zaburzenia osobowosci,tylko nie wiem czy sie dlugo nie czeka. koniecznie sie ratuj,jestes wazna i potrzebna sobie i dziecku. i pamietaj,teraz jest zle ale moze byc o niebo lepiej. ja 2 lata temu non stop plakalam w glebokiej depresji, i wyszlam z tego! trzymaj sie!
  2. ale bym zjadla szarlotke mniam) chyba jutro upieke
  3. Chojrakowa gratki za samokontrole!to jest najtrudniejsze w border.ja wczoraj wzielam az 2 relaniumy ale dzis jestem zupelnie na trzezwo,ogarnelam zaliczenie i korepetycje wszystko sie udalo. I zapisalam sie do psychologa na nfz na poniedzialek.znam go jest spoko.tak ze b.udany dzien:)
  4. ci,ktorzy sie pastwia,ponizaja to slabi niedowartosciowani ludzie. osoby z wysokim poczuciem wartosci sa zyczliwe dla innych.
  5. jasne ze chcesz zyc.ratuj sie.jestes chora,moze to zaburzenie osobowosci lub cos innego.musisz isc do tego psychiatry.bedzie dobrze tylko zacznij leczenie i terapie koniecznie.staraj sie wyciszyc,moze joga, medytacja,spacery powodzenia!
  6. praca...ciezki temat dla mnie. cale lata jezdzilam sezonowo za granice dorobic. teraz sie ustabilizowalam w polsce-mieszkanie,studia,kot.z praca tu dosc ciezko,umowy zlecenie,male pieniadze. od dawna mysle o wlasnym biznesie-maly salonik spa-paznokcie,masaze,sprzedaz olejkow,kosmetykow. znam sie na reklamie,uwielbiam pracowac z ludzmi. tylko jak uwierzyc ze jestem cos warta, ze moge osiagnac sukces,ja sama,nie rodzice chce miec cos swojego za co ja bede odpowiedzialna... acha ,nie dopisalam,a chce byc szczera, ja wiele razy rezygnowalam z prac bo mnie nudzily,meczyly itp. ale tez kilka razy mi sie udalo i szefofie mnie b.chwalili
  7. uwielbiam cynamon)musze kupic.mnie piekny zapach poprawia nastroj.wogole lubie piekno wokol siebie,kwiaty ,obrazy itp
  8. wyprasowałam ciuszki i skonczylam malować 2 polki i drapak. pochwale się, własnoręcznie zrobiłam drapak) dla mojego kiciorka no i udało się przezyc dzień bez większych lekow i bez lekow)))to duzy sukces
  9. ja lubie orientalne np.paczula. a dziś zamowilam olejek pomarańczowy,ponoc dobry na depresje
  10. Heledore, tak myslalam ze chad...trzymaj się...w sumie nie wiem co gorsze,border czy chad, dziś chciałam umrzec az 3 razy,my god... mnie psycholozka pochwalila ze ja tak dobrze daje rade mimo choroby ale wieczorem opadłam z sil i znow mega dol i myśli-jesteś beznadziejna...
  11. mysle ze masz racje i potrzebne ci sa leki. piszesz ze jakiś lek nie pomagal. czasem trzeba kilka wyprobowac. mnie dopiero 3-ci lek parogen pomogl skutecznie. powodzenia ps.nie jesteś wcale taki beznadziejny.masz prace.niektorzy wcale nie pracują,obijaja się. pomysl o sobie trochę cieplej. wiem,sama mam z tym problem. ale spróbuj zauwazac tez swoje choćby male sukcesiki,nie tylko porażki.
  12. shira123

    dubel

    IDzisiejszy dzien mnie nerwowo przeoral...teraz tylko spac.ale dalam rade zalatwilam co chcialam brawo ja:) jutro wypoczynek w lesie i nad morzem u rodzicow.nareszcie)))
  13. Dzisiejszy dzien mnie nerwowo przeoral...teraz tylko spac.ale dalam rade zalatwilam co chcialam brawo ja:) jutro wypoczynek w lesie i nad morzem u rodzicow.nareszcie)))
  14. Wspolczuje...poszukaj w innych placowkach na nfz moze w mniejszym miasteczku obok? Czesto w malych miastach sa krotsze terminy.
  15. jasne-i to nie jeden lubisz siebie?
  16. pociesze cie,ja znam moja kolezanka lat 31,wyszla za maz,jej 1 facet i partner seksualny. ale skonczylo się rozwodem po 4 latach.zdradzal ja.
  17. no tak nie znasz mnie. teraz mam 38 lat,3 lata terapii i zmiany nie sa az takie jak bym oczekiwala. wiem ,ze nie jest latwo isc na swoje.bardzo trudno.jak się tyle lat siedziało z rodzicami. ale wiesz mimo ze mam w tej chwili ciezka sytuacje,chwilowo bez pracy,to się nie poddam. chce mieszkac sama/z kotem/ studiować i pracować, chodzic na silownie i poznawać nowych ludzi. a problemy ,sa chwilowe. grunt to nie zalamywac się. to mi dala terapia-mysle ze to dużo.
  18. Ala...nie wiesz o czym piszesz...lekki przypadek.no tak borderline a w torebce mam skierowanie do szpitala.35 lat sie meczylam ze soba wiedzialam ze cos jest nie tak ale jakos ciagnelam.
  19. chojrakowa odezwe sie na pw.)) przeciez musimy sie kiedys spotkac na uczelni) STATYSTYKA SIE NIE PRZEJMUJ-TEZ JEJ NIE CIERPIE,TEZ NIE ZDALAM W 1 TERMINIE. ZA TOI POTEM NA 4) ja teraz mam psychometrie w wten weekend,zostawilam sobie na deser ost.egzamin.oby sie udalo ze sciaga. ja mialam grype i zlapal m,nie straszny dol psychiczny.do tego wlasnie zmieniam prace.ach te zyciowe zawirowania... na szczescie dzis lepiej. spacer w lesie, fajne ksiazki, pozniej wpadnie kolezanka)
  20. 3miasto? nie mow ze studiujesz psychologie na UG? ktory rok wogole? ja 3. co do seriali...ja ogladam teraz stary serial z dziecinstwa ''7 zyczen'' bardzo madre psychologiczne przeslanie. ja dochodze do siebie po grypie...moze jutro juz dam rade isc do kina
  21. acherontia-styx pamietam ciebie) witaj)) wybierasz sie na oddzial dzienny czy calodobowy? kurcze wspolczuje z watroba...a moge wiedziec jakie leki ci tak zaszkodzily? ja odstwilam paroksetyne, biore tylko doxepin min.dawke na noc plus hydro. rozmowy mi przepadly bo mam grype.scielo mnie z nog doslownie. ale mam prace na produkcji.jakos to bedzie) Heledore-a jak u ciebie?
  22. bardzo dobrze zrobiles.leki lekami,ale popros lekarza o skierowanie na terapie. to wlasnie nieprzepracowana trauma/smierc taty/wychodzi w roznych lekach-czy mama nie umarla? czy nie mam raka? najlepiej sobie z tym poradzic na terapii.powodzenia! ps.nie widze tu schizofrenii,nie boj sie,ale koniecznie idz do tego lekarza
  23. to mamy taki sam kolor,tez mam wisniowe wlosy teraz) musze sobie zalozyc taki sloiczek,na pewno ogladanie zawartosci w chwilach kryzysu pomaga.
  24. john wybieram interpretacje nr 1-masz racje spotkania sa za rzadko i to żadne leczenie... w NFZ bardzo zle się dzieje...niektórzy na terapie czekaja 2-3 lata...brak psychologow w szpitalach,psychiatrow. w moim miescie zamknęli grupe nerwicowa,braki kadrowe. a nie wszystkich stać na wizyty prywatne. john czy mieszkasz w dużym miescie? może np.obok jest mniejsze miasteczko gdzie latwiej o psychologa?
×