
Morphine90
Użytkownik-
Postów
794 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Morphine90
-
Msze o uwolnienie? Uwolnienie od czego? Czuję tu posmak urojenia...Czy te zmiany leków o których piszesz są pod kontrolą?
-
Witaj:) Leki na nerwicę też powinny działać szybko... Co bierzesz?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@Petra, moja przyjaciółka - naprawdę inteligentna, bystra dziewczyna - zdała maturę po 4 latach i teraz dopiero idzie na studia. Dla odmiany ja - najlepsza uczennica - skończyłam studia a nie mogę napisać magisterki. Ona ma świetną pracę, ja przerzucam ciuchy na drugą stronę w sieciówce. Nic nie jest przesądzone. Ważne, żebyś miała gdzieś to, co inni mówią, jeśli nie ma w tym żadnej prawdy. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Petra, a ja odwrotnie - z blondu na ciemny. Miałam dość bzdurnych kawałów, niby to bez odniesienia, a jednak. Blondynek nikt nie lubi i na każdym kroku trzeba udowadniać, że się ma coś w głowie, a duży biust nie jest w tym pomocny:( Nie wiem czy jest tak, że zawsze dostajemy nie to co chcemy, czy chcemy nie to co dostaliśmy. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mnie w Poznaniu to tylko żule i cyganki zaczepiają ^^ -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@zalezna Ja też mam wrażenie niewidzialności, ale nie wiem czy nie wynika to z czegoś innego. Ludzie nie rozpoznają mnie na ulicy, nikt nie potrafi podać żadnej mojej charakterystycznej cechy, więc zapominają mojej twarzy. Okulary trochę pomagają (no a zwłaszcza widzieć), przefarbowałam też włosy, żeby wyglądać "wyraźniej". Kiedy idę chodnikiem ludzie trącają mnie ramieniem, idą po mojej stronie i czekają aż ja im ustąpię. I tak robię. I czuję się wtedy nikim. Mam ochotę krzyknąć: "idę tutaj, to mój kawałek, istnieję tu!". Siadają na półtora siedzenia w tramwaju, spychają mnie z tego krzesełka, dotykają mnie (fuj) - i ja też przesuwam się. Może powinnam jeszcze zrobić sobie kolczyk w nosie i tatuaż pod okiem, cholera wie. -
Chcę być sobą, bez nerwicy i innych problemów.
Morphine90 odpowiedział(a) na LavenderTae temat w Witam
@warrior11 Zgadzam się z Tobą, ale jak to mówię: "Whatever helps you sleep at night..." Trzeba godzić się z tym czego nie można zmienić i walczyć o to co można. Nie wierzę w żadne afirmacje, co moja przyjaciółka uskutecznia teraz z religijnym zapałem. Póki co jej to pomaga i ok. Boję się tylko, żeby nie przyszła chwila kiedy będzie walić głową w mur. Ale krytyczna lektura takich książek pewnie nie zaszkodzi, to co trzyma się kupy można próbować zastosować. -
@Daniel Po mobbingu zawsze się wychodzi wykończonym. Ja dopiero jak zostałam zwolniona to puściły mi wszystkie nerwy i zrozumiałam co szefowa zrobiła ze mną. Ważne, żebyś poszedł do lekarza - po pierwsze postawi Cię na nogi, a po drugie trzeba dokumentować pogorszenie Twojego stanu zdrowia kiedy ewentualnie chciałbyś dochodzić swoich praw. Jeśli nie masz siły weź l4 - psychiatra nie będzie robił problemu w tak ewidentnej sytuacji. Ja dochodziłam do siebie kilka miesięcy zanim mogłam szukać czegoś innego, moje ego było po prostu na dnie. Bierz l4, odpocznij a potem szukaj innej roboty. Do trzech miesięcy na zwolnieniu lekarskim nie mogą wypowiedzieć Ci umowy, więc ten czas masz gwarantowane 80% wynagrodzenia. Trzymam kciuki! A propos, podobno wielu menedżerów ma cechy psychopatyczne - zazwyczaj dzięki nim pną się tak wysoko.
-
A ja tu zawsze wchodzę jak już jest po planowanym spotkaniu...
-
Chcę być sobą, bez nerwicy i innych problemów.
Morphine90 odpowiedział(a) na LavenderTae temat w Witam
Lavender Tee, witaj. Nie myśl, że ktoś "zniszczył" Twoje myślenie. On je wykrzywił, poprowadził na złe tory - a to jest do odkręcenia, bo ostatecznie to Ty decydujesz jak patrzysz na świat. Dlatego mogłabyś pomyśleć o terapii behawioralno-poznawczej. Tam pracujesz nad schematami myślenia, zamieniasz te złe, narzucone Ci w trakcie życia, w których się zamknęłaś na takie, które działają na Twoją korzyść, które Ty wybierasz jako dobre dla siebie. W momentach kiedy myślisz o sobie źle, wyobraź sobie, że osoba, którą kochasz mówi o sobie tymi samymi słowami, co Ty opisujesz siebie. Mnie serce się łamie, kiedy ktoś kto jest mi bliski myśli o sobie tak źle, gotuje się we mnie jak bardzo jest to nieprawdziwe i czuję się bezsilna. Wytwórz ten instynkt opiekuńczy wobec tej "słabej wewnętrznej siebie", przytul ją i powiedz, że jest wystarczająco dobra, by zasługiwać na szczęście. Zaopiekuj się nią. To taka autoterapia na złe chwile. Bierzesz leki, byłaś i psychiatry? -
Hej, co tam z Tobą?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@Steviear Bardzo Ci współczuję To Twój zwierzak czy napotkany? -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
Morphine90 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Dlatego nie można liczyć na to, że samo z siebie się poprawi. Lepiej udać się do lekarza. czasami i lekarz nie pomoze. Tak sobie myślałam... zalezna, czy byłabyś w stanie np. biegać? Jak byłam na największym dnie i miałam dobre uspokajacze (inaczej bałabym się wyjść z domu) chodziłam biegać codziennie. Najpierw oczywiście krótkie dystanse, potem coraz więcej. Z początku robiłam to żeby się zmęczyć na tyle, by móc zasnąć. Ale potem to było już coś więcej. Faktycznie można się od tego uzależnić, bo w trakcie aktywności wytrzymałościowych mózg produkuje endogenne kannabinoidy i związki zbliżone do morfiny, więc to trochę leczenie się własną chemią. Może tego byś spróbowała? -
To, że ludzie z depresją są tak skupieni na swoim bólu, że nie zdają sobie sprawy z tego, jak mogliby sobie wzajemnie pomagać, gdyby wyszli poza granice swojego jestestwa
-
Witamy i zapraszamy. Czego nie zabraknie, to na pewno osób, które czują podobnie. Pytanie tylko, czy ta świadomość pomaga.
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
Morphine90 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Też w boga nie wierzę, a leki trzeba brać -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
Morphine90 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Kilka prawd na początek: - bez leków Ci się nie poprawi - zacznij od psychiatry, bo jeśli czujesz się aż tak źle, to nie będziesz miał na tyle dystansu do swojego stanu, żeby spojrzeć na to z boku i popracować nad tym - leki na fobię społeczną działają naprawdę skutecznie i szybko - wszystko zależy od tego jakie leki dostaniesz. Od niektórych można przytyć, od innych może się nie chcieć jeść, od innych to się wręcz przestaje o seksie myśleć - ale mają jedną zaletę: leczą. No i jak masz działania niepożądane, to mówisz lekarzowi i zmieniacie tabsy, aż trafisz na właściwe. Czasem trochę trwa, na to się trzeba przygotować. Drastycznie na pewno nie wpłyną, to nie haloperydol i "lot nad kukułczym gniazdem". Właściwie nie czuje się jakiejś zdecydowanej różnicy zaraz po wzięciu. Mnie przestał boleć brzuch z nerwów, mogę spać w nocy i mogę prowadzić życie społeczne - to były szybkie efekty. Potem to raczej powoli się rozkręcają, zaczynasz chwytać równowagę w życiu i wtedy idziesz na terapię. I nie przerywasz brania jak poczujesz się lepiej, tylko bierzesz jak pan bóg przykazał. -
I to jest właśnie powód depresyjnego poczucia winy: ciągle kminisz czy Ty aby na pewno jesteś chora, a nie po prostu do niczego. Jak depresja byłaby chorobą namacalną, jakąś wadą zastawki czy coś, to nigdy nie zastanawialibyśmy się czy to aby nie my jesteśmy tacy do d... bo nam się serce nie tak wyprodukowało.
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
Morphine90 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Eh, jedynym co może Ci pozwolić się nie zabić to Ty sam. Ani leki tego za Ciebie nie zrobią, ani nikt inny. A tego kolegę to powinieneś odstawić, jeśli chcesz poczuć się lepiej, bo założę się, że się nawzajem nieźle nakręcacie i ciągniecie jeden drugiego w dół. Wydaje mi się (tzn. domniemywam), że skoro jesteś na forum i to dość aktywnie, to już jest jakaś emanacja (może tylko podświadoma) chęci przetrwania. Ale ja się na tym temacie wyznaję tyle o ile, więc jakoś przesadnie mądrzyć się nie będę. Mogę tylko trzymać kciuki, żeby było Ci lepiej i namawiać byś jednak leki brał, bo bez tego to już w ogóle nie dajesz sobie szansy, a wypadałoby. Miałam myśli samobójcze w gimnazjum. Jakoś z tego wylazłam, ale nie wiem czy to leki czy coś innego. Pewnie i to i to. A po śmierci mojej mamy coś się we mnie na trwałe pozmieniało i nigdy podczas epizodu już się unicestwić, tak naprawdę, nie pragnęłam. Raczej żyłam przytłoczona lękiem, że mogę umrzeć. Ze skrajności w skrajność. -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
Morphine90 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Leki sprawią, że... będziesz bardziej zmulony i zobojętniały. Chociaż to zależy jakie i ile. I wytrzymasz do momentu aż będzie lepiej. Sama nie wiem. Biorę, bo bez nich mogę nie wymaszerować z domu , ale trudno mi stwierdzić czy to one stoją za krótkimi okresami lepszego samopoczucia czy inne warunki. Jakieś bierzesz? -
Szczęśliwie to już przeszłość, ale kiedyś wychodzenie z domu i kładzenie się spać było udręką. Jak gdzieś wyjeżdżałam potrafiłam ciągle liczyć kurki od gazu. Niby to sprawdzałam czy zakręcone, ale musiałam je liczyć: raz, dwa, trzy, cztery. Potem z daleka: raz, dwa..., i znowu z bliska i tak w koło Macieju To samo przed snem. Kiedy miałam tego już dosyć przed podróżą i snem robiłam zdjęcia komórką każdego gniazdka i kurka. I najlepsze było to, że jak już je wykonałam, to nigdy nie miałam potrzeby ich sprawdzania... Dobrze, że to już za mną
-
Witaj ! Przede wszystkim pamiętaj, żeby w całej walce o męża myśleć też o swoim zdrowiu. Ty też cierpisz i musisz dbać o siebie, więc pomóż mu tak, jak możesz, ale nie nade wszystko i ponad siły. Jak już tu ktoś wspomniał uzależnienia nie biorą się z niczego - to jest fakt. Grunt to żeby Twój ślubny chciał podjąć terapię. Takie gadanie współuzależnionej niegdyś... Jak bym tego najpierw nie powiedziała, to bym nie była sobą. Mam jednak nadzieję, że on będzie miał chęci i razem się podźwigniecie. Jak się przestraszył to już coś. Ale nie wierz, jeśli powie Ci, że sam sobie da radę, że sam rzuci etc. - terapia i już. Pisz jak tam sprawa dalej przebiega.
-
Witaj na forum! Brnij przez terapię, jeśli czujesz, że pomaga. Chociaż nie wiem czy powinna być aż tak bolesna...
-
Alkoholikiem zostaje się do końca życia - podobno. Witaj mb_ddz w naszym zacnym gronie! Przede wszystkim myślę, że naprawdę dajesz sobie radę - potrafiłeś przestać pić, założyłeś rodzinę - i szacunek za to. To jest Twój kapitał początkowy, tego Ci nikt nie odbierze. Wiadomo jak jest z tymi naszymi "szajbami" - czasem moglibyśmy wygrać miliony, kupić grecką wyspę i pracować tylko dla samorealizacji i i tak mielibyśmy problemy. Część to zaburzenia chemii mózgu a część to złe schematy poznawcze. I tutaj rzeczywiście dobry psychoterapeuta to niczym złoty pociąg z Wałbrzycha
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
Morphine90 odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Flora3 Bardzo mi przykro, że tak źle się czujesz. Piszesz, że nie widzisz wyjścia z sytuacji, ale paradoksalnie jakieś widzisz - pójście do szpitala. I to już jest coś. Moje koleżanki ze szpitala "przechowywały" dzieci u babć. Ich stan nie był dobry, to były ich kolejne hospitalizacje, ale jedyną osobą, która chciała odebrać im dzieci, to byli partnerzy, którzy chcieli zakończyć sprawę rozwodową z przytupem Z własnego doświadczenia wiem tyle, że wszyscy wiedzieli - nauczyciele, dyrekcja szkoły, etc. - że mój tata pije do tego stopnia, że sama zarządzam domem, łażę sama po ciemku i chodzę jeść do koleżanek i nikt nie pomyślał nawet, żeby mnie stamtąd zabrać, więc machina chyba nie działa tak szybko i zdaje się, że najpierw musiałby zadecydować o tym sąd, uzyskać opinię biegłego itd. A mój ojciec wcale nie myślał co się ze mną stanie i nie zależało mu na mnie. Na mnie trittico działa o tyle dobrze, że wreszcie mogę spać. Poranna paroksetyna przestała już działać ( uspokoiła mnie trochę, zredukowała lęki), więc teraz przeszłam na wenlafaksynę - zobaczymy jak poleci z tym. Brałam chyba całą aptekę w różnych konfiguracjach, bo też każdy epizod był trochę o innym zabarwieniu. I też po pewnym czasie muszę mieć zmianę. Wiadomo, organizm się przyzwyczaja. Może poza szpitalem dobrze zrobiłaby Ci jakaś grupa wsparcia?