
Morphine90
Użytkownik-
Postów
794 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Morphine90
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie wiem jak to jest w medycynie agnes, ale jak pracowałam przy zatrudnianiu niepełnosprawnych to od nich zależało, któremu pracodawcy się przyznają, że je posiadają. To było dla nich ułatwienie, z którego mieli prawo, a nie obowiązek skorzystać, więc często zanim trafiali do stowarzyszenia pracowali u szefów, którzy nie mieli pojęcia o ich stanie zdrowia albo orzeczeniu. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
morphine u mnie to wyglada tak,ze nie spie w nocy potem nie spie caly dzien potem znowu cala noc az w koncu padam albo w srodku nocy albo w srodku dnia. na sen biore neuroleptyki 200mg i dodatkowo nasenny(ale niedlugo bo uzaleznia wiec benzo odpada). mowilam o tym mojemu psychiatrze ale on mowi ze to niemozliwe zeby po tym nie spac i ze nic innego ze swojej strony on mi nieda. Benzo na sen to brałam tylko przed maturą. To jest zupełnie doraźne. Pisałam Ci - mianseryna albo mirtazapina mają wydłużone działanie i nie wyrabiasz sobie tak szybko zależności jak po benzo. Z benzo jest tak, że bardzo szybko przestaje działać mała dawka, bo się przyzwyczajasz. To tak jak za pierwszym razem wzięłam 0,25 clona i zdechłam a potem brałam... hmm znaaacznie więcej i chodziłam całkiem prosto nadal. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Disaster - przegrane życie, to może mieć gość z 50 krotnym dożywociem, albo motocyklista ze śmiercią mózgową. Domniemywam, że nie jesteś nikim z powyższych - ergo - ciągle jesteś w grze. zalezna - spróbuj nie spać w dzień, w końcu musisz się zmęczyć i paść w nocy. Albo zacznij brać prawdziwe leki na sen. Jak nie zaśniesz po mianserynie albo mirtazapinie, to wtedy możesz się zgłosić do dra House`a. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
O! PMS. No i właśnie takie komentarze mnie wpieniąją, o tym właśnie mówię. Jakby faceci mieli mieć okres to cywilizacji by nie było, bo politycy (oczywiście mężczyźni) zezwoliliby wszystkim facetom na tydzień wolnego, kiedy go mają. A kobiety miałyby im wtedy przynosić zimne okłady, bo są przecież na skraju śmierci. I nie mielibyśmy światła, bo Edison stwierdziłby, że w takim stanie przedśmiertnym, to on nie może myśleć, a Einstein kazałby robić sobie okłady z zimnych piersi, a koniaczek na zniesienie anemii wyżarłby mu wszystkie szare komórki. I radioaktywności też byśmy nie poznali, bo Skłodowska by biegała po lody czekoladowe dla tego swojego Francuza. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dlaczego kobiety nie dość, że mają problem z otwarciem słoika, to jeszcze muszą mieć okres?! Dlaczego ciągle nie ma preparatu, który go zlikwiduje? Tak jakby w koncernach farmaceutycznych pracowały same samce, które potrzebują żebyśmy cierpiały, bo potrzebują wymówki: "Krzyczysz na mnie, bo masz okres", "Uspokój się, to twoje hormony" i inne bzdety! A my dopiero wtedy postrzegamy świat normalnie, przez resztę czasu mamy sztucznie podniesiony próg wk.wienia. Jak ja mam funkcjonować jak przez 3 dni na.ierdala mnie bania, a hemoglobina mi leci na łeb na szyję?! Drodzy panowie, ogłaszam wyścig! Kto pierwszy wymyśli formułę likwidującą okres wreszcie nie będzie co trzy tygodnie słyszał: "Kochanie, nie mogę, mam okres". Raz, dwa, trzy, START! -
Za co "kochamy" naszych "wspaniałych" tatusiów.
Morphine90 odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Za co ja "kocham" mojego tatę: -za to, że cała dygoczę czytając ten wątek - za to, że kładł się spać jak się schlał, bo - jak mówiła kumpela - to lepsze niż jakby się awanturował - za to, że bałam się, że odeślą mnie do domu dziecka - za to, że miał mnie w dupie na tyle, by nie pokazać się po pijaku na wywiadówce - za to, że nauczyłam się bardzo szybko gotować, bo inaczej umarłabym z głodu - za to, że nie chował pieniędzy, więc miałam za co kupić sobie jedzenie - za to, ile razy spotkałam go w sklepie jak kupował wódę - za to, jak cudownie było znajdować wszędzie te jego j*ne butelki - za to, jak wstydziłam się kogokolwiek zapraszać do domu - za to, że zostawiał mnie samą w domu na dwa tygodnie, bo jechał do swojej dupy - za to, że znikał na całe dnie i nie mogłam go nigdzie znaleźć - za to, że zazdrościłam koleżankom, które muszą wracać do domu przed 23, bo ktoś się o nie martwi - za to, że musiałam jeździć z nim samochodem jak był spity - za to, że wszędzie potrafił zrobić mi wstyd - za to, że wszyscy patrzyli na mnie jak na ofiarę - za to, że poszedł na odwyk tylko dlatego, że przestraszył się o swoje życie, a nie o moje - za to, że myślał, że tylko on jeden cierpi po stracie Mamy - za to, że ją zawiódł - za to, że nie potrafił walczyć o jej życie - za to, że nie było mnie przy jej śmierci, że była tam sama, że nie było tam nikogo - za to, że chyba nigdy nie uświadomił sobie co mi zrobił Cholera, popłakałam się jak dziecko -
jazzowa, to jest okropnie smutna sytuacja, ale prawda jest taka, że póki on sam nie poczuje, nie zechce, nie odważy się zrobić czegoś w kierunku lepszego samopoczucia, żadna porcja miłości nie pomoże. Bo on nie będzie potrafił jej od Ciebie odebrać, zrozumieć, odwzajemnić, budować. Możesz go namawiać na terapię, ale nie zrobisz tego za niego
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wiem, że to dziwne stwierdzenie, ale jak mówiłaś niewyraźnie to tym bardziej specjalnie nikt się nie przysłuchiwał i nie zwracał uwagi i łapę sobie mogę dać uciąć, że tylko Ty byłaś tym przejęta. To są trochę triki myślowe, ale to pomaga. Bo, serio, jeśli komuś przeszkadza to jak wyglądasz albo czy wypowiadasz każdą zgłoskę idealnie, to, cholera, współczuję gościowi, bo osoba bez kompleksów nie ma potrzeby podnoszenia swojego ego przez umniejszanie innych. Nie żyjesz po to, żeby zaspokajać czyjeś poczucie estetyki. Nie chodzisz na studia po to, żeby podtrzymywać czyjś dobry nastrój. Piszesz zresztą, że boisz się, że ktoś się roześmieje - czyli się nie roześmiał. Rzutujesz swoje myślenie o sobie na innych - myślisz, że mówisz śmiesznie, że nie zasługujesz na kontakty, więc zakładasz przez analogię, że inni myślą to samo. To jedna z pułapek myślenia, w które wpadamy, bo nasz mózg chce sobie uprościć rozumowanie. Z pewnością myśląc tak nastawiasz się do grupy podświadomie i świadomie negatywnie, zakładasz pancerz, żeby w razie potrzeby natychmiast móc się obronić i to widzi ktoś, z kim próbujesz pogadać - osobę, która jest zdystansowana, która nawiązuje kontakt, ale chyba go jednak nie chce. Czują ten chłód, ale nie wiedzą skąd, bo przecież nic jeszcze nie powiedzieli, żeby wywołać taką reakcję u Ciebie. I pewnie dlatego nie rewanżują się kontaktem. I jak zwykle są to słowa, słowa, słowa, w które z pewnością nie uwierzysz, i cała do szpiku kości nie będziesz się zgadzać, bo taka choroba. Dlatego pewnie terapia byłaby dobrym pomysłem, żeby ktoś ciągle podsuwał Ci konkurencyjny sposób myślenia. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
chodzi mi o to,ze w opisach klinicznych przy diagnozie schizofrenii i urojeniach czesto mozna sie spotkac z opisami takimi jak "zawyzszone nienaturalnie poczucie wlasnej wartosci" "duze ego" czy cos w tym stylu. To wtedy kiedy myślą, że są posłannikami boga i mają nadnaturalne moce, a nie uważają, że są ludźmi inteligentnymi, posiadającymi sporo zdolności i całkiem nawet ładnymi -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
@IDiedToday Jak ja kiedyś robiłam prezentację na forum grupy to połykałam samogłoski, a kolana mi się nie trzęsły, tylko dygotały, brrr Fakty są jednak takie: 1. Pomyśl sobie ile Ty uwagi zwracasz na kogoś kto występuje - pamiętasz potem w co był ubrany, albo gdzie patrzył? Znakomita większość ludzi przez znakomitą większość czasu patrzy i myśli o czymś zupełnie innym niż ktoś, kto stoi obok, albo mówi, albo nawet występuje. Np. o tym, że sama zaraz będzie musiała wyjść na środek. 2. Nawet jeśli ktoś o dziwo obdarzy mówcę wzrokiem i w ogóle zauważy, że np. trzęsą Ci się ręce, przede wszystkim odczuwa współczucie i sympatię, bo - tak jest naprawdę - znakomita większość boi się wystąpień publicznych i pamięta jak się zacięła śpiewając w konkursie w przedszkolu. Mój wykładowca od wystąpień publicznych zrobił nam w grupie ćwiczenie. Mieliśmy na kartkach anonimowo napisać czego boimy się występując publicznie. I absolutnie każdy pisał mniej więcej podobnie: że niewyraźnie mówi, że się zająknie, że trzęsą się ręce, że zrobi z siebie głupka. Więc właściwie przed kim się stresujemy? I co z tego, że ktoś się przejęzyczy? Co z tego, że komuś się coś zatrzęsie? (dlatego większość mówców - i ja też - korzysta z twardych podkładek z klipsem, albo występuje zza pulpitu) Że się zająknie? Naczelny największej gazety w tym kraju się jąka, tak samo jak Owsiak. Że powie coś śmiesznego? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie zrobił kiedyś gafy. 3. Kup podkładkę z klipsem, to naprawdę pomaga. Wybierz jedną osobę, która patrzy gdzieś w bok i mów do niej, albo wybierz taką, która patrzy na Ciebie i zobacz jak to ona szybko spuści wzrok - to doda Ci siły. I staraj się nie czytać (wtedy zawsze jest to niewyraźne, tempo jest dziwne) tylko opowiadaj - wtedy nie ma szansy, że zapomnisz co miałaś powiedzieć i jak powiesz nawet coś dziwnego, to nikt tego nie zauważy, bo ... przecież nie ma tekstu, który chciałaś wyrecytować. I niewątpliwie leki bardzo pomagają... Leczysz się u psychiatry, chodzisz do psychologa czy po prostu Cię tak przywiało na forum? -
Starać się zawsze powinno, ale musisz się przygotować na to, że staranie i chęć nie zawsze wystarczą. Musisz sobie jasno powiedzieć, że jest duże ryzyko porażki, bo cokolwiek zrobisz, nie rozwiążesz jego spraw za niego. Czy chodzi na terapię? Jeśli nie miał w swojej rodzinie wzorców bliskości, zdrowej relacji, to trudno jest od niego oczekiwać, że będzie sam je posiadał, że jest w stanie wejść w związek, wytrwać w nim, że będzie reagował tak jak osoba bez takiego bagażu. Próbuj, ale daj sobie i jemu przestrzeń na niepowodzenie, bo może to nie jest jego czas i nie posiada jeszcze umiejętności budowania związku - bez niego, za niego, tego nie zrobisz.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Przynajmniej antykoncepcja pozwoli Ci się cieszyć z daru ewolucji bez genetycznych konsekwencji -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Mówię o regule ewolucyjnej, która uzasadnia twierdzenie, że poczucie własnej wartości jest stanem normalnym, a niskie - stanem nienormalnym, który leczymy lekami i na terapiach. Dlatego większość z nas kiedy ktoś chciałby wytrzeć w niego buty, nawet jeśli myśli o sobie źle, powie albo pokaże temu gościowi, żeby się oddalił szybko. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
lekarze diagnozujacy urojenia i schizofrenie pewnie cie zdissuja. ? Jakby każdy z nas naturalnie uważał, że jest do niczego, wszystko jest jego winą, a każda pomyłka to dowód głupoty, to zamiast rozwijać gatunek urządzalibyśmy zbiorowe samobójstwa. Z punktu widzenia ewolucji jest to więc niemożliwe, bo mamy się rozmnażać i wierzyć, że to właśnie nasze osobnicze geny należy przekazać dalej (bo jak nie to niech sobie ten piękny samiec zalicza, a ja siądę w kącie i będę prawiczkiem do końca świata). -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Masz zaniżone poczucie własnej wartości. Nie wiem czy już to gdzieś pisałam, ale wysokie poczucie własnej wartości to stan naturalny - obniżenie jest wbrew mechanizmom psychicznym, racjonalizacjom, które tworzymy, usprawiedliwieniom, które nasz umysł podsuwa nam za każdym razem żebyśmy mogli dalej normalnie funkcjonować. Hitler nie miał niskiej samooceny, ani Stalin, ani Pol Pot. Ostatecznie sięgnij po efedrynę, jeśli masz gdzieś pod ręką aptekę całodobową. O ile masz zdrowe serce. Ratowałam się tym przed egzaminami, nie jest to mądre, ale skuteczne. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jest politologia (odstosunkować się proszę od niej ) i socjologia z tym, że studenci tych kierunków robią potem świetne kariery na zachodzie z tego tytułu, a u nas - pomimo. Tam po naukach politycznych jesteś dla pracodawcy osobą, która ma szeroką wiedzę ogólną, zdolność łatwego posługiwania się językiem w mowie i piśmie oraz zdolność analitycznego myślenia. U nas te kierunki zdewaluowały się przez natłok studentów czyli chciwość uczelni na pieniądze. Na wydawałoby się przyszłościowych studiach jak ekonomia mój facet ma studentów, którzy nie umieją podstaw matematyki, są siłą przepychani wyżej i coraz częściej studia ekonomiczne budzą w pracodawcach śmiech. Po prostu ich ukończenie nie oznacza obecnie z automatu tego, co kiedyś. Oni nie mogą u niego zdać mikroekonomii nawet jak na poprawce daje ciągle te same zadania! Jak tępym trzeba być... A już moje koleżanki ze studiów co ogarniają ze świata to pominę milczeniem. I nie ma co narzekać na system, tylko sprawić, żeby system był naszą dz.... No! -
Z tego co piszesz, to pewnie Twój mąż ma stan zaprzeczenia w stosunku do Twojego samopoczucia, bo sam czuje, że mu się chwieje grunt pod nogami i boi się załamać. Może udałoby Ci się go namówić na wspólną wizytę u psychologa? Faceci często tłumią emocje, uczy się ich, że "nie płaczą" i wtedy noszą ten ciężar na barkach podwójnie. Hmm, jeśli masz te leki od neurologa... Ja bym przyjęła psychotropy jednak tylko od psychiatry - jesteś pod opieką jakiegoś? Sedam to benzodiazepina, dość słaba akurat, ale lepiej traktować te leki jako doraźną ulgę, na kilka tygodni, raz na kilka dni, bo rzeczywiście są uzależniające. Czy po Sedamie odpuszcza Ci ból karku?
-
Ojciec alkoholik i ciężkie dzieciństwo
Morphine90 odpowiedział(a) na Happy121 temat w Depresja i CHAD
No i to jest pewnie część odpowiedzi na moje pytanie. -
Ojciec alkoholik i ciężkie dzieciństwo
Morphine90 odpowiedział(a) na Happy121 temat w Depresja i CHAD
Po prostu zaskakuje mnie to jaki masz do niej stosunek i czuję, że coś się pod tym kryje. To, że denerwuje Cię jej zachowanie, o czymś świadczy. To co nas wkurza wiele o nas mówi. Bo znaczy, że dotyka czegoś dla nas ważnego. Ale odpowiedzi na to możesz już udzielić tylko Ty sam. Mogę tylko gdybać czy jej postawa Cię drażni, bo sam chcesz się poddać, czy kojarzy Ci się z ciężkimi chwilami, jest chodzącym obrazem tego o czym czasem myślisz, kiedy nie chcesz. Pojęcia nie mam. Oprócz tego nie wydajesz się kandydatem na terapię tylko osobą po trudnych przejściach, która jest w kiepskiej sytuacji i w związku z tym nie czuje się w niej dobrze. -
Ojciec alkoholik i ciężkie dzieciństwo
Morphine90 odpowiedział(a) na Happy121 temat w Depresja i CHAD
Wydaje mi się, że krzywdząco oceniasz siostrę. Ona dorastała w tym samym domu co Ty, więc wesoło nie miała i branie się w garść to - jak możesz przeczytać na forum - najgorsza rada jaką możesz dać. Co z tego, że była szczupła, czemu tak Cię akurat to boli? Może ona jest dla Ciebie symbolem jakiegoś Twojego wewnętrznego bólu, który tłumisz, wkurzasz się na nią, bo przypomina Ci, że nie jest tak bardzo wesoło? A nawiasem mówiąc leki na depresję potrafią zrobić z człowieka olbrzyma - i co z tego? Myślę, że to co o niej piszesz jest najbardziej symptomatyczne... A sytuacje po prostu bywają trudne i są sprawy przez które jest się smutnym, bo tak jest, co totalnie nie świadczy o jakimkolwiek problemie psychicznym. Bardziej się zastanawiam o czym NIE PISZESZ wprost. -
Nie piszę konstruktywnych postów, zostawiam to inteligentnym ludziom. Ja się tylko zastanawiam czemu kpisz.
-
Pozytywny kop po to, żeby szła za swoim marzeniem i fotografowała. Myślę, że to wszyscy mieli na myśli. tak, jestem na 99% przekonany że ktoś brał. Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To Mistrz Konstruktywnego Postu! To jest odpowiedź na którą ludzkość czekała całe ciemne wieki!
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Filologia to dobre studia, myślę, że najkonkretniejsze z humanistycznych. Ale studia generalnie nie dają pracy jeśli to nie jest medycyna, prawo (chociaż tutaj gorzej) albo te co ciekawsze inżynieryjne. Ja studiowałam hobbystycznie, z pasji, zaocznie (z powodu przymusu pracy i choroby) i nie żałuję. Często zaoczne są o tyle ciekawsze, że w połowie wykład prowadzą studenci, którzy pracują w danej branży, jest więc więcej konkretów a mniej "teoretów" i onanizowania się Chantal Mouffe. Pracę dają umiejętności i ogólne ogarnięcie. Więc nie załamywać się tutaj, bo umiejętności i ogarnięcie macie = znajdziecie pracę. Tylko poszukacie dłużej albo krócej. I niech zamilkną Ci wszyscy, którzy dezawuują czyjeś osiągnięcia (piję do Ciebie arrivistE). Nieważne co się kończy tylko co się ma pod czerepem -
Ja się dołączam do zbiorowego pozytywnego kopa A takiego tradycyjnego, to wrzucam Twemu mężowi Czy miałaś okazję wytłumaczyć mu jak się czujesz czy nie było możliwości takiej rozmowy? Może jak masz takie fajne dzieciaki to zaczniesz je fotografować? Zabawa dla nich i dla Ciebie, przy okazji piękna pamiątka na przyszłość Ja akurat po trazodonie czuję się świetnie, ale to często gęsto kwestia osobniczej wrażliwości. Jeśli czujesz się rozdrażniona to powiedz lekarzowi, powinno mu to dać trop na coś lepszego dla Ciebie.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
agnes, mam koleżankę z policystycznymi jajnikami i bez nadziei na ciążę, której potem pół roku niańczyłam śliczne dziecko Więc wiesz, uszy do góry. A co do ciąży z depresją - mam świetną psychiatryczkę, która specjalizuje się wręcz w prowadzeniu kobiet w ciąży i nie ma jakiś konserwatywno-seksistowskich przekonań w stylu "w ciąży nie bierze się leków, chociażby matka była żywym trupem". Daje malutkie, podzielone na kilka dawki najmniej szkodliwych leków i dzieci rodzą się piękne, zdrowe i mają przede wszystkim zadowolone mamy (które potem przychodzą pochwalić się maluchami, więc spotykam je w poczekalni). I na serio te dzieci nie rodzą się z autyzmem i trzema rączkami.