
cdn.
Użytkownik-
Postów
493 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cdn.
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Myślałam o tym, żeby wspomagać się farmakologicznie. Coraz gorzej czuję się z moją wagą. U mnie problem polega na tym, że ograniczenie jedzenia wiąże się z wielkim wysiłkiem, przez jakiś czas mam to pod kontrolą, ale kosztem ciągłego myślenia o jedzeniu. Odliczam czas do następnego posiłku, fantazjuję co zjem. Ograniczenia żarcia wymaga ode mnie wielkiego skupienia. A ja nie chcę w moim życiu skupiać się tylko na żarciu. Gdy wpycham w siebie jedzeni to nie jest to związane z myśleniem, nie myśle o tym co jem, nawet nie wiem w którym momencie znajduję się przy lodówce. Co chwilę pojawiają sie tu bzdury o odpowiednim myśleniu, bo się przecież żyje nie po to by jeść, o tym że trzeba zdawać sobie sprawę , czy chce się być szerszym czy dłuższym. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak chcę wyglądać, i jeszcze parę miesięcy temu starałam się tego pilnować, ale przez ostatnie pół roku nie byłam w stanie tego zrobić. Mój stosunek do żarcia nigdy normalny nie był. Muszę się przełamać z tymi ćwiczeniami. Karnet na siłownię wykupiony mam, ale jakoś nie mogę się tam wybrać. Ostatnio jak tam poszłam to okazało się że przez pomyłkę wzięłam bluzkę do ćwiczen mojej współlokatorki a nie moją. I tyle wyszło z moich ćwiczeń. Czy u was też tak jest, że jak chcecie coś zmienić, to nagle życie wam rzuca kłody pd nogami? Albo się spóźnicie, albo czegoś zapomnicie, albo bus się spóźni?
-
Niechęć do okazywania czułości. Też tak macie?
cdn. odpowiedział(a) na elo temat w Pozostałe zaburzenia
Dark Velvet, ja właśnie coś takiego praktykuję. A czy sama taka forma powitania nie jest w gruncie rzeczy teatralna? -
Mam dosyć, albo nie ma we mnie żadnych emocji, i nic nie jest w stanie mnie ruszyć ( z łóżka), albo jakaś totalna nawałnica. Dostałam telefon, o tym jak na naszej cudownej uczelni wygląda walka o dyplomy i mimo, że problem ten będzie mnie dotyczyć za rok to już się martwię i zastanawiam jakie mam w o ogóle szanse w tym starciu :/ Jestem zmęczona, umrę bezdzietnie jako odpad ewolucji.
-
Moje przedwyborcze konkluzje: Panuje u nas powszechna grzybica mentalna, która wywołuje ciężki stopień degrengolady umysłowej, nie znającej podziału na partie. Jeśli nawet ktoś należy do zdrowej enklawy niezadżumionych, i ma na tyle werwy i ikry w sobie, by coś przedsięwziąć, to niestety jest to powiązane z przekonaniami, które są mi obce i wrogie.
-
Niechęć do okazywania czułości. Też tak macie?
cdn. odpowiedział(a) na elo temat w Pozostałe zaburzenia
Akurat pamięć do twarzy mam dobrą, gorzej z imionami i nazwiskami. Miałam kiedyś koleżankę, z którą przez dwa lata wracałam ze szkoły. Mówiła non stop o sobie. Nie pamiętałam jej imienia, i nigdy nie poznałam, bo było mi się głupio do tego przyznać. Nie zorientowała się o mojej niewiedzy. Mam też problem z tym, w jaki sposób się do kogoś zwrócić, czy już przeszliśmy na ty czy jesteśmy dalej na pan/ pani, dlatego często mówię w sposób bezosobowy, tak aby ten problem ominąć. No, na pewno te wszystkie przypadłości wzbudzają do nas wiele sympatii -
Niechęć do okazywania czułości. Też tak macie?
cdn. odpowiedział(a) na elo temat w Pozostałe zaburzenia
to pokolenie witające się na niedźwiedzia w mojej rodzinie chyba już wymarło, z resztą nie utrzymujemy kontaktów. Ale pamiętam, że jako dziecko nie znosiłam takich wylewnych przywitań, nadstawiałam jedynie czubek głowy do całowania, czasem tak energicznie , że można było stracić zęby. -
Czy ktoś może mi polecić jakieś książki o medytacji dla osoby, która do tej pory nie miała z tym nic wspólnego?
-
ha, tekst ostatnio bardzo mi bliski, odnoszę porażkę na każdym kroku , gdy próbuję przejąć kontrolę nad życiem
-
Indie - zamulacz [videoyoutube=zsHNBbIzkIk][/videoyoutube]
-
iskierka - życie/ wola życia? Trucheła raczej nie przebiję. o następną zagadkę prosim
-
Hej Saraid, postanowiłam działać na przekór Nie żałuję, mimo mnóstwa osób zapowiadających się na wystawie, nie było ich tak dużo. "Gospodyni" była ukontentowana, bo poza mną i jeszcze jedną koleżanką nie było nikogo z roku. Moja obecność jednak się na coś zdała, na chwilę nawet zapomniałam o swoim wyglądzie, ale później nastrój mi spadł do zera. Musiałam jakby ochłonąć. Śmieszne to trochę, ile mam w sobie oporu żeby wyjść na jakieś zwykłe spotkanie, a później jeszcze jestem nie zadowolona że moje życie towarzyskie sprowadza sie tylko do nich i muszę wracać do pustego mieszkania. To prawda,że nie ma co się ograniczać jeszcze bardziej. Heh , ale się teraz mądra zrobiłam. :'> Kiedyś nie miałam aż tak dużego oporu, ale także tego typu wydarzenia sprawiały mi więcej satysfakcji.
-
Wybór? Właśnie się zastanawiam czy iść na pewien wernisaż, wybór jakiś jest - albo ulegnę swoim nastrojom i nie wyjdę z domu albo zwalczę w sobie lęk i pójdę, ale czy to oznacza, że jak dokonam drugiego wyboru to będzie lepiej? Nie, bo będę czuć się tam źle, będę porównywać swój wygląd z innymi ludźmi, będę się stresować. Ostatnio przytyłam. Można powiedzieć - problemy pierwszego świata - jednak wiem że z powodu tych problemów będę czuć się fatalnie, wśród zgrabnych, zadbanych i w miarę normalnie funkcjonujących ludzi. Odechciewa mi się często wychodzić do ludzi, bo czuję się wśród nich źle.
-
znalazłam taki artykuł http://vitalia.pl/artykul6756_Jak-poradzic-sobie-z-kompulsywnym-jedzeniem.html może się komuś to na coś przyda chociaż porada ze sprayem do nosa wydaje się być mało przekonywująca
-
moim ostatnio ulubionym jest "Narcos" ale i tak nic nie przebije Justified'a
-
U mnie nie ma konkretnych powodów, jestem właściwie samotnym człowiekiem. Powody muszę sobie wypracować sama. To od nas zależy czy te nasze życie będzie miało jakiś sens czy nie. Trzyma mnie nadzieja, że jeszcze uda mi się coś zrobić w tej materii. Tak mi się wydaje, choć co mogę wiedzieć na ten temat, że największą siłą podtrzymującą człowieka przy życiu są jego dzieci. Właściwie wszystko można sprowadzić do tego, że największą siłą, która nas trzyma na tej ziemi jest instynkt samozachowawczy, nazywany przez co niektórych mylnie nadzieją i zakodowany w naszych genach obowiązek przedłużenia bytu swojego gatunku.
-
[videoyoutube=rCY24Y65JUQ][/videoyoutube]
-
Prisonbreak, nie rozumiem po co się tym wkurzać. Tego kwiata jest pół świata, można znaleźć łatwe panienki jak i święte dziewice, trzeba tylko umieć szukać.
-
tutaj temat tak ładnie rozwinięty http://www.nerwica.com/skroty-i-okre-lenia-stosowane-na-forum-t55005.html jest nawet odnośnik do tego wątku, żeby przypadkiem żaden świr się nie zgubił w przestrzeniach internetów.
-
Mam taką refleksję, że nie zależnie czy spotykamy się przy piwie czy przy herbacie, większość naszych relacji z ludźmi jest płytka. Spotykamy się by pogadać na bezpieczne tematy, aby na chwilę zapomnieć o swoich problemach i o samotności, przy czym ani jednego ani drugiego w żadnym stopniu to nie redukuje. Daje nam to jedynie iluzję bliskości. A przy alkoholu o problemach jeszcze łatwiej jest zapomnieć i się odważyć powiedzieć cokolwiek. Fajnie jest to pokazane w filmie " Kawa i papierosy", ile czasu tracimy na takich gadkach - szmatkach? Nieraz nawet nie starając się zrozumieć o co tej drugiej osobie chodzi. Myślę, że to nie jest tylko polski problem. Wszyscy żyjemy na niby.
-
Matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu !
cdn. odpowiedział(a) na Błądząc Wśród Znaków temat w Schizofrenia
Pewnie będę jeszcze żałować tego co napiszę, ale mimo niewątpliwych abberacji umysłowych autora wątku, wyszło mega chamsko z twojej strony pisząc coś takiego na wątku założonym przez niego. Skoro ignorujesz, to po prostu nic nie pisz. Takie uwagi nie są warte niczyich nerwów. -
Moja niemoc, nawet porządnie wkurzyć się nie potrafię.
-
Śmiercionauta, może Narrenturm Sapkowskiego ? Zawiera wszystkie wymienione elementy, a nawet trochę więcej.
-
[videoyoutube=2uxY0XFwcO8][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=dB2dN1x_k_8][/videoyoutube]
-
Myślałam raczej o środkach, które wprowadziłyby mnie w inny stan umysłu niż ten z jakim przyszło mi żyć. No, ale zdecydowanie lepszą opcją jest sport. Jak funkcjonujesz po 3 h snu w pracy. Ja mam czas to odsypiać w ciągu dnia, chociaż później i tak chodzę zmulona. Kawa zamiast mi pomóc tylko jeszcze bardziej mnie usypia. Jak pracowałam nie miałam problemów ze snem. Nie miałam też czasu na głupie pomysłów, za to sporo paliłam, bo miałam z kim.
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9