Purpurowy

Heszke w meszke him!

Je tu kto?

No dzisiaj miałem spotkanie z panią psycholog i olaboga, wielki raban że na miting nie poszedłem.

No nie chodzę. Tydzień temu w środę pojechałem, zrobiłem rundkę po parkingu i wróciłem do domu, a potem już nie próbowałem.

Cześć.

No nie wiem, ja się po mleku czułam bardzo źle. Po mleku jest źle, po wińsku dobrze - nad czym tu dyskutować?

Na ten moment nie da rady, przy sprzyjających warunkach minimum dwa tygodnie.

Śniadania w ogóle nie jem.

A bo ja wiem? Czasami sobie jabłko opierdolę czy coś innego, ale nie liczę ile czego jem.

Ale ja nie piję Amareny z Colą.

Co niedobrze?

Chcieli poczęstować, ale to nie moje klimaty, z resztą jeszcze musiałem wrócić do domu. A winko dzisiaj kiepsko, dopiero pierwsze dzisiaj idzie. Pewnie dlatego że zapomniałem wygonić Popka z butelki.

Chyba % tłuszczu. Z resztą mleko to ja ostatnio kupowałem jak do brata jechałem, żeby mieli z czego makumbę sobie robić.

Ale nie ma %.

Powiem Ci tak: Polak nie kuktas (czy jakoś tak) pić musi. A na droższe rzeczy mnie nie stać.

Kuźwa, już wiem czemu mi to wino dzisiaj tak nie wchodzi. Nie odprawiłem magicznych rytuałów.

Z etaprobenem.

Wińsko bardziej się opłaca finansowo.

Generał, kupione w PSS "Społem".

No ja wiem, ale szczurkami się nie napiję.

Kupiłem nowe wino.

Jutro troszku roboty będzie, ale może ze dwie dyszki wpadnie.

Dobra, nie będę się tutaj rozpisywał, bo to nie ma sensu. Powiem Wam tylko (co byście się nie martwili) że nie jest to nic nielegalnego, ani niebezpiecznego, tylko po prostu po przekroczeniu wieku gimnazjalnego już nie wypada.

Nieeee, dużo gorzej.