Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aurora002

Użytkownik
  • Postów

    2 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aurora002

  1. Nie jestem psycholożką, dysponuję tylko Twoim wpisem więc oczywiście mogę się mylić w niektórych kwestiach. Z tematem choroby może być tak, że jesteś już z tym oswojona, że jest to Twoja zasłona, że łatwo Ci o tym mówić. Natomiast wciąż jest wiele rzeczy, które Cię blokują i nie pozwalają czerpać z życia. Jak choćby ta wrażliwość na krytykę. Nawet jeśli teraz jesteś pogodzona z niepełnosprawnością to sam fakt, że ją masz, że z nią dojrzewałaś, może wpływać na to, jak postrzegasz siebie i innych i świat. Więc psycholog, psychoanalityk jak najbardziej To już konkretnie spytam - myślałaś o tym? Jesteś w stanie sobie taką pomoc zapewnić?
  2. Hejka, witaj na forum, mam nadzieję że znajdziesz tu pomoc i zrozumienie Przeczytałam Twój wpis, na drugi nie mam już czasu więc napiszę, co tam mi się skojarzy: Wydaje mi się przede wszystkim, że nie miałaś dzieciństwa. Gdy dorastałaś, wymagano od Ciebie zachowywania się jak dorosła osoba, która wie, czego chce. Pamiętaj - Ty byłaś dzieckiem i nie oceniaj siebie surowo. To co opisujesz, te problemy, to są całkowicie normalne sprawy, które wynikają z naszego dostosowywania się do społeczeństwa, czasami jako dzieciaki robimy głupoty ale staramy się. Nawet zakochanie się w nauczycielu - mnóstwo dziewczyn u mnie miało ten etap. Byłaś niepełnosprawna, z jednej strony chciałaś się bawić z dziećmi na takich samych zasadach, jak dziecko zdrowe, ale byłaś tego pozbawiona, tej możliwości. Wymagano od Ciebie rehabilitacji, ćwiczeń, ale jak dojrzewająca nastolatka ma o tym myśleć, skoro najlepiej byłoby o tym zapomnieć? Do tego dochodzi Twój brat który ewidentnie ma jakiś problem w tej roli i krzywdzi Cię, może nieświadomie, ale to co on mówi nie jest w najmniejszym stopniu słuszne. Może być tak, że zazdrości Ci uwagi, jaką poświęcają Ci inni (to się może wydawać dziwne, ale u zdrowego rodzeństwa chorych dzieci często tak jest), może się czuć winny, że on jest zdrowy a Ciebie spotkała niepełnosprawność, więc odcina się od swoich emocji i reaguje złością - którą kieruje na Ciebie. Jak ktoś tu potrzebuje terapii, to bardziej on. No i myślę, że cała ta Twoja emocjonalność z jednoczesnym dystansowaniem się wynika z tego, że właściwie nie przepracowałaś tematu swojej choroby. Diagnoza na nic Ci się nie przyda, potrzebujesz psychologa, który z Tobą pogada i pomoże Ci zrozumieć swoją osobowość. Wyszłaś z etapu dojrzewania, dorosłaś już do tego, żeby dbać o swoje ciało (rehabilitujesz się, masz postępy w chodzeniu), ale potrzebujesz jeszcze zająć się tą sferą emocji i stworzyć sobie obraz siebie, jak właściwie wyglądasz Ty, z tą chorobą.
  3. Dlatego napisałam "niemal zawsze", są wątki o tym, dużo osób to spotyka, ja miałam problemy lękowe po rezygnacji z mirtrazapiny a moja mama trafiła do szpitala, jak jej się skończył nagle klonazepam. Ja biorę ten lek niemal rok i myślę, ze schodzenie z niego raczej potrwa Każdy organizm jest inny
  4. To dziwne, bo właśnie na to jest karbamazepina. Ja dostałam na napięcie mięśniowe od neurolożki i gadałam też o tym z psychiatrą; ona powiedziała że mogę go sobie brać, nie uzależnia, jest bezpieczny i właśnie tak uspokaja ciało i nerwy. Dodaje energii. Więc może jeszcze masz te początkowe objawy, które znikną. Też mam tę samą dawkę, co Ty - 2x200. Moja przyjaciółka dostała ten lek na borderline. Oczywiście nie wiem, jak u niej to działa w aspekcie ewentualnych psychoz, ale widzę że jest spokojniejsza.
  5. No ja. Moja przyjaciółka też. Obydwie super na nim funkcjonujemy.
  6. Jak schodzisz to niemal zawsze masz epizod odstawienny, wtedy ma się takie właśnie niepożądane objawy w nasileniu, to trwa tydzień albo dwa i najlepiej zrobić sobie przerwę od życia, jakiś urlop, wolne. Schodzenie z SSRI jest trudne. Może uda Ci się zrobić sensowną konsultację online. https://amonaria.pl/ - prywatny gabinet, moja psychiatra tu przyjmuje (Paulina Chałupka), lepiej jak z kimś obgadasz co się z Tobą dzieje i jak masz niby funkcjonować, bo Twój lekarz to chyba średnio Ci pomaga. Pandemia działa na Twoją korzyść, bo lekarze dzwonią, a od czerwca gabinety będą już otwarte.
  7. Wygląda na to, że tak. Ale możesz użyć funkcji tłumaczenia strony, jest bardzo efektywna.
  8. Może, trzymam kciuki, żeby zaskoczyło, niektórzy jak zaczynają SSRI to czasami doraźne też łykają inne przeciwlękowe leki, np. benzo, żeby wspomogło SSRI. Wiesz, ten lek się długo w organizmie "układa". Lekarz powinien wiedzieć najlepiej, co tam się dzieje u Ciebie. A nie ma jakiejś przyczyny zewnętrznej, dla której poczułaś nagle uderzenie tego lęku? Bo może lek jeszcze nie daje sobie rady, jeśli masz coś nagłego, stresowego, wiesz, on Cię tak zupełnie nie znieczula.
  9. To jest książka, o której wspominałam w wątku o psychoterapii. Mały, kochany świat. Przerobiłeś ją? Dla mnie to był mindblowing.
  10. Napisałam, co myślę, nic więcej do dodania nie mam.
  11. Jak się jest młodą kobietą z taką historią rodzinną to zawsze warto sprawdzać tarczycę, przynajmniej TSH. Ja mam wizyty u endokrynologa regularnie i badam sobie hormony też regularnie, nie wiem czy escitil ma na to bezpośredni wpływ, ale warto to kontrolować. Niedoczynność tarczycy była u mnie wcześniej, ostatnio na przykład, mimo brania leku, TSH mi skoczyło mocno do góry i musiałam mieć zwiększaną dawkę leku na tarczycę. Ale nie słyszałam nigdy o tym, aby escitil miał wyniki zafałszować. Jakby co to po jakimś czasie nie da się już edytować posta, zawsze pisze się nowy A, trochę zazdroszczę Dobrze, jeśli to po prostu kwestia zasiedzenia ^^" Ja też sobie ciągle mówię, że muszę się rozruszać, że jutro zacznę ćwiczyć, dzień mija a mi znów nie wychodzi... Może jutro się uda wreszcie, ha ha!
  12. Ja właśnie sobie przypomniałam, że w zeszłym roku ćwiczyłam niemal codziennie i przybrałam 10kg na mięśniach. A brałam Escitil. Więc no, to nie to Dalej obstawiam, że to koronawirusowa izolacja mnie tak przytępiła i osłabiła.
  13. Pytanie z ciekawości - jak często bierzesz clonazepam i od jakiego czasu?
  14. Jeśli masz jakiś problem lub trudność, której opisanie Ci pomoże, nie rezygnuj z tego.
  15. Niekoniecznie bym to wiązała z escitilem. Być może chciałaś ostatnio zbyt dużo zbyt szybko i organizm powiedział "pas"? Być może odzwyczaił się od tego rodzaju wysiłku? Być może wiek, w którym jesteś, wiąże się z ogólnym osłabieniem? Być może przebywanie w izolacji i mniejsza ogólna aktywność na co dzień przełożyła się na gorszą ogólną kondycję? A być może rzeczywiście to kwestia escitilu. Jest dużo opcji i można tak gdybać i zgadywać bez końca, potencjalnych przyczyn jest sporo i najlepiej chyba po prostu słuchać ciała i jakoś się dostosować. Jeśli potrzebuje przerw i ciężko mu oddychać - daj mu to Ja mam w sumie teraz podobny problem z kondycją, bo mi siadła kosmicznie, ostatnio miałam zakwasy na nogach bo dzień wcześniej jechałam na drugi koniec miasta. Dyszę jak przejdę kilka kroków. Wiązałam to z atakiem choroby (mam ataksję) ale terapeutka zasugerowała że w sumie, to może przez to, że podczas izolacji siedzę w domu, nigdzie nie wychodzę, zakupy robię raz na tydzień lub dwa... I chyba ma rację Wniosek jeden - trzeba ćwiczyć ^^"
  16. Przyszły do mnie dzisiaj koszulki zrobione z rysunków wyżej, to się chwalę W ogóle to swoje wzorki koszulkowe wrzucam tu: jonkan.pl i teraz również tu: ataxia.cupsell.pl
  17. Aurora002

    Książki

    Ja kiedyś oglądałam u kumpla środek serialu i mega mnie wciągnął. Potem w domu chciałam zacząć od 1 sezonu i jakoś nie mogłam... Niektóre seriale mają w sobie coś takiego, że świetne się je ogląda poza domem, potem wracasz, i wyglądają nudnie Ale książkę może i bym obczaiła ^^ Ty czytałaś na razie ile?
  18. Aurora002

    Kącik gracza

    Jakaś promka na ten Game Pass Ultimate była? Ja już raz miałam to 4 złote na kwartał więc nie jestem tzw. "nowym" użytkownikiem, ale jak coś kiedyś wrzucą, to skorzystam. Na razie mam miesiąc czytania bo korzystam z darmowego abonamentu na Legimi, mam całą półkę gier na Nintendo... więc konsolę ruszę pewnie za kilka miesięcy ;D Grałeś może w Dark Souls 3? Podobno mega.
  19. No możliwe, ale pamiętaj, nic na siłę. Lek się jeszcze nie ustabilizował, możliwe że będziesz miała w najbliższym czasie właśnie taką sinusoidę, że raz będziesz czuła się lepiej, raz gorzej. Jak się znowu walnie depresją, to się nie przejmuj i daj sobie trochę luzu Przynajmniej wiesz już, że może być lepiej, że lek pomaga, a ta świadomość jest bardzo ważna
  20. Jak najbardziej możesz się nad sobą użalać, ja Ci pozwalam Tylko szukaj jednocześnie jakiegoś mądrego terapeuty i dawaj może tutaj znać, co przerabiacie, to Ci powiemy, czy taki mądry Jak napisałaś, śmierć przyjdzie tak czy siak, więc warto mimo wszystko poprawić sobie jakoś jakość tego życia, które mamy.
  21. Skonsultuj to z psychiatrą. Zawroty głowy na początku brania leku nie byłyby niczym wyjątkowym, ale jeśli się długo utrzymują i utrudniają Ci funkcjonowanie, to może warto zmienić lek.
  22. Dlaczego w ogóle oceniasz działanie escitalopramu skoro nawet nie bierzesz dawki 10 mg? Mniejsza, jeśli uważasz że warto spróbować z innym lekiem to próbuj, na każdego co innego działa. Ja już w wielu wątkach pisałam, jak dobrze mi zrobił escitalopram. Od 3 tygodni zaczęłam karbamazepinę i nie wiem, czy to tylko u mnie tak, ale ten lek jest magiczny. Jest cudowny. Czuję się na nim rewelacyjnie, jestem pogodna, radosna, dowcipna, nie jestem zamulona, mam większe libido, normalnie śpię. Wydaje mi się, że nie u każdego jest tak wspaniale, więc to w sumie kolejny dowód na to, że co lek, to inaczej działa. Może znajdziesz coś, co Ci fajnie pomoże. Ale, właśnie, leki lekami, a co z psychoterapią? Bo wiesz, leki mają nas wspomóc w pracy nad sobą, mam nadzieję, że o to też zadbałeś Ja od jakiegoś czasu zaczęłam terapię i poruszam istotne sprawy z terapeutką. Może dlatego czuję się tak dobrze.
  23. Jak Cię czytam to mi się jedno jasno nasuwa, ale na forum się nie diagnozujemy, więc zachowam to dla siebie. Nie będę bawić się w zgadywanki, bo Ci jeszcze zaszkodzę. W każdym razie przykro mi, że trafiałaś na takich terapeutów, na jakich trafiałaś. Są tacy, którzy potrafią pomóc w opisywanych przez Ciebie problemach. Są tacy, którzy dobiorą odpowiednie leki, abyś poczuła się lepiej. Szukaj, nie poddawaj Cię, ktoś Cię zrozumie i Ci pomoże.
×