-
Postów
5 760 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Arasha
-
montana28, jak chcesz, żeby więcej osób przeczytało Twojego posta to załóż temat w dziale Witam. Pozdrawiam
-
jetodik, te pozostałe 5% robi wszystko, żeby mieć zajęcia z chłopakami
-
robotnica, miałam to nawet wrzucić do top postów, ale podejrzewam, że koleżanka zarzuciła może benzo i wpadła w samozachwyt z tego powodu Btw Za to m.in. lubię to forum
-
Ale każdą tak samo parzysz? Bez względu na to, czy zielona, czerwona, czarna czy owocowa? A może pijesz tylko jeden rodzaj ( coś mi tam świta, że chyba masz jakąś swoją ulubioną ) Aurora88, to dobrze, że jesteś zadowolona z terapeutki ( czy to ta osoba, na powrót której czekałaś? ). Nie zawsze pierwsza wizyta jest udana i daje nadzieję na kolejne owocne.
-
Jak poradzić sobie z narastającą nerwicą natręct?
Arasha odpowiedział(a) na Syrenka :) temat w Nerwica natręctw
Jeżeli tylko nie masz jakieś przedmiotu tylko w czwartek, to póki co większego problemu nie ma z punktu widzenia nieobecności na lekcjach, bo sam fakt, że przez natręctwa zarywasz szkołę już problemem jest, chyba największym dla samej Ciebie Mnie się też zdarzało, wcale nie z powodu płaczu brak powtórzonego materiału też stanowił dla mnie zawsze problem... ale ponieważ miałam dobre oceny i zawyżałam średnią w klasie, to nikt się nie przyczepiał. -
Candy14, Arhol, głos rozsądku w sprawie Naprawdę nic sensowniejszego tu się nie wymyśli On w ogóle zdaje sobie sprawę, ma jakieś podejrzenia? Chociaż z drugiej strony takiemu wuefiście może imponować, że dziewczyny się w nim bujają. Gorzej, że niektóre podchodzą do tego na poważnie ( jak Twoja koleżanka ), co raczej niczego dobrego na dłuższą metę nie wróży Moim zdaniem dobrze, że się wycofała z dawaniem / wysyłaniem mu tego listu!
-
Jak poradzić sobie z narastającą nerwicą natręct?
Arasha odpowiedział(a) na Syrenka :) temat w Nerwica natręctw
Syrenka :),witaj Twój wpis bardzo przypomina mi moje doświadczenia z czasów szkolnych... w sumie to moje natręctwa zaczęły się właśnie w szkole i przez cały czas gdzieś tam przewijają się w moim życiu. Niemniej w pewnych okresach, jak chodziłam do szkoły, miałam takie nasilenie, że nie szło normalnie funkcjonować Co prawda u mnie schizy objawiały się inaczej, ale to już wiadome, że wyobraźnia ludzka w tym zakresie nie zna granic Też mi to bardzo utrudniało naukę, która podobnie jak Tobie, sprawiała mi zawsze ogromną przyjemność Szczerze wątpię, czy to cokolwiek da... oczywiście nie powinno zaszkodzić, ale jeżeli kobieta się nie spotkała z takim zaburzeniem to jest więcej niż prawdopodobne, że nie zrozumie Domyślam się, że bierzecie to pod uwagę ze względu na Twoje nieobecności co jakiś czas? Sporo osób stąd zmaga się z podobnym problemem i dla każdej osoby jest to źródłem zarówno cierpienia psychicznego, jak też niezrozumienia ze strony otoczenia ( pomijając zmarnowany czas na te różne bezsensowne, rytualne czynności ). Jest to jedna z trudniejszych do wyleczenia odmian nerwicy i najlepsze efekty daje ignorowanie "przymusów" wykonywania określonych czynności ( wiem, łatwo powiedzieć! ), bo niestety natręctwa "karmią" się tym, że się im poddajemy i zagarniają kolejne obszary naszego życia. Często zaczyna się niewinnie, sprawdzę coś kilka razy, żeby się upewnić, że zamknęłam, zgasiłam, wyłączyłam... potem przerzuca się na inne czynności. Bardzo często pojawia się właśnie konieczność wykonania danej rzeczy określoną, konkretną ilość razy, co ma nas przed czymś urojonym ochronić... Dobrze, że poszłaś do psychologa, ale w przypadku psychoterapii trzeba się nastawić raczej na długi proces ( niektórzy wspomagają się farmakoterapią, czyli lekami, ja osobiście uważam, że to nie ma większego sensu, bo przestajesz brać leki i natręctwa wracają ). Powodzenia i mimo wszystko dużo spokoju Ci życzę Trzymaj się cieplutko! -
padaka, dobrze, że leki, o których piszesz, w ogóle na Ciebie działały i czułeś jakąkolwiek poprawę ( a z posta wynika, że różnica była ). Zresztą co do diagnozy i leków psychotropowych, to jest to bardzo płynna materia. Nie ma czegoś takiego jak lek stricte na jedną określoną dolegliwość. Np. neuroleptyki II generacji w wysokich dawkach mają działanie przeciwpsychotyczne, a w niskich niektóre antydepresyjne czy nasenne ( np. kwetiapina ). Tak samo antydepresanty... mianseryna i mirtazapina są przeciwdepresyjne głównie z nazwy, a stosowane przeważnie przy problemach ze snem lub jak ktoś nie ma od dłuższego czasu apetytu... także jako dodatek do drugiego antydepresantu.
-
joaszy, nie chodziło mi o to, że ktoś konkretny miałby Cię namierzać Miałam na myśli bardziej to, że mogą się zdarzyć osoby ( których tożsamości nikt nie zna i nie pozna, bo dostęp jest przecież wolny ), które mogą się podniecać czyimiś wypowiedziami ( nie mówię Twoimi i że tylko w tym temacie ). Mało to świrów krąży po necie
-
To już wiem, dlaczego ja nie mam Z lasu
-
hobbyturysta, na szczęście wyleczyłam się z naiwności Ale pomarzyć można! Bimberek przy okazji doślę A czy ktoś z foro w ogóle wie, jak Ty wyglądasz ?
-
joaszy, a znasz wszystkie osoby, które to mogą przeczytać? Pewnie, że rozmawiać o wszystkim można, tego nie neguję... tylko dla mnie sam fakt, że raz napisany post zostaje już na zawsze, nawet po skasowaniu konta, powoduje, że nie miałabym zaufania o wszystkim pisać... początkowo tak robiłam, ale teraz staram się być ostrożniejsza
-
Ja się załapałam bez Zresztą, co tu się o pozwolenie pytać
-
Niestety czas na edycję posta to zaledwie 10 minut, a dostęp do tego tematu mają nawet niezarejestrowani użytkownicy, więc nie wiem, czy to takie bezpieczne takie odkrywanie się
-
bez różnicy guma do żucia miętowa czy owocowa?
-
Pieprz, Mówiłam, że na tym forum porządne chłopaki też są
-
... nawet, jak ładnie poprosi ?
-
To dobrze, czy nie ? W dzisiejszych czasach, owszem
-
Kovalem, jeżeli nie masz możliwości skonsultować się teraz z lekarzem, to możesz spróbować brać co drugi dzień 0,5 mg, a następnego dnia 0,25 mg ( benzo mają to do siebie, że ich działanie się kumuluje ), a po jakimś czasie spróbować brać codziennie 0,25 mg... ( to tylko sugestia z mojej strony, żeby się nie męczyć ). Tak jak pisałam, jedni uzależniają się szybciej, inni - wolniej, u Ciebie dość szybko to nastąpiło, zważywszy na brane dawki ( w sumie niewielkie ).
-
12 mg Clonazepamu na raz W ogóle dziwne, bo w podpisie masz klorazepan... bierzesz go codziennie?
-
Podobnie jak redukcja. Dlatego najlepszy jest ruch jednostajny ewentualnie jednostajnie przyspieszony lub jednostajnie zwalniający Po raz pierwszy chyba na tym forum temat z seksu zszedł do nauki i to tak przyziemnej jak kinematyka Rewelacja ... nawet jeżeli to tylko metafora, to dajcie się nacieszyć
-
w sumie żaden... ale jak już to bardziej krainę - Syberię, Kamczatkę, Jezioro Bajkał, wysychające Jezioro Aralskie, czyli jakby nie patrzeć dawne ZSRR ... no, ale nie ciągnie mnie do podróży plus fobia i problem mam z głowy Za to chciałabym odwiedzić wszystkie latarnie morskie na polskim wybrzeżu Kim chciałeś być jako dziecko?
-
robotnica, ja tak samo ( sorry za off-top )