Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arasha

Użytkownik
  • Postów

    5 760
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arasha

  1. Arasha

    Co teraz robisz?

    Oglądam Konkurs Eurowizji
  2. marta0210, dzikaluna, cudownie się czyta takie posty, w których obce osoby tak się nawzajem wspierają. Wielkie brawa I powodzenia obu Wam życzę ( żebyście trafiły na fajną grupę, odpowiednich terapeutów i mogły choć trochę poprawić jakość Waszego życia )
  3. nobody25, tak jak pisałam ok. 2 lata. A z jakiego powodu chciałbyś zmienić benzo? Ile alpry teraz bierzesz? Od dawna?
  4. oskaka, ja go biorę wyłącznie nasennie. Innego działania ( poza przymuleniem ) nie dostrzegam
  5. Arasha

    Hej, proszę pomóżcie

    klaudix17, witaj To bardzo niepokojące objawy i obawiam się, że samo forum nie jest w stanie Ci pomóc Bez pomocy osób trzecich na moje oko się nie obejdzie Pozdrawiam
  6. Padłam Coś na rzeczy jest Dokładnie... przez tyle stron wątku i nadal zero konkretów Nikt Ci nie odp. bo ja już w Twoim imieniu ponawiałam pytanie i... cisza Powoli mam dość tych wyborów, które jeszcze bardziej nas dzielą! Dobranoc
  7. nobody25, to nie do końca tak. Ja nie zamieniłam jednego benzo na drugie, tylko po prostu odstawiłam alprazolam, który brałam w związku z problemami ze snem przez ponad 3 lata ( co było wielką głupotą, ale dla mnie jedynym rozw. bo panicznie boję się skutków ubocznych leków, a po Zomirenie zwyczajnie nic mi nie było ). Inna sprawa, że wtedy nie miałam lęków, więc nawet nie jestem w stanie powiedzieć, na ile alpra działa przeciwlękowo Pomiędzy zakończeniem brania alprazolamu a wejściem na clonazepam minęło kilka lat, w czasie których wspomagałam się jedynie doraźnie wymienionymi lekami w nocy. Nie mam pojęcia, czy zastępowanie jednego bdz drugim ma sens... osobiście jestem zdania, że jak mi pomaga konkretny lek, to po co mam zmieniać na inny Na mnie np. diazepam prawie w ogóle nie działał ( próbowałam brać jeszcze przed Clonem ), ale może za małą dawkę brałam Tak samo klorazepat ( Tranxene ), który wręcz nasilał u mnie lęki! Z drugiej strony jak ktoś się decyduje na stopniowe odstawianie benzo, to najczęściej zamienia się właśnie na diazepam lub klorazepat, bo mają długi okres półtrwania. Tak, jestem wierząca ( i do niedawna także bardzo naiwna! ), choć akurat ten cytat wstawiłam bardziej w afekcie jako swoisty sprzeciw w stosunku do zachowania niektórych osób, którzy zamiast sobie pomagać, kopią pod sobą dołki Ale myślę, że przesłanie tego fragmentu jest jak najbardziej uniwersalne dla wszystkich ludzi, bez względu na wyznanie ( także dla osób niewierzących )
  8. Nie zauważyłam wcześniej Twojego postu Tak, biorę Clona przeciwlękowo od jakichś 2 lat ( dokładnie Ci nie powiem jak długo, ale coś koło tego ). Przez długi czas wystarczało mi 1mg co 2, 3 dni i było gitara Potem niestety się z.bało i muszę zwiększyć częstotliwość brania do 1mg codziennie ( i obowiązkowo 2mg jak miałam gdzieś przejechać dalej niż parę przystanków tramwajem ). Zdarzało się także w nocy, jak nie mogłam zasnąć pomimo innych leków ( mam od zawsze problem z zasypianiem ), ale wtedy nie musiałam brać w dzień, więc na jedno wychodziło Na chwilę obecną udaje mi się znowu wrócić do brania co 2 dni. Natomiast najgorsze są zjazdy... bo ja nie biorę benzo o jakichś stałych godz. tylko jak czuję, że zaraz mnie trafi i to niestety bardzo szybko postępuje... panika dosłownie w 5 min Nie wyobrażam sobie odstawki Wcześniej brałam już ponad 3 lata alprazolam w dawce powyżej 1mg na noc, potem epizodycznie Estazolam i Signopam ( wyłącznie nasennie ), obecnie jestem wierna Clonowi i nie mieszam Z alpry schodziłam zgodnie z zaleceniami lekarki z Poradni Zaburzeń Snu przy użyciu estazolamu przez pół roku ( jeszcze wtedy nie byłam świadoma, co by mnie czekało, gdybym sobie z dnia na dzień przestała brać chociaż w zasadzie mogłam, bo dostałam mirtazapinę, która podziałała na mnie od pierwszej dawki ). To tyle moich benzo przygód
  9. Czy ktoś wie, gdzie się podziewa sailorka ? Przez długi czas była aktywna w zabawach dzień w dzień i nagle zniknęła
  10. Prawda jest taka, że w tym wątku od samego początku jedni drugich na potęgę obrażają i wiara nie ma tu nic do rzeczy. No sorry, czy Twoim zdaniem katolik = frajer, który ma pozwolić, żeby inni jadem mu pluli, a on ma pozostać niewzruszony? Bez przesady, każdy ma takie samo prawo poczuć się urażony wypowiedzią innej osoby. To nie chodzi o żadne wychwalania, tylko Twoja wypowiedź zabrzmiała zwyczajnie grubiańsko... przeczytaj sobie jeszcze raz na spokojnie Jak mamy na spokojnie dyskutować, to można sobie darować ciosy poniżej pasa. Czyżby ktoś apelował niedawno o wzajemny szacunek...
  11. Arasha

    Nocne Smarki

    hobbyturysta, kto powiedział, że nie ma Chociaż ja się babą nie czuję, ale cydr przynoszę ( taki trochę szemrany, bo domowej roboty )
  12. A to ze specjalną dedykacją dla wszystkich na ukojenie nerwów [videoyoutube=qycqF1CWcXg][/videoyoutube]
  13. Jak władza przestanie kraść, to trochę pieniędzy się znajdzie.
  14. bonsai, też Ci fizyki brakowało ? Bo mnie serio... nie zdążyliśmy całego materiału przerobić refren, ... ale to jeszcze nie jest takie pewne
  15. Tak, Zesłanie Ducha Św. To rzeczywiście straszne, że hipermarkety tego dnia nie zarobią, a ludzie będą mieli wolne! Trzeba to zaskarżyć do TK. Nie mam słów
  16. neon, Ty już się tak nie chwal tym, że wódkę na tyłach kościoła piłeś, bo stajesz się przez to mniej wiarygodny A co do lekcji religii w szkole, to ja też miałam 2 koleżanki w podstawówce z innej wiary, które w tym czasie siedziały na korytarzu albo szły do domu, jak religia była jako ostatnia. Inna sprawa, że kwestia obecności tego przedmiotu w szkołach jest dla mnie dyskusyjna, bo mało kto traktuje go poważnie... u mnie w liceum na religii trwała non stop rozróba ( poza 1 klasą, w której księdzu udało się jakimś cudem zapanować nad naszą, najgorszą w całej szkole, klasą ) Natomiast muszę się zgodzić z pindą, że zdecydowanie za mało fizyki jest w szkole, zawsze mnie denerwowało, że ten przedmiot ( poza klasami mat-fiz ) był traktowany mało poważnie i przez niektórych wręcz na odwal. A w końcu, fizyka, to zaraz po matematyce, II królowa nauk.
  17. Zbychu 1977, no, OK. Ale przecież z Twojego stale zmieniającego się podpisu można było wywnioskować, że brałeś także antydepresanty o innym niż ssri mechanizmie działania Czy zauważasz jakiekolwiek inne uboki u siebie poza pogorszeniem samopoczucia? I co robisz z lekami, z których rezygnujesz ?
  18. Zbychu 1977, nie da się nie zauważyć, że odważnie eksperymentujesz z różnymi lekami w dawkach ponadterapeutycznych. Ale jednocześnie na żadnym nie wytrwałeś zbyt długo... zastanawia mnie, do czego prowadzi taka strategia Czego tak naprawdę oczekujesz po tych wszystkich eksperymentach i mixach?
  19. Arasha

    Samotność

    cherish, dobrze, że tu trafiłaś... może będzie Ci trochę łatwiej, jak się wypiszesz, być może poczytasz także podobne historie do Twojej ( spore tego się przewija ). Można wiedzieć, jakie leki zażywasz? Oj tak, masz rację, największy problem to skasować uczucia, wspomnienia, totalny reset tego, co nas niepotrzebnie dołuje... żeby tak się dało
  20. Gacek szary Ładne oczy, długa szyja czy ponętny biust?
  21. Zacząłem od przestania słodzenia herbaty/kawy. Potem wyeliminowałem napoje słodzone ale od czasu do czasu na imprezach albo gorszych dniach piłem. Najgorzej to z chipsami bo bez tego kiedyś to jak bez ręki. Jakoś sama ochota przeszła na słodkie, nie jestem od tego uzależniony Eee, to lipa Bo ja kawy ani herbaty w ogóle nie słodzę, napojów słodzonych ( poza sokami 100%, świeżo wyciskanymi, bez dodatku cukru ) nie piję, a chipsy to w zasadzie nie słodycze Ty mi lepiej powiedz, jak przestać żreć ciastka, batoniki, żelki frustrated, co Cię skłoniło do odstawienia mirtazapiny? Brałeś ją wyłącznie nasennie? Widzisz teraz jakieś różnice w zasypianiu? Mnie póki co udało się zejść z 45 mg ( które brałam jakiś czas ) do 30 mg, ale wspomagam się dodatkowo kwetiapiną, żeby zasnąć. Ale ja biorę ten lek ponad 4 razy dłużej niż Ty ( mirtę ).
  22. NN4V, miska ma określoną pojemność i to Cię w pewnym sensie limituje, a pod prysznicem takiej kontroli nie masz ( no, chyba, żebyś miał bezpośrednio nad głową zainstalowany wodomierz ) Ale dementuję plotki, że myję się w misce... to była sytuacja podyktowana psującym się piecykiem i dotyczyła wyłącznie włosów!
  23. Arasha

    Samotność

    Wiesz, ja w zasadzie z moim terapeutą też za każdym razem rozmawiam o czym innym, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby samemu zainicjować powrót do rozmowy sprzed tyg.- dwóch. Terapeuta ma iluś tam pacjentów i nie zawsze jest w stanie spamiętać dokładnie problemy każdej osoby, co nie znaczy, że ignoruje pacjenta. Inna sprawa, że psychoterapia to proces bardzo długoterminowy, zwł. jak się tych problemów trochę nazbierało i nie ma co się łudzić, że w kilka miesięcy nabędziemy nowych przekonań i zaczniemy według nich żyć. Ja też jestem na początku tego procesu i... wie, ile mi to czasu zajmie
  24. Wracając do tematu... fajnie, że Monika Kuszyńska dostała się do finału Eurowizji... na pewno to ją podbuduje psychicznie ( choć już i tak sama bardzo dużo pracy wykonała do tej pory ) I jeszcze udało mi się dzisiaj obczaić zgrywanie klipów z Youtube na dysk, a następnie ich konwersję do formatu mp3
×