
bei
Użytkownik-
Postów
1 907 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
Oni już raczej za to zapłacili bo to było lata temu. Zresztą wyjaśniłyśmy to z mamą i powiedziałyśmy jak było, że nie byłyśmy świadome, że składki na mnie przestały być odprowadzane.
-
No to ja wątpię żeby moja siostra takową płaciła. Wypadłam z ubezpieczenia jak byłam na studiach po tym jak podjęłam prace na zlecenie. Nie wiedziałyśmy z mamą, że za każdym razem po takim zleceniu trzeba się na nowo zgłaszać. Bałysmy się że pójdziemy z torbami jak NFZ upomni sie o kasę za wizyty. Na pewno bylam wtedy u dentysty, a reszty nie pamietam. Podpisywalam takie oświadczenie,że jestem ubezpieczona, bo nie byłam świadoma, że nie bylam. Dziwne, też trochę ze nikt mi nie podpowiedział w przychodni ze mogłam wypaść z systemu przez umowę zlecenie. Potem w NFZ jal poszłyśmy zapytać dlaczego ciagle pokazuje ze nie jestem ubezpieczona nam powiedzieli. że może nikt się o to nie upomni. Zresztą mogliby pobrać sobie z tych składek które teraz płacę.
-
Żaluje, że się nie przykładałam bardziej do nauki języków i tego, że tak późno zaczęłam leczenie psychiatryczne.
-
Za co sciga to NFZ jak nie korzysta się z leczenia nie będąc ubezpieczonym? Jest obowiązek bycia ubezpieczonym jak się nie pracuje i nie jest się zarejestrowanym w urzędzie? Terapeuta sie na coś powołał, ale nie pamiętam dokładnie na co.
-
Zauważyłam, że im mam bardziej wolny dzień i możliwość zrobienia czegoś tym mniej zrobie, jeśli w ogóle cokolwiek. Nie mam motywacji, wszystko wydajeje mi sie że mnie przerasta. Zbliżają się święta, znowu trudny i bardziej stresujacy dla mnie czas. Czekam na wizytę u psychiatry... jeszcze niecały miesiąc. Chyba chcę nie czuć.
-
Great. I'm joking. Było w porzadku. Oni maja kilku etapowa rekrutacje, więc nie wiem czy mnie zaproszą na kolejny etap. Ogólnie w tym etapie sprawdzali ponoć czy osobowościowo pasuje do nich.
-
Mi chodziło o to, że nie każdy miał w życiu tyle szczęścia żeby być w miarę przygotowanym do życia. @Cień latającej wiewiórkipoznałam bo terapeuta który jest psychiatrą mi powiedział. Z racji zawodu trudno żeby tego nie wiedział, ale jaki procent społeczeństwa o tym wie, bo myślę, że niewielki? W sumie pierwszy raz z psychiatrą miałam kontakt 11 lat temu, a dowiedziałam się teraz. Wiem, że nieznajomość prawa szkodzi, ale w Polsce mamy tyle przepisów że nie starczyłoby życia żeby się z nimi zapoznać, a w międzyczasie one się zmieniają. Ludzie czasami nawet nie wiedzą, że powinni coś wiedzieć, ani kogo ewentualnie mogliby zapytać. Tak jest w różnych obszarach życia.
-
Skąd ludzie mają niby znać swoje prawa? Pewnie każda powinien zapoznać się z obowiązującym w Polsce prawem, zdobywać wiedzę w różnym zakresie samodzielnie, tylko nawet gdyby ktoś chciał to doba ma 24godziny, a ludzie startują z różnych poziomów. Nie będziemy alfa i omega z medycyny, prawa, finansów, budownictwa itd. no nie da się. Pewne podstawy powinno się wynosić z domu czy ze szkoły, ale się ich nie wynosi.
-
Byłem z kimś okropnym - opowieść ku przestrodze
bei odpowiedział(a) na Futility temat w Problemy w związkach i w rodzinie
R@Mic43wątek tyczy się przeżyć konkretnej osoby,nie jest teoretycznym rozważaniem. Nie podoba mi się sposób twoich wypowiedzi. Niby nic nie piszesz ale między wierszami można wyczytać różne rzeczy. Nie wiem w jakim ty jesteś stanie, ale może weź nie ciągnij w dół kogoś kto w tym dole jest. Piszemy o konkretnej sytuacji. Autor wątku jest w złym stanie psychicznym. Był w terapie ale z nie do końca znanych motywów zakończył ją po jakimś roku. To co można coś zrobić czy nie? Można zacząć kolejną terapie, poszukać odpowiedniego terapeuty, nurtu, itd? My piszemy tutaj o konkretnym przypadku, nie o uporczywej terapi.- 148 odpowiedzi
-
- dziewczyny
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Są różne przypadki. Ludzie są odsyłani z izby przyjęć i w domu umierają albo słyszą żeby sobie dojechali autobusem gdy nie mogą dojść do łazienki. To że ktoś czegoś odnawia choć nie powinien to już obciąża jego sumienie. Generalnie chodzi o to, że ma się prawo do takiej wizyty, a ja np. tego wcześniej nie wiedziałam.
-
Byłem z kimś okropnym - opowieść ku przestrodze
bei odpowiedział(a) na Futility temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jaką naiwnoscią? Jak leczę sie od 10 lat to to jest naiwność? Chyba jak ktoś jest chory to się powinien leczć tak samo jak w przypadku innych chorób tak samo jest z psychiką tyle iel potrzeba rok, 2 czy 20 lat. Skutek nie musi wystąpić ale to nie oznacza, że nie warto próbować. Przecież nie chodzi o to żeby leczyć sie tylko w przypadku gdy ma się 100% gwarancji wyleczenia/poprawy. Nie, nie trzeba powiedzieć stop.- 148 odpowiedzi
-
- dziewczyny
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak sie umowilam to pójdę, ale w sumie wysłałam to cv chiciaz nie do końca spełniałam wymagania z ogłoszenia. Nie napisala w cv ze je spełniam, ale może myślą że tak. Teraz głupio mi powiedzieć że tego i tego nie spełniam, a jeszcze gorzej jak dadzą mi jakis test wiedz bo wtedy będą mieli czarno na białym, że jestem głupia.
-
Byłem z kimś okropnym - opowieść ku przestrodze
bei odpowiedział(a) na Futility temat w Problemy w związkach i w rodzinie
@Futilitywiem, że miałeś terapie. Nie chodziło mi o to że nie próbowałeś tylko, że odpuściłeś. Ja na swojej drodze spotkałam z 6 terapeutów+ 3 na terapi grupowej na oddziale dziennym na którym byłam pól roku. Ciągle sobie powtarzasz, że jestes beznadziejnym przypadkiem. Może terapia będzie wyzwaniem dla ciebie i terapeuty też. Jak chodzi o finanse to jest terapia na NFZ, trzeba poczekać, ale ty i tak czekasz wiec dlaczego nie czekać w kolejce. Na forum są osoby które są w terapi od kilku lat. To tak nie działa, że myślało się ze roczna terapia wystarczy, a nie wystarczyła wiec tyle, nie ma dalszych opcji. Dlaczego nie chcesz próbować do skutku? Ta terapeutka sama zrezygnowala z kontynuowania terapi? Czasami tak się zdarza, ja też usłyszałam żebym poszukala kogoś innego.- 148 odpowiedzi
-
- dziewczyny
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@Grouchy Smurfbrzmi jak dobry plan. Zazdro, że jesz śniadanie w domu. Mi się nigdy nie chce wstać na tyle wcześnie żeby zjeść. Zrobienie jedzenia do pracy ogranicza się u mnie do wyciągnięcia i zabrania jogurtu lub czegoś gotowego z lodówki. Ja mam jutro rozmowę o pracę i test z angielskiego. I trochę jestem zła że tak wypadło bo przygotowując się na jedno nie mogę na drugie. Choć zaczynam myśleć, że na tej rozmowie tylko się ośmieszę i stracę czas na pójście tam.
-
Dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Cieszę się, że będę mogła zobaczyć jak wygląda tam rekrutacja, bo firma ma raczej dobre opinie, tylko trochę trudno mi uwierzyć, że będą mnie chcieli.
-
Terapeuta odwolal terapię w tym tygodniu.
-
Mój terapeuta powiedział, że można bez ubezpieczenia skorzystać z wizyty u psychiatry. Powiedział to gdy powiedziałam, że moja siostra nie ma prawdopodobnie ubezpieczenia, dodam że nie jest osobą uzależnioną. Jeżeli prawo daje taką możliwość, to jak mogą odmawiać, albo proponować płatną usługę?
-
Byłem z kimś okropnym - opowieść ku przestrodze
bei odpowiedział(a) na Futility temat w Problemy w związkach i w rodzinie
@Futility dlaczego nie podejmujesz terapi? Jeśli chcesz napisać, że nie wierzysz, że ci pomoże, że z tego wyjdziesz, bo juz próbowałeś to w sumie to była jedna z pierwszych rzeczy które powiedziałam teraz terapeucie, że ja już nie wierzę, że z tego wyjdę. 10 lat temu wierzyłam. Jak terapeutka powiedziała wtedy, że myśli, że leczenie zamnie rok to tak sobie wyobrażałam, że za rok nie będę tego miała i co... . Czy żałuję tych prób, czasu, wydanych pieniedzy...? Nie. Kto wie czy bez nich byłabym przynajmniej w miejscu w którym jestem teraz. Jedyne czego żałuję to, że tak późno zaczęłam się leczyć, że przez lata pewne schematy się utrwaliły. Terapeuta zapytał, po co przyszłam skoro nie wierzę w wyleczenie i odpowiedziałam, że chcę podnieść swój komfort życia. Ja nie wiem czy ta terapia mi pomoże, czy nie zaszkodzi, a jeśli tak to w jakim stopniu, ale warto coś robić zamiast trwać w miejscu w którym jest bardzo źle.- 148 odpowiedzi
-
- dziewczyny
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki. Mam jeszcze teraz powtórkę przed zaliczeniem, ale jak coś nie będę ogarniać to się zgłoszę. Wczoraj np. nie do końca rozumiałam be used to+gerund. O ile jeszcze rozumiem, że w przykładzie 1. Carlos Has just moved to London. He isn't used to driving on the left i 2.Don't worry, you'll soon get used to it, mamy odmienione to be i gerund to w przykładzie 3 nie wiem dlaczego jest can't zamiast to be: I can't get used to working at night. I feel tired all the time.
-
Próbuję ogarnąć angielski bo zbliża się zaliczenie. Na razie jest ciężko, gramatyka mnie przerasta.
-
Miało być "zobaczę".
-
@Grouchy Smurf widzę pełen entuzjazm . Ja dziś wysłałam 3 cv, może w końcu coś siądzie i moja "kariera" nabierze rozpędu.
-
Zaczęłam czytać: Bodo Schäfer Droga do finansowej wolnosci. Twój pierwszy milion w siedem lat. Zobatrzę za 7 lat co z tego wyjdzie.
-
Ja tez nie licze na emeryture, bo jestem zdania ze bedzie tak niska ze vo najwyzej potraktuje ja jako dodatke na drobne przyjemności . Co do dożycia to cóż, nie do mnie należy decyzja, jak dożyje to dożyje, jak nie to nie. @Grouchy Smurf odebralam dziś książkę z biblioteki i zaczęłam ją teraz czytać. W pierwszym rozdziale jest napisane: "Poznaj siebie samego i dowiedz się, co sprawia ci przyjemność. A następnie zastanów się, jak dzięki temu możesz zarabiać pieniądze. Najlepiej zadawaj sobie te pytania codziennie i codziennie szukaj na nie coraz lepszych odpowiedzi". Przypadek? Mój terapeuta mówi, że w życiu nie ma przypadków.