Skocz do zawartości
Nerwica.com

cyklopka

Użytkownik
  • Postów

    8 782
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cyklopka

  1. cyklopka

    Spamowa wyspa

    Ḍryāgan, jeśli ktoś 15 lat temu był głupi i mnie nie lubił, to nie sądzę, żeby relacja z nim/nią w życiu dorosłym mogła być wartościowa. Natomiast dzwonią do mnie najsłabsze jednostki, czyli osoby, które same nie były lubiane w klasie i/lub teraz mają problemy. Tak to jest jak się adresu i numeru telefonu nie zmienia.
  2. Hej, moim zdaniem od budowania pewności siebie na zewnątrz ważniejsze jest zbudowanie trwałej wartości w środku. Ludzie twardzi na zewnątrz mogą być popaprani albo puści w środku i to jest straszne, już lepiej być miękkim na zewnątrz, a mieć mocny rdzeń, na którym zawsze można się oprzeć.
  3. Ricah, ja technik oddechowych i pozbywania się napięć uczyłam się na warsztatach śpiewu tradycyjnego. W ramach odblokowywania naturalnego głosu odblokowywałyśmy również emocje. Czasem w ramach jednych zajęć było więcej masażu niż pieśni. Byłam też na zajęciach jogi w ośrodku, który zajmował się tylko aspektem gimnastycznym. Nie prowadzili żadnych zajęć z oddechu, medytacji, filozofii, religii. Po prostu wybierając warsztaty czy instruktora trzeba się dokładnie dowiedzieć, czym się zajmują i jaki mają do tego stosunek.
  4. cyklopka

    Spamowa wyspa

    Wszystko przemieszałeś. Ja mam swoich kolegów z fanklubu, koleżanki z warsztatów, koleżanki z pracy i szkoły, lubię poznawać nowych ludzi. Natomiast te osoby ze szkoły kontaktują się ze mną dlatego, że to ONE nie mają żadnych kolegów ani koleżanek w dorosłym życiu. Nie uważam ich nawet za moich znajomych, tylko kogoś kogo kiedyś znałam. Mało mnie wzrusza, że sobie o mnie przypomnieli. Ten chłopak dzisiaj nie przyszedł, podejrzewam, że jest ubezwłasnowolniony i nie może sobie chodzić gdzie chce bez zgody mamy czy zakładu, w którym przebywa. Moja klasa w podstawówce była po prostu tępa i konfliktowa. Nikt nikogo nie lubił, a ja byłam pierwsza do odstrzału, bo nauczyciele próbowali ze mnie zrobić wzorową uczennicę na pokaz. Poza tym rodzice dzieci przyzwalali na obrażanie mnie i mojej mamy. Kujon to osoba, która się bardzo dużo uczy, aby pokazać innym, że jest od nich lepsza. Na tyle mnie znacie, że możecie stwierdzić, że nie jest to dla mnie trafna szufladka. ego, a myślałam, że jesteś moją rówieśniczką raczej kosmostrada, facebook jest mi niezbędnie potrzebny do umawiania się z osobami, z którymi mam kontakt obecnie, informacji o eventach - wystawach, warsztatach, oraz oglądania zdjęć śmiesznych kotków, śmiesznych piesków i śmiesznych węży. Jedyni znajomi z dzieciństwa, których dodaję, to kuzyni
  5. bedzielepiej, to dobrze, że poszłam na technika, nie na magistra
  6. cyklopka

    Spamowa wyspa

    misty-eyed, mam Co najmniej osiem perfum, ale nie pasują mi na teraz. A nie mam skąd wziąć tej samooceny, bo nie mogę o siebie teraz zadbać tak jak bym chciała. Psychiatra mi kazała chodzić wcześniej spać, negocjować z domownikami, ale ja nawet nie próbuję. Dlatego mało piszę, bo tylko tyle, że mi mycie, jedzenie i spanie nie sprawia przyjemności Siarlek, żal mi tego chłopca, bo zachorował w ósmej klasie, więc jedyni znajomi jakich kiedykolwiek miał, to koledzy i koleżanki z klasy, a jedyny powód do dumy, to bycie dobrym uczniem w podstawówce. Teraz nie ma żadnych znajomych i nie chcą go przyjąć do szkoły dla dorosłych. Ja natomiast z czasem poznaję coraz bardziej wartościowych ludzi, więc nie będę nagle budować relacji z osobami, które ostatnio widziałam 15 lat temu, a wtedy były głupie i mnie nie lubiły, przezywały, przedrzeźniały itd. Mam też koleżankę z liceum, która podobnie nie ma znajomych, też nie chcę za jej pośrednictwem odnawiać kontaktu z osobami z klasy. Niestety garną się do mnie ludzie, którzy żywcem nie mają z kim pogadać czy pójść.
  7. cyklopka

    Spamowa wyspa

    misty-eyed, szkoda, bo sądzę, że jesteś bardzo życzliwą osobą i trudno uwierzyć, że ktoś mógłby tego nie docenić. Dobra, plan już mam. Udało mi się wyciągnąć kuzynkę na głupi film, więc w sobotę fast food, rundka po perfumeriach i kino. A jak znajdę w końcu jakiś zapach dla siebie, to sobie zamówię te odlewki. A potrzebuję czegoś nowego, bo nie odnajduję siebie w zapachach, ani nigdzie. Znudziło mi się bycie sobą. Samoocena niska raczej bardzo, a komentarze ludzi nietrafione bardzo frustrują więcej. Internetowy Shoppen na otarcie łez będzie. Jutro przychodzi "kolega" z podstawówki. Albo nie przychodzi. Zgodziłam się ze względu na solidarność ludzi chorych psychicznie. Ale boję się, że on będzie chciał szukać kontaktu z ludźmi z klasy, którzy i tak go na 100% mają gdzieś, a ja nie chcę, żeby oni cokolwiek o mnie wiedzieli. No nic, zobaczymy.
  8. bedzielepiej, faktycznie dziwne studia, żeby na ścisłym kierunku być ocenianym z płynnych wypowiedzi ustnych z pamięci. A, powtarzałam rok na studiach, bo "nie mówię zbyt płynnie". I bynajmniej nie był to kierunek aktorski. Moim zdaniem chciały mnie oblać, bo chciały. No ja bym też nie polecała medytacji w sensie duchowości wschodu (jeden nurt buddyzmu dosłownie opiera się na obłaskawianiu demonów), ale są różne fajne techniki relaksacyjne i oddechowe, które pomagają się wyzbyć napięć. Tyle że to jest raczej pożyteczne dla ludzi zdrowych. W nerwico-depresjach to jak herbatka z melisy.
  9. bedzielepiej, ja mam problem z wypowiedziami, bo nie lubię być oceniana. Trochę się zacinam, bo w dzieciństwie nie byłam nauczona wyrażać swojego zdania. Mam też blokady, jak czuję, że ktoś mnie nie słucha. Byłam na rekrutacji do linii lotniczych, z depresją przeszłam 3 etapy (!), ciągnęła mnie myśl, że trzeba podejść do tego profesjonalnie. Poległam na odegraniu scenki, gdzie rekruterka jednocześnie grała rolę niezadowolonego klienta jak i wskazywała jakich argumentów nie wolno użyć. Zadanie polegało na byciu miłym i wymyślaniu czegokolwiek. Przez minutę patrzyłam na nią w milczeniu, jak skończyła dialog z pozostałymi, to sobie poszłam nie czekając na wyniki. Uczyć się nie umiem, bo w początkowych klasach podstawówki wszystko wiedziałam już wcześniej, a kiedy w czwartej klasie weszły zupełnie nowe rzeczy np. historia i nie byłam w stanie nic zrobić. Tylko panikować i liczyć na litość nauczycieli, którzy potrzebowali "wzorowej uczennicy" dla mocno średniej klasy więc nieraz mi dawali niesprawiedliwie lepsze oceny (wtedy tego nie widziałam). Więc działam w trybie albo samo wchodzi, albo nie wchodzi. Świadomym wysiłkiem nie jestem w stanie zdziałać prawie nic. Rozumiem zależności, umiem robić obliczenia, nie mam pamięci do dat i nazwisk. Biorę biotropil, ale nie wiem, czy to w ogóle działa. Nie jestem małomówna, jak ktoś mnie chce słuchać, to mogę cały dzień i całą noc gadać. Nie wiem, co ci to moje wynurzenie pomoże, ja mam taki mózg i takie wychowanie. Bierzesz stale jakieś leki?
  10. cyklopka

    Spamowa wyspa

    mirunia, co ja zrobię, że wszyscy przy mnie śmieszkują i chicholkują? Lekarka powiedziała, że pan W. to taki śmieszek musi być, a ona sama nie lepsza, bo w końcu nic aż tak zabawnego nie mówiłam. Mam coś z Robina Williamsa Mówię tylko prawdę, a ludzie się śmieją I leki te same brał co ja
  11. cyklopka

    Spamowa wyspa

    platek rozy, ale mówię, nie chce mi się w kółko tłuc tego samego, kto mnie zaś wkurzył i w ogóle. Lalkę zamawiam na allegro ale mam problem z przelewem internetowym Powiedzcie mi może w takim razie, jak się zamawia odlewki perfum, na jakiej zasadzie to działa. Bo teraz myślę, że Rihanna to może być to, ale sprzedają tylko w dużym flakonie, a nie potrzebuję kolejnych dwóch litrów perfumy
  12. cyklopka

    Spamowa wyspa

    kosmostrada, raczej nie będę pisać długiego posta, bo nie chcę robić z forum ściany do walenia głową. Po prostu mi się zdaje, że problemów ze snem i z jedzeniem nigdy nie rozwiążę, bo inni albo mi to utrudniają, albo krytykują, albo zwyczajnie nie wierzą. Byłam u psychiatry, ale nie miała leków na to, żeby się wszyscy odpieprzyli, sama się śmiała, dalej mam te same dawki. I ona też zdrabnia przymiotniki.
  13. Zgadzam się z tokiem rozumowania ego. Transseksualizm to identyfikowanie siebie przeciwnie do płci biologicznej. Trochę inny przypadek niż sam brak akceptacji swojego ciała i płciowości. Natomiast niechęć do wpasowywania się w jakieś tam normy, stereotypy, wytyczne... to nawet nie jest zaburzenie. Mam znajomą, która wygaduje rzeczy typu "trzeba urodzić dziecko przed trzydziestką", albo "babci nie wypada się malować do kościoła", uważam ją za tępą prostaczkę. Ktoś coś konkretnie, czy po prostu czujesz presję społeczną w powietrzu? Mnie nikt nie mówi jak mam żyć. No może z wyjątkiem tematu jedzenia, to mi lubią zaglądać w talerz
  14. Pink Punk Boy, mniejsze dawki kwety działają przeciwlękowo, większe przeciwpsychotycznie. Lekarz powinien się namyślić i wyregulować ci dawkę, w końcu bierzesz aż 3 różne leki
  15. Zwykle wchodzę od razu, ale czasem jak jest obsuwa z pacjentami, to gram w kropsiałki na telefonie, albo przeglądam magazyny/katalogi, które leżą w poczekalni. Z innymi pacjentami się tylko mijam, bo przychodzimy indywidualnie na godziny. <-- kropsiałki
  16. cyklopka

    Spamowa wyspa

    Zbierałam w lutym stokrotki w parku
  17. Też miałam kiedyś depresję pogłębioną przez odrzucenie. Nie chciałabym się więcej tak czuć. Do funkcjonowania popychała mnie tylko nadzieja, że coś się jeszcze w moim życiu wydarzy. Najgorsze to chyba całą nadzieję pokładać w jednej osobie i cały sens jej przypisywać.
  18. cyklopka

    Spamowa wyspa

    detektywmonk, lubię kupować miód, ale z dobrych pasiek, pozyskiwany naturalnymi metodami to bywa drogi. Też spałam do 8:20. Z tym że miałam wykład o 8:30 Mogę ci zrobić czopki z kofeiną, bo już umiem Przy niektórych depresjach tak mogłoby być, przy zaburzeniach osobowości ludzie mają taką pustkę w środku, że nawet po ustąpieniu objawów nic się z tego nie wygeneruje. Tak że celebrujmy, że mamy coś w środku. Oglądałam program dokumentalny o śmierciach znanych osób, było odcinek o Robinie Williamsie, zdenerwowałam mamę, bo się co chwila darłam jak czytali raporty z toksykologii "o, to brałam", "tamto brałam! I dalej biorę!". Oczywiście dla dramatyzmu podkreślali jakie to silne leki, głęboka depresja i paranoja
  19. cyklopka

    Spamowa wyspa

    Cognac, tja, nadrabiam stracone lata żyjąc podwójnie. Ten zlocik w sobotę to jedyna rozrywka od paru tygodni. Pogadam coś o zwierzątkach żyjących na różnych planetach. Posłucham kolegów. Rzygam już babskim towarzystwem (przynajmniej w realu, nie na forum). Wypiję tonik. Ruska narkoza. Walniemy się na wzajem pałką w łeb i będzie.
  20. cyklopka

    Spamowa wyspa

    Ja się z problemów ze spaniem nie wyleczę, bo nie ma na to sposobu, ludzie zawsze będą drwić, albo mieć pretensje Dzisiaj się nie uczę, robię prezentację na spotkanie fanklubu
  21. cyklopka

    Spamowa wyspa

    Purpurowy, ja dzisiaj spałam w pracy, a to jest zakład publiczny Tak, im bardziej muszę rano wstać, tym bardziej się stresuję i później kładę. Błędne koło. Łeb z płucami idzie urwać.
  22. cyklopka

    Spamowa wyspa

    Jak ktoś lubi mieć na avatarku przypadkowy obrazek z internetu, to nie mnie oceniać. Ja swoje wyszukuję bardzo długo, potem kadruję i w ogóle. Kalebx3, ja jestem wierząca, ale i tak uważam, że mocno przyfazowałeś Dzisiaj okrutny dzień, bałam się wczoraj sprawdzianów, więc udawałam, że się uczę do późna i przysypiałam rano na dyżurze, a mogą być z tego problemy. Poszłam na sprawdzian, napisałam 3 pytania z 5, bo dał inne, potem się śmiał z tych sprawdzianów Już go miałam odżegnać od czci i wiary, ale pozwolił mi zatrzymać probówkę ze srebrem Chociaż w sumie już traci blask. Mało nie dostałam zawału na sprawdzianie, bo dostałam smsa od babki z pracy i nie mogłam przeczytać, myślałam, że problemy. A ona mnie chciała pocieszyć, że dzisiaj jest Dzień Spania w Miejscach Publicznych Głupio mi się tłumaczyć, ale to już 4-5 lat problemów ze snem i nic nie mogę zrobić. Bo nie pójdę wcześniej spać i nie będę się nie stresować. Bo ja nie zwykłam chodzić spać do póki nie jestem sama. I nie zwykłam chodzić spać, jeśli mam poczucie, że powinnam była coś więcej zrobić.
  23. NN4V, co ty tak dużo wiesz o moim życiu, przeszłym i przyszłym. Kolejny raz coś źle zrozumiałeś i dopisujesz do mojego postu masę rzeczy, których nie powiedziałam, ani nawet nie pomyślałam. Jaki autorytaryzm w związku (???) - że niby ja uważam, że tylko ta dziewczyna ma prawa w związku (zważywszy na to, że jej nie znam i rozumiem tylko część jej zachowań, a większości nie), a ten chłopak takich samych praw nie ma, albo że tylko ja mam prawa (???), naprawdę nie wiem z której chmurki to urwałeś. Mnie chodziło tylko o to, że jeśli ktoś (nieważne jakiej płci) komunikuje, że w danym momencie (nieważne w jakim) nie chce seksu, to komunikat jest wystarczająco jasny i nie ma obowiązku wymyślania wymówek, żeby go uwiarygodnić. Dla mnie to upraszczanie komunikacji, a nie jej blokowanie. Natomiast problem jest taki, że my się różnimy tylko światopoglądowo, a ty mi chcesz koniecznie wykazać jakieś błędy logiczne w rozumowaniu, brak argumentów itd. i to nie w pierwszym, nie drugim i nie piątym wątku. A ja nie przychodzę na forum, żeby toczyć teoretycznie batalie na argumenty. Najczęściej gadam z ludźmi, z którymi się dobrze rozumiemy, a czasem jak nikt ze znajomych nie siedzi na forum, a nie mogę spać czy coś, to odpisuję w wątkach nowych osób, tak jak uważam za stosowne w danym momencie. Masz inne zdanie, to napisz swoje zdanie, a nie rozbieraj cudzego posta na czynniki pierwsze, a już tym bardziej nie dopisuj do niego treści, której tam nie było. Przykład z innego wątku: Ktoś pisze: "Uważam, że pornografia może być szkodliwa". Ty możesz napisać: "Uważam, że pornografia nie może być szkodliwa". Wtedy byś wyraził swoje zdanie wprost. Ale zamiast tego wolisz kazać drugiej stronie szukać argumentów, w między czasie stosując jakieś niby to zabawne docinki, łapanie za słówka, pytania tendencyjne, żeby w ostateczności twoje zdanie na tym tle wydało się tym rozsądniejszym i bardziej obiektywnym.
×