cyklopka

Niekoniecznie kolory paznokci, ogólnie wybrany kolor roku przez firmę nazywającą kolory i tworzącą palety do druku, i dla projektantów mody - kwarc różowy i chłodny błękit. Pomalowałam na ukos, dałam złotą naklejkę i przezroczysty z różowymi i srebrnymi nitkami. Przegięłam. Nie, lęki takie bardziej, że wojna jest w interesie tych, którzy udają, że apelują o pokój, więc dobrymi chęciami się nic nie rozwiąże, bo ktoś ma w tym cel i tym steruje.

A ja zjadłam odsmażane ziemniaki i mam koronny dowód, że nie powinnam. Teraz mam na sobie staroegipskie perfumy, ogólnie dziwna mieszanina zapachów po całym dniu. Zostało mi spakować się na jutro do pracy, ależ mi się nie chce. Natomiast w ramach dbania o siebie mam codziennie pamiętać o perfumach i błyszczyku/pomadce ochronnej. Nawet pomalowałam paznokcie w najmodniejsze kolory i nalepiłam pierdolniki. Trochę mi lepiej niż wczoraj, bo miałam lęki typu konspiracyjnego

detektywmonk, a jakieś reality/talent show będziesz oglądał w tym sezonie? Bo ja Taniec z Gwiazdami, Twoja Twarz Brzmi Znajomo, Agent i MasterChef Junior

Lusesita Dolores, ale piosenki muszą być nowe chyba, nie można dać przeboju sprzed 3 lat Jakby to była grypa, to byś z łóżka nie wychodziła

detektywmonk, ja tam nie przeliczam szans, Eurowizję oglądam dla rozrywki, wybieram, co mi się podoba i nie dostaję bólu du... dumy narodowej

[videoyoutube=CtwgAY__zGY][/videoyoutube]

Piosenka Margaret na scenie nie wypadła tak dobrze, jak na nagraniu studyjnym i brzydko tańczyła, tak że cieszę się szczęściem Szpaka Ḍryāgan, nie siej defetyzmu On nie odwrócił swego oblicza...

mirunia, ale jak widzialnego, jak niewidzialnego? Ḍryāgan, inteligentni ludzie się nie nudzą. Dzisiaj czuję się bardziej męsko niż zwykle, bo jak poszłam na Shoppen to pierwsze pytałam o szwajcarskie scyzoryki, testowałam perfumy i obejrzałam film przygodowo-fantastyczny

Zapomniało mi się iść na koncert Scorpions dzisiaj

No moje fascynujące życie w realu prezentowało się dziś następująco: 6:30-13:30 praca, powrót, obiad, 15:00-19:00 odsypianie, od 20:00 telewizja Chciałam być popularna na instagramie, czyli teoretycznie powinnam się cieszyć, że osoby też dodają mnie do obserwowanych. Z tym że właśnie zrewanżował mi się jeden z ulubionych wokalistów oraz wspomniany wcześniej klub sportowy dla dzieci, gdzie stalkuję ulubionego trenera, więc się przejęłam strasznie Piąteczek [videoyoutube=JmcA9LIIXWw][/videoyoutube]

Leci jakiś program publicystyczny i wydaje mi się jakby w pokoju obok były 3 obce baby

mirunia, tak pewnie jest, kilka razy oglądałam odcinek, raz tylko po to, żeby sprawdzić, czy muzyczka jest w każdej scenie (jest! ). A na przykład jeśli chcę, to mogłabym Cejrowskiego słuchać godzinami (ba! Nawet czasem żałuję, że nie wyszłam za niego za mąż, bo był przez pewien czas wolny ), ale jeśli ktoś mnie w niedzielę rano raczy powtórką programu, to drażni mnie jego głos i oprawa dźwiękowa. A Makłowicz nawet nie, jego tembr głosu jest spokojniejszy. Jak idę na koncert albo do świetlicy, to spodziewam się krzyków, więc nie reaguję na to. Ale sygnał wiadomości w radiu zawsze wywołuje lęk, wydaje mi się, że specjalnie dobierają nerwowy odgłos "ty dy dy dy du du dum!", żeby ściągnąć uwagę słuchacza. Nie wiem czy robię sens. Lekarka i terapeutka każą drzwi zamykać, ale chyba nic nie rozumieją.

kosmostrada, nie wiem, czeba sobie zwizualizować. Tutaj jak zwykle drwią ze mnie, że wyłączają dźwięk w czołówce Ojca Mateusza dla mnie. Gdyby tak było, musieliby wygłuszyć cały odcinek, bo muzyka jest w każdej scenie. Wydłubię sobie uszy, zrobię krzyżówkę obrazkową, pogram w pociągi na Fejsbuku. Na polu i w budynkach publicznych jest chłodno, pod kocygiem jest za gorąco

Lord Kapucyn, chcesz mi wykazać brak logiki w wypowiedzi, nie wiem czemu. Przypadek pierwszy: jadłam kilka razy surową marchewkę, czasem smak był delikatny, czasem słodki, czasem gorzki. Przypadek drugi: znając smak surowej marchewki określam smak podobny, ale bardziej gorzki. Czyli smak gorzkiej marchewki można zdefiniować w oparciu o takie doświadczenia.

Ja się dzisiaj poskarżyłam wszechświatowi, że już marzec, a tu piździ jak we wczesnym grudniu. Przesyłam wszystkim słonecznego kopa.

takie tam, ja oglądam tylko reality, w których występują znane osoby, np. ktoś z serialu. Nie oglądam talent show z amatorami, bo tam 300 osób ma swoje 5 minut i absolutnie nic z tego nie wynika, a każden opowiada, że program mu zmienił życie

Stworzyć samego siebie to trudna sztuka. Niektórzy ludzie, głównie z zaburzeniami osobowości, są puści w środku i z tego się nic nie da wykrzesać. Ale poza tymi przypadkami człowiek wie, co go trzyma przy życiu - wiara, nadzieja, poczucie humoru, coś się tli i za to trzeba się łapać.

takie tam, selerzę i zamalowuję pola ołówkiem. Trochę za ciepło pod kołderką Nie, oglądałam tylko program o tajemniczej śmierci Robina Williamsa. Poza tym wyłącznie serial i reality Ładnie mi podeszła ramówka tej wiosny.

kosmostrada, ano można dać zamiast zdjęcia profilowego rysunek, wpisać drugie imię, nie dodawać szkół i miejsc pracy. Treści i informacje widoczne tylko dla znajomych w sensie dodanych do profilku. platek rozy, no niestety trochę droższa, bo niektóre postaci drugoplanowe nie były w dystrybucji w Polsce i ktoś z USA zamawiał. Tak se wzięłam na pociechę po ciężkim tygodniu. W sumie oblecę też zabawkowe jak będę w sobotę na zakupach, może trafię na jakieś przecenione modele. I na perfumach coś zaoszczędzę Jutro praktyki, frytki, świetlica. W piątek nie mam zajęć po południu, święto we wsi, i uczyć się nie trzeba. No i nie powiedzieliście mi co mam zrobić z tym pięknie rozpoczętym wieczorem. Krzyżówka obrazkowa?

joaszka, poważnie, muszę duży łyk picia brać, żeby tego nie czuć na języku. Nie mogą zrobić powłoki drażowej? Albo żelki?

Mnie raz było w pracy niedobrze z powodu bólu jelita przy ciężkiej @ i koleżanka radośnie stwierdziła, że jestem w ciąży, co było mało śmiesznie i mało grzeczne. Zwykle mam fatalne poczucie humoru, jak mnie boli macica i jelito Dalej żałuję, że nie mogłam iść na warsztaty pieśni pogrzebowych z Podlasia

ego, kwiecień, to już nie długo A właśnie, coś supermiłego mnie spotkało na fejsiku. Skomentowałam informację o wystawie jednej malarki, która fajnie łączy elementy mitologiczne, popkulturowe i science fiction, więc czuję jakieś powinowactwo, że akurat w moje urodziny. Odpisała, że będzie dla mnie miała mały prezent.

Monster High? Tak, Iris Clops Wpadnę w nałóg zakupów przez internet i w następnej kolejności nabędę gargulkę, mumię i steampunkową robotkę Po prostu uwielbiam te klimaty. A sioszczenicy się nie przyznam ego, '85 przy czym mentalne/emocjonalne regresje do 14, 11, w porywach 8

Lusesita Dolores, kebsa bym zjadła, tylko bez bułki Nie wiem, co robić z dobrze rozpoczętym wieczorem, bo nie muszę się dzisiaj uczyć Kupiłam lalkę-cyklopkę