
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Moje życie to złość, nerwy brak zaufania i uśmiechu
cyklopka odpowiedział(a) na Ciamciaram081194 temat w Witam
NN4V, napisałam "najkrócej", żeby zaprezentować ci w jednym zdaniu, jakie problemy ludzie mogą dostrzegać w pornografii. Nie będę specjalnie dla ciebie wyszukiwać artykułów na ten temat, bo gdybym nawet miała czas i chęć, to prawdopodobnie odrzucił byś większość z nich ze względu na światopogląd autorów. Niestety w opisie/ocenie zachowań seksualnych człowieka przekonania i osobiste doświadczenia każdego autora, nawet specjalisty jest nie do przecenienia. Nigdy nie spotkałam się z publikacją, która byłaby całkowicie obiektywna, więc nie ma się co przerzucać artykułami. -
Mycha1991, to nie chodzi o "uspokojenie", bo niespokojna to może być zdrowa osoba, która miała gorszy dzień w pracy, a ty masz dużą traumę do przerobienia i poczucie własnej wartości do zbudowania od podstaw.
-
Sądzę, że co najmniej kilka tygodni. I nie, nie wolno ci samej odstawiać leków.
-
Moje życie to złość, nerwy brak zaufania i uśmiechu
cyklopka odpowiedział(a) na Ciamciaram081194 temat w Witam
Ciamciaram081194, trochę byłoby nie w porządku jakbyśmy ci mówili co masz zrobić i jak masz żyć, chociaż niektórzy już zaczęli to robić. Masz objawy depresyjne, które wynikają trochę z twojej wrażliwości, a w dużej mierze z tego co cię spotyka. Poronienie to duża trauma, nienarodzonym dzieciom nie stawia się nagrobków, ale żałobę się przeżywa. Z opisu związku wyłaniają się wyłącznie cechy, zachowania, sytuacje, które ciągną cię w dół. Poczucie, że "nie jesteś sama" nie wystarcza, żeby to zrównoważyć. Problemy w związku zarówno na poziomie samej relacji jak również finansowe są najgorszym momentem na planowanie powiększenia rodziny. Jakie konkretnie to szkody i komu wyrządzone? Najkrócej rzecz ujmując: z pornografii uczymy się traktować człowieka przedmiotowo. -
kosmostrada, myślę, że po prostu nie oglądałaś Olimpiady w Seulu
-
bittersweet, nie no, ja jestem urzeczona jak zaczynam odkrywać, co ludzie na prawdę czują i nie muszę sama wymyślać, że jakoś adekwatnie reaguję emocjonalnie, albo że mi się spodobał chłopak, który jest naprawdę normalny i serio mnie lubi Do tej pory myślałam, że normalni nie są w moim typie
-
kosmostrada, kawałek znam i zawsze lubiłam, tylko nie przypięłabym wykonawcy ani tytułu. Moja playlista piosenek zasłyszanych w radiu/TV we wczesnym dzieciństwie, które podchwytywałam, to: Go West - Pet Shop Boys Heal the World - Michael Jackson Wind of Change - Scorpions We Are the Champions - Queen Sealed with a Kiss - Jason Donovan Dlatego gust muzyczny mam jaki mam. Oprócz tego pamiętałam kawałek, którego przez lata nie potrafiłam zidentyfikować, bo byłam za mała, żeby pamiętać tekst, wiedziałam tylko, że był wiele razy w TV, ktoś przyklękał na jedno kolano, nie szło orzec, czy śpiewa mężczyzna czy kobieta, styl hymnu coś między Queen a Pet Shop Boys... dopiero znalazłam szukając po wydarzeniach sportowych A szukałam długo, bo nie zakładałam, że mogę coś pamiętać z '88 roku [videoyoutube=Zu21wi3SLTg][/videoyoutube] Dziękuję za wysłuchanie historii mojego życia.
-
bittersweet, ja wybierałam obiekty niedostępne z innych powodów, mianowicie nie odróżniałam wymyślonych uczuć/relacji od prawdziwych ("on mnie kocha, tylko jeszcze o tym nie wie") Ale to się leczy
-
takie tam, na zajęciach ze mną ostatnio to tylko płacze, ale na pociechę są darmowe korepetycje, to się wtedy czują ważni i zaopiekowani U doktora nie byłam, bo co powiem? Paaani, dupa mie boli trochę jak chodzę...? kosmostrada, jak synek dorośnie i się doczekasz wnuka, to koniec z makijażem A w ogóle, kobiety, co to za obyczaje z paleniem wosków zapachowych, gromnicę od razu. 30-tka najgorsza, bo potem już nie można mieć dzieci. (Wg. tej samej koleżanki). Wydaje mi się, że ona dlatego, że w wieku 20 lat wygląda na 40-stkę, a nudzi gorzej niż niejedna 50-tka czy 60-tka, z którą pracuję, to się próbuje dowartościować czyimś kosztem. Ale źle trafiła, bo ja nie jestem jakąś jej dyżurną ciotką do wytykania staropanieństwa na wiejskich weselach. Ogólnie to ja jakaś kłótliwa i złośliwa z premedytacją nie jestem, ale minimum szacunku i kultury, kurwa, kultury musi być Powinnam chyba poczytać Mrożka
-
Davin, Carica Milica, dla mnie lata 90-te to czas pierwszych świadomych sympatii muzycznych, z perspektywy czasu uroczego kiczu, natomiast lata 80-te mam zakodowane w genach i głębokiej podświadomości
-
Nie chcę się już uczyć, nie chcę patrzeć na tych prowadzących, nie chcę słuchać tych koleżanek. Wiecie, co mi tępa rura znowu powiedziała? Nie zapamiętałam dokładnie jakimi słowami, ale że czas szybko leci, a ona sobie nie wyobraża, jak będzie miała 30-stkę, coś w stylu koszmar/dramat/masakra. No dla niej na pewno, bo już teraz mając 20 wygląda na starszą ode mnie, wiecie, na taką typową Kryśkę ze sklepu/urzędu. Serio, jeszcze raz się do mnie odezwie, to ją uprzejmie poproszę, żeby do mnie lepiej nic nie mówiła tak do końca szkoły, a jeżeli już musi, to w formie "proszę pani". A, jeszcze mówiła, że jej babcia jest śmieszna, bo maluje rzęsy i usta jak wychodzi do kościoła, że przecież w jej wieku się nie powinno malować. To coś mruknęłam, że jasne, babcię najlepiej położyć na katafalku. Choć nie sądzę, żeby wiedziała, co to katafalk
-
Co się stało? Może jakiś masaż by ci sie przydał? Nio czekam i czekam na masaż Nie wiem od czego, w pracy dużo drepcę, w szkole dużo siedzę na twardym, noszę wszystkie podręczniki i zeszyty świata w torbie na boku, raz mam buty na obcasie, raz bez Nie przechodzi. Aja "Putting on some music, while I'm watching the boys..." "Pożaliłam się" mamie takiego pociesznego trzecioklasisty, że zeróweczka owszem, ale chłopcy z trzeciej i czwartej klasy nie przychodzą się już do mnie przytulać. "Może to i lepiej". Śmiechom nie było końca. Ale ogólnie to wstawanie rano, piździ, wkurw, zimno, period, kolokwia, chłodno, boli i ochota pieprznąć tym wszystkim o regał
-
Reynevan, może coś w tym jest, w sensie w dzieciństwie i nastoletniości ten "ślub" się wydawał jak najbardziej realnym momentem przejścia w dorosłe życie i pożycie, a teraz w związku już nie ma pewności, czy chce murem stanąć za tymi wartościami, czy chce czegoś innego. Więcej nie wymyślę, bo nie czytam w jej głowie, ale też poszłabym tym tropem braku zaufania, nawet takiego nie do końca wyrażonego czy nawet uświadomionego.
-
Większość antydepresantów potrzebuje 2-3 tygodni, żeby można było dostrzec i ocenić ich działanie. W pierwszych dniach można nie czuć żadnej zmiany albo czuć się dziwnie. Okres żałoby trwa około 2 lat. Jest to zjawisko obserwowane od wieków w różnych kulturach, jest doświadczeniem dość uniwersalnym. Jest to można powiedzieć naturalny mechanizm przystosowawczy, dzięki któremu powoli dochodzi się do siebie po stracie bliskiej osoby. Nawet jeżeli wdrażamy terapię objawów depresyjnych, to nie można oczekiwać, że ktoś poradzi sobie ze śmiercią dziecka w dwa tygodnie. Tu na szczęście jeszcze nie Ameryka, że rozdają Prozac i Xanax jak tylko ktoś jest smutny, bo to uderza w konstytucyjne prawo do szczęścia.
-
To znaczy, że nie chce podać prawdziwego powodu, jeżeli za każdym razem musi wymyślać nową wymówkę. Poza tym słowo "nie" jest wystarczające, nie musi być podparte wyjaśnieniami. Ale tego ci nie powiedziała w prost, że musisz zgadywać? Sorry, ale to wygląda tak, że ty ją w tej swojej frustracji namawiasz do seksu przy każdym spotkaniu, tak że ona już się boi z tobą przebywać na co dzień
-
DarkMaster, Zosia_89, w sumie mogę to potraktować jako ćwiczenie na nie paranojowanie
-
Moim problemem jest to, że wydaje mi się, że ludzie są takimi samymi (internetowymi) cwaniakami i stalkerami jak i ja, a to w ogóle nie ta liga [videoyoutube=5kYsxoWfjCg][/videoyoutube]
-
Zosia_89, ten profil śledzą tylko 44 osoby, mamy małych piłkarzy O, jeszcze ktoś pomyśli, że nawet nie trenera stalkuję, tylko małych chłopczyków lubię Ano taka sytuacja, że już prawie o nim zaczęłam zapominać, jak mi wysłał smsa z "pretensjami", że był u nas w pracy w odwiedziny, a mnie nie było Widzisz, niespodziankę chciał zrobić i nie wyszło Ale to mu dobrze zrobi. Może w międzyczasie jeszcze zatęskni, a jak nie, to się zobaczymy już za miesiąc w pracy i gitara.
-
A propos paranoi, mam głęboką potrzebę emocjonalno-estetyczną zalajkowania Instagrama klubu sportowego dla dzieci, gdzie pan W. sobie dorabia, ale się boję, że ktoś zauważy np. osoba prowadząca galerię będzie ciekawa, kto zalajkował
-
jaktobylo, mam prośbę, usuń ten pusty obszar z podpisu, bo cały czas mi się wydaje, że to jakieś wideo się nie chce wczytać i tyle niepotrzebnego przewijania... [videoyoutube=Vgy3tSRuvLc][/videoyoutube] Mnie z psychozy, więc po lekach jest tego wyraźnie mniej. Psychiatra mnie kontrolnie pyta, czy mi ludzie nie czytają w myślach. Oprócz Jorna raczej nie A że w ogóle nie lubię być oceniana w sytuacjach, kiedy muszę się jakoś wykazać nie z własnego wyboru, to jeszcze inny worek fretek, myślę, że zdrowi też tak mają.
-
platek rozy, mnie się do niedawna nieraz wydawało, że obsługa Rossmanna się ze mnie śmieje
-
jaktobylo, to trochę brzmi jakby ta pani miała urojenia, a nie ty
-
A mnie bioderko dalej boli i udo trochę też Dostaliśmy skrypt z chemii do nauczenia, oczywiście prawie nic z tego nie wykładał, 4 osoby w grupie są po studiach związanych z biologią-chemią, reszta nie wie o co chodzi. Mam ochotę rzucić to wszystko w kobrę
-
mirunia, nie sądzę, żeby był zdrowy, bo przeważnie się potem źle czuję. A chodzę spać późno, bo się często stresuję wieczorem.
-
takie tam, dzień spadającego cukru, plus gunwo leci z nieba, nie pogoda.