
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Też się nie zgadzam z tym, że w związku można i należy "sobie kogoś wychować". Jest się z kimś, bo chce się tego samego, a nie z nadzieją, że się kogoś zmieni. CHOCIAŻ obejrzałam Pijsiont twarzy Greya i jestem już zacnie ogłupiona w temacie Swoją drogą, film mniej podniecający niż gry na telefonie. I znalazłam tani popcorn.
-
Myślę, że to cholernie trudne, jeśli każde z was się musi leczyć indywidualnie plus musicie rozwiązywać problemy w związku. Ja na przykład wolałabym być podleczona, zanim coś nowego zacznę. Nie wiem jak poradziłabym sobie z kimś z zaburzeniami podobnymi do moich. Do tej pory nie za dobrze. A nie wiem, czy zasługuję na kogoś normalnego.
-
Zupapomidorowa, wiesz, fajnie, że już coś z terapii wynosisz i starasz się pewnych błędów nie popełnić, ale związek nie może funkcjonować, jeśli ktoś jest nieszczęśliwy, a drugi ubliża i stawia wymagania.
-
platek rozy, order ci mogę wyciąć, ulepić, cokolwiek Przyjaciółka mamy, poznana na terapii (już chyba kilkanaście lat będzie), dostała jakiś czas temu ofertę pracy, pół etatu w hospicjum. Nie wzięła, bo jej ojciec kilka lat wcześniej był w hospicjum i uważała, że nie będzie dość silna, żeby pracować z chorymi dziećmi. Tylko, że to kurka wodna było samo biuro bez żadnej stacjonarnej placówki opieki, pacjenci byli w domach. A ona miała być tylko w sekretariacie. Nie sprawdziła jak funkcjonuje ta instytucja, więc podjęła decyzję nie znając warunków. Totalny przegryw. Moja mama wałkowała chyba przez pół roku, głównie w rozmowach z ojcem, jaka ta Jola niemądra, że nie wzięła tej pracy, 4 godziny dziennie były by dla niej doskonałym rozwiązaniem i nie musiałaby jeszcze ruszać resztek oszczędności... i.t.d. PÓŁ ROKU. I nic. Od gadania nie pojawiła się kolejna propozycja pracy, nikomu tym gadaniem nie pomogliśmy. To mi terapeutka wyłożyła, że już wiem od kogo się nauczyłam wałkować w nieskończoność sytuacje, które już przepadły, tę część problemu, której za ch*ja cofnąć i poprawić się nie da. *imię zmienione przez redakcję
-
takie tam, żeby był masaż, trzeba by go najpierw zamówić i jeszcze oczyścić skórę, za dużo zachodu. jaktobylo, napisałam "głosy", ale nie są to zjawiska audio, tylko myśli, interpretacje rzeczywistości. Teraz słuszne przeczucia przeważają nad zmyślonymi problemami. Nie mam diagnozy w papierach, bo leczę się prywatnie, więc nie jest to konieczne. W opisie mam objawy depresyjne i psychotyczne.
-
platek rozy, ja to parę razy w życiu nie widziałam wyjścia, a wyjście jest prawie zawsze przez drzwi. Nie pochwaliłam się - dzisiaj miałam wstać ok. 6:00, poszłam spać koło 23:45. Obudziłam się jak jeszcze było ciemno, z dużym wysiłkiem zapaliłam lampkę, żeby zobaczyć na budziku, czy już muszę wstać, czy pośpię jeszcze godzinkę. Była 2:00. Ta dam. Vivat ja. Leki czeba brać przed snem jednak. Marzy mi się masaż nóg i w ogóle.
-
Lord Kapucyn, jak piszę nicka "ręcznie" to tylko bolduję, kto by się ciupciał z kolorami.
-
ego, raczej tak. Zrobiono badania z zakresu socjolingwistyki - założono, że ludzie w internecie mogą, korzystając z anonimowości, nie ujawniać swojej płci przez sposób pisania (w angielskim nie ma końcówek gramatycznych, które by cię wydały), a jednak większość ujawniała, a wręcz podkreślała swoją płeć. Zdecydowanie większość ludzi się odnajduje w swojej "roli".
-
absolulu, bold z kolorkiem, nie ma mocy tagowania.
-
platek rozy, ale też tak depresja działa, że człowiek to nie raz nie widzi sensu zmiany skarpetek, a co dopiero życia. Chociaż ze mną jest inaczej, bo w sumie życie zmieniam cały czas, a skarpetki bardzo rzadko Dobra, obejrzę "50 twarzy Greya" dla beki
-
Nikt nie funkcjonuje w oderwaniu od innych ludzi i nie jest wolny od relacji i odniesień. I też nie jest tak, że jak wracam do domu to zrzucam stanik i już mi jest obojętne kim jestem
-
Nieśmiało przypominam, że ktoś mi rangę obiecał, chyba że regulaminu nie przeczytałam i są tylko frytki i uścisk dłoni prezesa?
-
detektywmonk, Ḍryāgan, JERZY62, Marcin2013, ok, z wami się chętnie napiję, może być piwo, wino albo wódka czysta Płatuś, pamiętam jak było. Upadasz i wstajesz, dziwisz się, że inni leżą. Się nie dziw. Leżą i jeszcze długo mogą poleżeć. Pomyśl ile jest na forum nowych userów, co to się nawet nie chcą leczyć, ani z domu nie wyjdą Jak mawiali starożytni Anglicy, możesz zaprowadzić konia do wodopoju, ale nie zmusisz go, żeby się napił. Napisałam fajną recenzję perfum i dostałam dużo balonów (To znacznik popularności recenzji). Nie ma dzisiaj żadnego programu w TV, co lubię, a mam chęć sobie poleżeć w łóżku i pooglądać telewizor. Chyba zrzucę jakikolwiek film z komputera. No to pa
-
Przynajmniej nie zjadam
-
Chyba kawusię i spadam do klientki
-
Lusesita Dolores, no ja przecież wiem, że nie siedzisz z nimi dla wygody. Też fajnie jest być zdrowym i mieć stałą pracę, kiedy się robi plany Ludzie! Wstałam, jadę, jest słońce Co to za czary?! Ale i tak jestem w czapce i rękawiczkach Chyba tak już będzie do połowy czerwca.
-
Poczytałem troche treści i chyba wiem skąd taki tytuł wątku ale nie jestem pewien i musze przeczytać wszystko -od pierwszej strony Bo zawsze dłubię w nosie, kiedy przeglądam ten temat. Zawsze.
-
Przez to, że nie mam sobie uczciwie kiedy odespać oraz działam w niedogrzanych budynkach, ciągle poszukuję pożywienia, żeby chociaż poziomem cukru się podratować u.u Znalazłam przeterminowane płatki z ekspandowanej gryki. I chyba nawet mogę iść dzisiaj spać
-
JERZY62, nie chodzi mi o zdobywanie wiedzy na studiach, tylko że ludzie w tym wieku są nieodpowiedzialni i popełniają dużo życiowych błędów. Tylko niektórzy pracują, mają pomysł na siebie, potrafią wykorzystać wiedzę i mają wartościowych znajomych.
-
No ja w wieku 19 lat na pewno nie byłam samodzielna, mam też trochę żalu do siebie, że nie pracowałam w czasie studiów ani nie robiłam wartościowych rzeczy, ale w sumie więcej ludzi w czasie studiów jest głupich niż mądrych.
-
platek rozy, owszem, możesz pokazać jako przykład jak można rozwiązać problem. Ale to nie znaczy, że każdy - hopla - zrobi tak samo. No ale jest tak, że ludzie mogą być w podobnej sytuacji życiowej, a się jednak różnią chorobami, stopniem samodzielności i ogarnięcia. Znam was już trochę i sądzę, że ty, platek rozy, nawet przy nasileniu objawów jesteś BARDZO rozsądna i zaradna.
-
Dla mnie mówienie osobie żyjącej w rodzinie dysfunkcyjnej "weź się wyprowadź/uniezależnij" jest trochę jak mówienie osobie z depresją "weź się w garść i więcej uśmiechaj". Oglądam MasterChef Junior, jedyny talent show z udziałem dzieci, który mi odpowiada.
-
Dzień dobry, Nie nauczyłam się, bo poszłam spać, ale trochę poszczelałam, trochę skonsultowałam z koleżanką i jakość leci. Niby reszta niedzieli na spokojnie, ale spinam się jak zawsze, bo jutro rano do pracy. Spakowałam książkę do origami, będziemy robić zajączki. Jeden chłopczyk jest bardzo dobry w te klocki i już mi się upominał.
-
A ja się nie mogę napić czerwonego na serducho