
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
AtroposIsDead, ja mam kwetę, ale dopiero na wieczór, nie pamiętam czy wczoraj wzięłam. Przez chorobę nieregularnie brałam i teraz mam huśtawki. Niech mnie ktoś stuknie zanim zacznę męczyć na fejsie Bogu ducha winnego aktora moim wybitnym filmem biograficznym...
-
Witam świątecznie! Póki miałam gorączkę i ból brzucha, to nie zawsze brałam swoje leki i miałam takie doły, że czas za szybko leci, świat jest taki niebezpieczny i ogólnie wszystko bez sensu. Dopiero dzisiaj jestem bez gorączki i mogę normalnie chodzić, bo wczoraj mi słabo było. Pogoda ładna, wszystko pięknie fajnie, tylko mnie znowu wzięła faza na filmy. Wiecie? Nie wiecie. Mam dwie książki do zekranizowania i dwie biografie. Zakładałam, że pierwszy film zrobię jak wygram w totolotka, bo miałabym wtedy wolną rękę w zatrudnieniu profesjonalnej ekipy. Jasne, mogłabym nawet teraz zacząć pisać scenariusze, a potem szukać producenta, ale niestety wybrałam historie, które wymagają dużego zaplecza (odtworzenie czyjegoś życia i konkretnej dekady). Więc siedzę, wpatruję się ze łzami wzruszenia w zdjęcia aktora, którego postanowiłam obsadzić i nie mogę przestać. W sumie to jedyny objaw maniakalny jaki mi się zdarza. Może napiszę do tego aktora, a on już znajdzie producenta...
-
Marcin2013, zmień, proszę. mirunia, no jasne, specjalnie zachorowałam, żeby nic nie robić przed świętami. Jest czego pozazdrościć. Na razie
-
Dobry był pomysł z Twin Peaks. Znaczy zły, bo chcę obejrzeć całość w jednym rzucie. Ojeju, jak ja lubię tego aktora Dzisiaj jeszcze leżę, bo mam nieuzasadnione ataki kaszlu (takie durne łaskotanie w gardle) i niedobrze mi od wszystkiego.
-
kosmostrada, nie, kupiłam tydzień temu, bo przez dobrych kilka lat nie było tego bytu w sprzedaży, a tu się nagle pojawiła, no to siup. Bezpieczniejsza opcja niż toner, mniej dosłowna.
-
misty-eyed, ja ogólnie się cieszyłam świętami, ale teraz jestem trochę jeszcze za słaba, żeby przeżywać albo przygotowywać. Tylko umywalkę przetarłam i wannę. W sumie nie trzeba być osobą religijną, żeby docenić wiosenne ozdoby. Aczkolwiek zawsze powtarzam, że sianie rzeżuchy i owsa na wacie to kult Ozyrysa. Ḍryāgan, Purpurowy, kosmostrada, ja mam bardzo poważną różową płukankę. Na razie tylko tonuje kolor, a jak coś zacznie być widać, to idę w zaparte, że różowy moim naturalnym jest. Jak obstawiacie? Klientka się utrzyma, czy jutro zadzwoni do biura, żeby mnie zabrali od niej?
-
Dobrze kombinujesz Nie no, serio, będzie tak śmiesznie łatwo się wmieszać w tłum, że będę uprzejmie zdziwiona i miło zaskoczona, jak nikt się nie wysadzi W sumie dużo czytam ostatnio o prawach człowieka, artykuły z różnych światopoglądowo źródeł i się przejmuję ile to przemocy, niesprawiedliwości i fałszywej propagandy na świecie. Może powinnam tym rzucić i wykorzystywać internet zgodnie z przeznaczeniem, czyli do oglądania śmiesznych kotków, śmiesznych piesków i śmiesznych węży? Próbuję się uspokoić [videoyoutube=C1V_cwKW67g][/videoyoutube] [videoyoutube=_gOUzErYEoQ][/videoyoutube] I co dalej począć z tak dobrze rozpoczętym wieczorem? Twin Peaks? A co będzie jak mi się nie spodoba?
-
Sigrun, ja tak peniam, że chyba wyjadę do innego miasta, co powiecie na Gdańsk?
-
kosmostrada, nie kładę się teraz, będę siedzieć przy stole i w fotelu.
-
Nie piłam ani odrobiny alhoholu, a się czuję jak bym miała srogiego kaca, nawet z samopoczuciem psychicznym w pakiecie.
-
Byłam u tej nowej klientki, durne biuro mnie źle poinformowało, że ona chce raz na dwa tygodnie dwie godziny, a ona chce raz w tygodniu godzinę. Tata mnie miał odebrać po dwóch godzinach, a tu skończyłyśmy wcześniej i stoję teraz jak ciul na polu i czekam (pole jest tu określeniem adekwatnym). Świetne dla zdrowia sobie postać po ciemku na zadupiu
-
platek rozy, jak nie urok, to przemarsz wojsk Moje jelito grube jeszcze chciałoby wrócić do funkcjonowania po chorobie, dlatego się te dolegliwości sumują poprzez ucisk jednych narządów na drugie i z wzajemnością. No i jeszcze takie błędne koło mdłości <---> nerwowy kaszel. Zażyłam co mogłam, koło południa umyję gufke, po obiedzie przejrzę dokumenty, pojadę do pani, zobaczymy jak nam się będzie układało.
-
Melduję posłusznie, że gorączki nie mam, jak przewidywałam, ale brzuch mnie boli i co zrobisz, nic nie zrobisz.
-
acherontia-styx, no ja nie poszłam, bo z chodzeniem jako takim miałam z niedzieli na poniedziałek duży problem. Tak że bym nie popracowała, bo bym nie ustała. A dzisiaj leżałam zapluta jak krewetka. Moim zdaniem i tak kozactwo, że idę jutro na spotkanie z klientką, ale nie miałam nawet jak odwołać, bo nie wiedziałam, jak się będę czuła. Noż, urwał, gdyby nie @, to być może odczułabym poprawę w związku ze spadkiem gorączki i może bym się już dzisiaj spionowała. Zobaczymy jak po nocy będzie. A teraz mi się przypominają różne niefajne wspomnienia.
-
kosmostrada, 1-2 wyjścia, bo trzeba wziąć jakieś materiały dla klientki. Czystego sumienia nie mam, bo zawalone porządki świąteczne. I plery mnie bolą od leżenia, to chyba lepiej, żebym wkrótce wstała, bo odleżyn dostanę. Jedyny plus, że p/gorączkowe też działają p/bólowo, więc biorę tak czy tak.
-
kosmostrada, w takim razie hybrydy nie dla mnie, bo po tygodniu bym miała odrost, więc żaden interes. Kupię sobie jakieś nowe Maksymiliany Faktorowicze, co wypuścili. mirunia mnie chciała karać nawet za świadomie wykorzystywane regionalizmy Grypa + @ = ? Pół dnia spałam, ale to chyba lepiej niż kiedy nie mogłam spać. Jutro wstaję, myję się, bo nie odwołałam zajęć. Para-kurwa-cetamol o smaku cytrynowym i jadę
-
Połknęłam duże lekarstwo i mam ałę w przełyku i organach bezpośrednio przylegających.
-
AtroposIsDead, no, tam przeglądam publicystykę na telefonie i gram w pociągi. Oczy se popsuję, a nie odpocznę.
-
No nie mam się jak położyć, albo plecy bolą, albo brzuch, albo za ciepło, albo chłodno, albo się chce spać, albo nie chce, albo się nie chce jeść, albo chce... No i tak się przewalam z boku na bok.
-
Ḍryāgan, się nie boję.