Skocz do zawartości
Nerwica.com

violet_hair_

Użytkownik
  • Postów

    327
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez violet_hair_

  1. miko84, wiem, wiem że to za krótko i dlatego biorę dalej, codziennie zapisuję jakie zmiany we mnie zachodzą, tak jak mówiłam mam obecnie w sobie dwie sprzeczności: z jednej strony ''drażliwość, rozchwianie emocjonalne" odczuwalne wewnątrz niczym tykająca bomba bez zapłonu, a z drugiej totalne wyczerpanie, senność, śpię jak zabita przez 9-10h i przez cały dzień nie mogę się dobudzić. Może to 'wewnątrz' mnie tak męczy i dlatego fizycznie nie daję rady? A czy ktoś zauważył reakcję na ćwiczenia fizyczne podczas brania Tianeptyny? Z założenia sport=zdrowie, ale od kiedy biorę lek mam z tym problem. Tzn. robi mi się słabo czego nigdy nie doświadczyłam, a raz po ćwiczeniach jakby coś we mnie pękło i po prostu łzy leciały ciurkiem (przypomnę, że lek hamuje u mnie płacz i wywalanie emocji na zewnątrz co jednak mnie jeszcze bardziej drażni).
  2. Dzień 7 po 2-dniowej przerwie. Wczorajszy dzień to jeden wielki nerw - na wszystko, o wszystko, bez powodu. Totalna masakra i tykająca bomba. Dziś za to słabość, zawroty głowy, poczucie odrealnienia, kumulowanie się emocji w środku i wyduszony płacz, usłyszałam od kogoś że jestem spokojniejsza ale wcale nie jest mi z tym lepiej, dziwnie fałszywy ten spokój bo w środku wszystko we mnie "drga". Nie mnie nie uspokaja, cały czas czuję straszne napięcie i nie wiem jak sobie z nim poradzić bo zwyczajnie nie radzę sobie sama ze sobą. Czuję się jak opętana. Nie mogę normalnie funkcjonować Do tego całodniowe zmęczenie i senność, powieki opadają i mam wrażenie że za sekundę zamknę oczy i odpłynę. Podobnie było też wczoraj. Generalnie od tygodnia jest paskudnie i nic się nie poprawia...;( Zaczynam mieć wątpliwości czy dobrze robię, mam ochotę rzucić to cholerstwo, ale nie wiem co wtedy by się stało. Po prostu mam dość i nie mam już dla siebie cierpliwości. Życie woła, a ja nie umiem/nie mogę do niego podejść.
  3. VeritatisSplendor82, witaj, za pierwszym razem uboki dały spokój po tygodniu, doskonale Cię rozumiem bo miałam identyczne objawy zwłaszcza w nocy, po dwudniowej przerwie uboki znów się pojawiły i wczoraj po 5 dniach brania Tianeptyny wreszcie przespałam spokojnie noc. Radziłabym nie przerywać brania leku, a przetrzymania jak radzi miko84. Ja zaczęłam sobie mówić w duchu "to tylko głowa" bo inaczej rzeczywiście można zacząć panikować a to w niczym nie pomaga. Zobaczymy jak będzie dalej. Co do wysokiego tętna to na początku miałam takie chwilówki kiedy skakało mi ciśnienie w górę (szczególnie w nocy) - teraz to minęło, więc podejrzewam że pierwsza reakcja na lek. W końcu dla organizmu to coś nowego.
  4. Rora, do kogo trafiłaś jeśli można wiedzieć? Też tam chodzę.
  5. Drugi dzień brania Tianeptyny 3x1 po dwudniowej przerwie. Wczoraj dostałam ataku paniki, nierzeczywistości, kołatania serca i niemożności uspokojenia się przed snem. Dziś cały dzień słaniam się na nogach. Mam wrażenie, że w każdej chwili zamknę oczy i odpłynę. Czuję dziwny ścisk w głowie, na oczach, zero koncentracji, słabość, zmęczenie, poczucie nierzeczywistości. Możliwe bym po dwudniowej przerwie miała takie objawy? Martwi mnie to bo nie wiem czy to uboki czy coś jest nie tak -- Cz, 16 sty 2014, 17:10 -- lunatic, mnie pierwszy psychiatra najpierw wysłał na badania tarczycy, więc na pewno ma wpływ. Zbadaj najpierw tarczycę i wylecz, a potem się okaże czy to tylko jej wina czy jednak problem leży głębiej. U mnie niestety na tarczycy się nie skończyło.
  6. Ja już mam uraz do gotowych słoiczkowych jedzonek. Jak czytam skład to wolę zrobić sama... Dziś np jak przeczytałam co jest w gotowej surówce to z miejsca odłożyłam i zrobiłam sama :)
  7. Tańczący z lękami, powiem najkrócej jak się da, 2lata temu zdiagnozowano u mnie nadczynność tarczycy (TSH=0,007) i nikt do tej pory nie zna przyczyny bo tarczyca sama w sobie jest zdrowa (żadnych chorób, usg idealne itd.), dostałam Thyrozol który przedawkowałam i wpadłam w niedoczynność (TSH=około 30), rok brałam Euthyrox aż do czerwca ub.r., od tej pory bez leków bo wynik był w normie jednak wynik zaczął się podnosić z miesiąca na miesiąc przy czym np. tyłam, jednak póki był w normie nie brałam leków - nawet nie chciałam, no i teraz 3mies. od ostatniego badania wynik się obniżył (ku nadczynności dalej w normie). Od kiedy biorę Tianeptynę sukcesywnie tracę na wadzę i szczerze nie wiem czy to jej wpływ na TSH czy TSH na wagę po prostu. Cieszy mnie to bardzo bo moja tarczyca zaczęła pracować i to jest najważniejsze. Zmieniałam 3razy lekarzy bo robili ze mnie królika doświadczalnego - nie wiedzieli skąd i dlaczego i chcieli ładować we mnie hormony nawet gdy wynik był w normie. Jak widać samodzielne decyzję okazały się dla mnie trafne, tym bardziej że już wiem jak z tą moją tarczycą się obchodzić. Jedyne co robiłam gdy wynik się zwiększał to zwiększałam aktywność fizyczną, błonnik w jedzeniu i brałam witaminki z jodem. miko84, taki mam zamiar, na pewno podzielę się później opinią
  8. macieywwa jesteśmy w jednej drużynie :) rotten soul, dzięki :), wyszło mi że mam śladowe symptomy BPD...
  9. Wczoraj pierwsza wizyta u psychiatry. Ogólnie bardzo pozytywnie, ale samopoczucie ostatnich dni doprowadza mnie do szaleństwa Tianeptynę mam brać dalej (dostałam lek na miesiąc) bo już brałam i nie ma sensu faszerować mnie niczym mocniejszym. Dopiero jeśli to nie pomoże to będziemy myśleć o czymś innym. Tianeptyna szczególnie pomaga mi przesypiać noc i w miarę szybko zasypiać (zazwyczaj leżałam bezsensu godzinami i kończyło się atakiem...). Poza tym chyba muszę poczekać i dopiero ocenić działanie. Na razie nic nie mogę robić, bo nawet przy ćwiczeniach fizycznych robi mi się słabo, szum w uszach. Zauważyłam też spadek wagi co mnie cieszy i poprawę wyników TSH - wreszcie wynik się obniżył a to oznacza, że tarczyca zaczęła znów pracować uff...
  10. no i nie dostałam recepty, od dwóch dni bez leku jutro wizyta u psychiatry Wczoraj czułam się tragicznie, atak płaczu, kłucie w sercu, roztrzęsienie, brak snu, poczucie że zaraz umrę albo zemdleję...
  11. 4w5 wszystko się zgadza...
  12. Podejście drugie wg testu MBTI: INFJ i z tym zgadzam się 100% to jestem ja. Za niedługo pewnie zrobię jeszcze raz skrupulatnie KTS. A może ktoś spisze wyniki wszystkich forumowiczów i umieści w pierwszym poście? Będzie ciekawie to zobaczyć. :) Jeszcze mnie ciekawią interakcje danej osobowości z innymi - jest gdzieś taki spis?
  13. Ziemniaki au gratin z pieczonymi udkami kurczaka i podsmażaną cukinią
  14. Dorotk@, na szczęście też nigdy nie spotkała mnie ta tragedia gwałtu, ale odczucie molestowania niestety przeżyłam i podpisuję się pod tym co napisałaś. Szalenie ważne jest wsparcie, zrozumienie i cierpliwość partnera. Inaczej człowiek jeszcze bardziej się blokuje. Moja ciocia miała podobny problem i zwalczyła go tylko dzięki miłości i wyrozumiałości partnera. małpka bubu, być może tabletki powodowały u Ciebie duże napięcie i potęgowały problem. Cieszę się, że już lepiej się czujesz :)
  15. tylko się zgrać na spotkanko nie umie ;p
  16. Mam mały problem. Dziś 18 dzień leku, tabletek zostało mi na 3dni (nie liczę dzisiejszego) czyli do niedzieli. We wtorek mam wizytę u psychiatry. Co z pn i wt bez leku? Mam zmniejszyć dawkę żeby mi starczyło do wizyty, nie brać czy walczyć z rodzinnym żeby przepisał kolejne opakowanie? Poza tym uboki minęły, ale od dwóch dni jestem znów roztrzęsiona jak na początku brania...może tak to oscylować?
  17. wieslawpas, przed braniem leku nie miałam takiego odczucia więc stawiam na to pierwsze, mam nadzieję, że to minie. Wiesz trudno mówić o poprawie, czas pokaże. Na razie czekam na psychiatrę - jeszcze 2tyg. Chciałabym usłyszeć jego opinię...
  18. khaleesi, "Bad girls" dla mnie najlepsze... A chwilowo przypomniałam sobie stare czasy: [videoyoutube=ulQIXCSCJeo][/videoyoutube]
  19. 11 dzień Coaxilu...spanie się poprawiło, ale w ciągu dnia dopadają mnie jakieś dziwne odczucia, takiej wewnętrznej miękkości, rozedrgania, ściskanie szczęki, takie stany na granicy jawy i snu, wewnętrznego mrowienia...jest to dość nieprzyjemne. Miał ktoś tak? Poza tym już nie histeryzuje, ale mam chwile, że muszę się po prostu wypłakać i ciśnienie ze mnie schodzi.
  20. Nie dopisałam: You have moderate preference of Introversion over Extraversion (56%) You have marginal or no preference of Sensing over Intuition (1%) You have moderate preference of Feeling over Thinking (38%) You have moderate preference of Judging over Perceiving (44%) Widzę, że jest 6 osób ISFJ :)
  21. ISFJ Introvert(56%) Sensing(1%) Feeling(38%) Judging(44%) Hmm...dziwnie mi to wyszło ;p ciekawe czy za jakiś czas wyjdzie inaczej? Bo te pamiątki rodzinne, rodowody to mnie nie przekonują. Ale faktycznie bardzo często biorę na siebie odpowiedzialność za innych i próbuję "wyciągnąć ich z brudu". Tylko akurat ta cecha mi się nie podoba bo najwięcej na tym cierpię później także pracuję nad tym, żeby zbyt mocno się nie angażować.
  22. Dzięki Kochani za wieczór :) Dobranoc wszystkim...
×