-
Postów
327 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez violet_hair_
-
Zaklęte w kadrze v_h_
violet_hair_ odpowiedział(a) na violet_hair_ temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Lonely94, nad miśkami nie pamiętam dokładnie...z 2h...chyba mam dużo fotek, ale jakoś ostatnio nie wrzucałam tu nic...jak chcesz to podeślę Ci na priva mojego bloga -
4tydzień Sertra Od dwóch dni mam problem ze snem i chorymi wyrazistymi snami po których cały dzień źle się czuję. Budzę się w nocy i czuję że mi słabo nie wiem dlaczego. Ogólnie jest byle jak, bez energii, bez motywacji, bez humoru... Mam duże poczucie odrealnienia przez co nie wychodzę z domu i jest mi bardzo ciężko. CórkaNocy i MałaMi ile jesteście na Setrze?
-
jasne, masz rację...boję się tylko, że jak tu większość, odstawię leki po leczeniu i szlak wszystko trafi. Wiem, brak mi cierpliwości, ale kuź*a młoda jestem i nie żyję Wczoraj dowiedziałam się, że jest fajna oferta pracy i co? I nawet nie skorzystam bo durna choroba nie pozwala mi żyć. Znów mnie wywalą po tygodniu bo nie będę w stanie pracować. Czuję się totalnie niepotrzebna... Mieszkanie z mężem robimy, kredyt zaraz na głowie, a ja nawet nie mogę pomóc Tyle marzeń, planów i wszystkie młodzieńcze lata w piz**u poszły się rypać.
-
Uprawiałam sport przed Sertrą i niestety pierwszy moment mnie zatrzymała całkowicie. Dziś 19 dzień i ćwiczyłam z 15min. Kondycha słabsza, serducho pikało ostro i długo dochodziłam do siebie. Wczoraj nawet jak szłam na przystanek autobusowy z 300m to się zdyszałam jakbym maraton pokonała. Także kondycha dla mnie tragiczna...
-
U mnie dzień 17 i generalnie smutno i byle jak. Lęki mam nadal, z domu sama nie wychodzę, mam poczucie jakbym była duchem/nieobecna, nic mi się nie chce kompletnie, dzień mi się dłuży, zero energii. Czuję że nie jestem sobą - chciałabym wrócić do żywych Wizyta u psychiatry za 2tyg. Totalna beznadzieja. Jest mi non stop słabo...
-
Rora, do dr Joanny Kunstman Może kiedyś na siebie tam trafimy ;p kiedy macie wizyty?
-
dzień 13 po wzięciu leku ok 2h odczuwam silny stres (jak przed egzaminem jak ktoś wyżej napisał): słabość, pocenie się rąk, ścisk żołądka... Chciałabym już wiedzieć czy ten lek zadziała na mnie tak jak powinien. W ogóle nie wiem jak powinna krok po kroku wyglądać droga do wyzdrowienia, pomożecie? Jakiś odnośnik, cokolwiek?
-
na masaż...
-
Wy też macie taki ucisk w głowie po wzięciu Sertry? Ja za każdym razem mam takie spięcie i trzyma cały dzień. Czuję taką ciężką głowę lecącą do tyłu. Boli mnie głowa, oczy, mam problem z koncentracją i robieniem czegokolwiek - budzę się rano wypoczęta, a po wzięciu leku szlak trafia i robię się senna.
-
CórkaNocy, ja też mam największe lęki rano i do południa, później jest w miarę... DZIEŃ 11 SETALOFT (4 dzień 50mg) Najgorsze uboki chyba za mną. Teraz najgorzej czuję się około 2h po wzięciu leku. Ciśnienie lekko podwyższone, napięcie ciała, słabość mięśni, brak koncentracji, problem z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, uczucie jak po alkoholu - dosłownie chwieję się i karuzela w głowie. Na razie trzyma mnie od 11.00. Później napiszę jak długo tak miałam. Jakieś sugestie? chronic, nie czytaj ulotki :) będziesz się sugerował...
-
Tańczący z lękami, jasne :) TIANEPTYNĘ brałam dość krótko i tak na prawdę nie udało mi się jej wprowadzić, a SERTRALINĘ biorę dalej. T na początku mnie uspokoiła, a S pobudziła jeszcze bardziej. T tłumiła emocje ale kumulowały się w środku przez co czułam się jak tykająca bomba, S pozwala wyjść emocjom bez problemu T powodowała silne ataki lęku i paniki w nocy i w ciągu dnia, S powodowała sporadyczne ataki, zawroty głowy, roztrzęsienie wieczorem i jej uboki były raczej stabilniejsze (nie skaczą tak nagle) T - uboki całkowicie minęły po tygodniu za pierwszym razem brania ale wróciły 18dnia i kolejna próba wprowadzenia się nie udała (źle się czułam od początku do 24dnia brania i rzuciłam to) S - pierwszy tydzień jest bardzo męczący przez ciągłe odczucie słabości, ciągłą karuzelę w głowie, roztrzęsienie, odrealnienie i "dziwne" odczucie, nie męczy jednak silnymi atakami którymi częstowała mnie T, teraz widzę, że z dnia na dzień jest mniejsze wewnętrzne roztrzęsienie i czuję się zdecydowanie lepiej, dziś jest 2 dzień na dawce 50mg Jedyne co mnie martwi o czym chyba pisał miko z lunatic'iem to słabość w mięśniach. Do tej pory ćwiczyłam fizycznie i bardzo bym chciała do tego wrócić, ale trochę się boję i nie mam siły po tygodniu z ubokami. Jakieś rady? Można to przezwyciężyć?