Skocz do zawartości
Nerwica.com

neon

Użytkownik
  • Postów

    9 919
  • Dołączył

Treść opublikowana przez neon

  1. Umordowany. Chciałoby sie wziaść urlop od życia
  2. Powiedziałbym bardziej, ze objaw a nie źródło, ale podpisuje sie tym wszystkim rukami. Wszyscy jedziemy na jednym wózku, chociaz mnie tez czasem nosi jak ktos pisze głupoty
  3. Ja tez nie dostałem diagnozy od terapeutki, przybajmniej na początku. Najpierw skwitowała to pytanie "a po co Panu.." a potem ogolnie powiedziała zaburzenia osobowosci. Czy jest sens w to sie zagłebiac, to nie wiem. Generalnie przy takich zaburzeniach i np. nerwicy lekowej glowny czynnik tworzacy problem to jest wzorzec myślenia, i na tym chyba bedzie sie terapeuta skupiał, wiec raczej nie bedzie kładł nacisku na diagnoze.
  4. Najgorzej, ze to ja jestem tym najwiekszym katem, inni to przy mnie dzieci są i tu dochodze do wniosku ze jezeli my jesteśmy ze soba ok, to inni wielkiej krzywdy nam nie zrobia. A jak mamy mase kompleksow, to nawet niepersonalne uszczypliwosc, a nawet zwykłe rozmowy innych ludzi miedzy soba mogą być dla nas zagrażające. Kicha na całego. Tak w ogole to czesc czołem
  5. Od dziś nie mówie sobie, ze "jestem zamulony" tylko "czasami jestem zamulony" i pewnie to wynika z przemęczenia. Nie jestem głupi tylko " zdarza mi sie czegoś nie rozumieć" Ja dzis nie spie od 3 w nocy, ale w pracy dalem rade
  6. U mnie wszyscy wiedzą ze mam nierowno pod sufitem, mimo tego chyba nie jestem jakos strasznie postrzegany. Wiedza ze biore prochy i dyrektor i kierownik, i wspolpracownicy. Zresztą to jest ciekawe, bo inni mi się zwierzają ze swoich prywatnych spraw i powiem wam ze każdy ma jakis problem, albo rodzina ma albo przyjaciółka ma, sporo osob ze wspolpracownikow ma albo w rodzinie ćpajacych, 2 osoby, albo z depresją czy nerwicą i leczących sie też. Jakby tak kazdy zwierzał sie, to mysle ze lepiej bysmy akceptowali siebie i swoje problemy, bo rozumieli bysmy ze nie jesteśmy sami i ze ten swiat nie jest doskonały i wszyscy wkoło z czyms sie zmagają
  7. Byłem w parku na spacerze, kraina bałwanów, mnóstwo tego wokoło duzo dzieci, pogoda sprzyja bo śnieg sie dobrze lepi. A teraz mule,nic mi sie nie chce, zastanawiam sie tez nad funkcja emocji i proba zrozumienia ich, teoretycznie wiem ale chodzi o aspekt praktycznego stosowania go w relacjach. No i niedługo trzeba sie brać za obiad. A jutro powrót do kieratu
  8. Ten mam straszną bezsenność. Mozesz spróbować terapii, trzeba szukać bo tkwic w tym samym nic nie da
  9. Nie zawsze lęk społeczny jest winą. Czasem ktoś coś tłumaczy i myśli że robi to na tyle dobrze, aby kazdy zrozumiał. Tez tak mam. A przy proszkach zapominam rozne rzeczy, wiec kierownik kupił mi notatnik Nie ma xzego takiego jak lęk przed pracą, może być lęk przed relaxjami w pracy, krytyką ktora nieuchronnie sie pojawi czasem nawet niesprawiedliwą, ewentualnie ktos moze lękać sie uswiadomienia swojego niekompetentnego "ja" , staram sie akceptowac swoje błędy i widze ze nawet ci z lepszym doświadczeniem tez to robią.
  10. Kłamstwa, którymy żyjemy Fredricksona. Kiedy ciało mówi nie Mate. Odwaga bycia nielubianym Kishimi.
  11. U mnie pada snieg ale długo nie poleży bo jest plusowa temperatura, dwa razy tak grzmotnęło ze seryjnie myslałem ze wojna juz tu dotarła, zląkłem się aż. Teraz leze i zamulam, odpoczywam, prwnie niedługo kawe machnę
  12. @Fobic rozumiem twoje argumenty, jezeli nawet nie ma dowodów na uzależniający potencjał, to mozna uznać że odstawienie tego leku jest bardzo trudne. Większość ludzi, jak nie wszyscy, prawdopodobnie odstawiajac kwietiapinę przyjmują inne leki w zamian, wiec ciezko jest ocenić obiektywny wpływ na funkcjonowanie. Bardzo często po odstawieniu leku, jezeli stan sie pogarsza, wszystko zrzucane jest na rozwój danej choroby, a nie na wpływ leku na pogorszenie stanu. Niech ktoś mi tu napisze że po roku brania kwietiapiny, odstawił ten lek nie biorąc przy tym innych w zamian i jego funkcjonowanie wrociło do stanu przed braniem lub chociaz mieściło sie gdzies w tych normach.
  13. The consensus among both the medical establishment and recreational Seroquel abusers is that Seroquel is not physically addictive. However, it is effective at treating many mental health disorders, and when it is stopped, those disorders return along with possible withdrawal symptoms. This makes weaning off or stopping Seroquel difficult and unpleasant, and it suggests that the addiction question is far from settled. Ostatnie zdanie mowi, ze kwestia uzaleznienia jest daleka od rozstrzygnięcia. Sam rozmawiałem z psychologiem i terapeuta, ktora twierdzi ze jej pacjent po roku stosowania kwietiapiny w wysokosci 25 mg nie jest juz w stanie jej odstawić. A mowienie, ze objawy te nie maja zadnego zwiazku z odstawieniem kwietiapiny zakrawa na śmiesznośc. Niektóre objawy odstawienia kwety: Podniecenie Lęk Problemy z koncentracją Depresja Zawroty głowy Zmęczenie bóle głowy Nieregularne tętno Nadwrażliwość Swędzenie Wahania nastroju Nudności i wymioty Psychoza Trudności ze snem Myśli samobójcze Pocenie
  14. Jak to sie na do twojego leku przed pracą? Myslisz ze jak masz "mocny charakter" i jestes indywidualistka to nie możesz być zalezna, wlasnie twoj indywidualizm moze byc jednym z objawów twojej zależnosci. Indywidualizm i mocny charakter moze oznaczać dystans,a dystans moze oznaczac strach przed relacją ze wzgledu na swoja zależności. Nie wiem czy ci sie to klei. A twoj lek przed pracą jest tak naprawdę "lękiem przed relaxjami w pracy i jak to sie ma do twojego charakteru skoro boisz sie tak naprawdę ludzi?
  15. To mozna powiedzieć, ze Twoja zona na drugie ma Przypadek? Generalnie kobiety sa bardziej egocentryczne i bardziej na bakier z moralnościa, w każdej plotce jest źdźbło prawdy
  16. Jak długo praktykujesz medytacje i ile trwa taka pojedyncza "sesja"?
  17. Mysle, ze atakiem paniki to sie kończy, a nie zaczyna. A zaczęło sie lata temu, w większości przypadków, moze nawet trauma byla odziedziczona. Wiem ze trudno przestać siebie obwiniać, lecz biorąc to na logike nie jestesmy temu najczęściej winni.
  18. Tutaj musisz wybierac mniejsze zło, a tym mniejszym złem wtym przypadku są leki. Masz jeszcze inne wyjscia, zreszta przy nerwicy to czesto jest jedyne wyjscie- terapia. Mozesz łaczyc oby dwa sposoby, czy isc odrazu na terapię. Niestety jezeli nerwica jest silna, to leki tutaj moga wiele nie pomoc. To znaczy moga przynieść w jakims stopniu ulge, lecz nie spowodowac jakiej super zmiany funkcjonowania w społeczeństwie. Czy nerwica zabija? Nagła śmierć jest chyba mało realna, natomiast przewlekle mysle że tak, zabija. Nerwica powoduje rozne dysfunkcje w dystrybucji hormonów, układzie odpornościowym, juz nie wspominając o nerwowym. Ponoc najgorzej jak to idzie w parze z jakims nałogiem, a niestety ludzie znerwicowani sa bardziej podatni na nałogi i kompulsje. Sam kortyzol jest jak rdza, wiec organizm znacznie szybciej sie starzeje. A to wszystko do kupy wzięte jest super podłożem dla różnorakich chorób, poczynajac od raka i chorob układu krwionośnego.
  19. Jak sobie czasem zapali to sie swiat nie zawali moj znajomy ma schize i czasem wali browary na umór. Uzdrowic to go nie uzdrowiło, zabic tez nie zabiło, ale nie dosc ze ma kiepską diagnoze, zycie zjebane, to ma sobie wszystkiego odmawiać? To tak jakby pogrzebał siebie za życia.
  20. Niestety albo stety nie mam doświadczenia z tego typu specyfikiem. Powiedzialem to, bo wien jakie czasem psychiatrzy głupoty gadają, nie ma co ślepo im wierzyć, pewne rzeczy niestety trzeba samemu przejść.
×