Skocz do zawartości
Nerwica.com

neon

Użytkownik
  • Postów

    9 919
  • Dołączył

Treść opublikowana przez neon

  1. Ile takie leki potrafia sie rozkrecac? Lekarz mowił ze miesiac, a moze stac sie to szybciej?
  2. Hoojowo, ale nie wiem czy to lek sie tak rozkręca? Biore parogen od 10 dni i moze to on mnie tak zjechał. Wzajemnie
  3. Dzieki Tez tak myslałem, i tez jest tylko gorzej
  4. Witam, u mnie ostatnio /cenzura/nik, nowa praca, duzo stresu i ogromna bezsennosc. Szukam ratunku w prochach
  5. Tez tak mam, te poranne godziny mnie zabijają ale uwazam ze to wina choroby, bo przed nia nie miałem taki problemow. Tzn moze i nie mialem komfortu wstawac rano ale normalnie to znosiłem i po kilkudziesięciu minutach był luz bluz. Teraz gdy choruje to cały dzien jestem czasem nieprzytomny.
  6. Tez sie boje, wielu rzeczy. Szukajmy tych, ktore nas wzmacniają, a unikajmy tych osłabiających. Wiem, łatwo powiedziec
  7. neon

    Jestem zawiedziona:(

    Chodzilem na nfz chyba z 3 lata. Tylko mnie terapeutka polubiła i z prywatnej mnie na nfz przerzuciła spotkania odbywały sie popołudniu. Mysle ze najpierw trzeba sprobowac, a nie snuć teorie, ktore moga miec niewiele wspolnego z rzeczywistoscia.
  8. neon

    Jestem zawiedziona:(

    U mnie było na odwrót, ksiazka uściśliła słowa terapeutki i potwoerdziła je. Co ty miales za psychologa? Moja to raczej mnie zachecała do krytyki rodziców.
  9. neon

    Jestem zawiedziona:(

    Cos ci dala ta ksiazka? Tez ja czytalem
  10. neon

    Jestem zawiedziona:(

    Moja tez odwoływała czasem 1h przed i robiła wiele innych scen w tle relacji damsko-meskich jak np. małe kobiece prowokacje. Jakos to wytrzymałem i jestem zadowolony, bo terapia mi pomogła. Ale gdyby mi odwoływała co chwile, do tego na 1,5 miecha to chyba bym odpuscił. Ja mialem najdluzsze przerwy 3 tyg, raz w roku, taka okazja tylko na urlop. Terrapia mi pomogła ale moją teraputkę do tej pory uwazam za lekko swirniętą, ale w sumie kto z nas nie jest, z drugiej strony my moze mamy zbyt wygórowane oczekiwania wobec nich, a oni okazuja sie ludzmi do tego czasem naprawde jebniętymi, bo tacy czesto wlasnie ida na psychologie.
  11. Przechodze covida ii o dziwo pierwszy raz od lat przespałem w ciagu dnia 3,5h a potem bez leków w nocy spałem 8,5h. Covida przechodze leciutko i zastanawia mnie jego zbawienny wpływ na moj sen.
  12. Jak brałem 100 suplirydu to nie odczuwałem tego, ale teraz na 200 strasznie jestem leniwy, motywacja na niskim poziomie, do tego sennosc.
  13. neon

    Leki a praca na wysokości

    Na takiej wysokosci to chyba tylko psychopate by nie spięło
  14. Biore na sen ketrel, ale na drugi dzien jestem spięty i przyje*any z deczka. No ale śpie, jest to jakies pocieszenie.
  15. neon

    Leki a praca na wysokości

    Pracuje normalnie, nie jestem ciagle "na wysokosci,ale dzisiaj np na dach wiaty musialem wejsc. I zmieniam doktora, bo ten jest jeb*"ty
  16. Skad ta pewnosc? Mozesz nawet nie byc swiadomy tego ze masz jakas lagodniejsza forme depresji bo a) tak długo w niej siedzisz ze postrzegasz ten stan jako normalnosc b) zepchnąłeś ją pod próg, a ona sobie tam zyje własnym zyciem. Nawet jezeli nie masz depresji, to masz pewnie jakies problemy emocjonalne, bo gdyby twoja bezsennosc była spowodowana tylko i wyłacznie kwestiami fizjologicznymi, to co bys robił na forum psychologicznym. Żeby nie było, miałem okres w ktorym probowałem lekarzowi wmówić, ze jak tylko ogarnie lekami moja bezsennosc, wszystko inne ogarne i bedzie cool- nie było, a po latach terapii doskonale wiem ilu rzeczy my sami sobie nie uswiadamiamy, ile rzeczy toczy sie bez udziału świadomosci.
  17. Ja bym uważal na benzo ale z innego powodu. Brałem benzo doraznie, nie miałem uzalenienia, bo chyba jak nie biore 2tyg. i nie mam objawow odstawiennych to chyba nie jestem uzalezniony? Ale moja głupiutka teraputka uznała po 3 latach bo tak długo wiedziala i nic z tym nie robiła, że czas mi nabruździć w papierach wpisując mi f19. Potem jak chcialem zaswiadczenie na wysokosc, to moj jebniety doktorek pytał sie mnie o klinike uzaleznien. A ja pytam go z jakiego powodu? No bo pan brał narkotyki.. No ale chyba 10 lat? Teraz nawet fajek nie pale, to co mam teraz kłaśc sie do kliniki uzaleznien zeby udowodnic ze nie jesetm od czegoś uzależiony? Psychol: no już to kupiłem, teraputka wpisała panu f19 a to ze 10 lat pan nie pali marihuany to nie znaczy ze nie jest pan uzalezniony (hahahaha hahgaha) Powiem wam szczerze, bo inny terapeuta, mimo ze nie biore narkotykow od 10 lat (bralem rekreacyjnie zioło, extazy i amfetamine) rzuciłem papierosy a piwo pije od świat wpisał mi uzależnienia krzyżowe hahahaha po 10 latach Dopiero jak poszedłem do chłopa, który używam mózgu zamiast schematów z książek , zostałem zrozumianych
  18. Też sie obawiam, ze mi tak zostanie. Miałem momenty ze już było lepiej, po czym dostawałem kolejny rzut. Ale nadziej umiera ostatnia.
  19. neon

    Leki a praca na wysokości

    Więc podsumowując, ponieważ wkradło sie troche niepotrzebnych emocji w moich wypowiedziach i moze to byc mało pomocne. Jak najbardziej mozemy otrzymać pozwolenie do pracy na wysokosci, natomiast są leki oraz prace, ktore z pewnoscią wykluczają taka możliwośc. Wszystko zależy od oceny danego psychiatry , dlatego nie bójcie sie konsultować z kilkoma specjalistami. Macie do tego pełne prawo. W szczegolnosci podchodzcie z dystansem do rad forumowych specjalistów i konsultujcie takie sytułacjr z prawdziwymi. Uczcie sie na moich błędach
  20. neon

    Leki a praca na wysokości

    Po roznych stronach to napewno, o tym wlasnie mowie
  21. neon

    Leki a praca na wysokości

    Ja bym cie prosił jednak o powstrzymanie sie, bo dostaniesz pozew do rączek, dziękuje.
  22. neon

    Leki a praca na wysokości

    "psy szczekają, karawana jedzie dalej"
  23. neon

    Leki a praca na wysokości

    Dlatego nikt sie za to nie bierze. Oczywiscie jak ktos przyjmuje benzodiazepiny lub jakies mocniejszs leki, to wiadomo ze bewzglednie nie powinno sie wsiadac do samochodu, ale w innych sytuacjach, gdy jeszcze lekarz dopuszcza do prowadzenia samochodu? Niektorym jednak nie wytłumaczysz, sa i tacy psychiatrzy, ktorzy chetnie by naprali cie prochami i kazali patrzec w jeden punkt na scianie. Ale sa tez normalni, ktorzy potrafia podejsci z głowa do sprawy.
×