
neon
Użytkownik-
Postów
9 919 -
Dołączył
Treść opublikowana przez neon
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
neon odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
160 to ja miałem przy intensywnym biegu przed prochami nie miałem takiego bicia serca, do tego mam szumy w uszach prawdopodobnie przez zwiekszony dopływ krwi do mozgu, niestety u mnie chyba wchodzi mirta bardzo na receptory adrenergiczne. -
No własnie mi o to chodziło. Pewne myślenie powoduje przeciążenie systemu, i w ten sposob dochodzi do tego mechanizmu obronnego. Tylko ja sie odnosze do przyczyny, a ty do skutku. Ja mowie, ze to ty jestes odpowiedzialny za twoje myslenie ( lub czasem nie-zalezy od teorii), ktore ostatecznie doprowadza do przeciazenia organizmu, ktore to powoduje dd, a nie ze to ty masz taki przełącznik i se dowolnie przełaczasz. Zreszną są dwie teorie, ktore to rzadza naszym myśleniem. Pierwsza to jest przyczyny i skutku. Miałes traume, lub nawet ją odziedziczyłeś ( ponoć jest to możliwe do dwóch pokoleń wstecz), i przez to jesteś zwichrowany, i to jest wygodna opcja, bo co ja moge skoro to wina np. sposobu w jaki wychowali mnie rodzice. Druga teoria, to teoria celu. To jest bardzo ciekawa kontrowersyjna teoria. Jeżeli ktoś ma jakieś zaburzenia nie pytasz o przyczyny, tylko o cele które tymi zaburzeniami realizują. Tu dam przykład dziewczyny, która sie bardzo czerwieniła wychodząc na zewnatrz, w tym samym czasie miała ochotę wyjawić swoją miłosć chłopakowi, ktory jej sie bardzo podobał, jednak bała sie odrzucenia i tego że to odrzucenie całkowicie zrujnuje jej i tak już bardzo mierny obraz swojego "ja". Wiec co zrobiła? sfabrykowała swoje czerwienienie sie, dzieki temu obroniła sie przed "prawdopodobnym" odrzuceniem, mówiąc sobie że "gdyby tylko nie czerwieniła sie, przyznała by sie temu chłopakowi do miłości" jestem pewien że wielu tutaj żyje takimi złudzeniami bawiąc sie z samym sobą w kotka. Niektorzy bronią sie tak przed własną przecietnoscią, a nawet miernością w tej masie społecznej. Po co wychodzic na zewnatrz skoro bede tam ostatni w kolejce, wymyślmy jakiś powodów żeby tam nie wychodzić i grajmy pokrzywdzonego. Ty natomiast masz DD, uja mozesz zrobić, masz piętno, twoja podswiadomosc robi z tobá co chce, twoja rodzina jest przecietna a nawet ponizej (sory), lekarz ci potwierdził ze to genetyczne, masz setki powodów zeby tkwic w szambie, jestes oczyszczony z winy.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
neon odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Po mircie mam przyspieszoną pracę serca, pewnie przez blokowanie receptorów adrenergicznych, czy ten efekt z czasem mija? -
Tez mam derealizacje. Tu takie małe sprostowanie, to nie mózg sie broni, tylko ty, używasz go w ten sposób, żeby odcinać sie od niechcianych nieakceptowalnych treści. Mechanizm ten mogłeś wyrobić juz w dzieciństwie, żeby radzić sobie jakoś z tymi treściami które zalewały twoją psyche, a ktore w pewnych okolicznościach mogły doprowadzić nawet do samobojstwa, szaleństwa. Ludzie wyrabiają sobie rozne strategie obronne, ktore na pewnym etapie mogły nawet chronić przed rychłą zgubą, jednak na dłuzsza mete czy w dorosłym życiu zaburzają funkcje przystosowawcze. Słyszałem gdzies teorie, ze te szlaki wyrobione w dzieciństwie nie da sie zmienić, bo tkwią w nas tak głęboko. Słyszałem też teorie, że można nad nimi jednak pracować, ja sie starałem 5 lat na terapi i uja zdziałałem, wiec z pewnosc jesli nawet jest to mozliwe to napewno bardzo trudne.
-
Jedno albo drugie, a nie ma jakieś innej opcji? wykluczając "zamrożenie" bo to chyba też jeden z mechanizmów obronnych przed zagrożeniem. Ja mam też zjechany charakter, mam dużo gniewu, ale ciesz sie że znów go mam, bo po paro znikł, a teraz mówi mi o moich granicach. Mam zanizoną ocene i kompleksy a to powoduje, ze wszedzie widze zagrożenie, już jestem ranny i krwawie bo sam siebie oceniam nisko, a jak wychodze do ludzi to każdy przytyk jest jak bomba atomowa, wisienka na torcie, który sam sobie upichciłem. Jestem dla siebie takim dyktatorkiem.
-
Czyli mowisz, ze sporo proszków przez paluszki przeszło i nadal nic konkretnego nie bierzesz. Subliryd brałem, fajny proszek ale na krótką metę. Ogolnie zjechałem z paro do 10 mg i przynajmniej teraz czuje sens w robieniu czegokolwiek. Tak to bym albo leżał i oglądał tv albo tele albo ni uja. Mam takie doswiadczenia z paro jak Depres, seduje mnie strasznie, niby samopoczucie lepsze no i niby ta energia, ale dziwna bo nie przekłada sie w ogole na motywacje, tak naprawde na paro motywacje miałem znacznie gorszą niż bez proszków. Lęki blokuje ale jestem doskonale świadomy że coś chcesz sie przebić przez ten serotoninowy pancerz.
-
A komu potrzebny ten śnieg? Komu sie chce w nim kopać albo chodzić po chlapie? Potem sypią sól, piach i burdel sie robi nie mowiac juz o psich kupach, ktorych nikiomu ze sniegu nie chce sie zbierać i psie szczyny. Kto wymyślił śnieg to ja nie wiem
-
Kiedyś oglądałem wykład na ted-x, gdzie lektorka twierdziła powołując się na jakieś badania naukowe, że takie na siłe przekłamywanie własnych stanów emocjonalnych skraca życie, wiec nie wiem czy to na dłuższą mete plus. Jednak my wdrukowaliśmy sobie takie mechanizm obronne, które w naszym mniemaniu nas chronią, może nawet kiedyś sie sprawdzały-moze nawet uratowały nas przed samobojstwem, ale z wiekiem i czasem odcinają od życia, tworzac bańke w ktorej żyjemy, zyjemy i szalejemy. Ja dokładnie wiem dlaczego to robie, i wiem ze juz tego nie przeskocze.
-
Boje sie, ze mi tak zostanie. Bezsenność wkradała sie w moje życie i rozkręcała stopniowo przez 5 lat. Najpierw w pracy, jak rzuciłem prace, spałem ok. Potem i bez pracy najpierw budziłem sie o 5 potem o 3 a teraz to juz totalny burdel przypruszony prochami, ani nie moge zasnąć, ani spać ciągiem. Mam 5 prochow na spanie w tym 2 silnie uzaleźniające. Mam też ziółka Jak nie wyreguluje snu to żegnaj praco, witaj wegetacjo. I pewnie bede leciał w dół. Dzisiaj bede brał nasen i dodatkowo ketrel. Ketrel z tego co zauważyłem jest tym cudownym lekiem, dzieki któremu jakos zasypiałem ale jak go sie zaczyna brać to już trzeba go brać zeby w ogole zasnąć, gdzie wczesniej cierpiałem tylko na wybudzenia nocne. Szkoda że mirta mnie nie lula.
-
U mnie tez lepiej, fobia społeczna i lęki znacznie spadły, funkcje poznawcze i intelektualne w góre, rozmawiam z ludzmi z pracy i żartuje. Tylko kuźwa ten sen, u mnie to z pewnością wina paroksetyny, bo przed nią ketrel mnie usypiał, a dzisiejszej nocy poszedł 50 mg ketrel i 2x nitrazepam a i tak sie przebudzałem, gdzie przed paro wystarczył ketrel. Nadal zgodnie z waszymi słowami licze, ze w miare leczenia sen poprawi sie. Dzieki za info.