Już jakiś czas temu byłem u wszelkich możliwych lekarzy bo nie wiedziałem co mi jest. Na końcu odwiedziłem psychiatrę.
Zaczęło się niewinnie od tego, że przestało mi się odbijać, czyli myślałem że problemy gastryczne. Jedna gastroskopia na własne życzenie.
Później szpital i szereg badań ogólnych.
Teraz masa lęków głownie związanych z dławieniem, krztuszeniem, zanikiem czynności oddechowych. To wszystko sprawia, że nakręcam się niemiłosiernie.
Jak dzieci jedzą w domu posiłki to najczęściej najlepiej by mnie przy tym nie było. Wracam do domu to każdy posiłek dzieci to trauma. Sam też niewiele jem, boję się zadławienia, często mam uczucie ciała obcego w gardle.
Jak źle się czuję to jakby boli mnie coś z środku i mam straszne myśli w głowie, w tym i samobójcze.