Skocz do zawartości
Nerwica.com

Semir

Użytkownik
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Semir

  1. Semir

    Samotność

    U mnie standard święta moze i nie spedzam sam ale sadzac po tym gdzie teraz jestem juz wole samotnosc, rodzinka jak zwykle ma mnie w dupie chociaz po 6 latach stalego olewania mnie juz sie do tego wszystkiego przyzwyczailem. Standardowo moim najlepszym przyjacielem jest laptop jak bede chcial sie z kims napic to wlacze sobie kamerke. Albo poprostu poszwedam sie po Lodzi za jakimis atrakcjami. Mysle ze jakos to wszystko przezyje to tylko pare marnych dni:)
  2. Semir

    Porządne chłopy z forum ;-)

    Nie chodze do koscioła,nie wierzę w boga wspieram socjalizm,przekraczam prędkość, chlam jak czołg na poligonie i cieszyłem się z wypadku Tu 154 podrygując przy one way ticket. HA jestem lepszy
  3. lukasz84pe, To zalezy od charakteru jak dla mnie latwiej dorobic sie flaka jak pali sie jednego papierosa za drugim:). Ja pomimo dlugiego stazu samotnosci nie zauwazam komplikacji.Poza tym jak ktos ma slaby charakter po skopanym zwiazku moze sie tak przejac ze przez dlugi czas bedzie mial zgiety maszt:) -- 13 gru 2014, 13:01 -- Zagadnienia teoretyczne i praktyczne maja to do siebie ze czasem moga sie roznic:). To ze ktos napisal o tym w jakiejs ksiazeczce wcale nie znaczy ze tak wlasnie jest pawne sa tylko smierc i podatki:P -- 13 gru 2014, 13:11 -- bitterweet Czyli mały i pomarszczony:P? Co to za porownanie jest:D. A co do Pitbulla to fakt czesto trudno go utrzymac przy nodze czyli jeszcze mi nie zginal:)
  4. Arasha, A co jest zlego w NIEuprawianiu seksu? Lepiej byc osoba ktora "szanuje" to co ma na dole niz nimfomanka u ktorej hormony przypominaja Wezuwiusza. Ja Cię szanuję za To Arasha choc pewni i tak sie zlamiesz jak spotkasz tego jedynego na cale zycie ktorego bedziesz miala przed oczami nawet prowadzac samochod:P. Ja tez trzymam Pitbulla na smyczy zachowa sprawnosc jak inni beda mieli za duzy przebieg i beda im sie sypaly:D
  5. Semir

    Samotność

    Cognac, W takim razie trzeba postawić na swoim skoro wiesz że to co on gada i to co obserwujesz np: w Twoim związku jest różne jak woda i ogień to zerwij tą znajomość ten facet chce Ci zaszkodzić ja gdybym miał taką koleżankę od razu wystawiłbym za drzwi i powiedział że to co się dzieje w związku to decyzja nas dwojga i jeśli tak bardzo Ci zależy na swoim zdaniu to wypierdalaj. Kot gdy kogoś lubi głaszcze go łapką a gdy ktoś mu podpadnie będzie miał sznyty prze długi czas. To trudne ale jest takie przysłowie kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę
  6. Semir

    Samotność

    Czyli typowe "świrowo",czy raczej lęki,objawy choroby..cóż dla mnie i wielu innych świrów coś takiego jest już jasne i nie dziwne ; ). Aczkolwiek dla nie-świra może być trudne do zrozumienia ;< Ja mam troche inne zdanie na ten temat to nie sama choroba ale strach przed nią. Znam wiele osób(jestem także jedną z nich) które boją się angażować nawet w znajomości bo boją się dezakceptacji lub czegoś wyżej. Może to mieć także podłoże tego co było w przeszłości jak ktoś dozna bólu np fizycznego bo załóżmy tak się wypieprzy na rolkach,koniu czy czymś w tym rodzaju może już bać się wsiąść na konia lub dalej uczyć jeździć na rolkach bo zawsze wie jak to cholernie boli i z tym właśnie mu to się będzie kojarzyło tak samo z ludźmi jak coś się spieprzy i zaboli jak siekiera w plecach to zawsze będzie miał opór przed tym a różnica w tym taka że niektórzy potrafią się podnieść a inni nie.
  7. Przecież koty czasem gadają po ludzku spytaj się czy miał kiedyś coś to Ci odpowie że miauuu
  8. dogomaniaczka, Rozumiem też miałem podobnie może nie aż taki staż ale też miałem swoją pewność czasem jednak człowiek nie koniecznie wie czego chce co skutkować może takim zachowaniem. Miałem tak w moim ostatnim związku znacznie krótszym ale jednak. Przez prawie pół roku męczyliśmy się ze sobą ona mnie zdradziła ale bała się o mnie że się zabiję czy jakoś tak(wiedziała o chorobie) a ja czułem coraz większy niesmak jak siłą mnie odciągała ode mnie a ja myślalem ze to przejdzie że trzeba przeczekać. Skończyło się jak można przewidzieć rozstaniem jednak po tym pół roku byłem zajechany jak koń po westernie a teraz jak myślę o związku by spróbować jeszcze raz najzwyczajniej się boję. Wiem że facet zachował się jak chuj ale po części to też Twoja wina bo albo trzeba było go przycisnąć by jasno powiedział o co biega i zaoszczędzilibyście sobie tych uprzejmości lub powinnaś zebrać się na odwagę i jednak go rzucić wiem że to ciężkie ja też nie raz popełniłem ten błąd i przez niego często lądowałem w szpitalu bo cierpiałem znacznie więcej czasu niż powinienem. Nie potraktuj źle tej opinii powiedziałem tylko o tym co kiedyś sam przeżyłem i wolę być potraktowała to jako konstruktywną krytykę.
  9. dogomaniaczka, Witaj a co do tematu to zgadzam się z Kamaja, że taki faceta to tylko o kant dupy obić. Zamiast Ci powiedzieć to nie dość że Cię tym męczył to jeszcze bardziej się zwierzał fotkami na fejsie. Wiem że to boli ale każda droga czy to miłosna czy zawodowa lub jakakolwiek ma zakręty i czasem łatwo jest wypaść. 6 lat to naprawdę bardzo dużo tu już mówi się o najpoważniejszym uczuciu. Jednak czas się przystosować jak coś to jeszcze się odezwę
  10. matt889, To i tak dużo że potrafisz jakoś to utrzymać. Takie rzeczy zawsze będą Ci towarzyszyć to nieodłączna część związku tylko nasuwa się jedno pytanie jesteś taki bojaźliwy bo jej nie ufasz czy tak Ci na niej zależy? Wiem że to absurd ale jednak jest poważna różnica. Ja przez takie czarnowidztwa które w dodatku się spełniały nawet boję się zacząć związek a co dopiero być w nim. Zawsze wychodzi to że jestem dnem społecznym i nie nadaję się do takiego życia. Kiedy staram się coś zacząć nawet jak dziewczyna jest praktycznie zdecydowana po tych załóżmy 3-4 miesiącach to cały sie trzęse i rezygnuję bo mam w głowie przeszłość. W moim przypadku jeśli chodzi o w/w pytanie to jest u mnie opcja nr 1 traktuję to jako walkę o byt. Czekam na terapię ale jest bardziej prawdopodobne że zamiast terapii takiej będzie mnie uśpić.
  11. Semir

    Samotność

    Więc nie tylko ja mam w około pełno ludzi a czuję się jak na pustyni. U mnie nic na razie nie wiadomo choć pewnie jak zwykle sam zostanę. Chociaż mi to forum zostanie by pogadać sobie :)
  12. Mogłabyś stłuc też pare okien w Windowsie :)
  13. Oni tak na poważnie ? No,ale co wymagać od głąba. Az tak gupi aby walczyć z Izraelem chyba nie są, choć kto wie? I powołają na fuhrera kolejnego krzykacza z głosem jak żaba, z zarostem jak u myszy na cipce i rodowitego Niemca Żydowsko-Austriackiej krwi . Zanim znajdą kandydata z takimi ścisłymi kryteriami to przeciwnicy zrobią z nich mielone. Ostatnimi razy na wyborach jak startował RN to wszyscy olali ich grubym moczem :)
  14. Semir

    Niezupełnie przez przypadek.

    SoniaMassee, Nie zmuszasz mnie do niczego to tylko wyjaśnienie z mojej strony :) a gdybym nie miał spraw przyziemnych pewnie dawno skończyłbym gastronomik. Co do związków nie skazuję się na samotność tak to wygląda na chwilę obecną. Zastanowię się nad zmianą kiedy moja sytuacja życiowa się poprawi. Lubię gotować(nawet obecnie jestem na stażu jako pomoc kuchni) I nikt jeszcze się nie otruł więc chyba jest dobrze . A kiedy ktoś mnie potrzebuję zawsze najpierw zwracam się ku tej osobie a co do moich potrzeb jak zaczyna się źle dziać to w miarę wiem gdzie mam się udać(podczas ostatniego pobytu w szpitalu sam zadzwoniłem do nich z prośbą o hospitalizację załatwiając przy tym 2 sprawy:polepszenie zdrowia i możliwość pobytu w tzw mieszkaniach chronionych w których nadal jestem)
  15. Ja łaziłem po dachach bo drzew nie było w okolicy:)
  16. Semir

    Niezupełnie przez przypadek.

    SoniaMassee, Też się nad tym zastanawiam ale jak na razie ciężko mi wybrać coś przy czym nie przeholuję i nie przecenię swoich możliwości ostatecznie jak się ogarnę finansowo chyba skończę co zacząłem (przez półtora roku uczyłem się na kucharza i zdążyłem odwiedzić już parę miejsc gdzie mogę to kontynuować). Wbrew chorobie mam też jakieś doświadczenie w przewożeniu towarów( prawko kat B) ale i tak kłaniam się ku opcji nr 1 :). W kwestii związków chyba w tym życiu należy dać sobie spokój. On ma coś z garem skoro wszystko ma się obracać koło niego i zapomina o Tobie? Ja bym takiego pasożyta nie trzymał ale to tylko moja decyzja. Więc za co możesz go kochać skoro nie masz u niego żadnego wsparcia teoretycznie masz kogoś ale tylko "na papierze" ale w gruncie jesteś sama?
  17. A czy jak się usiądzie dupą na kaktusie to wyleczy się hemoroidy? Jeśli to ma być zbawienne to bardziej jako placebo jeszcze w dodatku trzeba w to mocno wierzyć. Uważam że takie zbijanie się z tropu na własną rękę kiedyś eksploduje tym bardziej jak zaniecha się dotychczasowego leczenia. Zmyłka i to w dodatku droga sam próbowałem medycyny niekonwencjonalnej i nie mam dobrych wspomnień.
  18. Semir

    Niezupełnie przez przypadek.

    SoniaMassee, Na pytanie dotyczące progu już odpowiadam. Mam swoje mieszkanie które zostało dosłownie siłą zagarnięte przez ojca a ja w wieku niecałych 18 lat wyprowadziłem się i wędrowałem po różnych ośrodkach dla ludzi chorujących psychicznie i wynajmowanie lokali a ten 1wszy próg oznacza .ze do własnego mieszkania (!) wlazłem po raz 1wszy w wieku 25 lat. Jeśli chodzi o dawanie sobie samemu rady to najgorzej było w opisanym wcześniej momencie,potem było parę osób wyciągających mi pomocną dłoń więc taki samodzielny nie jestem. A moja walka z chorobą bardziej mnie zrujnowała niż podbudowała. Jak myślisz który wybór jest najlepszy-walczyć samemu o lepsze życie i zarabiać na siebie zaniedbując się w nauce czy wybrać szkołę i wiecznie się bać co będzie następnego dnia,pisać wypracowania czując przy tym jak żołądek w Twoim brzuchu dosłownie sam się zjada w środku? Ja nie miałem wyboru i wybrałem walkę o życie co z kolei spowodowało że mam teraz podstawowe i stać mnie co najwyżej na pracę ciecia czy ochroniarza. A jeśli już mam Tobie coś poradzić to przede wszystkim nie zaniedbuj chłopaka jeśli go kochasz bo po pierwsze miłości rodzica z dzieckiem już nie zasmakujesz bo to już przeleciało koło nosa i się nie wróci więc nie zaprzątaj sobie tym głowy skup się teraz na miłości między facetem a kobietą gdy jest okazja i człowiek którego można tym obdarować a po drugie spróbuj sprokurować w sobie parę takich "zaniedbań" jak to można nazwać byś powoli zaczęła się przekonywać że jest to bardziej produktywne niż mogłoby się wydawać. będziesz miała więcej czasu dla siebie na odprężenie i dla chłopaka podładujesz sobie baterie i przestaniesz się wypalać jak świeczka. Piszę to bo ja wszystko to zrobiłem na opak i zamiast ognia leci ze mnie już tylko dymek,nie mam siły na żaden podryw,rozrywki a tym bardziej na związek a moim najlepszym przyjacielem jest laptop na którym to wszystko piszę.
  19. Semir

    Niezupełnie przez przypadek.

    SoniaMassee, Nie czytałem tamtego wpisu zwyczajnie mamy podobnie. Też miałem ojca alkoholika i podobno już w wieku 14 byłem na tyle samodzielny że inni mogliby mi pozazdrościć ale miało to swoją ogromną cenę. Wszystko co w domu emerytura ojca,renta po matce,moja renta z tytułu schizofrenii nierzadko co wartościowszy sprzęt typu moja komórka,mój odtwarzacz czy nawet co ładniejsze ciuchy szło na wódkę a żeby to wszystko kupić plus książki do szkoły i inne rzeczy łaziłem z ulotkami po całej Łodzi lub ze znajomymi z dzielnicy z podobnymi problemami szukałem ludzi mających na zbyciu auta które stoją latami na parkingach zżerane przez rdzę by na Zarzewie sprzedać jeszcze warte odzysku części. Już przed 18tką zacząłem pałętać się po specjalistycznych ośrodkach a za swój próg 1wszy raz wszedłem mając 25 lat. Teraz jest znacznie lepiej już nie muszę się tak katować ale choroba daje sie we znaki. Jeśli masz jakieś pytania dotyczące problemów z takim życiem i skutkami służę doświadczeniem :). I mam nadzieję że ten długi monolog nie spowodował że chrapiesz teraz na krześle przed kompem
  20. Semir

    Niezupełnie przez przypadek.

    Witaj Sonia :). A zauważasz jakieś niepokojące objawy typu brania za dużo obowiązków na siebie nawet kosztem wypalenia się, standardowo niską samoocenę czy wieczne myśli typu nawet jak jest dobrze to zawsze można pójść dalej i będzie jeszcze lepiej?
  21. Semir

    Alkoholizm.

    Ja też szybciej odstawiłbym leki niż alkohol. Często jestem tak wk...ny różnościami w moim życiu że się tak wspomagam. Ojciec też był alkoholikiem i przez to zniszczył moje zdrowie i matkę. Jednak po pewnym czasie zrozumiałem że na takim poziomie ojciec był 100 razy lepszy ode mnie mógłbym się nawet powiesić czy pójść za kraty bo nawet mnie nie stać na żadne inne ambicje poza szpitalami cieciowaniem psychiatrami toną leków w łapie i wiecznym pierdoleniu i przypominaniu jakie świnstwo mam we łbie. Ale nawet to coraz częściej zaczyna mi wadzić. Nawet nie mam się gdzie ruszyć. Zabawne. Mieszkać w 600 000 mieście a mieć tyle opcji spotkań i wyjść do ludzi co na wielkiej pustyni no i w obu przypadkach ciągle chce się pić.
  22. Semir

    witam wszystkich

    Witam :) Na pewno ktoś taki tu się znajdzie. Masz tu kilkaset opcji :). Rozsiądź się wygodnie i poczuj jak u siebie w domu
  23. Semir

    Samotność

    U mnie na początku było nawet znośnie przynajmniej jak ktoś potrzebował jakiejś rady czy po prostu by mu pomóc ale z czasem wszyscy zaczęli się ode mnie oddalać. Gdy już wszyscy zrobili się już tacy super szczęśliwi już mnie nie potrzebowali i dzisiaj nawet nikt nie splunie na mnie jedynym moim kompanem jest laptop, zaczynam nienawidzić ludzi i zdaję sobie sprawę że musi być ze mnie kawał nieudacznika. I tak samo jak Wy ciągle słyszę "jesteś jeszcze młody tyle życia przed Tobą". Jasne tak się o mnie martwią że aż zapomnieli przypomniało im się dopiero jak musimy się spotkać wszyscy na pogrzebie mojego chrzestnego.
  24. kielczan_ka23, Witaj :). Raczej jest tu wiele osób zmagającymi się z podobnymi problemami. Ja nie mam co prawda DDA(przynajmniej nie stwierdzono tego u mnie) No i psychika jest u mnie zajechana jak koń po westernie(schizofrenia paranoidalna) ale też miałem ojca alkoholika i nie do końca akceptuję siebie. Zawsze mam ten problem że wszyscy uważają mnie za nic a ja próbuję naprawiać w sobie zbyt wiele rzeczy na raz,staram się podejmować tyle obowiązków na ile mi czasu wystarczy a kiedy nic z tego nie będzie mam ochotę schlać się do nieprzytomności. To forum ma w sobie tyle dobrego że zawsze jest tu jakiś wątek rzucający inne światło na swoje przypadłości. Życzę powodzenia i znalezienia odpowiedzi na pytania które masz do zadania :)
×