Skocz do zawartości
Nerwica.com

bedzielepiej

Użytkownik
  • Postów

    1 601
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bedzielepiej

  1. przecież to konowały najczęściej tego nie wiedzą i każą czekać niektórzy po 2 tyg. Mnie to przeraża jak lekarze żąglują lekami, to jest czasami parodia dopiero. Przeciętny pacjent ma większą wiedzę na temat lekow psychotropowych aniżeli lekarz. Lekarze nawet nie czytają ulotek.
  2. bedzielepiej

    Witam

    Cieszymy się
  3. bedzielepiej

    ...

    ...a może potrzebny ci bolec...
  4. bedzielepiej

    Szukam pomocy

    A musi być prywatnie?
  5. bedzielepiej

    Czesc wszystkim!!!!!

    Co słychać? Udalo się go namówić?
  6. bedzielepiej

    ...

    Po cholerę karmicie tego trolla, jak by nikt jej nie odpisywal to ten durny wątek by się przestał wyświetlać i mnie drażnić!!!!
  7. bedzielepiej

    WITAM

    A co to za magiczne leki, też takie chcę
  8. Nie wybaczam. Mógłbyś dla lepszej czytelności stawiać duże litery na początku zdania. No i dobra, jak psycholog nie pomógl, to znaczy że nie tędy droga. Jak Twój problem samotności? Czujesz się tak samo, bo nic nie zmieniasz w swoim życiu.
  9. Trzeba próbować. Nie poddawać się. Ryzykować. Czasem człowiek się sparzy, pocierpi przez chwilę. Aż w końcu trafi na właściwą osobę. Uważam mojego chłopaka za wielkie błogosławieństwo, nie wyobrażam sobie jak mogłam wcześniej bez niego żyć.
  10. Trzymam kciuki. Nie poddawaj się.
  11. bedzielepiej

    Ciao

    A jakby oglądał pornole z babkami w Twoim wieku to by było już ok? Nie czujesz sie przy nim pewnie, po co marnować czas na takiego żałosnego koniobijcę?
  12. Rzeczywiście lepsze jakościowo są spotkania prywatne z psychiatrą? I tak ostatecznie wypisze receptę na antydepresant. Czy ze skierowaniami na psychoterapię nie jest tak, że nie wiadomo na kogo się trafi? Może lepiej przeznaczyć pieniądze na skutecznego psychoterapeutę i zanim zadziałają leki, popracować nad samooceną? Żadna psychoterapia nie podwyższy Ci samooceny szybciej, niż leki zaczną działać. Jak podsypiesz kaską to z reguły psychiatra będzie milszy i poświęca więcej czasu i uwagi. Sprawdzone info. I jak było?
  13. A może zrób jakiś test diagnostyczny na obciążenie organizmu, np metodą Volla.
  14. Witaj :) Nigdy nie trać nadziei! Wykorzystaj ten czas, jaki masz jako wolna kobieta, żeby podbudować swoje poczucie wartości i lepiej poznać siebie. Gratuluję, że tyle udało Ci się schudnąć, niewielu ludziom sie to udaje. To świadczy o Twojej wielkiej samodyscyplinie.
  15. bedzielepiej

    Witam

    Nie poddawaj się. Jesteś silniejsza, niż myślisz. Powiedz lekarzowi, że przez ten lek kompulsywnie jesz i o swoich myslach. A może hospitalizacja, jakiś oddział nerwic?
  16. To może być gierka z jej strony, może chce wpłynąć na Ciebie, żebyś ją stamtąd zabrał. Nie jest dzieckiem we mgle, skoro była gotowa na małżeństwo to chyba wie z czym to się wiąże. Traktujesz ją jak małe dziecko, może Tobą manipulować jak jej się spodoba. To czy spędza czas z dwoma koleżankami czy na flircie z innymi mężczyznami, świadczy o niej i jest jej wyborem. Sorry, ale kto się tak zachowuje? To nie jest normalne. Na takie laski mam jedno określenie, ale nie będe się wysławiać, bo pewnie Cię urażę. Super, grasz tak jak Ci zagra, nie umiesz być stanowczy i wyznaczać jej granic. Grasz jak ona Ci zagra. Jesteś wymarzonym partnerem dla alkoholika. Współczuje waszemu dziecku, nie ma ani matki, ani ojca, bo przecież jak pracujesz 16h na dobę, to kto się nim zajmuje.
  17. Hej, może to wynika z jakiegoś podświadomego lęku, nieuzasadnionego lęku? może boisz się, że nie wiesz z kim jest, co robi, poza tym dochodzi tęsknota za nim... Jeśli masz poczucie, że on bawi się dobrze, a Ty nie, to jest niepokojące. Może nie jest wcale tak różowo jak on mowi, nie wiem jaką jest osobą, ale przecież taki wyjazd wiąże się też z jakimś stresem, nie wiadomo na kogo się tam trafi, jest na obczyźnie. Z tego co piszesz wygląda tak jakbyście ze sobą rywalizowali, a nie tworzyli związek. To nie jest tak, że on sie sam rozwija, on robi coś dla was jako pary.
  18. bedzielepiej

    cześć

    Nie ma cudownych tabletek na odchudzanie. Ćwiczenia też niewiele dadzą. Podstawą jest dieta. Nie mam na myśli ograniczania wielkości posilków przez jakiś czas. To musi sie wiązać ze zmianami na całe życie. Jak wygląda Twój typowy dzień jadłospis? Kto przygotowuje posiłki? Jak reagujesz w sytuacjach stresowych, zaczynasz jeść wtedy więcej? Zawsze dużo ważyłaś, czy nagle przytyłaś? Sorry że tak dociekam.
  19. bedzielepiej

    cześć

    apropo diety miałaś mi objawić w wątku o leczniczej lewatywie, co jeść żeby robić zdrową kupę.
  20. bedzielepiej

    Zjazd

    Pierwsza sprawa i najważniejsza. Piszesz o myślach samobójczych. Moim zdaniem musisz o tym komuś powiedzieć, rodzicom, komukolwiek. Uważam że kwalifikujesz się do leczenia szpitalnego. Takie rozwiązanie spowodowałoby, że przede wszystkim zmieniłbys środowisko, mialbyś jakiś nadzór (samobójstwo nie jest dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza w tak mlodym wieku), poznałbyś nowych ludzi, może nawet w swoim wieku. Nie mógł byś również robić tego za co się nienawidzisz teraz (czyli walić konia i chlać). Podobno miarą wielkości człowieka nie jest to, ile odniósł sukcesów, tylko to czy potrafi podnosić się po doznaniu porażki. Ech, policja- grupa zawodowa, w której jest chyba najwięcej samobójstw. Może dobrze, że Cię to ominęło. Tamta dziewczyna absolutnie nie jest tego warta, żebyś tracił przez nią energię i chęć do życia. Zachowała się jak szmata, więc karma do niej wróci. A Ty jeszcze poznasz kogoś wartościowego i zapomnisz o niej. Miej choć trochę szacunku dla siebie i wyrzuć ze swojej głowy tę toksynę, teraz jest czas byś na nowo zbudował siebie i przygotował się do lepszego związku. Ale z niej szmata, była przy Tobie tylko wtedy kiedy czułeś się dobrze, a w złym momencie Cię zostawiła. Kto tak postępuje? Tylko wyrachowane księżniczki-idiotki, bez cienia empatii. Nie zasłużyła na kolejną szansę, nie dla psa kielbasa. Niech się goni, syfiara jedna. Przykro mi, że doświadczyłeś czegoś tak potwornego jak zdrada, ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszło-lepiej że stalo się to teraz niż po 10 latach związku z tym żałosnym kurvviszonem. Stań na nogi i szanuj się, nigdy więcej nie dopuszczaj takiej suczy do siebie. Czasu nie cofniesz, jedynie marnujesz teraz swój czas myśląc o tym. Widocznie wtedy nie byłeś w stanie walczyć. Ponosisz odpowiedzialność tak samo za to, co robisz teraz. Czyli dobijasz się jeszcze bardziej. Masz skrzywione postrzeganie swiata. Byle jaką kobietę to już miałeś, nawet gorzej niz byle jaką i przeżyłeś. Co mogłoby być gorszego od Twojego samobójstwa? Nikt nie ma monopolu na szczęście, wiele zalezy od przypadku, niestety w takim świecie żyjemy. No sam musisz zaakceptować ten stan, nikt tego za Ciebie nie zrobi. Pocieszę Cię, że są na tym świecie ludzie w takiej sytuacji jak Ty, że nie skończą studiów o czasie i zmarnowali więcej niż 3 lata. Wypowiadasz się na forum dla ludzi z depresją, a więc bądź świadomy, że np. ja choruję od 10 lat na depresję i zmarnowałam na tę chorobę dobre kilka lat życia i mialam z 3 podejścia do studiów. Tak bywa. Nie bądź mięczakiem.
  21. bedzielepiej

    cześć

    ] Pewnie masz jakieś niedobory witamin i minerałów. Próbowałaś schudnąć?
  22. Witaj:) Mam chyba podobnie. U mnie się to bierze stąd, że bylam bardzo zdolnym dzieckiem, wszystko chwytałam w lot, w podstawówce nie potrzebowalam się uczyć bo miałam super pamięć i wszystko pamiętałam z lekcji. Zadania domowe rozwiązywałam na kolanie na przerwie w szkole. A że nauczyciele nie podwyższali mi poprzeczki, kiedy poszłam do gimnazjum i zaczęly się trudniejsze rzeczy, nie miałam takich cech jak cierpliwość i nawyku ciężkiej pracy. Jak trafilam na coś czego nie rozumiałam od razu, to ryczałam i czułam się beznadziejna. Zresztą w gimnnazjum zaczęłam też chorować na depresję, nic mnie nie interesowało, mogłam godzinami leżeć bez ruchu skulona w kłębek. Mimo to udalo mi się skończyć szkołę i dostać się na prestiżowe studia, ale czasami zastanawiam się co taki ktoś jak ja tu robi. Wszystko się bierze z zaniżonej samooceny, a nie rzeczywistych osiągnięć i umiejętności. Myślę że na studiach nie radzą sobie najlepiej Ci, którzy są najzdolniejsi, z predyspozycjami umysłowymi, tylko Ci, którzy potrafia zarządzać sobą. Narzucić sobie dyscyplinę, starać się, a jednocześnie mieć zdrowe podejście i wyzbywać sie perfekcjonizmu. Czasem własnie nas blokuje to, że chcielibyśmy się jakiegoś zagadnienia nauczyć jak najlepiej, a wiemy ile pracy nas to kosztuje i w rezultacie nie robimy nic, odwlekamy. Piszesz, ze Twój brat ma ADHD, a jest też coś takiego jak ADD- czyli zaburzenie uwagi bez nadpobudliwości ruchowej, być może to dotyczy Ciebie. Jeśli nie, to i tak nie zaszkodzi poczytać, jakie mają zalecenia dla takich osób. Na pewno jest to metoda małych kroczków- dzielisz zadanie na mniejsze, czyli robisz sobie plan, ile się dziennie nauczysz z danego zagadnienia, ile na to poświęcisz- i działasz wg planu. Jeśli lubisz czekoladę, to przerzuć się na taką co ma min.70% masy kakaowej, wtedy możesz się czuć usprawiedliwiona, że to na magnez :) Jedz więcej surowych warzyw i owoców, to pozwoli Ci czuć się bardziej sytą i dotleni organizm. Sama mam złe doświadczenia jeśli chodzi o psychologów, jeżeli nie dostaniesz skierowania na NFZ nie polecam iść prywatnie. To duży koszt, za 400 zł miesięcznie lepiej się zdrowo odżywiać niż inwestować w coś co może nie przynieść rezultatów. Dużo psychologów jest biernych, co z tego że z nimi pogadasz, jak to nie rozwiąże wcale Twoich problemów. A jeśli nawet tam pójdziesz, to nie zwolni Cię to z odpowiedzialności za siebie. Praca nad sobą jest niewdzięczna, ale na pewno przynosi dobre rezultaty. Myśl o sobie dobrze i nie zniechęcaj się. Nie porównuj się z koleżankami, tylko mierz własne postępy i nagradzaj się czymś, co Ci sprawi satysfakcję. Jeszcze odnośnie tej czekolady- mi pomaga przed egzaminami, ale jem tylko i wyłącznie taką co ma 80-90% masy kakaowej. Mi to pomaga, bo czuję jakbym miała wtedy lepiej dotleniony umysł i wyostrza mi się koncentracja. Faktycznie, jak ktoś wcześniej napisał, cukier przeszkadza w koncentracji i powoduje senność.
  23. bedzielepiej

    ...

    Podpisuje sie pod ta uprzejma prosba skierowana do trola Niemampomyslu.
  24. bedzielepiej

    ...

    chyba guza. Tu nie krzyczymy, smarkulo.
  25. Weź mnie nie obrażaj, bo mogę Cię dopiero zacząć oceniać. Wkur.iłaś mnie. Widocznie niepotrzebnie zmarnowalam swoj cenny czas. Nie masz depresji, uzalasz sie nad soba i nie pragniesz rozwiazania problemu. Idz do psychiatry i przestan spamowac na forum. Podejrzewam ze jestes zwyklym trolem Martusiu i ze Cie zbanuja szybko.
×