
bedzielepiej
Użytkownik-
Postów
1 601 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bedzielepiej
-
Są oddziały nerwic, nie wiem tylko gdzie mieszkasz. Może psychiatra by Cię pokierował gdzieś niedaleko Twojego miejsca zamieszkania?
-
Lepsze samopoczucie psychiczne, mam więcej energii i czuję się lżejsza. Lepsza cera, parę kg też poleciało. Większa jasność myślenia, lepsza koncentracja. Byliśmy z chłopakiem prawie przez miesiąc na tej diecie- jedlismy wyłącznie surowe warzywa i owoce oraz orzechy- i czuliśmy się świetnie. W ramach eksperymentu pozwoliliśmy sobie na powrót do starych nawyków- czyli jedliśmy ok. tydzień np. pizzę, gotowane rzeczy, słodycze i różnica była kolosalna. Od razu mnie wysypało na twarzy, codziennie byłam smutna nawet płakałam i chciało mi się spać. Teraz już trzeci dzień znów jestem na raw i już czuję jak mój organizm się oczyszcza.
-
Nie, nic z tych rzeczy :)) akurat za charakter pisma byłam chwalona, mówiono nawet że mam najładniejsze w klasie i jak szło pisać jakieś laurki dla nauczycieli to zawsze na mnie spoczywał ten obowiązek. To jest po prostu coś w mojej głowie, co mnie denerwuje, ale racjonalnie nie umiem sobie z tym poradzić. Nawet to, że widzę że inni ludzie mają brzydkie, niestaranne i nieczytelne notatki i jakoś się z nich uczą, a ja wszystko niszczę gdy pojawi się choćby jeden błąd. Smutne to, bo zamiast skupiać się na samej nauce, marnotrawię czas na rozważania jaki długopis, jaka kartka, jakie marginesy, itd. Ciekawa jestem czy ktoś ma podobnie.
-
Nie mam diagnozy nerwicy natręctw, ale mam pewne niepokojące mnie zwyczaje. Mianowicie, chodzi o robienie notatek. po pierwsze, czuję przymus przepisywania wszystkiego, bo wydaje mi sie że inaczej się nic nie nauczę. Po drugie, notatki które robie nie podobają mi się więc je niszczę w trakcie wykonywania. Np jak coś źle napiszę, nawet jak jest już na samym dole kartki to zamiast skreślić, gniotę papier i przepisuję całą stronę od nowa. Bywa, że piszę coś i stwierdzę nagle, że nie odpowiada mi kolor długopisu i wtedy też gniotę kartkę i pisze od nowa innym długopisem. Potem jednak stwierdzam, że ten pierwszy był lepszy więc od nowa zaczynam przepisywanie. Bardzo duży problem sprawia mi dobór odpowiedniego papieru, kartki nie mogę mieć zbyt agresywnej kratki, bo wtedy tło przeszkadza mi w odczycie tego co napisałam. Na białych kartkach za to piszę krzywo i to też mi przeszkadza. Czasem kiedy gniotę dziesiątą kartkę papieru mam wrażenie że dostanę zaraz szału. A ponieważ nie cierpię na nadmiar wolnego czasu, to bywa ze siedzę i cały dzień i nie mam jeszcze ani jednej strony gotowej notatki. Jest mi ciężko z tym, wiem że bezproduktywnie marnuję czas i mówię sobie że to już ostatni raz wybieram papier i długopis, ale potem i tak zaczyna mi przeszkadzać np jak odkryje że mogłam pisać z marginesem albo że kartka prześwituje na drugą stronę. Kończy się na tym że nie wyrabiam z nauką. Pomocy
-
Czego nie robi (podobno) mężczyzna.
bedzielepiej odpowiedział(a) na wiejskifilozof temat w Socjologia
Mężczyzna nie myje się codziennie. -
To jest jakaś chora sytuacja, wygląda na to że te terapeutki mają wyrąbane na was i siedzą tam by sobie odpocząć, czują się pewnie tam jakby oglądały telewizję. Taka bierna postawa jest karygodna, szkoda że nie wiem czy można to gdzieś zgłosić. Wg mnie taka terapia jest bez sensu, bo jak tylko 4 osoby dominują i gadają to jest wielce niesprawiedliwe. W dodatku jak chorzy ludzie mają sobie pomóc gadając o swojej bezradności, jedyne co to mogą sie postraszyć nawzajem i licytować kto ma gorzej. Wg mnie terapeutki powinny ruszyć dupę i nadawać jakiś kierunek tej terapii w sensie, żeby rozwiązywać problemy, a nie tylko siedzieć i przyzwalać na marnowanie i przegadywanie czasu. Myślę że te panie nie są w stanie kogokolwiek wyleczyć i proponuje żebyś dodał ich nazwiska do czarnej lekarzy.
-
Nie mam gdzie poznać dziewczyny
bedzielepiej odpowiedział(a) na bebok12345 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Na forum typu nerwica, fobia społeczna i tym podobne. -
Ja mąkę i mleko wykluczyłam z jadłospisu już rok temu, teraz przechodzę na dietę raw food. Jak się uda, to będę na niej do końca życia.
-
Cukier & słodycze ( moja walka z uzależnieniem i odstawką )
bedzielepiej odpowiedział(a) na Arasha temat w Uzależnienia
Dzisiaj podjęłam drastyczny krok odstawienia cukru białego. Ostatnie tygodnie były cukrowym ciągiem, po którym czuję się gruba. Nasiliła mi się depresja i poczucie smutku. Dlatego od dzisiaj nie jem nic co zawiera cukier. Czuję się lepiej nawet, mam świeższy umysł, już jeden dzień detoksu mi poprawił nastrój. -
lewatywa kwasem solnym
-
lewatywa na depresję
bedzielepiej odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Medycyna niekonwencjonalna
Tutaj piszą o związku jelita z mózgiem http://www.newsweek.pl/twoj-drugi-mozg,54470,1,1.html Mózg jest połączony z jelitami nerwem błędnym, i większość impulsów biegnie w kierunku jelita- mózg. Dla mnie wniosek nasuwa się sam- nasza psychika w dużej mierze zależy od jelit. Jelitka są odpowiedzialne za odżywianie calego organizmu. Nikogo nie zaskoczę pisząc tu że w jelicie cienkim odbywa się proces wchłaniania składników odżywczych, a w zdrowym jelicie grubym wytwarzane są witaminy z grupy B i witamina K, produkowane przez bakterie. Tylko zdrowe jelito jest w stanie wchłaniać prawidłowo. Zaparcia powodują, że pokarm zalega i psuje się w jelicie i uwalnia toksyny, które przedostają się z jelit do krwi i stamtąd do mózgu. Wydaje mi się że "normalna" dieta, która dostarcza za dużo cukru sprzyja rozwojowi grzybów w jelicie. Grzyby biorą się z np pożywienia skażonego Aspergillusem, albo nawet zarodniki ich latają w powietrzu. Jak się ma szwankujący układ odpornościowy grzyb zaczyna zadomawiać się w jelitach. Grzyby mogą wziąć sie także z zażywania antybiotyków hojnie przepisywanych przez lekarzy konowałów, co nie jest takie rzadkie. Antybiotyki nie zabijają grzybów ani wirusów bo same są grzybami lub pleśniami, a zabijają pożyteczne bakterie z flory jelitowej. Florę jelitową jest odbudować bardzo trudno wręcz jest to niemożliwe, chyba że znacie probiotyk który zawiera 500-1000 gatunków bakterii w odpowiednich proporcjach. Ponieważ nie ma oczywiście takiego probiotyku, ażeby odbudować ówże florę, w niektórych madrzejszych krajach stosuje się zaszczepianie kałem od zdrowego osobnika.chyba że jest to na razie w fazach testów/wyobraźni naukowców. Moje zainteresowania tematem jelit nie wzięły się z du.. znikąd, opiszę wam moją tragiczną historię. Jako dziecko w wieku 6-10 lat bardzo intensywnie chorowałam praktycznie anginę łapałam czasem nawet raz na miesiąc. Za każdym razem moja pani dr pediatra przepisywała mi antybiotyk. To było w czasach kiedy ludzie nie mieli internetu i nie wiedziano jeszcze, że do antybiotyku należy dawać w zestawie probiotyk, ani że w ogóle dzieciom nie można tak często podawać tych antybiotyków. Gdyby to się działo w dzisiejszych czasach, pewnie moja mama by coś na ten temat słyszała i protestowała. Mając więc te 6-10 lat cierpiałam na bardzo silne zaparcia, które były przedmiotem zainteresowania całej mojej rodziny, ciotki na rodzinnych spotkaniach zawstydzały mnie pytając jak tam moje problemy z kupą i zapodawały swoje głupie sposoby, które nie działały i prowadzily do dziwnych eksperymentów sponsorowanych przez firmę Rodzice(wypij szklankie wody na czczo a nastepnie zjedz surowe japko, potem suszone śliwki moczone całą noc w wodzie, następnie wypij litr przeterminowanego jogurtu, jak nie podziała to ja już nie wiem co, bo mnie zawsze pomaga!!! Nie działało. Mój brzuch tylko jeszcze bardziej rósł i gniewał się). Bywało, że nie robiłam kupy po 2 tygodnie, a potem miałam lejące i zimne poty i płakałam np o 2 w nocy siedząc na kiblu. Wyobraźcie sobie dziesięcioletnie dziecko, które siedzi na muszli klozetowej i powierza w modlitwie swoją duszę Bogu, bo czuje, że nie przeżyje przepchnięcia stwardniałego kloca. Moi rodzice chyba mnie chcieli zahartować, bo nie dawali mi nigdy czopków, syropków, herbatek i jakoś w ogóle zwalili sprawę. Nie wiedzieli jak bardzo cierpię. Chodziłam do szkoły i kuliłam się z bólu. Często się zwalniałam z lekcji. Jakoś mając 11 lat miałam już tak hardkorowe bóle, że robili mi USG, a że nic nie wykazywały te badania, to delikatnie sugerowano mi nerwicę lub wyrachowanie bo to normalne, że dzieci nie lubią szkoły "Mnie też brzuch bolał jak do szkoły chodziłam"pocieszyła mnie pani radiolog. W końcu zrobiono mi test na pasożyty i co wyszło? Że mam lamblie!!!!! Przez dwa tygodnie piłam niesmaczny syrop i niby wszystko miało być ok. Chociaż mnie brzuch bolał dalej, ale nie tak mocno. No i myslę że z tymi lambliami też zwalono sprawę, bo Giardia to sprytna bestia. Nie wiem czy mi zrobiono powtórne badanie kału żeby sprawdzić czy te lamblie zdechły (matka mogła zawalić sprawę i stwierdzić ze jak brzuch mnie już nie boli to po co się fatygować do laboratorium) a jeśli nawet to mogły być takimi skurczybykami, że przeszły w postacie przetrwalnikowe i były w stanie utajonym. Poza tym całe życie jadam słodycze, bywało tak że cały dzień żarłam same słodkie i nic zdrowego. Taki narkotyczny głód na cukier. Wracając do lamblii, to uszkadzają one kosmki jelitowe, co powoduje złe wchłanianie jelita. Ja obecnie jestem z wyboru na diecie bezglutenowej, bo zjedzenie chleba czy też czegoś zbożowego powoduje u mnie silne efekty przeczyszczające. Zresztą dużo rzeczy mnie przeczyszcza, nawet czekolada co jest paradoksem, rzeczy które powodowały kiedyś u mnie silne zaczopowanie dziś powodują u mnie wzmożone wydalanie. Z depresji zaparciowej przeszłam do postaci depresji biegunkowej. Mój stan psychiczny o dziwo się poprawił kiedy odstawiłam mączne rzeczy. Ale to nie dawno. Po raz pierwszy tez jakieś leki wreszcie zaczęły działać. Nigdy na mnie żadne leki nie działały, a przerobiłam całą grupę SSRI. Bo właśnie jak leki mają pomóc, jak wchłanianie jest do kitu i człowiek je po prostu wys...a. Dlaczego psychiatrzy mają w dupie, czy pacjent robi kupę codziennie. Powinni się tym interesować, ale wydaje mi się że ta grupie zawodowej nie zależy na tym by ktokolwiek wyzdrowiał. Po co tracić klientów, tzn zdesperowanych pacjentów, którzy zgodzą się zapłacić nawet 100 zł za pięć minut, byleby tylko wielki pan doktór pomógł. Podobno siłami natury nie wydali się stwardniałych mas kału, oblepiających jelita i powodujących na nich żywe rany. Wieloletnie skamieniałości uniemożliwiające schudnięcie, pasożyty wbudowane w jelita i srające nam do mózgu. dziękuję że mogłam się wam zwierzyć. -
jedzenie
-
Twój nick jest niezgodny z opisem!
-
I jeszcze te charakterystyczne wielokropki na początku każdego zdania. Ech nie mam na to sił ani ochoty, wypier.alam stąd.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
bedzielepiej odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Smutno mi -
Wiecie co mnie wkurza, to że jest to forum dla ludzi nerwowo i psychicznie chorych, a nikt nie reaguje kiedy pojawi się jakis troll i zwyczajnie z tych ludzi drwi. Bo sorry, takie zachowanie jakie reprezentuje Niemampomysłu, świadczy o tym że ma niewiarygodna przyjemność z dręczenia słabszych, chorujących. Myślę, że ona pęka ze śmiechu do każdego swojego wpisu i z tego, że ludzie chorzy próbują jeszcze jej jako pomóc i to łykają. W dodatku drwi z naszych chorób, podważa ich prawdziwość, bo skoro jej nikt tu nie rozumie, to co my tu w ogóle robimy? Czy jest jakaś straż chroniąca nas przed rozpadem emojonalnym w wyniku narażenia na takie zjawisko? Niemampomysłu jest to manipulantka, której jest tu źle, nikt jej nie odpowiada tak jakby tego pragnęła, ale żąda, żebyśmy to my się z tego forum wynieśli. Forumowicze ktorzy starają się jakoś jej pomóc zostają zaatakowani i oskarżani, że robią to na pokaz. W jakim celu więc ta osóbka tutaj pisze, jeśli nie w celu rozpętania gownoburzy i drażnieniu innych? Ona to robi z premedytacją, ktoś się wysili, napisze do niej cały post a ona odpowie mu po piętnastu sekundach jednym zdaniem, więc nawet nie czyta tego, co ktoś powodowany współczuciem i chęcią niesienia pomocy napisze. Więc dla mnie Niemampomysłu jest to złośliwy troll, w dodatku z niewiarygodną pewnością siebie i z poczuciem ze może sobie tak robić co mu się żywnie podoba.
-
Ależ służę pomocą, mam nadzieję że także osoby odpowiedzialne za porządek na forum zainteresują się Twoim problemem. czyli watek tylko dla VIP-ów, jeśli ośmielasz się być kimś kto nie jest brzydki, głupi, nudny, to nie wchodź i nie zaśmiecaj. Masz gdzieś ludzi, którzy nie są tacy jak Ty. W dodatku są wg Ciebie podli i śmieją się z Ciebie. Nie interesują Cię ludzie ktorzy nie spełniają Twoich wymagań. Jak ladnie przeganiasz, w końcu Ty tu rządzisz. no tak. Wszyscy. Niestety, nie jesteśmy tacy mądrzy jak Ty i nie chorujemy na depresję. No to idź do tych ludzi, skoro ich tak mnóstwo. znowu wyganianie bo ktoś nie należy do elity to adresowane do mnie, czuje się zaszczycona No jasne, że na pokaz. Przecież wiedziałam, że jesteś za cienka, żeby zgodzić się na moją propozycję pomocy w matematyce. Myślisz, że chciałabym marnować dla kogoś tak beznadziejnego czas? Zapomnij!
-
...no skoro to powiedział fachowiec taki jak fotograf, to na pewno zna się na rzeczy. Musisz się z tym pogodzić, ale przecież bycie beznadziejnym jest fajne, wg ciebie beznadziejni ludzie są lepsi!
-
żryj, trollu. Niech inni przynajmniej widzą jak chciałam poświęcić swój czas problemy-z-nauk-t57987.html
-
aha zaproponowałam Ci pomoc, a Ty mnie teraz będziesz poniżać? Sorry ale ja już jestem od ładnych paru lat na forum, a ty jesteś jakimś beznadziejnym trollem, więc nie podskakuj
-
Mam tak samo jak Ty
-
Niestety, autorka wątku to kolejny owsik...
-
...a gonwo mnie to obchodzi kogo szukasz.
-
...jestem piękna, mądra i mam wspaniałą przyszlość przed sobą. Będę się wypowiadać gdzie mi się podoba.