Skocz do zawartości
Nerwica.com

scrat

Użytkownik
  • Postów

    2 093
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez scrat

  1. Przepisywanie tekstu. Ogólnie, robienie/tworzenie czegoś na komputerze.
  2. Pamiętam, chociaż jak przez mgłę, urodziłem się dopiero w 85 :) Ale bardzo lubię filmy z PRLu...
  3. Parę ostatnich moich... - tak to w zyciu bywa, raz peka serce raz prezerwatywa - choragiewki i wiatr - powiedz mi, co czujesz. - zostaniesz moja inspiracja? - zostaniesz moja niespodzianka? - czasem do myslenia uzywam glowy. a ty? - malo brakowalo zeby byl dobry dzien. - po fakcie lzy zalaly ci oczy... i? - kocham sie - szukam ekstraktow poprawiajacych smak denaturatu - szukam leku na glupote - moze nie wystarcze, ale bede tuz obok... - po co sie starasz na starcie? przeciez i tak na koncu dasz ciala - wyobraz sobie wymiotujaca zyrafe - snia mi sie zebry przechodzace przez ulice
  4. Czyli pokolenie pe wywarło na ciebie ogromny wpływ...
  5. A może pracuj w domu? Są zawody które można robić nie wychodząc z domu...
  6. Ci "normalni" też są potrzebni... Może nie zrozumieją, ale będą... Ja się cieszę że mam też znajomych, przy których mogę chociaż na chwilę zapomnieć o problemach (do czasu aż dopadną znowu)... Na przykład kumpla któremu mogę powiedzieć że nie chcę na niego czekać bo mam wtedy schizy, i wtedy on na mnie poczeka bez problemu... To też jest potrzebne.
  7. scrat

    Fobia szkolna

    Może powiedz grupie, że to po prostu zespół jelita wrażliwego?
  8. scrat

    Fobia szkolna

    To była kiedyś codzienność. Szczególnie na matmie, czy informatyce... Pamiętam jak kiedyś mnie wywołała do tablicy, ja podchodzę, kobieta daje mi zadanie a ja wybiegam do kibla zanim w ogóle skończyła... Wracam po 20 minutach, znowu do tablicy i znowu ta sama akcja. Boże, jak mi było wtedy głupio. Przynajmniej z informy ("programowanie urządzeń mikroprocesorowych" w 5 klasie technikum) załatwiłem sobie zwolnienie... Nieoficjalne. Powiedziałem co jest, bo już tego nie wytrzymywałem (ile można na KAŻDYCH zajęciach połowę spędzać w kiblu?), kobieta powiedziała, że nie wnika, ale ma męża w psychiatryku, rozumie i jak zrobię coś dla pracowni to będę mógł pracować w domu (po to żeby klasa widziała że coś robię a nie jestem zwolniony). Klasa widziała te problemy, ale nikt mi nic nie powiedział, po prostu chyba przyjęli do wiadomości że mam jakiegoś fioła i tyle, z dwoma kumplami z klasy o tym rozmawiałem, ale oni rozumieli i wspierali jak umieli. Inni nic oficjalnie nie wiedzieli (a jak się domyślali to tylko lepiej dla nich). Boże, jak ja się cieszę że mam to już za sobą... Dzisiaj do nocy pisałem konspekt tego co jutro będziemy robili z kumplem z matmy (bo kumpel postanowił w końcu skończyć liceum, zapisał się do jakiejś szkoły dla dorosłych, a z matmy podobno nigdy nic nie kumał, więc obiecałem że mu trochę potłumaczę), przypomniałem sobie trochę, a razem z matmą też tych wszystkich sytuacji... I jestem pewien że gdyby wtedy było tak źle jak jest teraz to nie zdałbym tej cholernej matury. Tak samo z pracą, wątpię czy bym dostał tą pracę dzisiaj, czy bym w ogóle był w stanie tam iść... Bardzo się pogorszyło
  9. Może to też jest element terapii...
  10. Oj tak. A potem jeszcze wyrzuty że "ja nie potrzebuję ochroniarza tylko faceta, nie chcę żebyś tylko ty był przy mnie, a jak tobie jest źle, to nie chcesz się spotykać", cholera właśnie tego chcę - odciąć się, odłączyć, schować. A przez takie wyrzuty jest tylko gorzej... Więc po prostu być, ale nie narzucać się, zrozumieć że ktoś czasem ma potrzebę być sam, wyłączyć się...
  11. Tabletki pomagają nabrać siły do terapii - to tylko leczenie objawów, od tabletek będzie lepiej, ale przyczyna która tkwi w tobie sama nie ustąpi. Koniecznie idź do psychiatry, nie zmarnuj życia...
  12. Terapeuta też człowiek... Nie wiem jak to jest, ale myślę że nawet jakbym wysłuchiwał dziesiątek historii dziennie, to nadal widziałbym w pacjencie człowieka, a nie tylko klienta...
  13. Na początek jedna ważna rzecz - to nie jest twoja wina, niezależnie od tego, jak wielkie wyrzuty sumienia masz z tego powodu. To się przytrafia wielu ludziom (nawet nie wyobrażasz sobie jak wielu), głęboko wierzący mają czasem "jazdy religijne" rodem z piekieł, inni takie jak ty - okropne, nasycone seksualną przemocą, przemocą wobec najbliższych i wszystkim tym, co jest dla ciebie obrzydliwe i powoduje poczucie winy, wstydu, nienawiści do siebie. Ale to się spokojnie daje leczyć. Lekarz? Od tego jest, żeby wysłuchać, poza tym przecież nie musisz mu opowiadać z najdrobniejszymi szczegółami jakie to są natręctwa. Zresztą wątpię żeby dobry lekarz wyciągał to z ciebie albo kazał ci opowiadać, przecież oni doskonale wiedzą, jakie to jest trudne dla ciebie, jakie poczucie wstydu i nienawiści do siebie wywołuje. Zajrzyj tutaj: http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=10398 http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=7636 Powodzenia i pamiętaj że tu nie ma żadnej twojej winy, ot po prostu uciążliwa choroba, która z czegośtam się wzięła i którą spokojnie można pokonać...
  14. Pełne logowanie sesji na routerach jest włączane tylko w ściśle uzasadnionych przypadkach, zwykle na wniosek prokuratorski (oficjalnie, bo nieoficjanie w małych ISP różnie z tym bywa, ale zdobytych w ten sposób danych i tak nikt nie odważy się nigdzie wykorzystać; w dużych ISP nie robi się tego bo to zwyczajnie nie ta skala). Zresztą są różne sposoby na tunelowanie ruchu, chociażby wspomniany już tor (chociaż są też skuteczne ataki na tor - po prostu narzędzie którego trzeba używać ze świadomością jego słabych stron). Nie do końca. Ogólnie w tranzycie ruchu międzyoperatorskiego są podsieci zdefiniowane w tabelach routingu. Routery tranzytowe nie muszą wiedzieć gdzie siedzi maszyna, do której leci pakiet, wystarczy że mają tabelkę w której jest napisane, gdzie mają przekazać pakiet dla konkretnego zakresu adresów. Po prostu (w prostym przypadku statycznego routingu) jeżeli komputery A i B są podłączone do routera X, router X z routerem Y, a router Y z komputerem Z, to maszyna Z wysyłająca pakiet do komputera A wie, że ma go przekazać do routera Y, router Y do routera X, a router X (najczęściej brzegowy z punktu widzenia abonenta) już się martwi, czy to jest dla klienta A, czy dla B. I tylko on musi to wiedzieć. Router Y nie musi nic wiedzieć na temat tego gdzie jest komputer A, wystarczy że wie, że powinien puścić ruch do routera X. W rzeczywistości to jest trochę bardziej skomplikowane, dochodzi dynamiczny routing, automatyczny wybór najlepszej trasy (STP, czy BGP) i różne inne sztuczki, ale w skrócie tak to właśnie wygląda. I ustawowy zakaz udostępniania takich danych organom innym niż wyraźnie uprawnione :) A ogólnie, to nakręcanie paranoi. Internet nie jest bezpieczny, ale nie przesadzajmy, większość takich danych jest znajdowanych przez wyszukiwarki i łączenie ze sobą różnych wspólnych informacji (np. podam tu na forum numer telefonu, ktoś po numerze telefonu znajdzie moją stronę domową, na stronie jest podany email, po emailu dojdzie do czegoś jeszcze, może po loginie trafi na mój firmowy email...). Jak się uważa w sieci na to co i gdzie się pisze to nikt się nie dowie.
  15. scrat

    [Warszawa] Nasza Stolica

    Spróbuj tu - Anna Sarol-Kulka, tel. 022-823-35-46. Podobno dobra jest też p. Magdalena (nie pamiętam nazwiska :)) z cbt.pl.
  16. zamulony, pewnie, że może być depresja, albo jakieś niedomaganie organizmu, zła dieta, ale może po prostu taki już jesteś. Kiedyś byłeś inny bo byłeś inny, ale dorosłeś, dojrzałeś. Może szybciej niż inni, może oni muszą się wyszumieć. W końcu mało jest dorosłych których jest tak "pełno" wszędzie jak dzieci, to też o czymś świadczy, po prostu z wiekiem poważniejemy i to jest normalne. A że jedni szybciej a inni wolniej... Tak to już jest. Co do niechęci do klubów, to może po prostu nie wiesz na czym to polega, masz mylne wyobrażenia na ten temat? Ja ogólnie nie lubię tłumów i kiedyś też nie chodziłem do klubów (bo się naoglądałem na filmach jak tam jest i wydawało mi się że klimat nie pasuje), ale kiedyś poszedłem i... Nawet mi się spodobało. Spróbuj, najwyżej wyjdziesz i stwierdzisz że miałeś rację - a może przeciwnie, wkręcisz się w klimat i trochę wyluzujesz... To też jest czasami potrzebne. Myślisz że to z powodu Dziadka? Może to marne pocieszenie... Ale on by na pewno nie chciał, żebyś była taka smutna. Ja się tak pocieszałem po śmierci mojego Dziadka, mało pomagało, ale...
  17. Jovita, masz jakieś linki na ten temat? Moja dziewczyna zaczęła to brać (bulimia, a tussi eliminuje poczucie głodu), nie rozumie że to efedryna, że ma działanie podobne do amfy - powiedziałem że skoro tak to ja zaczynam palić zioło (bo nie paliłem, dla niej, nie chciała mieć chłopaka ćpuna - mimo że mi to pomaga...), a ona że jak zacznę palić, to z nami koniec... Jak ją do tego zniechęcić? Wystraszyć jakoś, pokazać...
  18. Moim zdaniem nie wiem czy scrat ma rację :) scrat napisał czego by potrzebował w takiej chwili, na co najbardziej liczy... Nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie, czy nie lepiej pokazać że się czegoś oczekuje... Wiem że tego mi zawsze brakowało. Takiego właśnie cholera bycia, po prostu.
  19. scrat

    Fobia społeczna!

    Myślisz że dasz potem radę w pracy? Pracować z ludźmi...
  20. Żeby to zawsze było takie proste...
  21. Być... Nie oczekiwać niczego, nie wymagać, być po prostu.
  22. Słuchajcie. Kiedyś trzeba się usamodzielnić. Candyman, wiem co czujesz, znam to rozdarcie - moja mama jest chora na serce, miała zawał, już raz była sytuacja, że zadzwoniła do mnie (z drugiego pokoju) w środku nocy żebym przyszedł i otworzył okno, bo jest jej cholernie słabo. Ale kurna, nie można zniszczyć sobie życia dla rodziców. Taka jest kolej rzeczy, że dzieci się usamodzielniają. Mam ciocię - całe życie poświęciła swojemu ojcu (mojemu dziadkowi), nie założyła rodziny, mieszkała z nim. Dziadek zmarł. Cholernie mocno to przeżyła... Wszyscy bardzo przeżyliśmy, ale ona od tamtego czasu jest wrakiem człowieka. I nie ma na co dzień kompletnie nikogo, moja mama miała mnie, ja miałem mamę, a ona... No miała nas, ale to co innego... Czy sobie poradzisz? Na początku będzie ciężko, milion obowiązków, dużo rzeczy trzeba będzie zmienić. Ale warto. Kiedyś musisz się tego nauczyć. Co do kasy, to można zamieszkać z kimś - z jakimś kumplem, wynająć wspólnie mieszkanie. To powszechne praktyki wśród studentów.
×