Skocz do zawartości
Nerwica.com

black swan

Użytkownik
  • Postów

    1 865
  • Dołączył

Treść opublikowana przez black swan

  1. SelinaKyle, taaaak, gdyby to było takie łatwe.
  2. black swan

    Na co masz ochotę?

    Na wyjazd do jakichś ciepłych krajów, słońce, plażę, góry, las sosnowy, ciepły wiatr, piasek, skały, suchą trawę... Jakieś totalne odludzie opanowane przez naturę, gdzie jest pięknie, cicho i ciepło.
  3. Palenie fajek u kogoś, kogo lubię.
  4. schatten, mam ostatnio to samo. Parę swędzących syfków spowodowało bezmyślne błądzenie palcami między włosami i wyszukiwanie czegokolwiek do drapania na głowie. Staram się trzymać ręce od głowy z daleka już teraz, bo przez parę dni rozdrapałam sobie nieźle parę miejsc. Na razie mi się udaje. Najgorzej jest z twarzą. Nie mogę po prostu ominąć żadnego lustra bez wgapiania się w swoją skórę z odległości centymetra i szukania najmniejszych grudek do wydrapania. Potem smaruję się różnymi kremami, aby przyspieszyć gojenie się... Czy jest na ten głupi nawyk jakiś sposób? Luster niestety nie mogę unikać. Są w domu, w pracy, wszędzie...
  5. Skupić się na pracy w pracy. Zrobić coś kreatywnego potem. Nie zdechnąć od razu. Przetwarzać. Pójść spać wcześnie.
  6. Ciaaaaaastoooo bardzo pyszne. Książka. Skrawki słońca.
  7. Sprzątać chatę, robić projekty, czytać książkę.
  8. black swan

    Co teraz robisz?

    Zmuszam się do odejścia od kompa i pójścia do łóżka.
  9. black swan

    Poczucie bezsensu

    Plan brzmi spoko. Najważniejsze to nie poddawać się. Ryzyko jest lepsze od każdej stagnacji. Ja około 2 lata temu podjęłam decyzję o wyprowadzeniu się do innego miasta, do nowej pracy. Była to dobra decyzja, choć też wydawało mi się to oderwane od rzeczywistości, takie inne. Zaplanowałam sobie i się udało.
  10. Bo oni mają wprawę! Ja też nie jestem bywalcem imprez, jak raz na pół roku na jakąś pójdę, to czuję się bardzo nienaturalnie i mam ochotę albo wyjść od razu albo wypić szybko coś mocnego, żeby całe spięcie ze mnie zeszło i być w stanie wytrzymać. Jak ktoś chodzi średnio raz w tygodniu na imprezę, ma kupę 'imprezowych znajomych', to po jakimś czasie czuje się w takich sytuacjach jak ryba w wodzie. Poza tym, jeśli oni znali się między sobą bardzo dobrze, to pewnie dlatego czuli się w swoim towarzystwie lepiej. Wg mnie powinieneś być z siebie dumny, bo udało Ci się tam pójść, pogadać, potańczyć i ogólnie przeżyć. Ja nie cierpię tego typu imprez, gdzie muszę iść sama do grupy jakichś ludzi, których ledwo znam, za to oni znają się między sobą lepiej. Nie znam się na lekach, ale skoro masz takie deprechy i do tego coś na kształt fobii społecznej, to może są one źle dobrane?
  11. Wierz mi, to tylko pozory. Ludzie grają przed sobą nawzajem, aby przedstawić się w jak najlepszym świetle. Nie wiem, może pójdź do psychiatry, przepisze Ci jakieś tabsy na poprawę nastroju i poczujesz się lepiej po 2-3 tygodniach, ja tak zrobiłam już 2 razy jak byłam w kompletnej rozsypce i dole.
  12. black swan

    Niechęc do pracy

    natrętek, ale konkretnie w którym zdaniu co mam na myśli?
  13. Pituś, dziwi mnie Twoje podejście. Nie, to nie wynika z konwersacji, którą opisuję. Czemu zakładasz, że każda konwersacja polega na niezgodzie? Ja wolę rozmawiać z ludźmi, z którymi mam coś wspólnego, wtedy nawet, jeśli nasze zdania na dany temat się różnią, nie musimy się nawzajem do nich przekonywać, bo pomimo tego panuje między nami sympatia. Po prostu każdy jest przekonany do swojego i tyle. Nie trzeba nic z tym robić, po co na siłę kogoś zmieniać?
  14. black swan

    Poczucie bezsensu

    Zawsze możesz się przeprowadzić. Najpierw poszukać pracy w innej miejscowości, a jak już będziesz ją miał znalezione, wynająć jakiś pokój.
  15. black swan

    Poczucie bezsensu

    Może na początek jakaś praca na stadionie, blisko tego, co lubisz? Na piłce nożnej się kompletnie nie znam, więc nie wiem jakie prace można wykonywać na terenie stadionu, ale może warto się dowiedzieć. Co do zbierania kasy - jak masz konkretny cel, zawsze warto, nawet jakby to zbieranie miałoby trwać 10 lat. Nigdy nie wiesz, czy jakimś cudem za 3 lata nie wpadnie Ci dodatkowe parę tysi za jakieś zlecenie, a wtedy jeśli już coś będziesz miał uzbierane, może akurat będzie to razem odpowiednia kwota. Poleciłabym Ci jeszcze parę książek nt rozwoju własnego, radzenia sobie w życiu, kierunkowania własnych działań, planów, itp. Na przykład: 'Najpierw rzeczy najważniejsze.' - Covey Stephen R. i 'Bogaty albo biedny' - Eker Harv T.
  16. wel2, no chyba, że tak... Akurat takich ludzi równałabym z ziemią, którzy udają że chcą z Tobą pogadać, a tak naprawdę robią to dla zabawy i pognębienia Cię.
  17. Pituś, szczerze mówiąc nie wiem o co Ci chodzi. Ależ ja wysłuchuję - jeśli dobrowolnie wdaję się w dyskusję.
  18. black swan

    Poczucie bezsensu

    karlik08, wcale się nie dziwię temu jak się czujesz. Za najniższą krajową i z rodzicami alkoholikami to ja bym sobie chyba w łeb strzeliła, choć pewnie nie miałabym czym. Najbardziej przerażające jest to, że w Polsce jest cała masa takich osób, młodych osób, bez perspektyw, bez kasy, w patologicznych rodzinach... Naprawdę mi smutno jak o tym myślę. Jak Ci ludzie mają wyjść "na ludzi"? Przecież jedyne co się nasuwa w takiej sytuacji to depresja. Ten kraj jest chory. W sumie dobrze, że pytasz o jakąś radę. Na twoim miejscu wyprowadziłabym się jak najszybciej choćby na jakiś pokój, tanią stancję, byle odsunąć się od patologicznego środowiska. Podniosłabym swoje kwalifikacje i szukała lepiej płatnej pracy, w jakimś większym mieście, jeśli mieszkasz w jakiejś małej mieścinie. Pomysł z chodzeniem na siłkę jest dobry, wysiłek fizyczny ogólnie poprawia nastrój. Albo uprawianie jakichś innych tanich sportów. Jeszcze co do podnoszenia kwalifikacji i szukania pracy - dobrze jeślibyś najpierw zrewidował swoje cele, marzenia, itp, żeby dowiedzieć się co byś chciał właściwie robić i do czego dążyć. Może własna działalność, jeśli miałbyś konkretne plany?
  19. Żeby poznać czyjś punkt widzenia. Wymienić się zdaniami i zakończyć dyskusję, gdy obie strony mają różne zdania i żadna nie chce być przekonywana do innej racji. Ja np nie cierpię jak ktoś na siłę próbuje mnie przekonać do swojej racji. Wkurza mnie jak współmieszkacz narzeka i wylewa na mnie swoje frustracje.
  20. W podstawówce wszystkie dzieci, które były inne miały przerąbane. Najbardziej popularne były wyzwiska, słowne obrażanie przy większym gronie, jakieś głupie i poniżające żarty. Z perspektywy czasu nie było to aż tak straszne, jednak z perspektywy dziecka nienawidziłam podstawówki.
  21. black swan

    Dlaczego ja?

    Dlaczego ja... Dobre pytanie i zadaję je sobie naprawdę wiele razy. Dlaczego akurat ja, dlaczego akurat mi się to musiało przytrafić? Dla mnie jedyną sensowną pseudo-odpowiedzią jest: inni mają gorzej, dużo gorzej, ciesz się, że nie spotkało cię coś o wiele gorszego. Jakie to dziwne, że działa na mnie pokrzepiająco nieszczęście innych. Oczywiście nie życzę nikomu nieszczęścia, ale niejako pociesza mnie to, że ja w porównaniu do innych nie mam tak źle. Chociaż z drugiej strony, gdy porównam się do tych co mają lepiej, mogę wtedy pytać: dlaczego oni mają lepiej, a nie ja? Dlaczego im przytrafiło się takie wspaniałe życie a nie mi? Wtedy pozostaje jedynie gdybać o tym, że pewnie ceną za ogromny spadek jest np białaczka, chociaż tak to przecież nie działa. Każdy ma jakiś ciężar, większy lub mniejszy. Niektórzy mają same ciężary, a inni same powodzenia w życiu. Tych skrajności jest pewnie dużo mniej, tak mi się wydaje. Odpowiedzią na 'dlaczego ja' jest chyba po prostu kwestia przypadku, zejścia się danych okoliczności w danym czasie, losowość wydarzeń. To takie były okoliczności. Moje decyzje były takie, a nie inne + rzeczy na które nie miałam wpływu = skutek, który był bardziej lub mniej do przewidzenia. Skutki są wypadkową przyczyn... Tak naprawdę mogę mieć pretensje jedynie do siebie, bo na pewno nie do rzeczy na które nie miałam wpływu, a moje decyzje były moje - je mogłam zmienić/wybrać inaczej. Jeśli odczuwam frustrację, powinnam zacząć podejmować inne decyzje.
  22. Być wolna od tego systemu panującego na świecie... A tak w tłumaczeniu: dowiedzieć się co chcę ze sobą zrobić i dążyć do tego.
  23. sztuki walki - słabo to widzę, ale może dobra propozycja kurs tańca - popuka się w głowę jak mu to zaproponuję szkoła - ma dość szkół czytanie - książki rzadko, najczęściej artykuły w necie, ale to przecież nie hobby... filmy - tylko od czasu do czasu kino, siłownia - za dużo ludzi, śmierdzi Muszę napisać, że przez ostatnie dni dużo mniej gra, ma jakieś zlecenie poza pracą i jakoś potrafi nie grać widząc perspektywę dodatkowej kasy. Hmm, może to jednak nie uzależnienie...
  24. black swan

    Na co masz ochotę?

    Na dobrobyt bez wysiłku do końca życia. Długiego życia w dobrym zdrowiu.
×