Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Otóż odbudowa hipokampa jest możliwa nie tylko za pomocą leków przeciwdepresyjnych. Do pobudzenia wzrostu neuronów w hipokampie przyczynia się również aktywność fizyczna. I tak, aby żyć dłużej i zdrowiej należy robić to co niekoniecznie jest dla wielu z nas wygodne
  2. kasiunia1111, senność na tych lekach jest dość częsta. Ja to odczuwam trochę jak zmniejszenie pobudzenia i stresu, pewne odprężenie. Pamiętam, że będąc na paroksetynie przez wiele lat prawie codziennie robiłem sobie półgodzinne drzemki po pracy. Kawy akurat nie piję, ale z pewnością pomoże, jak również herbata. Poza tym ruch na świeżym powietrzu, np. spacer, aby dotlenić mózg, a jeśli jest zimno to tym lepiej
  3. Z rozszerzonymi źrenicami mam problem od dawna i również zauważyłem, że miansa i mirta je zwęża po ok godzinie od zażycia, a ja czuje wtedy przyjemny "odlot". Od swojego lekarza z kolei usłyszałem, że tianeptyna jest jedynym lekiem, który w wielu testach na 100% odbudowuje hipokampa. Inne leki pewnie też, ale żaden lek ponoć w tylu badaniach nie miał udowodnionej skuteczności. Szkoda tylko, że ludzie tak kiepsko reagują na ten lek i wielu jest niezadowolonych.
  4. kortyzol bardzo często łączy się z ChAD, czytając jedną stronkę o dwubiegunówce natrafiłem na ciekawe informacje, m,in o genach odpowiedzialnych za kiepskie działanie receptora kortyzolu, który działając wadliwie "nie widzi", że poziom tego hormonu jest wysoki w związku z tym organizm produkuje go w nadmiarze. Inna teoria ChAD to nadmiar glutaminianu, którego wydzielanie u ludzi predysponowanych jest również zachwiane. Są dziesiątki innych genów, część już znana część nie związanych z depresją i ChaD. Przyczyn tych schorzeń jest znacznie więcej, a antydepresanty mogą trafić częściowo, całościowo lub spudłować na pełnej linii. Ale blokery kortyzolu, stabilizatory na kanały wapniowe, sodowe to mnie ostatnio nie ukrywam ciekawi
  5. CórkaNocy, wytrwaj, wprowadzenie leków SSRI/SNRI zwłaszcza po okresie pobudzenia lękowego, również u mnie powoduje osłabienie kondycji. Z czasem powinno to być mniej odczuwalne, organizm musi się przyzwyczaić. To samo mam np. na mircie i miansie w pierwszych 3 dniach dętka po czym kondycja idzie w górę. SSRI u mnie generalnie pogarszają kondychę, ale mają w długim okresie swoje plusy. Nie tracą na sile, jak miansa i mirta, bo działanie histaminowe powoli się osłabia i już tak miło nie koją, jak w pierwszych kilku miesiącach. Poza tym na lęki jednak dobrze robią po okresie wprowadzenia. Ja póki co nawet nie myślę odstawiać eseserajów.
  6. Myślę, że dobrze oddzielić tzw. zdrowy popęd od hiper aktywności seksualnej. W pierwszym przypadku jest to zdrowe zainteresowanie płcią przeciwną i uzyskanie głębszej satysfakcji na poziomie zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Drugi przypadek to stany napięcia, które pozwalają się odprężyć i wyluzować a strona duchowa odgrywa wówczas nikłe znaczenie. Mogę dodać, że różnica między pierwszą sytuacją a drugą to jak nurkowanie na rafie koralowej a gapieniem się w małe akwarium z niewymienianą od miesięcy wodą...A wracając do meritum: depresja albo kastruje kompletnie albo wprowadza takie stany niezdrowych pobudzeń. Leki mogą przywracać normalność lub mogą kastrować. Zależy od danej osoby. Dziękuję, mówił -Lew S.
  7. miko84, właśnie przeciwstawne mechanizmy stąd nie biorę, bo nie chcę kolejny raz odstawiać SSRI. Z tego, co się orientuję tianeptyny nie zaleca się łączyć z miansą (antagonizm lekowy), ale o mircie chyba nic nie piszą, więc jeśli zamierzasz niedługo przejść na mirtę to masz o krok bliżej do tianeptyny, chyba, że chcesz ją brać w monoterapii.
  8. depas, pomyślę o topi, ale najpierw chce się wybrać za jakiś czas do alergologa, bo coraz poważniej myślę, że wysypki wieczorne (są nawet po zmniejszeniu lamo!) to może nie być kwestia lamo a jeśli tak to podbiję pewnie dawkę elfrid, na razie przeczekam parę dni na tej dawce lamo, może się unormuje a jak nie to będą zmiany miko84, tianeptyna zawsze mnie ciekawiła i mam ją w szafie, ale nie można jej łączyć z SSRI, a te jednak mi pomagają na lęk w dłuższym czasie a całe zło zaczęło się od odstawienia paro i serty w dawkach terapeutycznych i trudności związane z powrotem na te dawki. Zauważyłem też, że zimą to cholerstwo daje mi bardziej w kość...
  9. barsinister, dzięki za kubeł zimnej wody. Lamo jest dobrym lekiem tylko od ponad roku mam eozynofile ponad normę, które są odpowiedzialne głównie za reakcje alergiczne lub pasożyty jak wyczytałem. 2 lata temu miałem 4,1% (norma1-5), teraz 5,8%. Istnieje jeszcze szansa, że te wysypki to jakaś inna alergia, kilka lat temu pewien lekarz przepisał mi coś na nieżyt nosa, ale po 2 tyg przestałem tego używać. Pozostałe wyniki raczej w normie. Jak to sprawdzić co jest od czego, bez odstawiania lamo? Muszę do jakiegoś konowała chyba
  10. elfrid, odkąd zacząłem zmniejszać lamo, niestety jest gorzej, ale ruszanie innych leków w dół też pogarsza sprawę, czyli albo coś zwiększyć albo zmienić. Wydaje mi się, że dobrą opcją byłaby kwetiapina zamiast mirty
  11. elfrid, dziś trochę poczytałem http://online.synapsis.pl/Choroba-afekt ... nformacje/ barsinister, byłem u 6-7 psychiatrów w ciągu 12 lat, i tylko jeden stwierdził ChAD, kiedy u niego w gabinecie byłem napięty jak struna i dosłownie usiedzieć nie mogłem. Poza tym, jak chodzę raz na miesiąc po receptę to za wiele też nie widzi taki lekarz moim zdaniem. Nie byłem w szpitalu na żadnej obserwacji, stety czy niestety. Zdaję sobie sprawę, że człowiek sam zaburzony ma zaburzoną ocenę, ale jednak z tym człowiekiem najdłużej przebywam ja sam. Lamo pomaga, podobnie jak każdy lek z tych co biorę, ale nie powinienem go zwiększać a 1 lekarz kazał odstawić. Rok temu oprócz lamo zapisano mi ketrel25mg na sen więc myślę, żeby zrobić 2 podejście do tego leku i powoli zastąpić nim mirtę. Kto sam nie zmieniał leków niech pierwszy rzuci we mnie receptą...heh
  12. depas, skąd ja to znam, dziś się przebudziłem o 7 rano i już nie mogłem usnąć, a z reguły staram się spać do 9-10. Jak podniosłem mirtę to nie mogłem zasnąć do 4 nad ranem a niby to lek nasenny. Nie kumam tego. W dodatku kłucie w pompce czego wcześniej nie było, hehe
  13. dzięki depas, sytuacja u mnie wygląda tak, że lamo zwiększyć nie mogę, mimo że pomaga, bo trochę mnie ten lek uczula. Mirta nie uspokaja mnie tak, jakbym sobie tego życzył więc z braku laku chyba wejdę w kwetę prędzej czy później. Chcę, żeby to cholerstwo wyrównało sen, obniżyło kortyzol, zniwelowało napięcie i pobudzenie, słowem, żeby wzięło ten irracjonalny stres, do którego teoretycznie nie ma podstaw.
  14. miko84, mam to samo, dość zmienne nastroje a od 3 dni na mniejszej dawce lamo. Dziś myślę, aby podnieść sertę, ale kurcze to może z kolei zaostrzyć objawy. Próbowałem odrobinę podnieść mirtę, ale po kilku godzinach od wieczornej dawki jakoś nie mogłem usnąć do 3 nad ranem i dodatkowo pikawka mnie zaczęła kłuć, oba objawy totalnym szokiem dla mnie -- 05 lut 2014, 14:56 -- miko84, poczytałem sobie o ChADzie.... i wszystko się zgadza: problemy z krążeniem, zaburzona oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, irytacja, problemy ze snem (wybudzanie), lęk, być może występowanie rodzinne (ojciec choleryk i alkoholik i brat choleryk), działają na mnie leki obniżające kortyzol ale też nie do końca, działają ssri, ale nie do końca. Ktoś powie zwiększ dawkę, ale byłem i na 30mg paro i też miałem napięcia. Bardzo zła reakcja na 30mg paro + 20mg miansy (hipomania) i straszne wkurwy. Nawet śpiąc po 2-3h dziennie nie byłem w stanie agonalnym, aby leżeć jak to bywa w ciężkiej depresji, ale zarazem często z tego napięcia brak mi sił na cokolwiek. Wszystko pasuje kuźwa to ChADu wypisz wymaluj. Lęk wystepuje częściej w chadzie niż deprze a i natręctwa się zdarzają. Nie wiem już co o tym myśleć. No i zaczęło się u mnie w wieku szkolnym ale potężne lęki w wieku 24lat. To wszystko nie do końca pasuje do czystej depresji...
  15. miko84, a Ty jak się czujesz? Mając taką petardę lekową teoretycznie po depresji nie powinno być śladu...
  16. marinka-21, niestety może Popiół, trzymaj się jakoś, może dorzuć trochę miansy dla złagodzenia uboków albo benzo
  17. violet_hair_ o Madonnie oczywiście myślałem, że to Twój 1 lek, ale później doczytałem, że próbowałaś już innych
  18. violet_hair_, prawdopodobnie dadzą Ci na próbę jeszcze raz jakiś SSRI, tylko z tymi lekami znów trzeba dużo cierpliwości, choć czasem efekt jest szybko, bo nawet po kilku dniach -- 03 lut 2014, 22:14 -- lunatic, ale pramolan to nie jest benzo, nie uzależnia
  19. elfrid, she is "like a virgin, touched for the very first time..."
  20. beladin, doskonale rozumiem Twój punkt widzenia w kwestii otwartości na emocje. Ja mimo brania leków również wzruszam się na filmach. Ostatnio widziałem piękny "Perfect Sense" Wydaje mi się, że kiedy wprowadzą leki, które będą leczyć a nie jedynie łagodzić chorobę emocje będą jeszcze piękniejsze Póki co mamy średniowiecze a ja sam jestem już w średniowieczu, dawno po 30tce. Powodzenia!
  21. hej, nie wiem na 100% na co choruję, ale czytając opowieści pewnych osób odczuwam dziwną bliskość niektórych stanów ducha. Moim problemem na pewno jest lęk i kłopoty ze spaniem, ale odkąd ostawiłem antydepy 3 lata temu doszło również pobudzenie i wkurwy. Chodziłem na terapie, ale o kant dupy to rozbić. Widzę, że część z Was ma również problemy ze spaniem. Skąd wiecie, czy to jest ChAD czy zwykła depra? Dodam, że często czuję się również zagubiony w życiu, jak mam dołki a niekiedy z kolei cechuje mnie b. duża pewność siebie. Mimo swoich trzydziestu kilku lat (tabsy zaczalem łykać od 24 roku życia) również nie założyłem rodziny a moje związki nie wytrzymywały dłużej niż 2 lata. Starszy zmarł, ale pamiętam, że lubił dawać w palnik, był cholerykiem. Brat również ma zmienne nastroje, wkurwy, ale leków nie bierze. Jak to kurwa zdiagnozować, żeby ostatecznie wiedzieć co leczyć?
  22. beladin, a więc skutki uboczne to główny powód odstawki, tak? No bo pamiętam, jak chwaliłeś te leki i kazałeś czekać wszystkim po 3-4mce na działanie, w czym miałeś sporo racji. Wiem jednak po sobie, jak to jest żyć bez tych leków. U mnie "owoce" farmakoterapii są jednak w ogólnym rozrachunku i w długim okresie czasu lepsze niż porzucanie leków. Oczywiście każdy z nas jest przecież w trochę innej sytuacji - i Tobie np. opłaca się bardziej życie bez leków. Dlatego ja nie mam ochoty nikogo namawiać ani i odradzać leczenia antydepami. Musi sam stworzyć sobie rachunek zysków i strat. Warto z całą pewnością oceniać działanie leków na podstawie dłuższego okresu czasu a nie kilku tygodni.
×