Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. lunatic, to genetyka, czyli brak odporności na stres, ale nikt ci dokładnie nie powie (jeszcze) od czego to zależy w przypadku akurat Twojej osoby. Może masz mało serotoniny, może masz wadliwie działający rec 5ht2, rec NMDA, źle się odżywiasz a przyczyn mogą być dosłownie setki
  2. elfrid, moim zdaniem właśnie stres (jego nadmiar) jest tym spustem, "triggerem", zalążkiem chorób psychicznych. Ale nie stres jest przyczyną choroby lecz brak odporności na niego moim zdaniem. Z czego to wynika? Nie wiem: może wadliwa budowa pewnych receptorów, złe przewodnictwo neurotransmisyjne, w końcu schorzenia organiczne, genetyka, etc. To wszystko wpływa na niemożność obrony przed stresem, który umówmy się jest w świecie czymś naturalnym i nieodłącznym (nie da się go uniknąć). Nawet w snach przeżywamy stres.
  3. miko84, jak rozumiem SSRI po kilku tygodniach również powinny pomagać na nadaktywną oś HPA, kiedy przejdzie się początki? Zastanawia mnie również rola kwasu glutaminowego w tym przedsięwzięciu. Większość osób skarży się, że np. lamotrygina upośledza pamięć i funkcje poznawcze- u mnie absolutnie ich nie pogarsza a nawet ...poprawia. Znasz może jakieś ciekawe artykuły na temat kwasu glutaminowego w depresji z nadaktywnością osi HPA?
  4. rozumiem Twój stan - jesteś po prostu tym wszystkim skołowana, przyznam, że ja trochę też, ale lepiej spróbować i najwyżej się przekonać, że to lek nie dla nas niż się przedwcześnie wycofać i później się głowić: "a może gdybym poczekał/a to by zadziałało...?" Ale nikt nie wie, jak Ty czy ja się czujemy- zawsze masz wybór
  5. Steviear, nie zwariowałaś, a leczenie u mnie również często płata figle. Ale chcesz odstawić i zmienić na coś konkretnego, czy odstawić i być na niczym? Nie radzą na pewno odstawiać tych leków nagle, jeśli już musisz to bardzo powoli, aby nie było szoku dla organizmu. Ale przemyśl sprawę dobrze. Długo bierzesz sertę?
  6. jak się nie ma kortyzolu to się umiera. Spełnia on kilka funkcji, m.in. przygotowuje organizm do zwiększonego wysiłku zarówno fizycznego jak i psychicznego, mobilizuje. Nawet podczas jazdy na rowerze się wyzwala, ale na szczęście też wyzwalają się endorfiny przez to tłumią złe działanie kortyzolu. Gorzej jeśli jest stres psychiczny- jeśli mały to pozytywnie motywuje, jeśli duży to przeraża...
  7. elfrid, wydaje mi się, że po prostu mam jakąś alergię, ale niekoniecznie jest związana z lamo. Muszę zrobić jakieś testy alergiczne i zobaczyć co z nich wyjdzie.
  8. miko84, niestety zawsze jednak jak to gówno odstawiałem było pogorszenie: napięcia, lęki, nerwica, etc. Nie znalazłem leku, który by tak skutecznie działał na lęki, choć mirta/miansa też pomagają w tej kwestii. Na razie czekam, choć aktywność mi siadła. Gdyby nie mirta to bym się pewnie wcale z domu nie ruszał Na samym SSRI nawet sznura na drzewie by mi się nie chciało zawiesić- widzę w tym pewne działanie przeciwdepresyjne...
  9. czy jest ktoś, kto brał/bierze lamo solo i chwali jej działanie? Czy macie jakieś źródła na temat lamo, np. jej działania w długim okresie na neurogenezę, hipokamp, etc? Czy ona może na to pomagać?
  10. Steviear, łykam 50mg, ale to dopiero 1 tydzień, później zwykle następowały lęki, tak między 2-3 tyg mam najgorzej, jak to przetrwam to jestem w domu. Chciałbym jednak, aby to działanie przełożyło się jeszcze na nastrój i zdrową energię, ach za dużo chcę- tej normalności, jak każdy. Na dzisiaj cieszę się, że jest po japońsku: "jakotako"
  11. Ciekawe jest to, że w wielu punktach widać powiązania OCD z glutaminianem i jego receptorami. Nieśmiało napisałem kiedyś na forum, że odniosłem wrażenie, iż lamotrygina zmniejszyła mi pewne natręctwa i zadziałała przy okazji przeciwdepresyjnie. Coś w tym musi być. Gdybym nie miał problemów ze spaniem to może bym spróbował lamotryginy solo, ale gdyby babcia miała wąsy...
  12. Czasem myślę, że te wszystkie ssri są do podtarcia tyłka za przeproszeniem. Tydzień temu zwiększyłem sertę jedynie o ćwiartkę dawki podstawowej a już zdecydowanie obniżyła mi kondycję fizyczną: muszę się zmuszać do biegania, a jak biegnę, to czuję się jak dziadek i muszę skracać swój normalny dystans. I ktoś mi powie, że to słabe leki? To są armaty jakieś, wpływ na organizm mają u mnie kolosalny. Wiem, że to się ustabilizuje pewnie za jakiś czas, ale dla porównaniu miansa czy mirta -to jedynie 3 dni na dojście do siebie, a tu tydzień i jest coraz gorzej. Na plus a może na minus -to bardziej spłaszczone emocje co ma dobrą stronę - mniejszy lęk i zamartwianie się, mam bardziej wyje.ane. Nastrój jednak bez większych zmian, jestem wyluzowany, ale radości większej nie doświadczam póki co. Dla głowy to pewnie dobrze, szkoda, że brakuje energii, a to miał być pobudzający lek.
  13. eldrid, na razie tymi co biorę, czyli sertą i mirtą. Zobaczymy jednak, jak to się wszystko ułoży, bo plany a realizacja to w tym "sporcie" dwie zupełnie różne rzeczy. A Ty, jak się czujesz, zwiększasz kwetę?
  14. u mnie dziś też kiszka, kilka dni temu zwiększyłem sertę do 50mg i już widzę, że gorzej kondycyjnie i większa anhedonia, ale nie było sensu kroić tych tabletek dłużej. Od tygodnia jadę na mniejszej dawce lamotryginy, w planie ma być ona zastąpiona antydepami, ale kto wie, jak to się ułoży, na razie dupa blada
  15. przez co Pani Paździochowa taka szczupła ...
  16. brown, u mnie miansa zdecydowanie bardziej pobudzała apetyt niż mirtazapina. Na mircie absolutnie nie muszę się ograniczać, na miansie to było z kolei dość zabawne- byłem odkurzaczem
  17. depresyjny, spoko- wiadomo, ze my sami podejmujemy decyzje, ale ja niestety popełniłem wówczas ten błąd i straciłem ponad rok w leczeniu/ komforcie życia. Początkowo czułem się dużo fajniej, odblokowała się dopamina i pierwsze 2 miechy były na plus, ale to bardzo podstępna choroba...
  18. doskonale Cię rozumiem, jedyne co można to szukać połączeń różnych leków, wiem, że ich próbowałaś, np. z olanzapiną. Trzeba też wyczuć, jak dawkować. Życzę Ci dużo sił -- 08 lut 2014, 22:12 -- miansa i mirta po początkowym 3-dniowym zamuleniu świetnie poprawiają mi kondycję zaburzoną przez "eseseraje". Pomaga mi również magnez, b compleks i b6, działa pozytywnie na kondycję i lęki. Mogę dzięki temu biegać a był czas, że chodzenie mnie męczyło i musiałem siadać na okoliczne ławki...znajomo brzmi?
  19. Co prawda jestem na innym leku/lekach, ale widzę po sobie, że zamuła i spokój jest lepszy od lęków. Najgorsze jest jednak branie, odstawianie i znowu branie i odstawianie, co kiedyś robiłem i marnie się zawsze kończyło. Teraz wiem, żeby nigdy nie odstawiać: nie ma dysonansów, wahań, lęków przy odstawianiu, lęków przy wprowadzaniu, pobudzeniu przy odstawianiu i zamuły przy wprowadzaniu, same dysonansy i człowiek tylko bardziej skołowany tym wszystkim. Albo bierzemy długo, albo wcale nie bierzemy to mój złoty środek, który oczywiście ma skazy podobnie jak zycie na lekach i bez leków. Dlatego cieszę się, że mogę brać te leki i nie odczuwać tych piekielnych lęków na chwilę obecną CórkaNocy, jeszcze troszkę Cię przetrzepie, ale z każdym dniem będzie coraz lepiej i lęki zaczną słabnąć aż poczujesz ulgę, a reszta będzie już tylko Twoją własną pracą.
  20. depresyjny, ja 2 lata temu na terapii zszedłem z dawki z półtorej tabsy do "połówki", czyli jedynie 25mg serty i było ok przez 2 mce po czym boom i nawrocik. Ludzie na terapii byli tacy "emocjonalni" więc też chciałem taki być i wpadłem w g...o. Tak więc uważaj i po każdym zmniejszeniu dawki odczekaj te 2-3mce, żeby obiektywnie spojrzeć co się zmieniło na plus a co na minus. Powodzenia w terapii i rozważnym zejściu z dawki
  21. sylvek, czyli mam rozumieć, że mirtazapina, mianseryna i niektóre neuroleptyki mają potencjał uzależniający przez antagonizm rec. 5-ht2c? Dlatego tak trudno to cholerstwo odstawić... ?
  22. a ja na działanie przeciwhistaminowe mirtazapiny nie narzekam, tym bardziej, że wydziela jednak trochę noradrenaliny. Mnie osobiście ten lek daje tylko lekką sedację, lecz w żadnym wypadku nie zamula. Żałuję nawet, że im większa dawka tym sedacja mniejsza, bo pewnie bym wtedy zwiększył...
×