Tańczący z lękami

depresyjny, mirtazapina zdecydowanie bardziej pobudza i dodaje więcej energii, miansa seduje, ale również powoduje większy dystans, wyciszenie, co pokrywa się z Twoim doświadczeniem na miansie. Spróbuj mirty, bo to inny lek niż miansa EwaBraun, jeśli jesteś z wielkopolski, to chętnie porozmawiam o anafranilu w 4 oczy, a i korepetycji do matury chętnie udzielę

khaleesi, działa! Po ok. 2 h od zażycia pojawia się przyjemne naćpanie i od razu zasypiam. W nocy nadal się wybudzam, ale na 15mg mirtazapiny również miałem ten problem. Z minusów to na pewno gorsza kondycja niż na mircie, ale za to w dzień nie czuję za dużego pobudzenia i mam lepszy nastrój, mnie natrętnych myśli i większy dystans, luz

żaden z użytkowników nic nie pisze o tym leku- to dobry znak...

...to by wyjaśniało, dlaczego po 5mg tak dobrze się czuję

EwaBraun, w imieniu swoim oraz pozostałych członków forum- rzecz jasna, proszę Cię, abyś pisała o anafranilu i o tym, jak się czujesz możliwie jak najczęściej. Ja również lubię małe dawki

miko84, celowo wybrałem skrajny przykład, ale jakże dobitnie pokazuje efekt przeciwlękowy a w żaden sposób nie powiązany z serotoniną ani żadnymi jej receptorami. Tajemnicą poliszynela jest, że generalnie na lęki pomagają: serotoninowce albo leki działające na GABA (pośrednio lub bezpośrednio). Jeśli chodzi o SSRI to większość z nas już to przerabiała i wie, jak to (nie)smakuje...Co do GABA, główne skrzypce odgrywa tutaj prawdopodobnie kwas glutaminowy, który może generować pobudzenie. U mnie to pobudzenie jakby zlewa się z lękiem, ale nie jest to lęk dotyczący czegokolwiek na zewnątrz, ale we mnie w środku, czysto psychofizyczny. Częściowo lamo mi właśnie na to pomaga elfrid, sformułowanie "z uporem maniaka" w tym kontekście bezcenne Zastanawiam się często nad spróbowaniem pregabaliny lub gabapentyny. Dlaczego je odstawiłeś i czy rosła na to "tolerka"?

cytrynka84, elfrid ma rację, nie należy bać się stabilizatorów, zwłaszcza kiedy leki przeciwdepresyjne zawodzą. Świetnym przykładem jak stabilizator pomaga na lęki i nerwicę jest chociażby xanax i inne benzodiazepiny. Pomagają one nie tylko osobom z Chad, ale także nerwicowcom. Ja osobiście nienawidzę zmieniać leków, bo często reaguje na zmiany źle. Jednak "wchodząc" na lamo nie zauważyłem pogorszenia nastroju, tak jak np. po SSRI. Wiele osób skarży się na zaburzone funkcje poznawcze. Ja, choć biorę jedynie 75mg, odnoszę wrażenie, że wręcz poprawiły się one u mnie. Jedynym minusem jaki zauważyłem to lekkie wysypki, które regularnie się pojawiają, ale przy stabilizatorach to podobno stosunkowo częste.

lunatic, agonizm może pobudzać i powodować lęki więc silny antagonista znosi lęk po SSRI. W przypadku 5mg miansy jest to niemal czysty antagonista bez żadnych noradrenalinowych nakręceń. I póki co u mnie teoria sprawdza się w praktycę -czuję się przyjemnie naćpany po wzięciu tabsy a w dzień nie mam pobudzenia i lęków, jak po mircie

a ja powracam do starej dobrej miansy, która 4 lata temu uratowała mi życie. Teraz wystarczy, żeby było tak, jak teraz jest. Wreszcie zacząłem zajmować się muzyką, nie mam spiny i aż się wierzyć nie chce, żeby to miało trwać dłużej...

odstawiłem mirtazapinę, bo mnie za bardzo nakręcała i wybudzałem się w nocy. Zmieniłem ją na 5mg mianseryny ze względu na silny antagonizm 5ht2, którego mirta praktycznie nie posiada (ma ok 10% tego co miansa). Zawsze miałem problem z pobudzeniem na SSRI właśnie przez ten cholerny receptor. Od kilku dni jest o dziwo jest spokojniej, a dzięki małej dawce nie czuję noradrenaliny. Teraz uświadomiłem sobie, że wcześniej to pobudzenie jednak było za duże. Tak więc obecnie mam przyjemne wyjebanie na lęki

Dark Passenger, chodziło mi również o wartości K. A z tymi receptorami D dot. mirtazapiny namieszałem za co przepraszam, ale jak pisałem wyczytałem to kiedyś i najwyraźniej z błędem. Mea culpa

dzięki lunatic, ale ze mnie gapa

miko84, koktajl Putina bierze

miko84 te dane ktoś podał 24 stycznia w dziale o mianserynie, ale widzę, że dane dot. mirty ...zniknęły, czyli widocznie były błędne. A masz może porównanie "techniczne" mirty i miansy?

folium menthae, nadal tak dobrze sypiasz? czy na tym forum coś się dzieje, czy same śpiące królewny i królewicze?

Marian_Paździoch, ostatnio porównując mirtazapinę i mianserynę zwróciłem uwagę na blokadę receptorów D1, D2, D3 i D4, które istotnie silnie blokuje tylko...mirtazapina. Można więc powiedzieć, że mirta ma bliżej do neuroleptyków niż miansa

ja najlepiej sypiam na małych dawkach mirty: 7,5-15mg, próbowałem więcej, ale nie mogłem o dziwo wówczas długo zasnąć, więc pewnie to kwestia osobnicza. Nie mniej jednak dawka 15mg to w teorii dawka najbardziej pro-nasenna- wówczas działanie sedatywne dominuje nad działaniem pobudzającym Marian_Paździoch, u Ciebie widocznie im większa dawka tym lepszy sen, choć bierzesz dodatkowo kwetiapinę a ona również poprawia sen.

wieslawpas, po pierwsze jaką masz dawkę, bierzesz od początku leczenia aż 30mg? Ja biorę jedynie 15mg a ta dawka jest najbardziej pro-nasenna. Dopiero jak sen się poprawi gdzieś po tygodniu, dwóch próbowałbym ewentualnie zwiększyć do 30mg. Po drugie to co Ci ludzie mówią: spróbuj brać mirtazapinę wcześniej, np. o północy to gdzieś po 2 godzinach, ok 2:00 powinna Cię usypiać. I ważne- na działanie nasenne leku często trzeba czekać kilka, kilkanaście dni dlatego nie odstawiaj jeszcze zolpidemu! Odstaw go dopiero jak będziesz spał dobrze na mirtazapinie i powoli zmniejszając dawkę. Będziesz jeszcze dobrze spał tylko trochę cierpliwości- ważne że zacząłeś brać lek, który naprawdę leczy bezsenność

miko84, welcome to the Parkinson's club Ja też wolę mirtę od miansy i zastanawiam się dlaczego. Działanie przeciwhstaminowe mianseryny mi nie przeszkadza, ale jest coś niezdrowego w tym leku, jakieś złe naładowanie czułem, wkurwy...W wikipedii piszą, że ona również wyzwala acetylocholinę w mózgu ale nie wiem, czy to prawda. Ciekaw jestem tego trittico bo ma niezły profil. Nie wiesz jak trazodon działa na dopaminę w porównaniu do mirty? Marek1977, 90mg to potężna armata, podziwiam Cię, że masz taką odporność na duże dawki, mój mózg jestem bardzo wrażliwy

Tristitia, od 2 lat regularnie 500-600mg

tak, ale ja mam raczej melancholijną (wysoki kortyzol) a wieczorami czuję się gorzej a po mircie przechodzi i czuję ulgę, jak ćpun jakiś

violet_hair_bo jeśli masz niedobór magnezu to prawdopodobne, że również b6. Żeby magnez przyswoił i utrzymał się w organizmie może potrzebować dużych dawek B6. Poza tym producenci często zalecają brać ok 50-100mg magnezu. Ja od prawie 2 lat biorę 600mg magnezu dziennie. Jeśli masz zdrowe nerki to nie ma szans przedawkować a ciśnienie Ci taka kombinacja świetnie obniży a zwłaszcza dużo magnezu (np. 3 x100mg dziennie), ale decyzja należy do Ciebie

lunatic, dziś wyczytałem, że wieczorem poziom dopaminy jest najniższy a ja najgorzej czuję się również wieczorami -- 10 mar 2014, 21:23 -- a wcześniej (przed tianeptyną) także najgorzej czułeś się wieczorem?

violet_hair_ pogadaj z lekarzem. Ja osobiście bym Ci doradził duże dawki magnezu plus osobno 50mg wit b6 a z leków np. trochę mirtazapiny na wieczór i doraźnie benzo

przez ponad tydzień łykałem sporo lecytyny i dodatkowo choliny, które pośrednio działają przeciwne do dopaminy. Skutek: byłem cały napięty jak piepr..ona struna i pobudzony z dużo gorszym nastrojem. Przez ostatnie 2 dni myślałem, że łeb mi wybuchnie. Ja myślałem, że to podchodzi pod chad, ale to chyba brak dopaminy. Tylko po wzięciu mirty było lepiej. Dlatego na drgania powieki i rozluźnienie mięśni mirta u mnie działa świetnie. Mój stan przypomina cholernego parkinsona -- 10 mar 2014, 20:55 -- Poza tym najgorzej zawsze czuję się wieczorem, kiedy najmniej mirty we krwi a poza tym najniższy poziom dopaminy występuje... wieczorem