Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. elfrid, Odkąd odstawiłem mirtę, która mnie za mocno pobudzała odczuwam lekki brak energii i anhedonię. Niby nie jest źle, nie mam lęków, ale lekka depresja, może brakuje mi trochę noradrenaliny? Poczekam jeszcze kilka dni i zobaczę, czy coś się zmieni. Być może za mój przymulony nastrój odpowiada prawie 2 tygodniowe przeziębienie, które nie chce minąć. Wiem, że leki łatwo jest zmieniać, ale sztuką jest niektóre kryzysy po prostu przetrwać. Spróbuj dołożyć lamo, może 50-100mg Ci wystarczy, ma to sens i jeśli dasz kilka tygodni czasu to się przekonasz czy było warto. W każdym razie życzę Ci powodzenia i fajnie, że kweta Cię stabilizuje!
  2. zaczarowana, moim zdaniem lamo zmniejszając uwalnianie glutaminianu, którego nadmiar może działać neurodegeneracyjnie, chroni nasze "układy scalone" i wszystko to, co jeszcze mamy sprawne w środku. Dla mnie to taki bezpiecznik elfrid, bierzesz to paro czy już skończyłeś? Sam myślę, czy nie podmienić serty na paro właśnie. Brałem je 4 lata temu, może znów by zadziałało...
  3. witam. czy ktoś orientuje się jak wygląda porównanie siły K dot. wychwytu serotoniny i noradrenaliny dla paro i wenlafaksyny. chodzi mi o "dane techniczne". Odnośnie paro znalazłem coś na wiki ale nie wiem, jak to porównać z wenlą
  4. khaleesi, lamo w teorii ma mniej uboków, ja bym się na Twoim miejscu przestawił się z depakine na lamo, ale decyzja należy do Ciebie, ewentualnie do lekarza
  5. hania33, często zespół niespokojnych nóg występuje jak się ma za mało żelaza, ale również ma wiele wspólnego z dopaminą. Z tego co wiem, żelazo także służy do produkcji dopaminy. Zbadaj poziom ferrytyny
  6. zaqzax-3, kilka lat temu dopóki brałem 10tke było cacy, ale jak wlazłem na 20tkę to po kilku dniach miałem agresora i wkurwa. Niestety tolerancja na działanie przeciwhistaminowe się rozwija, na szczęście antagonizm 5ht2, który jest potężny dla tego leku - pozostaje taki sam
  7. zaqzax-3, kiedyś, jak byłem mniej chory dupy były całym sensem tego świata, ale jednocześnie towarzyszyło temu prawdziwe uczucie. Im bardziej jestem chory (a może stary) tym mam mniejszą ochotę na jedno i na drugie i trochę tęsknię za motylkami, które ususzyła depresja i leki przeciwdepresyjne Zdrowy organizm bzyka i działa, dopiero chory zastanawia się czy warto -- 08 kwi 2014, 18:37 -- Marian_Paździoch, ja właśnie zacząłem rozmyślać o paro ze względu na 1 mały aspekt: odrobina noradrenaliny, która może poprawić mi odrobinę kondycję w porównaniu do esci lub serty. Na pewno lepiej też działa na sen od serty, więc może zrobię niedługo przesiadkę. Noradrenaliny w dużych ilościach też nie lubię, bo mnie za mocno pobudza i wkurwia, ale szczypta czemu nie?
  8. ten cytat, a właściwie druga jego część, mógłby mi służyć za codzienną, wieczorną modlitwę ja bujam się od wkurwa do anhedonii i odwrotnie, teraz jestem w anhedonii: nie jest źle, nie mam lęków, pobudzenia, ale i chęci do życia, haha Marian_Paździoch, czy możesz ocenić co jest lepsze na energię fizyczną: paro, które działa tez na noradrenalinę czy serta, działająca trochę na dopaminę. Z tego co pamiętam jak brałem paro miałem chyba lepszą wydolność niż ja przechodziłem z niej na sertę, ale to było 3-4 lata temu
  9. Popiół, ja również zauważam różnicę pomiędzy działaniem kiedyś a dziś. Powtórzę jednak, że leki bardzo często na jeden aspekt choroby działają pozytywnie jednocześnie wywołując inny, niepożądany objaw. Przykład: SSRI pomagają na 5ht1 ale mogą szkodzić na 5ht2, więc zaleczałem to mirtą/miansą, ale te ostatnie z kolei dowalają mi antagonizmem alfa2 i tak w kółko macieju. Jak mi się kiedyś znudzi zabawa z 3 lekami to wezmę się za klomipraminę. miko84, myślę, że 200mg serty załatwia u Ciebie problem serotoniny. Ja również zauważyłem podczas przejścia z miansy na mirtę noradrenalinowego kopa, który jednak szybko przestał być miły. Sama noradrenalina może na niektórych receptorach dawać ukojenie i uspokojenie np agonizując alfa2 więc nie do końca jest zła, ale to co robi mirta w zakresie tych receptorów jest wg mnie bardzo kiepskie. Bo po pierwsze mogłaby agonizować lekko alfa2 zamiast antagonizować lub wcale na niego nie działać a po drugie antagonizować alfa 1 przez co osoby mające problem z erekcją po SSRI miałyby świetne antidotum. To jednak tylko moje zdanie i moja wizja idealnego leku szytego na moją miarę. Jak na innych mirta działa bezbłędnie to chwała jej za to.
  10. ja po 2 tyg brania maleńkiej dawki miansy potwierdzam, że jest mniej pro-lekowa niż mirtazapina. Wychodzi na to, że dobrze kombinuję - antagonizm rec alfa 2 dawał mi lęki i więcej natręctw. Ta śmieszna dawka miansy świetnie mi robi na samopoczucie i eliminacje lęków. Co do spania niestety nadal to samo -są wybudzenia, po których jednak śpię dalej. Niestety miansy zwiększyć nie mogę, bo będzie to samo co na mircie - więcej noradrenaliny i lęków. Potwierdza się teoria, że czasem lek od trucizny różni się tylko dawką...Gdyby był czysty antagonista 5ht2 bez uboków byłbym w raju
  11. ja biorę 75mg i chwalę sobie ten lek, ale co już podkreślałem obawiam się, że może być niewystarczający przy silnej depresji czy nerwicy. Mi likwiduje wkurwy, pobudzenie i sprawia, że jestem bardziej pogodny.
  12. a ja mam odwrotnie: leki noradrenalinowe poprawiają mi kondychę, ale powodują za duże pobudzenie, co przechodzi u mnie w lęk. Dlatego póki co maleńka dawka mianseryny jest dla mnie rozwiązaniem optymalnym. I bardzo dużo zawdzięczam równiez lamotryginie. Mirtę chwalę za nienajgorszy sen (porównywalny z miansą) i świetną kondycję właśnie, która obecnie solidnie mi spadła. No ale coś za coś gorsza kondycja= mniejsze pobudzenie i lęk w moim przypadku
  13. ellaj, bierz śmiało. Ja byłem w UK i tam też nie mieli zoloftu, tylko leki "no name"- bez nazwy, jedynie "sertraline" bylo napisane. Nie ma ŻADNEGO znaczenia jaka nazwa leku, ważne jest tylko aby substancją czynną była sertralina
  14. CórkaNocy, mam te same reakcje, co Ty- na SSRI gorsza wydolność, ale mniejsze lęki. Niestety SSRI lęków mi do końca nie wybijają więc muszę szukać wśród innych grup, m.in. w stabilizatorach. Kiedyś pisałem na tym forum, że "wszyscy mamy przeje.ane" na co ktoś się oburzył, że jak to, że są przecież leki. Ja biorę 3 różne i nadal od czasu do czasu atakuje mnie ta hydra sprawiając, że czuję się jak kupa. A paradoksalnie najlepiej czuję się zmieniając lek, co w ogóle jest bez sensu. Zmienię dawkę lub lek- to przez tydzień jest dobrze po czym znowu boom i kupa, więc staram się to przetrwać kolejne kilka tygodni ale ponieważ jest coraz gorzej więc znowu kombinuję z dawką. I tak w kołko graniaste. Dziś nie twierdzę już, że wszyscy z tą chorobą mają przeje.ane, ale że niektórzy mają przeje.ane. Ale nie zamierzam się poddać, wciąż pracuję nad tym...
  15. Psychotropka`89, nigdy nie brałem trittico, ale prawdopodobieństwo, że "siądzie Ci nieco kondycha" jest baaardzo wysokie. 30mg mirty poprawia wydolność i to konkretnie moim zdaniem. Trittico to lek, który jest na przeciwnym biegunie. Powinien bardziej sedować i dystansować, ale sama ocenisz po kilku dniach (tygodniach)
  16. khaleesi, ja jak łyknąłem pierwszy raz 30mg to na drugi dzień ledwo mogłem do ubikacji się doczłapać i jak mnie wzięło na jedzenie to wpierdzielałem wszystko, co miałem pod ręką. Ale ten lek powinien Ci pomóc na natręctwa, jeśli Ci one dokuczają, łącznie z SSRI
  17. elfrid, brałem to paskudztewko wcześniej już 2 razy: raz 4 lata temu przez 2 mce (10-30mg) i uratowało mi życie, kiedy przez miesiąc spałem nie mogłem spać albo spałem max 2h. Drugi raz 2 lata temu: brałem 5mg przez bity rok, ale zachciało mi się wtedy odstawić wenlę i miałem silny nawrót, czego efektem było pierwsze zalogowanie na tym forum. 5mg naprawdę działało wtedy i dziś nasennie i jakoś nie puchnę i nie mam większego apetytu. Tylko kondycja mi siadła, podobnie jak u Ciebie na kwetiapinie. Mirta ją zdecydowanie poprawiała, wręcz mnie nakręcała fizycznie
  18. khaleesi, 30 na 5tki to daje, hmm... hmm...na kalkulatorze wyszło, że 6 częsci, ale nie wiem czy mu wierzyć, bo bateria słaba. A na poważnie jeśli masz inny lek nasenny to po co brać 2 leki? Mnie jeden "nocnik" wystarcza i 5mg sprawia, że zasypiam bez problemów, ale wybudzanie i tak mam po 2-3 razy.
  19. wszyscy tutaj jesteśmy całkowicie zdrowi i absolutnie nic nam nie dolega. Leki bierzemy ze względu na ich oryginalny posmak w ustach, ot co...
  20. Marianie Paździoch, jak możesz khaleesi, mnie oraz innych użytkowników tego forum nazywać chorymi psychicznie? Czy nie masz sumienia?
  21. khaleesi, to przekrój na pół i jeśli jedna część jest większa to dokrój z niej kawałek, tak, żeby ilość była mniej więcej taka sama A co, chcesz brać 15mg? Bo jeśli chciałabyś 20mg to będzie łatwiej zażywać dwie "10tki" No i małe dawki miansy wg. mnie mają sens tylko jako dodatek na spanie do innego leku, ale Ty chyba bierzesz sertę, tak?
  22. khaleesi, zażywam od 10 dni, kroję na pół tabletkę 10mg więc nie ma problemu
  23. khaleesie, nożykiem Poza tym niedawno zrobiłem sobie kilka badań i wychodzi na to, że mam tężyczkę, więc warto od czasu do czasu zrobić sobie jakiś "przegląd", np. hormony tarcycy (nie samo TSH). U siebie wykryłem niedobór wit. D (ale to większość Polaków ma zimą ze względu na brak słońca) i bardzo niski PTH. Tak więc być może jestem bliżej poznania przyczyny moich problemów ze snem i nastrojem
  24. po 10 dniach od przejścia z 15mg mirtazapiny na 5mg mianseryny zauważam wyraźne różnice w działaniu: miansa zdecydowanie bardziej seduje a mirta pobudza. Mirta poprawia wyraźnie kondycję fizyczną, na miansie ledwo mogę biegać Miansa lepiej działa na natręctwa myślowe, nadmierne pobudzenie, bardziej poprawia mi na nastrój, zdystansowanie i wyluzowanie. Mirta u mnie dawała zbyt dużego kopa i pobudzenie, które u niektórych może być wybawieniem, ale raczej nie u mnie. Ja potrzebuję opanowania, biorę SSRI, które pobudza i po leku nasennym oczekuję przede wszystkim uspokojenia. Na obu lekach śpię podobnie, niestety nadal się wybudzam, ale pogodny nastrój w dzień mi to rekompensuje, wcześniej miałem zje.aną noc i dzień, teraz tylko noc (koszmary jak były tak są)
×