Ja obecnie też nie znoszę, gdy ktoś komuś okazuje ciepłe uczucia w mojej obecności (sam również chyba nie potrafiłbym ich okazać); ale nie wiem dokładnie, czemu tak mam.
Moja babcia też podobno różnie traktowała swoje dzieci w zależności od płci. Dla swojej córki (mojej matki) była podobno despotyczna, jej braci traktowała znacznie bardziej ulgowo. Jeden z jej braci wyrósł na ciapę i ożenił się z despotyczną kobietą; a drugi stał się alkoholikiem oraz prawie cały czas do około 50-go roku życia został na utrzymaniu matki, potem zmarł, jedynie na kilka lat się wyprowadził, gdy się ożenił, ale potem żona odeszła od niego i wrócił.
Mnie babcia też rozpieszczała, gdy bywałem u niej, a gdy np. zdarzyło się przy mojej babci, że moja matka o coś nakrzyczała na mnie, to babcia mówiła matce, żeby nie krzyczała na mnie, potem matka zaczynała krzyczeć na babcię (nie wiem czemu, ale czułem wtedy jakąś przykrość, że przeze mnie matka krzyczy na babcię).