Cieszę się elo, że myślimy podobnie:) Już myślałam, że jestem jakaś inna (czyt. nienormalna).
-- 11 mar 2015, 22:54 --
Czyli lepiej rzadziej się golić.
Jeśli chodzi o mnie lepiej Chociaż pewnie wiele kobiet myśli podobnie
Ja lubię niestety
ale gdzie? na twarzy? rękach, klacie?
Wszędzie po trochu, ale ale na buzi... Drapanie zarostu na buzi doprowadza do obłędu.
-- 11 mar 2015, 22:48 --
Dokładnie. To go dyskwalifikuje. Nieobecny, pusty wzrok. To jak mężczyzna patrzy to pół sukcesu. Bystrość, zdecydowanie, stanowczość!!
Strasznie miło mi, że o mnie pamiętałeś:) Przepadłam tylko na czas terapii. Wracam teraz i nigdzie się nie wybieram. Cieszę się, że jesteś jeszcze bo myślałam, że teraz sami nowi są i nie będę miała z kim gadać.
-- 03 mar 2015, 21:11 --
Brawo!!
-- 03 mar 2015, 21:12 --
Przyznam, że brakowało mi Twojego marudzenia:)
Ja byłam w klinice na Sobieskiego 9 w Warszawie. Zgłosiłam się z borderline, ale w toku terapii wyszło, że mam również anoreksję. Mają tam specjalny kontrakt i dodatkowe zajęcia dla osób z zaburzeniami odżywiania. Mi pomogło. Oczywiście wszystko okaże się w praniu, ale nie mam już obsesyjnych myśli na temat odchudzania. Polecam.
Bo jestem prawie pewna, że nie potrafię skorzystać z psychoterapii kiedy jestem otumaniona przez leki. Jakikolwiek progres zaczął się właśnie jak zaczęli mi je odstawiać. Czuję się potwornie, ale wydaje mi się, że to jedyna droga. Lekarze i terapeuci chyba też tak sądzą skoro "pozwalają" na te moje szaleństwa i miotanie się.
-- 09 lis 2014, 02:39 --
Brałam w życiu bardzo dużo leków. Ostatnio kombinację amitryptyliny, sulpirydu i ketrelu.
Póki co nic się nie ustabilizowało. Jestem tak potwornie rozchwiana emocjonalnie, że czuję się jakbym stała na piorunochronie w burzę. Nie dość, że wiatr mną szarpie na wszystkie strony to jeszcze w każdej chwili może mnie piorun pieprznąć. Nie wiem jak długo wytrzymam. Już miałam myśli żeby wrócić do leków, ale próbuję to jakoś przeczekać. Nie wiem tylko czy jest szansa, że to minie kiedykolwiek.