Też przesadzam z piciem od dłuższego czasu i widzę, że jest tego coraz więcej, coraz częściej i doprowadzam się do coraz to gorszego stanu... Chcę spróbować do końca listopada nie pić absolutnie nic. Chciałabym, żeby to się udało.
zielonawitolda, współczuję, bo z tego co piszesz to wygląda strasznie Ale skoro już trwa któryś tam dzień z kolei to minie w końcu, bo taki syndrom odstawienny chyba trwa kilka do kilkunastu dni?
Zjadłam wczoraj późno sama dużą pizzę... I tak dobre początki zaprzepaszczone, nawet wolę się nie ważyć żeby nie przekonać się, że wskazówka pokaże więcej
Od 50 stopniowo do 200, a teraz znowu z własnej woli 100. Co ciekawsze ten efekt śnienia bardziej nasilony mam na tej niższej dawce. miko84, widze, że bierzesz 200, nie jesteś taki 'wyprany' z uczuć przy tej dawce?
Niedługo samymi lekami można będzie się najeść A tak serio to zdziałałabym coś, bo z tą santaliną to albo bez zmian - lęki i załamania nerwowe, albo kompletne wypranie z emocji. Przy okazji, jeden skutek uczony - nasilone śnienie, mi się spodobał. Też tak macie/mieliście?
girl anachronism, to w sumie podobnie jak ja, niby w dowodzie mam 158cm, ale w praktyce marne 156,5 Z tego co pamiętam jak byłam w szpitalu to był nędzny biały chleb z pasztetem na śniadanie, bleee.
Czy kompulsją może być kradzież? Zauważyłam, że zdarza mi się pod wpływem alkoholu coś po prostu brać. Po co? Nie mam pojęcia. Często zastanawiam się potem po co mi to było... wtf? Kompletnie tego nie rozumiem...
Tylko to jest błędne koło, naprzemienne odcinanie się od rzeczywistości i powroty+wyrzuty sumienia... Za długo tak się nie da, bo to tylko pozorna ulga. O ile to można w ogóle nazwać ulgą - chwilowe wyłączenie się.
siostrawiatru, bo to jest prosty sposób żeby oderwać się od rzeczywistości. Najłatwiejszy, najszybszy. Ale nie możemy się tym cały czas usprawiedliwiać, trzeba znaleźć inny sposób na problemy/na radzenie sobie z codziennym życiem.