Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zupapomidorowa

Użytkownik
  • Postów

    2 280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zupapomidorowa

  1. Buka, powinnaś mu współczuć. Biedak musi znosić paranoje obcej osoby o 4 nad ranem :)
  2. buka, to może pierw zapytam tego prostego człowieka, jak nie będę usatysfakcjonowana napiszę do Ciebie droga Buko
  3. Reiben, Kurcze pieczone... może na priv napiszę.
  4. Reiben, NIE RÓB SOBIE ŻARTÓW PROSZĘ XD chodzi o delikatny temat damsko-męski. Ale mam wrażenie, że jednak nie dostanę konstruktywnej odpowiedzi XD
  5. he he, to nie tak. Nie mogę spać bo mam problem, który może pomóc rozwiązać mi facet XD
  6. Reiben czy jesteś jeszcze "na chodzie"?
  7. Dark Passenger, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Jutro idę do apteki po dziurawiec :) monk.2000, doskonale Cię rozumiem. Nawet zakochanie, które przeżywam w tej chwili jest dla mnie udręką. Stan bez żadnych bytów wydaje się, że spotka nas po śmierci. Tak jak pustka która była przed naszym narodzeniem.
  8. Dark Passenger, dziurawiec poprawia nastrój? Ja piję melisę. Uspokaja mnie trochę.
  9. Wiecie, też mnie przeraża jesienna szarówka. Czuję pustkę i strach (mimo, że właśnie chyba się zakochałam i mi to trochę poprawia samopoczucie) jak widzę szare niebo, ulice, smutne twarze ludzi... normalnie jestem przerażona.
  10. Ophelia, No właśnie chyba już wpadłam i boję się, że to za szybko. Ale te wszystkie kolacje, wieczory spędzone razem, wspólne pasje...
  11. zmęczona_wszystkim, masz racje chyba za bardzo wpadam w panikę. To strach przed zranieniem jest i powieleniem wcześniejszych błędów w relacjach. Ophelia, No powiem Ci, że powoli wpadam w ten słodki stan zakochania XD
  12. true dlaczego musisz się kontrolować, przed czym?
  13. "To jak człowieka z buszu wpuścić na Wersal" Cudowne porównanie, uśmiałam się :) Jeśli zaczynasz na chłodno kalkulować czy opłaca Ci się konkretna relacja, to oznacza że nie ma tam uczucia. To na pewno nie ułatwi Ci znalezienie tej jedynej.
  14. monk.2000, cholernie boje się odrzucenia. Ostatni związek (1,5 roku) zakończył się z mojej winy ale wpadłam przez to w depresje. Wiem, że przez ojca muszę mieć ciągle jakieś negatywne bodźce, dlatego ciągnie mnie do złych. Ten nowy mężczyzna jest dla mnie bardzo dobry i to jest cudowne a jednocześnie przeraża bo boję się, że zrobię mu jakąś krzywdę. Chodzę na terapię i pracuję nad sobą ale nadal bardzo obawiam się odrzucenia, krzywd... -- 23 wrz 2013, 20:44 -- monk.2000, czyli sam boisz się związków i odrzucenia tak jak ja?
  15. Zawsze pragnęłam miłości a dotyk drugiego człowieka jest dla mnie jak tabletka uśmierzająca ból. Od dwóch lat jestem sama. Poprzednie związki były udane lub bardzo toksyczne. W dzieciństwie nie dostałam miłości od rodziców, zamiast tego znęcanie psychiczne i fizyczne. Chodzę od 2 miesięcy na terapię, która jest ciężka ale nie poddaje się. Od miesiąca spotykam się z kimś oddalonym ode mnie o 100 km. Widujemy się głównie w weekendy. Na początku nie traktowałam tego bardzo poważnie bo ostatnie dwa lata owocowały w krótkotrwałe "romanse" więc pomyślałam, że ten też pewnie się skończy. Mija 1,5 miesiąca naszej znajomości i zaczyna być coraz lepiej. W ostatni weekend zaprosił mnie do siebie, zrobił kolacje przy świecach i włączył naszą ulubioną muzykę. Spędziliśmy miło czas rozmawiając do późna w nocy. Wydaje mi się, że mamy wiele wspólnego. Problem w tym, że zaczyna mi na nim bardzo zależeć. Miedze w domu i ryczę bo boje się odrzucenia. I już za nim tęsknie. Teraz nie spotkamy się szybko bo on ma rodzinną imprezę w przyszły weekend. Mam strasznego doła, boję się...
  16. Chyba się zakochuje. Zastanawiam się czy nie za wcześnie. Znamy się ponad miesiąc, kilka wspólnych wieczorów już za nami. Ostatni był cudowny, ugotował kolacje i puścił naszą ulubioną kapele (łączy nas uwielbienie do jednego metalowego zespołu). Czuję, że zaczynam się zakochiwać i się boję... że ja się zaangażuje a on mnie zostawi. Im jest lepiej tym ja zaczynam coraz bardziej panikować. Boję się, że zrobię coś głupiego z tego strachu i sprawa się rypnie.
  17. http://25.media.tumblr.com/6b884c6eed15eec87c57fb5d542d831c/tumblr_mhnp8hcb4j1rumsbyo1_500.jpg
  18. veganka, CUDNIE! Piękny gest. Ophelia, Bardzo mnie rozbawiły te Twoje rolki XD oddałaś je tacie? Mnie dziś ucieszyły pierwsze zajęcia z Pole Dance. Rurka uzależnia!
  19. Cześć Kiya, dawno Cię tu nie widziałam. A ja chcę malować ale nie wiem co. Męczące to jest.
  20. Kiedy byłam nastolatką wystarczyły wymyślone fantazje. Teraz z lenistwa włączam film erotyczny ale to nie to samo...
  21. U mnie ta sama gatka była całe życie. Nie odejdę bo za co będziemy żyć. A kurna za alimenty!
  22. Ahma wyprowadze sie z domu jak w koncu obronie prace mgr. Jestem niezaradna zyciowo. Ciagle nie mam sily i latam po endokrynologach by mi ustabilizowali tarczyce (mam hashimoto).
  23. Ja mam 26 lat. Czemu twierdzisz ze terapia Ci nie pomoze? Ja chodze od 2 miesiecy i mam nadzieje ze uda mi wynormalniec. Masz jakies powazne zaburzenia? Pracujesz na co dzien?
  24. Ech, rozumiem Cię Ahma ale nie możesz zrobić nic żeby sobie zaszkodzić. I tak już masz dość spierdolone życie przez niego. Ile masz lat Ahma? Chodzisz na terapię?
  25. Mama nadal mieszka z ojcem. Teraz po studiach wróciłam do nich. Nie radzę sobie w dorosłym życiu(toksyczne związki, toksyczna ja, strach przed dorosłością), zapisałam się na terapię. Ojciec już nie rzuca się z łapami, nie ma siły bo styl życia i choroba go wykańczają. Czasami wydrze na nas mordę, zwyzywa. W jakiś sposób jestem w potrzasku. Rodzice mnie zniszczyli i leczę się, żebym mogła zacząć normalnie żyć.
×