Skocz do zawartości
Nerwica.com

one-half

Użytkownik
  • Postów

    432
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez one-half

  1. no i można, bo to są tylko leki normorytmiczne i one nie powodują objawów odstawiennych lekarz jest idiota bo to sa leki przeciwpadaczkowe i nawet jak nie masz padaczki to odstawiajac te leki z dnia dzien bez redukcji w czasie mozesz dostac ataku padaczki. zastanowcie sie zanim zaczniecie dawac takie rady
  2. one-half

    Suchar na dzisiaj :)

    ktory zespol muzyczny stoi najblizej samochodu? . . . . . Nirvana (near vana)
  3. paroxinor jest zajebisty. i 4 zl kosztuje paroxinor jest dobry bo jest dobry i tani tylko nazwa jakas taka dziwna. a seroxat i parogen bralem tez wiec porownanie mam p.s. jak odczujesz roznice to bedzie tylko wkretka
  4. no u mnie konsekwencja picia jest wzrost stanow lękowych i powrot mysli depr. jak sie zdarzylo dwa-trzy razy w krotkim odstepie czasu mocniej napic to pare dni przynajmniej do siebie musialem dochodzic, a czasem zdarza sie podobno, ze lek w ogole przestaje dzialac. moim zdaniem nie warto. na tianeptynie nawet male piwo spowodowalo, ze na drugi dzien czulem sie nieswojo. hehe a najciekawsze jest to, ze jak na ssri ciagnelo mnie do picia (tak samo jak do obzerania sie scierwem, to chyba ogolnie troche wynika z tumiwisizmu na ssri, takie wytlumaczenie znajduje), tak teraz na alko nie moge patrzec
  5. hehe to ze leki wchodza w inerakcje to male miki, ja zreszta na wielu lekach pilem i zadnych interakcji nie bylo. caly problem rozbija sie o to ze alc niszczy dzialanie leku.. 1-2 grubsze picia i zjazd przez pare dni, lekj sie na nowo laduje.. no ale pij bracie pij na starosc torba i kij
  6. przez miesiac redukowalem, tydzien jeszcze na 5 mg dla swietego spokoju bylem.. a po odstawieniu i tak mam te wyladowania elektryczne w glowie..
  7. hmm ja odstawilem ssri bo tyje na nich (z 72 na prawie 90 kg w ciagu pol roku kuracji najpierw paroksetyna a pozniej citalopramem) no i impotencja. gdyby nie to to dalej bym pewnie bral. nie uwazam ze to zle leki (kazdy lek ma swoje wady i zalety), fakt emocjonalne znieczulenie ma swoje duze plusy. ale - tfu tfu - zauwazam, ze tianpetyna przeciwlekowo dziala nawet lepiej niz ssri, choc jej profil dzialania w tym wzgledzie znaczaco odbiega od tego ssriowego. ogolnie jak bede mial troche wiecej czasu, to dokladnie opisze swoje wrazenia na temat tego leku.. coming soon.. -- 28 mar 2014, 22:32 -- obiecalem cos skrobnac wiec pisze.. na to co pisze trzeba wziac poprawke ze krotko biore tianeptyne (miesiac), wiec wyniki pewnie sa niemiarodajne.. dopisze cos na pewno za jakis czas. po pierwsze, czy moze mi ktos wytlumaczyc, dlaczego ten lek nie jest dostepny w postaci o przedluzonym uwalnianiu? Wzgledy finansowe odpadaja bo tianeptyna nie jest droga (koszt kuracji Tianesalem - 36 zl/mies) i dalbym wiecej by miec ja w wersji SR/CR. Nie wiem czy dobrze mysle, ale skutecznosc terapii chyba polega na tym, ze lek powinien byc caly czas w osoczu, a przy krotkim t1/2 tianeptyny w ciagu nocy jest ona calkowicie eliminowana z organizmu. nie kumam dobra ale do rzeczy. tianeptyne biore miesiac, przez ten miesiac redukowalem citalopram z 40 mg, od tygodnia nie biore w ogole. oprocz tianeptyny biore jeszcze lamotrygine (ale ona na mnie jakos specjalnie nie oddzialuje) i 300 mg Trittico na noc (150 mg stykalo ale na czas zmiany lekow psychiatra podniosl mi dawke do 300). odstawienie ssri poskutkowalo spadkiem wagi (poki co utrata wody - zniknela nalana geba i nie mam juz piersi ) i poprawa funkcji seksualnych. citalopram przestal dzialac juz przy redukcji na 10 mg (czyli z dobre 2 tyg temu), jak mniemam, co objawilo sie glownie zanikiem emocjonalnego zobojetnienia (co najbardziej widac w ponownej zdolnosci do placzu). i trza uczyc sie bez tego zyc, co, biorac pod uwage fakt, ze przez ostatnie lata bylem z reguly znieczulony jakims serotoninowcem wcale nie jest takie proste.. tianeptyna dziala dwutorowo: z jednej strony aktywizacja, z drugiej calkiem konkretny efekt przeciwlekowy. na chwile obecna sytuacja jest niejednorodna i zmienna - np. przez spora czesc dnia uspokojenie, po czym - ciach - wpadasz w taki stan aktywizacji polaczony z silnym rozemocjonowaniem. na pewno spora role odgrywa tu moj neurotyczny charakter, z ktorym bez ssri musze sie na nowo ukladac, do tego tez na pewno maja wplyw zyciowe okolicznosci. stymulacja jest jak najbardziej zauwazalna - w przeciwienstwie do ssri, ktore powoduja taka specyficzna apatie powiazana z wy..niem na wszystko, na tianeptynie, nawet jesli samopoczucie nie zawsze gra, chce sie robic cos konstruktywnego, chocby chodzilo tylko o sprzatanie mieszkania. ogolnie zmienia sie sposob myslenia. ja na ssri mialem wyjebke na wiekszosc rzeczy i dazylem do zaspokojenia swoich zachcianek w ogole "bo jakos tam bedzie", bardzo czesto, co charakterystyczne, rozpieprzalem kwit, teraz dzialam bardziej racjonalnie (smiem twierdzic ze jest korelacja pomiedzy ssri a tego typu zachowaniami, przynajmneij u mnie, bo jak bylem na NDRI to tego typu zachowania tez zniknely). efekt przeciwlekowy jest rowniez zauwazalny i specyficzny, bo calkowicie odmienny od tego ssri'owego. podczas gdy przy ssri (ogolnie inhibitory wychwytu serotoniny, bo tlpd dzialaly na mnie w ten sam sposob) dokonuje sie on przez splycenie emocji, tianeptyna dziala sposob prawie ze odwrotny. tak jak napisalem, co jest w ogole sednem sprawy, po odstawce ssri najwiekszym problemem jest ujarzmienie emocji, ktore momentami wrecz rozrywaja czlowieka. nagle przestajesz miec wy..ne i targa toba zaniedbana ambicja, itd (choc tu znaczny udzial moga miec moje osobiste neurozy). nie jest to moze przyjemne, zwlaszcza jak ktos sie przyzwyczail, ze do tej pory nic go nie ruszalo. pojawialy i pewnie beda sie pojawiac mysli depresyjne, stany lekowe, ale tianeptyna tu dziala w ten sposob, ze nie wygasza ci tych mysli, ale podnosi odpornosc na nie. pomimo tego ze te mysli nie sa przyjemne, jestes w stanie konstruktywnie dzialac, a wrecz ten wewnetrzny niepokoj popycha do wydajniejszego dzialania. ostatnio mialem np takie zdarzenie, ze stresowalem sie pewna wazna rozmowa - czulem motyle w brzuchu, itd i bylem juz niemal pewien, ze wysypie sie psychicznie, bo tak z reguly bylo jak bylem bez antydepresanta (stracilem rok na testowaniu neuro, ktore nic mi nie dawaly jesli chodzi o depresje). po czym wchodze do pokoju i momentalnie sie uspokajam, caly stres niemal znika, a nawet jesli jest to nie wplywa juz na twoje zachowanie. normalnie bylem sam zdziwiony, ze w tych wyjatkowych okolicznosciach potrafilem sie tak uspokoic. albo siedze sam w mieszkaniu mysli depresyjne mnie nachodza i stany lekowe a tu nagle wraca moj wspollokator i zaczynamy normalnie gadac, usmiecham sie bez przymusu, choc w glebi duszy czai sie tam ten niepokoj. czyli w sumie tak jak u zdrowych ludzi w momencie stresu, ogolnie chyba tianeptyna dziala w taki najbardziej subtelny i naturalny sposob. nie czuc tak tej chemii. wazne jest to ze tianeptyna nie powoduje spadku koncentracji. robote mam teraz taka, ze musze byc skrupulatny i skupiony i wychodzi mi to w sumie bez zarzutu. na ssri z ich sklonnoscia do odplywania w myslach pewnie wykonywalbym ta prace wolniej. podsumowujac, skok z ssri na ssre jest rewolucja i najwieksza trudnoscia jest ogarnianie emocji ktore ssri na maksa splaszczaly. ale te emocje to takze ambicja i chec dzialania. na pewno nie jest tak, ze jade po ssri jak po lysej kobyle, a tianeptyna jest superpanaceum, bo na niej, jak przeczytaliscie, tez nie ma lekko. to po prostu lek, ktory ma calkowicie inny sposob dzialania, ale nie zgodze sie ze to jakas slabizna a tym bardziej placebo. zobaczymy jak sprawy potocza sie dalej, bo miesiac to za malo by wyciagac konstruktywne dlugofalowe wnioski. na biezaco bede uzupelnial, zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie.. -- 28 mar 2014, 22:44 -- P.S. ogolnie mysle, ze badania nad lekami przeciw depresji powinny pojsc takze w tym kierunku, bo tianeptyna nie jest jedynym ssre (choc jest jedynym testowanym klinicznie i dopuszczonym do obrotu). ale koncerny silnie lobbuja za ssri bo te leki maja najwiekszy udzial w rynku. szkoda ze wszedzie i kazdemu wciska sie na starcie ssri, co wiazac sie moze z powaznymi ubocznymi. nie twierdze ze ssri to zle leki, ale jak ktos dostaje pierwszy lek, to powinno byc to cos lekkiego. i piec lat temu w sumie wolalbym zaczac moja "kariere" od tianeptyny wlasnie a nie fluoksetyny
  8. na trittico sie nie tyje. ja na mircie puchlem w blyskawicznym tempie a trittico jest neutralne. trittico dobre na sen (lepsze niz mirtazapina imo) i na podbicie libido
  9. biore ok miesiaca. poki co jest nierowno ale ja mialem tak zawsze z kazdym antydepresantem - im dluzej bralem, tym bylo lepiej mam nadzieje ze bedzie tak i w tym przypadku. ciezko sie w tym wszystkim odnalezc bo ten lek ma zupelnie inny sposob dzialania niz ssri i jest to szok dla osoby ktora przez kilka lat snila (i wcale nie w pozytywnym tego slowa znaczeniu) zycie na SSRI.
  10. zapowiada sie niezle - tfu tfu odpukac. dobry efekt przeciwlekowy, wyostrzona koncentracja, zdolnosci poznawcze, a nie ssriowe otumanienie i oglupienie. biore tianesal ostawilem ssri i dopiero wtedy zobaczylem jak te leki ingeruja w zycie. wreszcie wrocil apetyt na seks i potencja. mam nadzieje ze tianeptyna da rade i juz nie bede musial do nich nigdy wracac.
  11. Tak sie sklada, ze mnie, jaki i wiele osob z tego forum, z depresji wyciagaja tylko leki. Mam o tyle szczescie, ze kazdy antydepresant, jaki bralem, na mnie dzialal, roznily sie one tylko sposobem dzialania (np. roznica pomiedzy czuciem SSRI a NDRI lub NaSSA czy SSRE) i czasem osiagania oraz stopniem efektow. Sporo zalezy tez od tego, czy pomagamy lekowi (chodzi przede wszystkim o wstrzemiezliwosc w uzywkach). Wiec teorie, jakoby leki nie dzialaly, mozna miedzy bajki wlozyc. A jesli stwierdzasz, ze leki Ci nic nie daja, a pomaga praca nad soba, to najprawdopodobniej nie masz depresji klinicznej, tylko raczej problemy natury psychologicznej i powinienes dac sobie spokoj z farmakoterapia i chodzic na psychoterapie. A citalopram to bardzo dobry lek.
  12. Lunatic, jeszcze 2-3 godziny bylem strasznie wkurzony, a teraz mam wysmienity humor, ogolnie do rany przyloz, nie wiem... ja rozumuje w ten sposob ze dokonuje sie teraz meltdown tej calej chemii, ktora biore i zobaczymy co z tego wyniknie, choc po przeblyskach dobrego humoru i aktywizacji, wierze ze bedzie dobrze bez tych SSRakow. Oby. Aha no i jak mniemam dzieki tianeptynie wreszcie spadl mi apetyt po tych eseserajach choc jeszcze calkowicie ich nie odstawilem (jestem na 10 cito, we wt/sr redukcja na 5 mg a pozniej papa oby na azwsze)
  13. Drugi tydzien na Tianesalu. Jednoczesnie schodze z SSRI wiec dodatkowo zaciemnia to ocene samej tianeptyny. Ogolnie od kilku dni zdarzaja sie mi sie momenty depresyjne, stany lekowe, czesto rozczulam sie nad soba, ale spora czesc tego to na pewno wina schodzenia z SSRI i roztapiania sie skorupy emocjonalnej obojetnosci, bo kiedys juz przerzucalem sie z SSRI (wtedy na Wellbutrin) i bylo podobnie. Czy dobrze rozumiem, ze przejscie z SSRI na tianeptynę moze byc w tym wzgledzie ciezsze, skoro SSRI inhibitowaly serotonine (czyli mozg rozleniwil sie jesli chodzi o produkcje serotoniny, bo mial chemiczne wspomaganie, a teraz to wspomaganie jest coraz mniejsze (a niedlugo go w ogole nie bedzie), wiec niedobor serotoniny powoduje spadek nastroju i hustawke emocjonalna (na tym polega pogorszenie nastroju podczas redukcji/odstawki SSRI, mam racje?). Dodatkowo tianeptyna jako SSRE nasila wychwyt serotoniny czyli dodatkowo nasila ten proces, czy dobrze rozumuję? I jeszcze jedna kwestia. Czy ktoś z was zaobserwował w pierwszym okresie przyjmowania tianeptyny wzrost agresji, takie pobudzenie? Przeszlo wam to? Psychiatra powiedzial mi, ze Coaxil ma dobry potencjal przeciwlekowy i uspokajajacy. Ciezko ocenic, czy to tez nie skutek odstawki SSRI, ale mam wrazenie, ze ma na to takze wplyw tianeptyna. Ogolnie czujac miete przez rumianek wydaje mi sie ze tianeptyna to jednak nie placebo, jak twierdzi wiele osob, i ze w jakis sposob rozpoczela juz swoje dzialanie. Dla chorej lepetyny to na pewno szok, bo to nie przejscie z SSRI na SSRI tylko przesiadka na lek o zupelnie innym, przeciwstanym sposobie dzialania.. Mam nadzieje ze niedlugo sytuacja sie unormuje :/
  14. Pytanko: czy odstawianie citalopramu (czyli stopniowe zmniejszanie dawek), czy ogolnie SSRI, moze tymczasowo nasilac efekty uboczne (czyli dokladnie odwrotnie niz znana zasada, ze podwyzszanie dawki nasili skutki uboczne)? W sensie jak bylem na wyzszej dawce (nawet 40 mg) to dzieki Trittico mialem unormowane sprawy seksualne, dwa dni temu zszedlem z 20 mg (wczesniej z 40 na 30 i z 30 na 20, odstawiam dosc powoli, z zaleceniem lekarza i ulotki, o 10 mg na tydzien) na 10 mg i libido spadlo mi do zera. Dziwne, powinno byc raczej odwrotnie. Symptomy depresyjne pojawiaja sie po jakims czasie po odstawieniu leku, ja go nawet nie odstawilem, wiec chyba mozna to jedynie podpiac pod zespol abstynencyjny SSRI? Jak uwazacie?
  15. W jakich godzinach bierzecie tianeptyne? Rowno co 8 h czy moge np. o 8 rano, pozniej 14 i 20 ta?
  16. O nie, Panowie, to Wy sie mylicie Wezmy pod lupe np. Mirzaten 30 mg 30 tbl. w DOZ - 52 zl http://www.doz.pl/apteka/p3304-Mirzaten_30_mg_tabletki_powlekane_30_mg_30_szt siec Apteki Glowne - 47 zl http://aptekawaw.pl/-p-8678.html Roznice bardzo dobrze widac na drogim Wellbutrinie, ktory do niedawna kupowalem - roznice potrafily wynosic nawet 30 zl! (w zaleznosci od tego czy partia byla "stara" czy "nowa", choc pewnie to kolejna apteczna sciema). DOZ - 175 zl: http://www.doz.pl/apteka/p46773-Wellbutrin_XR_300_mg_tabletki_o_zmodyfikowanym_uwalnianiu_30_szt Apteki Glowne: 151 zl http://aptekawaw.pl/-p-14704.html Niepsychotropowy przypadek sprzed kilku dni - kupowalem masc na recepte Fucidin (pelnoplatna) - roznica miedzy DOZ a apteka w ktorej to kupilem wynosila 10 zl czyli az 25%. BTW pare postow wczesniej pytalem, czy ktos skutecznie leczyl trazodonem (zapewne w wysokiej dawce) depresje.. Nie ma nikogo takiego?? Nie zalamujcie mnie
  17. Skad wytrzasnales ta informacje? Stala cene maja tylko refundowane (i to wszystkie, nie tylko psychotropy) - ceny leku pelnoplatnego zaleza od widzimisie apteki. A mirtazapina jest akurat na 100%
  18. Bralem bupropion - faktycznie na wage jest dobry (nawet nieplanowanie schudlem na nim), na aktywizacje tez, ale nic nie robi z lekami, wrecz je nakreca. Takze nie dla mnie, tym bardziej za takie pieniadze. Mi najlepiej sluza leki majstrujace przy serotoninie. Gdyby nie uboczne, to bralbym dalej SSRI. Waga waga, ale brak pozycia seksualnego w dluzszej perspektywie tez sie moze na psychice odbic. Moze wlasnie tianeptyna bylaby szansa? Pogadam z lekarzem o tej sertralinie, wenlafaksynie i tianeptynie. Zobaczymy co powie... P.S. Czemu tianeptyne trzeba lykac 3xdziennie? Nie mogli zrobic wersji SR?
  19. Ja tam polecam Paroxinor - najtanszy generyk (chyba 4 zl po refundacji czyli 4-5 razy mniej niz Parogen). Ogolnie Orion Pharma robi dobre i tanie generyki, bo nie tylko ich Paroxinoru kosztowalem
  20. Jeszcze biore (citalopram). Czemu chcialbym odstawic? Dysfunkcje seksualne (klasyka), ale takze niestety wzrost wagi. W perspektywie kilku miesiecy bardzo tyje na SSRI (chyba niestety ogolnie na inhibitorach serotoniny - podobnie bylo np. na Anafranilu). Na citalopramie od wrzesnia utylem blisko 20 kg. Zaburzenia apetytu (straszne parcie na weglowodany, na ktore nie bedac na tych lekach bym nawet nie splunal (normalnie odzywiam sie raczej zdrowo). Do tego na pewno jest cos grane z metabolizmem, bo strasznie szybko wiaze wage plus efekt nalanej geby (co prawda nie taki jak po mircie, ale zauwazalny). Najciekawsze jest to, ze wystarczylo pominac dawke, dwie (aby lek zniknal tymczasowo z systemu), by unormowal sie apetyt i wzroslo libido (placebo wykluczam, np. tak szybkiego wzrostu libido sie nie spodziewalem, bo po paroksetynie dochodzilem do siebie w tym wzgledzie 2-3 miesiace). Z checia sprobowalbym innych lekow (np. myslalem o sertralinie, podobno jest obarczona najmniejszym ryzykiem tycia - choc w ulotce jest mowa o tyciu), ale, ekspertem nie jestem, SSRI sa chyba do siebie blizniaczo podobne, roznia sie tylko sila dzialania (inhibicji wychwytu 5-HT) - mam rację? - wiec takie same skutki uboczne bede mial na kazdym z tych lekow. Obawiam sie, ze podobnie moze byc takze na wenlafaksynie, o ktorej tez myslalem. Nie wiem wiec, czy ladowanie sie w inne leki SSRI ma sens? Moze tylko strace czas, ktory moglbym wykorzystac na sprobowanie czegos innego? Rownolegle z lamotrygina i citalopramem biore trazodon i mysle wlasnie o dodaniu Coaxilu...
  21. Mam pytanie do uzytkownikow tianeptyny, zwiazane z jej wlasciwosciami przeciwlekowymi. W jaki sposob sie to dokonuje? Sedacja czy raczej aktywizacja i podbijanie nastroju? Jednym z najgorszych rzeczy w mojej depresji jest neurotyczność powiązana ze stanami lekowymi: dziele wlos na czworo, przejmuje sie kazdym szczegolem, pojawiaja sie irracjonalne obawy, ktore powoduja lek. Czy tianeptyna moze na to pomoc? Rozumiem ze na znieczulenie emocji (ja sobie je akurat chwale) takie jak na SSRI nie mam co liczyc? :/
  22. No zalezy jak lezy, Kaleb Ja mam przynajmniej ta satysfakcje, ze jak odstawiam, to wszystko wraca do normy, ufff... Poza tym ja mam jeszcze ta lipe, ze u mnie SSRI powoduja tycie. Tylem na paroksetynie, a na citalopramie od wrzesnia przytylem 20 kg Pogadam z psychem o odstawce, moze combo trazodon + tianeptyna, przy jedoczesnej wolnej odstawce SSRaka, daloby rade... A z tym sterowana z gory kastracja to byl zart... chociaz nigdy nic nie wiadomo
  23. Oczywiscie, ze SSRI moga zwiekszac libido, jest to nawet wypisane w ulotkach, jako rzadsze skutki uboczne. Ja osobiscie ucieszylbym sie z takiego skutku ubocznego :) Niestety mnie, jak wiekszosc osob tu piszacych, SSRI kastruja. Odpowiadajac na pytanie jednego z przedmowcow, jak to de facto wyglada - otoz przede wszystkim totalne wyhamowanie libido, np. patrzac na kobiece piersi widze dwa aseksualne wymiona. Poniewaz nie chce sie uprawiac seksu, to przeklada sie to na slabsze erekcje. Viagra troche pomaga, ale to nie jest zadne wyjscie, bo problem lezy w obnizeniu popedu, a nie w zaburzeniach erekcji jako takich (ewentualne zaburzenie erekcji jest wtorne, bo wynika z obnizonej ochoty odbycia stosunku). Nie ma sie zupelnie przyjemnosci z seksu - na SSRI to zwykla czynnosc gimnastyczna wloz-wyjmij. A przeciez seks to nie tylko penetracja, ale tez namietnosc, a tej na SSRI brak. Brak przyjemnosci wynika takze ze "znieczulenia" penisa (jakby ktos w niego lidokaine zaladowal) - wydaje mi sie ze to wynika z niepelnego ukrwienia organu. Osiagniecie orgazmu to Mount Everest - swego czasu 1,5 h jechalem, az dziewczyna miala dosyc, a ja juz padalem na pysk. Jest to patologia, dlatego co inteligentniejsza zorientuje sie, ze to wynik jakiejs chemii (np. seks na amfetaminie podobnie ponoc wyglada). Tyle masz przyjemnosci, ze sie zadyszysz i spocisz jak swinia. Na pierwszy rzut oka, zwlaszcza jesli nie wystepuja zaburzenia erekcji, moze sie to wydawac darem od Boga, ale zapewniam, ze to nic przyjemnego. Do tego dochodza jeszcze wzgledy psychologiczne - seks staje sie seksem zadaniowym - przed i w trakcie caly czas zamiast czerpac przyjemnosc ze spolkowania (co z uwagi na "znieczulenie" nie jest za bardzo mozliwe) zastanawiasz sie najpierw czy stanie jak trzeba, czy nie sflaczeje w trakcie, no i przede wszystkim czy zmiescisz sie w jednej godzinie Ogolnie makabra Kiedys przemknelo mi przez mysl, czy dysfunkcje seksualne na tych lekach nie sa przypadkiem skutkiem przemyslanym. Wiecie o co chodzi - niech swirusy dozyja wzglednie pogodnie konca swych dni, ale niech sie nie rozmnazaja Zreszta nie oszukujmy sie - wystarczy wrzucic w Google "SSRI" i "paedophilia", zeby poznac brutalna prawde o tym, ze leki z tej grupy, razem z antyandrogenami, sa podawane pedofilom. Slawny ostatnio Mariusz Trynkiewicz, wyrazajac zgode na chemiczna kastracje, najprawdopobniej razem z antyandrogenem dostanie rowniez w menu np. paroksetynke w dawce 40 lub 60 mg :)
  24. Ile sie czeka az rozwinie sie (lub nie :) ) solidny efekt terapeutyczny? Jaka dawka jest potrzebna zeby to zaczelo dzialac przeciwdepresyjnie. Aktualnie jestem na 300 mg. Jest tu w ogole ktos kto trazodonem leczyl nie tylko zaburzenia snu ale tez depresje i mial wzglednie dobre wyniki?
  25. Po mirtazapinie tylem jak prosie. Jest w ogole sens probowac mianseryny skoro to dwa blizniacze leki?
×