Skocz do zawartości
Nerwica.com

bittersweet

Użytkownik
  • Postów

    5 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bittersweet

  1. dopóki się jednoznacznie nie zdeklaruje, ze jesteście monogamiczną parą . on zapewne chciałby się "zastanawiać" nad tym jednocześnie sypiając z Tobą... nie ma tak dobrze
  2. Midas, jesli życie postrzegasz jako rozwiązywanie problemów, obawiam sie, że mozesz podświadomie je generowac lub pielęgnować.. bo bez nich egzystencja nie miałaby sensu ....... ogólnie ciekawe postawienie sprawy. a WojuBoju nawiązuje w/g mnie do znanej koncepcji "żyj tu i teraz" czyli : nie marnuj energii na tkwienie w przeszłości, ani nie martw sie na przyszłość. Koncepcja słuszna, ale potrafią ją zrealizować chyba tylko mistrzowie zen Mam wrażenie, że życ w chwili obecnej potrafią tak naprawdę dzieci i zwierzęta. Nie przejmują sie tym, co było, ani tym co będzie. Pewnie dlatego dzieciństwo jest beztroskie i szczęsliwe, jesli tylko dorośli na to pozwolą. Na pewno powinniśmy się od nich uczyć, ale bez przegięć, bo inaczej faktycznie można wylądować pod mostem
  3. Łazarz, pomysł zacny ale nie widzę tego w praktyce. Co z obsługa prawną ? funduszami ?
  4. aniks/ semek / zeweks/ aksyz/ amfce ? mistrz manipulacji ? polecam "interesującą" lekturę z kosza.
  5. karoly, ja na Twoim miejscu zastanowiłabym sie, co będzie jesli niczego nie zrobisz ? Dalej bedziesz to znosić ? Jeśłi chcesz, to mozesz.. ale wtedy bys tu chyba nie pisała. Porozmawiaj z matka i powiedz, ze tak dalej byc nie może, inaczej sie zwijasz do taty. Byc może mama ma problemy psychiczne a może ciężko znosi menopauze / domyslam sie, ze może byc juz w tym wieku/ byc moze jedno i drugie albo jeszcze coś innego... nieważne, nie ma prawa Cie traktowac w ten sposób.
  6. Też tak miałam i mam. Nie ma siły, żebym weszła do pedagoga i powiedziała 'dzień dobry, mam problem, tnę się' Mam dokładnie to samo, dziewczyny. Wiem, że zawiodłabym ich, chociaż i tak nie są ze mnie dumni. Boję się, żeby mnie non stop kontrolowali, to byłoby straszne. widze, że zamiast szukać rozwiązania problemu zapewniacie się tylko nawzajem, ze niczego nie da sie zmienic... widzicie to ? az przykro czytać...
  7. Nat128, zastanawiasz się w poście dlaczego tak Ci dowaliło to ostatnie rozstanie . Sądze, że było przysłowiowa kroplą, która przelała czarę goryczy. Dużo masz i miałas w życiu stresów i problemów, chociazby nieciekawa sytuacja rodzinna.Każdy ma okreslona wytrzymałość, która sie kiedyś kończy. Na pewno warto wynieść sie z domu, sama to wiesz. No i zacząć rozkminiac ze specjalistą, co, jak i dlaczego. powodzenia
  8. zagubiona25, ten nieudany związek Cie zdołowal i doprowadził do depresji, dlatego tak podle sie teraz czujesz. Myslisz ze po 3 latach stresu nagle dojdziesz do siebie ? nie dojdziesz, nie łudź sie , to będzie jeszcze długo trwało. Proponowała bym Ci wizyte u jakiegoś specjalisty. Warto sie dowiedzieć, dlaczego znosiłas takie traktowanie, bo znowu usilujesz powtórzyc schemat : szukasz kogoś żeby uzyskac potwierdzenie że jestes cos warta. Czy samodzielnie nie możesz funkcjonować ? to niepokojacy objaw, w ten sposób zawsze będziesz zalezna od innych, od ich akceptacji, nastrojów, uczuć ... sama widzisz, jak się kończy taka zależnośc. a to co nazywasz miłościa, to tylko forma toksycznego uzaleznienia. Tylko że jak będziesz tkwiła w takim układzie, to zawsze będzie źle, jak odejdziesz, to prędzej czy później sie polepszy i staniesz na nogi.
  9. zagubiona25, to błędne koło - w związku Twoje samopoczucie było uzależnione od niego i teraz tak samo ? Czy Twoja wartość zależy od tego jak on się zachowa lub co sobie pomyśli ? uświadom sobie, że taka postawa nie ma sensu, bo Ci tylko szkodzi. Popełniłaś pomyłkę zadając się z tym gościem - trudno. Teraz będziesz mądrzejsza
  10. Oceany Samotności, poruszyłaś dużo problemów, trudno się ustosunkować do wszystkiego. Odnoszę wrażenie ze jesteś depresyjna, a to często przekłada się na złe samopoczucie fizyczne - stąd może Twoje problemy zdrowotne, migreny ? Kolejna rzecz która mnie uderzyła, to Twój nick, nie spodziewałam się że taki nick ma osoba, która jest w związku.. a tak a propos związku: jesteś z niego niezadowolona, ale daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Pomyslałaś, co będzie dalej ? zapewne prędzej czy później wpadniecie i wtedy dopiero padaka ... będziesz pisać jako sfrustrowana mężatka. Tego oczekujesz od przyszłości ?
  11. Twoje problemy na pewno interesuja Twoich przyjaciół ale ile razy maja w kółko powtarzać to samo ? jeżeli nie sluchasz ich rad, niczego nie zmieniasz, a ciągle międlisz ten sam problem - zamiast po prostu przerwać ten zaklęty krąg. Potem wypadałoby sie zastanowić nad sobą : dlaczego pozwalam sie tak traktować ? dlaczego sama siebie nie szanuję ? dlaczego wole cierpieć niż kończyć toksyczna znajomość ?
  12. Projec, najlepiej zaufać swojej dziewczynie, że bedzie odpowiedzialna i potrafi zadbać o siebie i własne bezpieczeństwo.. w końcu jest dorosła, nie możesz się o nia martwic jak o małe dziecko.. bo twoje obawy to mi właśnie przypominają taka "rodzicielską" troskę
  13. karoltao, przede wszystkim dlaczego bratu udało sie zaanektować wasz wspólny pokój tylko na własne potrzeby ? Nie masz swojego miejsca, dosłownie i w przenośni. Bratu pozwalasz sie szarogęsić, zostajesz bez własnej przestrzeni. Chyba nie masz do kogo się zwrocić w rodzinie, szczerze porozmawiać. Możesz spróbować to zmienić. Może oni nie wiedzą, jak Ci źle.... i/lub nawiązać lepsze stosunki z ojcem... może przenieść się do niego, jeśli to możliwe ? Znaleźć sobie nowe "miejsce " ?
  14. zagubiona25, Myślę że ten Twój ex nie ma żadnych wyrzutów sumienia i niczego nie żałuje. W/g mnie jest egoistą i manipulatorem. Zastanawia mnie jedno, a mianowicie dlaczego tak Ci na tym zależy, żeby on okazał jakąś skruchę lub poczucie winy ? Bo inaczej by sie okazało, że zmarnowałas 3 /chyba 3/ lata życia dla kogoś niewiele wartego ?
  15. synn, obawiam się, ze niewiele możesz zrobić.. Twoja Mama jest dorosła i nie możesz jej zmusić żeby przyjmowała leki lub chodziła na terapię. Być może musi upaść na samo dno, żeby zacząć coś zmieniać... Mam też wrażenie, że jesteś bardziej dojrzały niż ona. Zdaje się ze mama lubi zamiatać problemy pod dywan, tak jak z ta nieleczona bulimią. Nie daj sie w to wszystko wciągać, szczególnie w konflikt między rodzicami. Wiem ze trudno bezsilnie patrzeć na to wszystko, patrzeć jak ukochana osoba cierpi... ale niestety nie można naprawić cudzego życia, można tylko własne.
  16. no tak.. śmiać się czy płakać ? ... skąd sie wziąłes, z jaskini ? na tym kończę, bo obiecałam sobie ze nie będę na tym forum agresywna ... ale ciesz się kolego, ze nie spotkaliśmy sie w realu, już byś miał przegryziona tchawicę... a teraz b rzeczowe argumenty : uważasz, ze kobiety nie myślą ? nie potrafią podejmowac decyzji ? a moze są głupsze od Ciebie ? dlatego "ważne sprawy" nie powinny obciążac ich ślicznych główek ? dla nich to tylko duperelki ? a po co nam mężczyzna ? żeby go ciągnąc za nosek / i nie tylko/, żeby mieć się do kogo przytulić, żeby go smyrać po brzuszku, żeby mieć się do kogo zwrócić, kiedy potrzebujemy pomocy... a nie po to , żeby nas traktował jak przygłupa !
  17. Susannah, Sorry, co to za pomysł z osoba chora na schizofrenie ? Boisz się że staruszek może być upierdliwy ? Podejrzewam, ze starzy ludzie są w lepszej formie psychicznej niż my, młodzi - przynajmniej jesli chodzi o to forum . A jeśli nie starzy to może dzieciaki? Są oferty dla au pair, często pożenione z nauka za granica. A żeby szukać to chyba najlepiej zwrócić sie do urzędu pracy bezpośrednio w kraju który sobie upatrzyłaś, nie przez pośredników, tak można dostać pracę np w Niemczech. Tam firmy składają oferty do swojego Arbeitsamtu i czekają na chętnych. Teraz wiosna to prace sezonowe w ogrodnictwie, potem lato to oferty z ośrodków wypoczynkowych.
  18. tomekk, ja byłam tez we Wrocku u Stanisława Sempela... wrzucilam go do sieci i właśnie przeczytałam że zmarł, dzisiaj pogrzeb O A. Kaczorowskim nic nie wiem. Dawaj znaki jak juz sie zdecydujesz czy Ci w czymś pomogło. pozdro
  19. Susannah, koledzy w postach powyżej dobrze radzą, ale chyba do Ciebie to kompletnie nie trafia. Do mnie nie trafia z kolei argument, ze nie możesz wyjechać, znaleźć pracy za granica. Znasz jakiś język obcy, chociażby w stopniu podstawowym. Pierwsza moja myśl z brzegu - znana firma bębniła wszem i wobec ze szuka opiekunek do ludzi starszych.. wszystko zapewnione na miejscu, opłacone, tylko jechać... żadnego szczególnego wykształcenia mieć nie trzeba...albo prace sezonowe za granicą... i takich możliwości jest dużo.. wystarczy poszukać i okazać trochę uporu i zdeterminowania. Jeśli nie boisz się wyjazdu z kraju, nie jesteś w nim uwiązana, to korzystaj z tego dziewczyno... nie każdy ma taka możliwość, bo np musi się w domu opiekować dziećmi albo chorym rodzicem, albo mąż się nie zgadza. Ty jesteś wolna ... na co czekasz ? Zamiast biadolić, że nikt Ci nie pomaga, sama sobie pomóż.
  20. tomekk, a myślisz konkretnie o jakiej formie hipnozy ? masz kogoś poleconego, sprawdzonego ? czy może psychoterapeuta który też zajmuje się hipnozą ? ja słyszałam taką krytykę hipnozy, że usuwa skutki, nie przyczyny problemu ... u mnie np złagodziła objawy stresu... ale żeby się pozbyć przyczyny stresu musiałam po prostu odejść z toksycznego miejsca pracy... oczywiście nie namawiam Cie żebyś odszedł od rodziny podejrzewam, że trzeba dotrzeć do powodu, dlaczego właśnie na Tate reagujesz tak a nie inaczej
  21. Dariusz_wawa, brak seksu wydłuża życie .....ale co to za życie....
  22. hmmm... ja współżycie zaczęłam ponad 20 lat temu i cały czas się uczę... no ale mam być może wymagania wyższe niż przeciętna... bo z natury jestem perfekcjonistką a jeśli chodzi o umiejętności łóżkowe to moje myślenie jest proste jak budowa cepa: lepiej je mieć niż ich nie mieć... tak samo jak lepiej być młodym, zdrowym i bogatym niż starym, biednym i chorym... dalej piszesz że niedoświadczenie to nie jest powód żeby kogoś negatywnie oceniać w związku .. szczerze ? gdyby np 35 letni mężczyzna oświadczył mi, ze nigdy jeszcze nie był intymnie z kobietą to zastanawiałabym się, co z nim nie tak ? brak mu czegoś ? nie potrafi się zaangażować, zakochać ? ma jakieś kosmiczne wymagania wobec kobiet ? to by była przeszkoda, a nie brak doświadczenia w łóżku...
  23. tomekk, ja w przeciwieństwie do tych co krytykują hipnozę spróbowałam jej i byłam zadowolona z efektów. Nie miało to nic wspólnego z grzebaniem w mojej głowie kiedy byłam "wyłączona". Byłam w pełni świadoma tego co się dzieje /chyba ze o czyms nie pamiętam, bo mnie tak zaprogramowano - he he/. Ale nie wszyscy sa podatni na hipnoze, niektorzy bardziej, inni mniej. Aha, ten Pan wyleczył tez za pomocą jednej sesji hipnozy moja znajoma z nałogu nikotyny / paliła koło 20 lat/. A jeśli chodzi o "okultyzm" to pomógł mi także bardzo regresing niehipnotyczny. Ale nikogo nie namawiam, bo jak już pisałam na tym forum to kontrowersyjne metody. No i to co mi pomogło, nie musi być dobre dla innych. Niech każdy robi, co mu pasuje i z czym się czuje bezpiecznie.
  24. Im później tym trudniej zgadzam się... no bo możesz czuć sie gorzej ze jestes bardziej do tyłu niz inni w Twoim wieku... ale jak partner jest doświadczony to chyba dobrze, od niego się przecież uczysz wielu rzeczy na każdej płaszczyźnie
  25. carlosbueno, zgadzam się z Tobą...byc może jestem mało romantyczna albo cyniczna... po prostu uważam, ze sex wymaga praktyki i określonych umiejętności... ćwiczenie czyni mistrza chyba że ktoś ma wrodzony talent ...Uczucia nie zastąpią doświadczenia... ale tez sex bez uczucia jest niewiele warty... skomplikowane to wszystko .... a zresztą to materia tak rozległa i delikatna, ze każdy może mieć inne potrzeby i opinie.. i to jest piękne
×