Skocz do zawartości
Nerwica.com

bittersweet

Użytkownik
  • Postów

    5 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bittersweet

  1. bittersweet

    Witam

    wyrzygany, jak leżałam kiedyś na trawniku to szpaki zaczęły mnie dziubać kontrolnie .... oprócz tego jest na forumie temat Wiadro na rzygi .
  2. o.n.a, po pierwsze, lekarze to już nie takie rzeczy widzieli/słyszeli. Po drugie : od tego są, po to skończyli studia, żeby w takich sytuacjach pomagać. A po trzecie : a czego się właściwie wstydzisz ? trójkątów, wielu partnerów ? kobieto... wstydzić się należy, jak kogoś skrzywdzisz, okradniesz itp. Ty się nie masz czego wstydzić. To tylko ta sytuacja Cie upokarza. Ale można ją rozwiązać. Dojść np u seksuologa, skąd u męża takie upodobania ... czy jakieś chore wzorce z dzieciństwa, czy może przymus poniżania w ten sposób partnerki ? Odnoszę wrażenie, że jesteś od męża bardzo zależna. Proponowałaś mu inne rozwiązanie tego problemu ? Bo to duży problem, nie zniknie sam z siebie.
  3. o.n.a, jeśli te "trójkąty" w ten sposób wyglądają, to rozumiem, że jesteś tym zgnojona. Jakiś obcy koleś, Ty musisz się przed tym napić - sorry, wygląda to jakby klient korzystał z usług prostytutki. Jeśli Tobie nie sprawia to żadnej przyjemności, musisz bezwględnie przeciwstawic się mężowi i powiedziec NIE. On nie może zaspokajac swoich potrzeb seksualnych Twoim kosztem. Nie wiem, czy jego potrzeby to zwykłe podglądactwo, czy cos co nazywa sie cuckold /faceta podnieca fakt, ze jego kobieta uprawia seks z innymi/. Z tego co piszesz, zależy Ci na małżeństwie. W takim razie szybko do seksuologa, niech on cos wymysli, tak zebys Ty nie czuła sie upokarzana poprzez wymuszone akty seksualne. Bo żaden związek tego nie wytrzyma na dłuższą metę. Nie dziwie się, że jestes po tych wszystkich przeżyciach w złym stanie, w/g mnie powinnaś zgłosić sie do specjalisty po antydepresanty i terapię. I nie obwiniaj siebie o nic, seks nie jest niczym złym, to zmuszanie kogoś do różnych niechcianych praktyk jest złe. Masz prawo do stawiania granic, do określania na co masz ochotę a na co nie. Partner musi to uszanować. Trzymaj sie i nie poddawaj.
  4. o.n.a, w Twoim poście przewija sie cały czas poczucie wstydu, braku własnej wartości. Wstyd, bo mąż miał kochankę, bo zmusił Cie do trójkąta /nie wiem, czy dobrze zrozumiałam ?/. Rozumiem, ze czujesz sie z tym wszystkim źle. Ale dlaczego oceniasz sie sama siebie tak nisko ? Nie widzę w tym wszystkim Twojej winy - skąd to poczucie wstydu, wręcz określiłaś, ze czujesz się jak dziwka i szmata ?
  5. Jak operator kiepski to nawet takim narzędziem nic nie zdziała Wtedy zawsze operatorka może wziąć sprawę w swoje ręce Poza tym zdaje mi się, że ten temat jest trochę gryziony od d.upy strony /hehe/... nie ma sensu chyba przekonywać naszych panów, że bycie prawiczkiem w ich wieku nie jest złe. Oni źle się z tym czują, jest to ich osobiste subiektywne odczucie i maja do niego prawo. Lepiej skupić sie na szukaniu rozwiązania tej patowej sytuacji.
  6. o.n.a, wszystko pięknie ładnie na tej zielonej polanie ... tylko że czasami nic Cię nie cieszy, niezależnie gdzie i z kim jesteś, wszędzie i zawsze czujesz przygnębienie, a czasami potworna pustkę. Wtedy niebycie, nieistnienie jest perspektywą totalnej ulgi. Zapadasz się w ciemność i wreszcie upragniony koniec. A co do asekuracji w zyciu, Łazarz, drogi Kolego, podejrzewam, że wiesz dobrze o co mi sie rozchodzi. Jeśli zechcesz się na kimś oprzeć, Twoja równowaga będzie zależeć od tej osoby. A wtedy prędzej czy później nadejdzie upadek. Ale rezygnować z tego oparcia jest b trudno... kusząca i nęcąca perspektywa, ze ktoś pomaga Ci w życiowych trudach, wspiera, że można kogoś obdarzyć zaufaniem i przez chwile nie czuć się samotnym...... tylko kompletnym. Nawet jeśli to tylko na jakiś czas... bo nic nie trwa wiecznie. Na tym kończę swoje optymistyczne rozważania w ten piękny wiosenny wieczór .
  7. aneta007, nie mam Ci chyba nic pocieszającego do powiedzenia. Amon_Rah słusznie prawi, zazdrość sprawia, że druga osoba dusi sie w związku i ma go wczesniej czy później dość. Poza tym sama zamknęłaś sie w klatce koncentrując tylko na partnerze -brak znajomych, przyjaciół, odcięcie sie od rodziny - nie napisałas czy masz życie zawodowe. I szlag mnie trafia, gdy czytam jak to dziewczyny robia za sprzataczke, kucharkę i darmowa służąca dla swoich partnerów, którzy w dodatku tego nie doceniają. WTF ?! Uważasz, że Twój facet nie ma rąk, nie potrafi wziąć ściery do reki i pozmywać ? Radze się wyprowadzic i wyciągac wnioski, samodzielnie budowac swoje zycie, zamiast przylepiać sie do kogos jak bluszcz. A Twój facet jest nie fair. Wyzwiska, wyrzucanie z domu - jeśli jestes tam zameldowana, to jak może Cię wyrzucić ?
  8. bess, ja podobnie... panuje nad okazywaniem emocji, ale one przecież nie znikają, tylko siedzą sobie w środku i mnie nakręcają. Najgorzej jesli dotycza niechęci do innej osoby, potrafię komuś b zaszkodzić ale nie wprost. Potem poczucie winy, ze jestem taka podła i zła kobieta ze mnie .
  9. pawel098, Twoja dziewczyna ma na pewno duże problemy z własna psychiką, nie radzi sobie z emocjami. Oprócz tego manipuluje Tobą, oskarżeniami i scenami wzbudza w Tobie poczucie winy, które skutecznie wiąże Cię z nią. Jednocześnie wie, kiedy przegięła i wtedy potrafi sie ogarnąć. Nie dawaj sie w to wciągać, w gre zawsze grają 2 osoby, jeśli przestaniesz brać udział w jej przedstawieniach, to ona przestanie urządzac takie sceny. Ale na pewno łatwo nie będzie. Podejrzewam, ze ona realizuje swoje potrzeby w tego typu zachowaniach /np potrzebe bycia w centrum uwagi/. Teraz trzyma Cie niejako w garści, ma na Ciebie duży wpływ, na pewno nie będzie chciała z tego zrezygnować. Podejrzewam, ze użyje wszelkich środków by zachować status quo. Zastanów sie , jaki jest sens ciągnięcia takiej znajomości. Czy nie za dużo to Cię kosztuje ?
  10. bittersweet

    Skojarzenia

    za dużo energii -ADHD
  11. bittersweet

    Skojarzenia

    wypłata-wydatki
  12. bittersweet

    Na co masz ochotę?

    Na masaż stóp wczoraj się schodziłam i teraz mnie bolą.
  13. dans, mi to co opisałes skojarzyło sie z dystymią. Ale diagnoze może postawic tylko specjalista. Na pewno powinienes zglosić sie do fachowca, nie ma co sie męczyc samemu ze sobą.
  14. Również należę do grupy kobiet,które z różnych względów wiedzą,że dzieci nie będą miały. Mówię o tym z dumą,tak jak z dumą mówią o swoich planach te,które chcą malucha. Nie czuję się gorsza tylko i wyłącznie dlatego,że nie pochylam się rozczulona nad każdym niemowlęciem i nie kwilę do niego bo ma urocze stópki. Teksty zacytowane powyżej to standard. Zawsze pytam" a czy Tobie przejdzie miłość do Twojego dziecka" ? Skąd gwarancja,że Twoje dziecko w dzisiejszych czasach nie spakuje dorobku,nie wyemigruje do Australii a Ty ostaniesz sama jak palec...bez przyjaciół i pasji bo dużą część życia poświęciłaś dziecku, nierzadko zapominając o swoich potrzebach. Wiem,to drastyczny przykład ale równie drastyczne jest zakładanie,że na starość nie będę otoczona życzliwymi ludźmi i zostanę sama. +1
  15. cze wszystkim luk_dig, co to za waleczny mychol w Twoi avie ?
  16. Infamis, tak, dla ludzi z kasą .
  17. Infamis, jasne, chirurg plastyk i viagra po naszej stronie
  18. Infamis, b dobry pomysł .. wlasnie sobie uświadomiłam, że do moich rozlicznych stresów doszedł nowy, związany ze starością
  19. Ja tez bym wolała, żeby się wszystko skończyło, cały ten bezsensowny świat. A tak ten cyrk sie kręci a ja razem z nim, tylko coraz większy odruch wymiotny .
  20. Łazarz, jeśli będziesz zależny od czyjejś asekuracji, to na pewno nie utrzymasz sie na ścianie... taka jest brutalna prawda, umiesz liczyć, licz na siebie
  21. schumann68, 44 lata i na out ? dzięki Kolego, ja sie zbliżam do magicznej 40, podniosłeś mnie na duchu.
  22. ladywind, musisz to znosić ? nie możesz prysnąc z domu ? Od razu Ci będzie lepiej , bo nikt Cie nie bedzie dołował. A tak to matka sama wpędza Cie w chorobe, o która ma póxniej pretensje
  23. carlosbueno, dokładnie tak. Mi wyszło 41/100 a jestem pewna, ze to ze swoimi emocjami sobie nie radzę, nie z cudzymi.
  24. ladywind, gdzie tak zabalowałaś ? A ja chciałam sie wykłócać z pracodawca o kasę a on sam przyszedł z podwyżką. Cuda sie zdarzają -- 29 kwi 2012, 21:01 -- właśnie sie dowiedziałam, że cała podwyżka pójdzie na ubezpieczenie zdrowotne
  25. piekna pogoda , z której nie potrafię skorzystać
×