
bittersweet
Użytkownik-
Postów
5 256 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bittersweet
-
samotność w związku
bittersweet odpowiedział(a) na beztwarzy1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
A mnie jeden zostawił w głębokiej depresji, kiedy błagałam o okazanie zainteresowania, inny jak byłam bezrobotna, jeszcze inny "zapomniał" oddać mi po rozstaniu pożyczoną kasę ... Ale teraz mam kogoś, do kogo mam większe zaufanie niż do siebie, kto pomógł mi wielokrotnie... Szukajcie, a znajdziecie... to sie opłaca -
i nie stosują wyparcia, racjonalizacji i uników, zeby tłumaczyć swoje zachowanie
-
namiestnik, sądzę że osoby z zaburzeniami nie powinny wiązać sie ze sobą. Bo wtedy te zaburzenia jeszcze sie potęgują i nakładają, to tak jakby alkoholik związał sie z alkoholiczką. Ale myślę, że w rzeczywistości ludzie zaburzeni lgną do siebie, bo nadają na tej samej płaszczyźnie /patrz przykład wyżej/. Na początku relacji na pewno są zachwyceni, że wreszcie spotkali kogoś, kto ich rozumie. A potem zaczynają się schody i trudności, o wiele większe niż wśród "normalnych"...
-
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
bittersweet odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
hmmm... a może Bóg przez Mada próbuje coś przekazać ? nic nie dzieje się bez przyczyny... /Mad , mam nadzieje, że sie nie obrazisz za tą dygresję / -
samotność w związku
bittersweet odpowiedział(a) na beztwarzy1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie wierzę, że po dziesiątkach lat przeżywa się w związku te same uniesienia co np. w pierwszym roku jego trwania. Ale w udanej relacji ludzi łączy jeszcze zaufanie, sympatia, przyjaźń, wspólne cele, przywiązanie, poczucie bliskości .... to dużo więcej niż przyzwyczajenie. -
Stowarzyszenie dla ludzi cierpiących na depresję
bittersweet odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Łazarz, te dane osobowe z oświadczeniami to może na osobnych kartkach wysyłać ? Każdy swoje a Ty złożysz do kupy. -
samotność w związku
bittersweet odpowiedział(a) na beztwarzy1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
A co definiujesz jako miłość ? Uczucie, które jest niezmienne do końca naszych dni ? My się zmieniamy, więc i uczucia się zmieniają, tak jak wszystko. Nic nie trwa wiecznie. Ale to chyba nie jest powód, żeby rezygnować z romantycznych związków, bliskości i seksu ? -
carlosbueno, podobno im więcej bzykawek tym większy poziom hormonów, jedno wpływa na drugie. W jakiejś mądrej książce przeczytałam, chyba "Mężczyzni są z Marsa...". Może nagły skok hormonów i klata zarośnieta włosami jeszcze przed Tobą .
-
POMÓŻCIE MI I MOJEJ DZIEWCZYNIE
bittersweet odpowiedział(a) na pawel098 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jak mu przejdzie, to bądź z nim dalej. Jak mu nie przejdzie to odejdź. Ponieważ mu nie przejdzie, sprawa jest jasna. -
Nie wiem jak inni znoszą brak seksu, ale ja już po ok m-cu postu czuje zdecydowany dyskomfort psychiczny i fizyczny, rozdrażnienie i nieprzyjemne napięcie. Dlatego nie wiem jak można sobie tego odmawiać na dłuższa metę, ja bym na pewno dostała globusa i histerii. Nikt mi nie wmówi, że niezaspokojenie seksualne nie szkodzi.
-
"osobowe" fantazje partnera
bittersweet odpowiedział(a) na marrgot temat w Problemy w związkach i w rodzinie
marrgot, faceci to wzrokowcy ! Wszyscy albo prawie wszyscy patrzą się na inne atrakcyjne kobiety, tak sa zaprogramowani przez naturę. Tak samo z masturbacją. Faceci maja duzy popęd i musza go rozładować. Problemem sa nie upodobania Twojego partnera, tylko Twoja reakcja na nie. Zastanów się, czemu Ciebie to tak niepokoi, jesli partner Cie zapewnia ze w Waszym związku wszystko gra. Boisz się może skrycie, ze Ty mu nie wystarczysz ? że nie jesteś wystarczająco atrakcyjna ? że jeśli inne kobiety traktuje instrumentalnie, to może i Ciebie tak potraktuje ? -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
bittersweet odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Podzielam ten pogląd w 100%. A co z zaspokajaniem potrzeb seksualnych ? Zastanawiam się nad tym czytając ten wątek, bo w młodości to mnie strasznie męczyło, po prostu ciągle miałam na to ochotę. Niezależnie czy byłam w kimś zakochana czy nie. -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
bittersweet odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
bakus, no matka w dzieciństwie, kiedy podświadomośc dziecka jest b delikatna i wrazliwa, zakodowała Ci że zwiazek to seks a seks to zło i kurewstwo... ergo związek to zło i kurewstwo... a potrzeby seksualne i ich zaspokajanie to kurewstwo... więc moze podswiadomie przełozyłes te słowa na realia, a mianowicie dosłownie chcesz zaspokajac swoje potrzeby u dziwek seks kurewstwo. A kiedy chcesz odejść od tego podświadomie zakodowanego scenariusza, to pojawiaja sie blokady, dlatego do tej pory nie nawiazałes normalnej relacji z kobietą. Mimo tego ze masz przeciez warunki i mozliwości. Czyli podprogowo coś Cię blokuje, najpewniej to chore nastawienie matki tak na Ciebie wpłynęło. -
Jak zyskać należny mi szacunek?
bittersweet odpowiedział(a) na Ksiazepodochrona90 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ksiazepodochrona90, czemu uwazasz, że rodzina Cie nie szanuje ? możesz podać przykłady braku szacunku? -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
bittersweet odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
bakus, nie wiem czy dobrze pamiętam, ale kiedys chyba pisałeś, ze jak byłes dzieckiem ojciec odszedł do kochanki. Twoja mama była wkurzona i rzucała teksty ze Ty tez masz iść do tej dziwki, ze ona tez Ci da... nie wiem, czy coś nie mieszam. Ale uderzyło mnie to bo jak miałeś okazję z dziewczyną to nie skorzystałeś a teraz myslisz o dziwkach właśnie... nie realizujesz podświadomie scenariusza zakodowanego w dzieciństwie przez matkę ? takie moje skojarzenie w tym temacie. -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
bittersweet odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
ladywind, hi hi jakie dwie ? namieszałam coś w postach ? czasami mi sie zdarza wypowiadać niespójnie, nawet psychiatra zwrócił uwagę, ze jestem "rozdwojona" w dwie zaprzeczające sobie osobowości. A ten koleś co zdradził żone w ciąży to chyba trochę świrował i prowokował, wolał chyba grac takiego cynika, co to po nim wszystko spływa... inaczej nie mógłby spojrzec w lustro bez wstydu. Taki mechanizm wyparcia, że wszystko jest super, gdy w rzeczywistości wszystko sie wali. -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
bittersweet odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
zmoriartyz, ja podejrzewam, ze mój partner jest wierny... hi hi , jak to brzmi... ale gdyby miał jakieś relaksacyjne znajomości to by mnie nie ruszało, gdyby tylko nie wpływało na nasz związek. Ale wolałabym nie wiedzieć o tym, bo wtedy włącza sie zazdrość i myślenie, ze on może się zakochać w tej trzeciej i to budzi lęk i niepokój. Reasumując, jeśli mój partner ma teraz kogoś, a ja tego w żaden sposób nie zauważam i nie odczuwam, to czemu ma mi to przeszkadzać ? Uważam, ze zasada wierność aż do śmierci jest piękna ale raczej mało realistyczna. Trudny temat poruszyłeś, był kiedyś ciekawy wątek o zdradzie "kłopoty w małżeństwie" zdaje się, ale niestety został zamknięty, bo za mocne emocje wzbudzał. Szkoda. -
SadSlav, nie jesteś nieomylny i bezbłędny... jeżeli jej nie możesz juz pomóc - to chociaż sobie pomóż. Wybacz sobie ...... potrafisz ?
-
ajajaj89, a jaką dokładnie wolność Ci chodzi ?
-
SadSlav, nie katuj sie tak, ze kogoś zraniłeś, zawiodłeś... to sie niestety zdarza i będzie zdarzać. Jesteśmy tylko ludźmi. Zamiast rozdrapywać to, podejmij kroki zaradcze - szczere "przepraszam" przynosi ulgę temu, co mówi i temu, co je słyszy. I polityka grubej kreski - coś schrzaniłem, ale postaram sie to naprawić i wyciągnąć wnioski na przyszłość....czasu przecież nie da się cofnąć....
-
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
bittersweet odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
Nie, nie, to nie przejdzie, ludzi trzeba trzymać za mordę wizją męki piekielnej i wiecznej. Dobrze prawisz, ludzie uwielbiają być traktowani z buta i poniewierani. Teraz mieszkam na wsi i księża sie tutaj zachowują wśród wiernych jakby nic się nie zmieniło od średniowiecza, rządzą i wszystkich po kątach rozstawiają. A ludzi im czapkują i boją przeciwstawić, tylko po cichu narzekają. Tłumaczą się, ze wolą siedzieć cicho, bo jeszcze dziecka ksiądz do komunii nie dopuści albo ich nie pochowa. Jak sie temu przyglądam to czuję ulgę, że nie należę do tej "wspólnoty". -
Kazdy błąd można naprawić, a przynajmniej spróbować. Przy okazji wyjaśnic pewne sprawy. Tylko smierć jest nieodwracalna . dobrze
-
Hmm.. A jak wygląda kwestia biseksualizmu? Mogę powiedzieć tyle, że mój pociąg do osób tej samej płci pojawił się stosunkowo niedawno.. Coś nie chce mi się wierzyć, iż 'od zawsze' musiałam być 'ukrytą opcją bi', której ujawnienie się nastąpiło nagle, w przypływie jakiegoś tam (czyt. kobiecego) czynnika.. Podobno bardzo niewiele osób jest 100% hetero lub homo, tylko z przewagą jednej orientacji nad drugą. Może jak są sprzyjające warunki, ujawnia sie ten do tej pory "nieaktywny" pierwiastek homo i stajemy sie bi ? tak to sobie tłumaczę Sprzyjające warunki to dla mnie np otwartość na inne orientacje seksualne / sądze, ze osoba mocno religijna raczej by wyparła takie tendencje u siebie, świadomie lub nieswiadomie z nimi walczyła/ lub spotkanie osoby która nas fascynuje i pociąga, mimo ze jest tej samej płci. Albo brak partnerów płci przeciwnej /jak w ZK/, albo rozczarowanie związkami hetero , itd.
-
ajajaj89, czasami jest tak, że alienowanie się ma drugie dno a jest nim strach... sama odejdę pierwsza, zanim ktoś mnie porzuci.... strach prze odtrąceniem jest tak silny, ze lepiej samemu zerwać kontakt, zanim ktos zdaży mnie zranić... takie to pokręcone . Druga sprawa - można zrywać kontakty z ludźmi, zamiast trwać w toksycznych/niesatysfakcjonujących i szybko nawiązywac nowe, w nadziei , że tym razem będzie lepiej. Najczęściej niewiele to daje, bo w nowych zwiazkach powtarza sie stare schematy postępowania - i dalej jest wszystko po staremu. Znowu . Jedyne co można zmienic to siebie, wtedy zmienia sie tez podejście do innych i automatycznie relacje z nimi. Osobiscie uważam, ze nalezy miec jak najwięcej kontaktów z innymi ludźmi, zeby sie socjalizowac i uczyc prawidłowych zachowań w stosunku do siebie i innych. Tkwienie w toksycznym srodowisku np domowym, jest zatrzymaniem sie w rozwoju. Od domowników nie trzeba sie odcinac, ale stworzyc sobie dla nich alternatywe, inny świat, przyjaciół, znajomych, zwiazki partnerskie.
-
Boże, ześlij tętniaka... dzis dostane wścieklicy. w kolejności : kot obsikał mój pokój, że smierdzi jak kuweta, mama stwierdziła, że to moja wina - jak wszystko co złe na świecie, dzwoniłam do przychodni psychiatrycznej w sprawie terapii i ktoś/ lekarz ? był tak dziwny że bałam sie prowadzic rozmowę, tzw. fachowcy spóźniaja sie kolejny raz... a ja kolejny raz na nich czekam... taa...