Skocz do zawartości
Nerwica.com

bittersweet

Użytkownik
  • Postów

    5 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bittersweet

  1. mortus, a czy dla Ciebie np przytulanie, masowanie stóp, całowanie po włosach to już jest seks ? bo bez takich czułości nie wyobrażam sobie związku...
  2. SadSlav, mam nadzieje, ze mój wierszyk wyciągnie Cie z tego doła, cny rycerzu ... nadobny rycerz w srebrzystej poświacie cny SadSlav staje do walki ze światem wytrwałość i cnota, to jego obrona przed smokiem w lustrze, którego pokona /rząd dziewic już czeka, aż tego dokona ... / pośmiej się i oczekuję riposty.... -proszę o erotyk z wątkiem kulinarnym - ostry jak chili, słodki jak miód i żadnej melancholii, proszę !
  3. bittersweet

    Orgazm

    girl anachronism, możesz wyjaśnić, o co chodzi z tym odczuwaniem orgazmu całym ciałem ? Drgawki, skurcze całego ciała ?
  4. SadSlav, liczyłam na bardziej oryginalną część ciała, ale niech będzie ... napisz , o czym ma być.. no i tez będziesz musiał mi się zrewanżować jakimś utworem
  5. SadSlav, moje dzieła na tyłku ? wybierz inna część ciała, to przemyśle temat ...
  6. mówisz, masz : bierz życie na klatę, kolego nie pierdol, że ciężko, nie pytaj dlaczego nie cofaj się, nie chowaj a czeka cie słodka nagroda jak Ci się znudzi, to niech klata zarośnie włosami
  7. k0nr4d, zgadzam sie calkowicie z tahela, musisz pokazać matce że nie ma nad Toba kontroli. Demonstracyjnie rób coś na co ona się nie zgadza, żeby zrozumiała, że jesteś dorosłym mężczyzną z prawem do własnego życia. Przygotuj się na to, ze moga byc ostre jazdy, typu wyrzucanie z domu, nieodzywanie sie tygodniami, zawały serca na zawołanie. Repertuar narzędzi przymusu jest duży, zależy tylko od wyobrażni toksycznego rodzica i jego zdeterminowania, znam to z własnego domu. I tak Cie podziwiam, że nie jest całkowicie uzależniony od matki, okazujesz zdrowy rozsądek i logiczne myślenie. Trzymaj sie i nie pozwól zdominować, sam bądź panem własnego życia.
  8. Wiem, że widzę, że żebrzę o zainteresowanie innych - ale ja bez ludzi nie potrafię żyć, ja nie mogę się ludźmi nie otaczać, a żeby ich przy sobie zatrzymać czuję obowiązek dawania im z siebie wszystkiego... wiem, że czasem przekładam to nad swoje dobro, zdaję sobie z tego sprawę, ale ciężko to zmienić. Ja już zmieniałam swoje życie, ponad rok temu zmieniłam o 180 stopni otoczenie, byłam przez chwile twarda i czułam, że bez ludzi potrafię, że sama sobie i tak dam radę... ale kiedy znowu ich wokół siebie zebrałam, znowu się od nich uzależniłam. pustkaa, to co opisujesz podejrzanie przypomina mój problem, a mianowicie symbiotyczne zaburzenie osobowości. Uzalezniałam swoje życie od innych, byleby tylko uzyskac ich milość, uwagę, sympatie, zainteresowanie ... nie potrafiłam byc samodzielna, nie chodziło o brak umiejetności lub inteligencji, ale emocjonalne uzależnienie, przede wszystkim od rodziców. Oczywiście z czasem wyrosłam z tego, tylko po to, żeby się uzalezniac np od partnerów i tak to sie toczy.... teraz przynajmniej już wiem , o co chodzi.
  9. abrakadabraxx, cóż, masz oczywiscie rację.. mogłabym też dorzucić kilka historii od siebie na temat przyjaźni i kasy... np. pożyczyłam kiedyś kaskę swojemu chłopakowi. Niedługo potem się rozeszliśmy - oczywiscie nigdy juz pieniędzy nie zobaczyłam, on jak mnie spotkał na ulicy to udawał, ze mnie nie poznaje ... itd. Tylko że nie rozpamietuję tego, bo po co ? Wyciagnełam wnioski i staram się nie mieszać prywatnych znajomości z pieniędzmi ... i tyle. To, że poświeciłam 2 lata życia kolesiowi, który okazał sie dupkiem, nie znaczy, ze mam byc rozgoryczona, zamknieta w sobie albo odcinac sie od relacji z innymi facetami. Jestes zniesmaczony, że ludzie sa interesowni - ale przeciez nie wszyscy, tu na forum nikt nie wyciąga korzysci z tego ze do siebie piszemy, robimy to bezinteresownie... więc nie uogólniaj, ludzie są różni. Neurozy, depresje zaburzają obraz rzeczywistości, sam to zauważyłeś. Nieraz widziałam to u ludzi na terapii, z tysiaca pozytywnych rzeczy, które ich otaczały, wyłuskiwali 1 negatywną i sie na niej skupiali, rozpamiętywali albo uogólniali. Ten motyw spotykam też często w innych postach, tak jakby ich autorzy za wszelka cenę udowadniali sobie i innym, ze wszystko jest do de i niczego nie da się zmienić. To nie jest obiektywne postrzeganie rzeczywistości. My widzimy świat w czarnych barwach, a to jest tylko jeden z kolorów.
  10. luk_dig, przebaczę Ci pomyłkę, jak wytatuujesz sobie mój wiersz na klacie.....
  11. abrakadabraxx, spróbuje się streszczac , bo zaraz mi siec zamkną niestety. Rozumiem Twoje zniechecenie, ogrom problemów, nie da sie tego ogarnąc. Dlatego nie myśl o tym całościowo, tylko metoda małych kroków, nie mysl o całych latach w przyszłości, tylko jak zaplanowac jutrzejszy dzień na trzezwo i w miare przyjemnie. Piszesz ze nie jestes nikomu potrzebny, ze nikt nie bedzie za Toba tesknił, zacznij własnie udzielac sie innym , pomagac, to i poczujesz sie potrzebny. Jesli nienawidzisz ludzi, to jak myslisz oni tego nie widza , nie zauwazaja ? Beda odsuwac sie od Ciebie jesli swojej postawy nie zmienisz. No i nie żałuj ze piszesz o swoich najskrytszych problemach, do tego trzeba siły i odwagi. Mnie np na to nie stać, pisze do ludzi na tym forum, ale nie napisałam nic o swoim zaburzeniu, o tym jak naprawde nędznie sie czuję. Tez mam problem z alko i nie tylko, mam sklonności do uzaleznień. Nie sięgaj po wóde, pomyśl , jak będziesz sie czuł jutro rano po piciu, będzie 100 razy gorzej niz teraz, dojdzie niesmak do siebie, wyrzuty sumienia, wstyd. No i zmarnujesz cały ten czas , kiedy byłeś clean. Jesli nie napijesz się oszczedzisz sobie jutrzejszego kaca, za to może przyjdzie mała satysfakcja, że wytrwałes na przekór wszystkiemu. pozdrawiam serdecznie trzym sie
  12. no to tez cos dorzucam, ale akurat poniższe "dzieło" wydaje mi sie dośc tandetne poprzez rymy, przyzwyczaiłam sie do białych wierszy.. ale co tam otwieram album ze wspomnieniami podlewanymi wódką i łzami nieudanymi bez korekty słodko-gorzkimi historiami przeszłość zatruwa wszystko, co teraz niech zyska trochę sensu ten teatr przestanie udawać tanie alibi pozoru życia, tekstu suflera życia, które się toczy w miałkości w ciasnym zamknięciu niemożności jak przedstawienie beztalencia dla obojętnej publiczności
  13. Łazarz, mnie tam nasza działalność porusza i wzrusza, a to dla mnie wyznacznik talentu autora... uznajmy więc, że jestesmy zdolnymi i wrazliwymi twórcami
  14. abrakadabraxx, nie mam prawa podwazac Twojej decyzji, niezależnie jaka by była... ale nie będę milczeć, kiedy ktoś sie tak bez sensu poniża, tak ja Ty to robisz... po pierwsze nie przejmuj sie ojcem, który jak sam twierdzisz jest skurwysynem .. Ch.uj mu w oko.. gdybym ja sie przejmowała starymi, juz dawno bym leżała na dnie rzeki... po drugie twoje zycie nie przedstawia dla Ciebie wartości - ale TYLKO dla Ciebie... innym mozesz byc bardzo przydatny, zamiast zmarnowac swoją inteligencje i umiejetności idz pomagac - na haiti, tam jest dalej kryzys po trzęsieniu ziemi, zresztą takich miejsc jest tysiące, nie będę tu wymieniać. Zamykasz swój umysł i serce w cierpieniu, i nie widzisz, ze świat oferuje nam nieograniczone mozliwości, jedyne ograniczenia znajduja sie w naszych głowach.
  15. abrakadabraxx, gdybyś był sam, nikt by Ci nie odpisał ....... rozumiem że jestes zmęczony... to wszystko czasami nas przerasta... ale to tylko subiektywne wrażenie na teraz.. jutro , pojutrze może być juz zupełnie inaczej.... warto przeczekac zły okres, nic nie twa wiecznie... jak byłam na dnie, pocieszałam sie tym ,że może już być tylko lepiej.. no i po jakims czasie było ... nie rób nic głupiego ... i nie wracaj do picia .. to wiem na pewno
  16. abrakadabraxx, brzmi bardzo dwuznacznie, az sie przestraszyłam ... mozesz wyjaśnic, co to za "ostatni" raz ?
  17. bittersweet

    Samotność

    knpoke, mam przyjaciółke, która ma łuszczyce. dopiero jak zachorowała, to spotkała swietnego faceta, który za nia latał i wreszcie "wylatał" sa szczęsliwym małżeństwem. jak widzisz łuszczyca to nie koniec wszystkiego, zwykła choroba i tyle, nawet jak jej objawy sa widoczne. ale mozna je zaleczyć, zeby nie przeszkadzały za bardzo w zyciu codziennym. nie stresuj sie tak bardzo. I dlaczego uważasz, że nikt Ciebie nie moze polubić ? Jestes seryjnym morderca czy co ?
  18. to o mnie ! tylko jeden problem - jako wyrachowana samica znalazłam sobie już lepszego samca od Ciebie ajajaj...
  19. pustkaa, z twojego posta bije rozpacz i niska samoocena - nic dziwnego po dzieciństwie, które opisałaś. To raczej oczywiste, że jeśli najbliżsi dołowali Cie, zamiast wspierać, to nie potrafisz sobie poradzić. Biegnij na terapie, po jakies leki, potem systematyczna praca i na pewno zaczniesz inaczej postrzegac siebie i otoczenie . Duzo osób przechodzi koszmar w dzieciństwie, można sie z tego podnieść, więc nie trac nadziei. Nie bedzie może łatwo, ale na pewno lepiej. PS Jesteś niepełnoletnia ? zależna od rodziny ? nie rozumiem, w jaki sposób matka może Cię zmusić do kontaktów z babką ... sama piszesz, ze całe życie żebrałaś o zainteresowanie innych - po co , skoro sama widzisz, że to nic nie daje.. zmień swoje zachowanie, jeśli Ty niczego nie zmienisz, nic się nie zmieni .. zacznij traktować innych tak , jak na to zasługują, może cos do nich dotrze.. u mnie to zdało egzamin
  20. Łazarz, jak zawsze Twoja odjechana fantazja wprowadza mnie w dobry humor luk_dig, i tak większość użytkowników tego forum miałaby ochotę zniknąć z tego świata, więc nie krępuj się
  21. luk_dig, .................. może dorzucisz coś swojego ?
  22. bittersweet

    Orgazm

    Kiya, no problem, temat mnie ciekawi bo może wpłynąć też na jakość mojego życia seksualnego, zawsze z chęcią się dowiem czegoś nowego, jak np ten wytrysk u kobiet. Ze mnie po orgazmie często wylewają się duże ilości płynów, zawsze mnie to dziwiło, teraz się dopiero coś przejaśnia idle, niby orgazm u kobiet to nic wielkiego, a zobacz jakie zainteresowania wzbudza.. po drugie nie wiedziałam, ze faceci maja orgazm we śnie, myślałam , że tylko wytrysk
  23. w czerwonym pokoju zamykam oczy nie trzeba słów, żeby się rozumieć stopione w jedno, bez lęku, wahania pragnienia oddechy emocje i ciała prawdziwie i szczerze, niewinnie bezwstydnie rozkoszna swoboda zalewa jak fala gwałtownej ulgi, że wolno być sobą po latach zmęczenia i noszenia masek to wszystko czeka w czerwonym pokoju gdy masz odwagę przekraczać granice a potem dość siły, by stamtąd powrócić
  24. bittersweet

    Orgazm

    Intryguje mnie ten orgazm we śnie, bo : 1. oznacza, że największym organem seksualnym jest mózg, a do osiągnięcia orgazmu wystarczy siła sugestii. 2. podobno w seksie tantrycznym można odczuwać orgazm całym ciałem, to kwestia cwiczeń i nastawienia. Zaczynam wierzyc, ze to mozliwe /patrz pkt 1/ 3. osiągnięcie orgazmu "świadomie", tzn na jawie, jest trudniejsze niż "nieświadomie". Obecność drugiej osoby prawdopodobnie to jeszcze utrudnia, nie ułatwia. Opieram sie tu na badaniach / zródła nie pamiętam/ że kobiety "samodzielnie" tzn bez pomocy partnera potrafia doprowadzic sie do orgazmu w ciągu kilku minut. W mojej opinii to prawda - bazuję na własnych doświadczeniach. Wnioski wynikające z powyższych przemyśleń pominę milczeniem.
  25. Nie potrzebuję żadnego współczucia. Sam sobie poradzę. Ale jak już będę sobie radził, chciałbym aby jak najwięcej osób znało genezę moich poczynań. intel ... co to ma oznaczać ? wszyscy jesteśmy ofiarami ... dysfunkcji, choroby, otoczenia... nisko upadliśmy, ale to nie powód, żeby się staczać jeszcze niżej...
×