-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
Brindix, ja lubię za to zupę szczawiową. No chyba że nie wyszła.
-
Brindix, ja żyję w takim oczekiwaniu, albo nadejdzie szczęście, albo nadejdzie śmierć. Ten niemiły stan w którym się znajduję i tak nie będzie trwał wiecznie. To takie szaleńcze postawienie wszystkiego na jedną walutę. Nie boję się śmierci, bo ani nie wierzę w niebyt ani w piekło itd. Stąd postawa otwarta.
-
Schwarzi, ja takie rozkminy najbardziej robiłem w liceum. Wtedy obserwowałem ludzi i wyciągałem różne wnioski. Dodać do tego jakieś rozczarowanie życiem i pesymistyczny obraz środowiska gotowy. Żeby spojrzeć na ludzi z góry przede wszystkim trzeba się oddalić, no i stać na samej górze. Dlatego nic dziwnego, że ktoś może pomyśleć, że masz o sobie zbyt wysokie mniemanie. Psychologia już taka jest, że robi z ludzi szczury biegające po korytarzach w poszukiwaniu sera. Powodzenia w tworzeniu dalszych teorii, grunt to samodzielne myślenie. Zanim się zainteresujesz jakąś "wyższą" socjologią czy psychologią takie własne przemyślenia są wskazane. Dużo tego napisałaś, podziwiam że ci się chciało. Ja bym nie napisał tyle, bo wątpiłbym nawet, że ktoś to przeczyta
-
Lęk przed przeciwstawieniem się komuś.
monk.2000 odpowiedział(a) na Ethard temat w Pozostałe zaburzenia
depas, akurat taka chwiejność tego typu, że w zależności od towarzystwa myślisz inaczej to nic wyjątkowego. Jest to zwyczajny mechanizm adaptacyjny, inaczej zachowujemy się w środowisku rodziny, inaczej wśród kolegów. Ja staram się niwelować te różnice. Przecież jestem tym samym człowiekiem, niezależnie gdzie się znajduję. Czy babcia mnie będzie namawiała na narkotyki, czy koledzy nie robi to różnicy. Tak samo z obiadem. -
Cześć, ja znowu mam lenia. Nic mi się nie chce i najchętniej bym się położył. Motywacjo, przybywaj.
-
Dzień taki sobie. Moja ścieżka kariery w świecie nauk ścisłych nie poszła do przodu. Ale z drugiej strony jedną z rzeczy nad którą ostatnio pracuję jest zauważenie, że to kim jest człowiek niekonieczne uzależnione jest od jego sukcesów. Raz jest lepiej, raz gorzej i nie mnie to oceniać.
-
cisza - szum w uszach
-
Cześć. Grałem w Tomb Raidera 4, a teraz się na chwilę położę, odpocznę i wezmę się za naukę.
-
Widzę, że się miło zrobiło. To też coś napiszę, a może ktoś też mnie pochwali, że dobrze że jestem Od czasu kiedy zaczynałem budować swoje "ja" minęło już trochę czasu. To były głównie czasy liceum. Wizyty u psychologów, czytanie "życiowych" książek, oglądanie filmów dokumentalnych, poszerzanie horyzontów. Spędziłem trochę czasu na forum o podrywie. Tamto też miało specyficzną atmosferę. Dla żółtodzioba jak ja poruszane tam kwestie były nowością. Stąd też podchwyciłem takie tematy typu: jak osiągać swoje cele, czym jest pewność siebie. Trochę też dziabnąłem psychologii. Potem znalazłem to forum, tutaj też z pewnością mógłbym uczyć się jak się zmienić, jak kształtować siebie. Ale mam poczucie, że mi to już niepotrzebne. Czego się miałem dowiedzieć już się dowiedziałem i przeżywam swego rodzaju przesyt treściami. Jednym słowem, zmęczyłem się myśleniem co tu polepszyć i co zmienić. Teraz staram się akceptować siebie jakim jestem, a pomaga mi w tym medytacja i specyficzna filozofia. Na forum siedzę dla zabicia czasu, dla towarzystwa, po to by pobyć wśród osób, które tak jak ja zmagają się z codziennością. Nowej wiedzy nie szukam. Może gdybym znalazł was jakieś 5-6 lat temu. Wtedy pewnie to byłby dla mnie nowy świat. Ogólnie forum na plus
-
Mi się otworzyła.
-
Ja jem obiady o babci, bo mama wyjechała Tradycyjna kuchnia polska jest u babci. Takie wiecie obiadki jak to u babci.
-
wykończony, siema.
-
Saska, jak dajesz radę? Masz jakieś plany na dzisiaj?
-
Kestrel, ta postać w awatarze to Raiden z Mortal Kombat?
-
Słucham muzyki, zastanawiam się oraz może coś poczytam dzisiaj.
-
Darija456, cześć. Witaj na forum.
-
Cześć ludzie. Jak dajecie radę? U mnie silniki w gotowości, może coś będę robił dzisiaj.
-
Cześć, co tam porabiacie? Ja mam zamiar trochę posiedzieć w nocy, ale nie wiem czy senność nie zwycięży.
-
Ja tak miałem z innym zespołem progresywnym z tego czasu: Emerson, Lake & Palmer. Najpierw wydawało mi się to chaotycznym zbitkiem dźwięków. A teraz lubię czasem posłuchać tego.
-
Mnie wkurza: wszystko i nic.
-
kosunia91, cześć. Też ciągle żyję nadzieją, na to że kiedyś będzie lepiej. To moja główna siła, ale nie do końca jest z tym tak różowo. Bo z drugiej strony ciągle żyje się przyszłością, że kiedyś będzie lepiej. Można tak stracić dużo czasu. To fakt, siły też się kiedyś kończą, wcześniej próbowałem różnych rzeczy, teraz te które są nieskuteczne zarzuciłem. Może kiedyś pochodzę np. na psychoterapię, ale póki co muszę odzyskać wiarę, że coś może mi pomóc. Trzymaj się.
-
W sumie to szybki upływ czasu, nie zdąży się zrobić nic ciekawego, a już trzeba iść spać.
-
KolorowaKredka, no to dołujące wieści. Upływ czasu i wszyscy się sypią.