Ja mam taki sposób, że buduje się postrzeganie siebie na odgórnych zasadach. To co myślą ludzie to względna ocena twojej osoby. Mogą się śmiać, nie akceptować itd. Ale istnieje też bezwzględny stosunek, który głosi, że każdy człowiek zasługuje na szacunek, akceptację, zrozumienie. Wychodząc z takiego założenia opinie innych nie mają takiego znaczenia. Zachowujesz je dla siebie, możesz zgłębić ich przyczynę. Swoje natomiast wiesz.