-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
Mam ochotę na korzystne warunki zewnętrzne, umożliwiające zaistnienie szczęścia. Co najgorsze prawie takie mam, a i tak jestem smutny.
-
socorro, to jest myśl. Tylko w jakim aspekcie zacząć. Co robię nie tak? Mi bardziej od psychologa przydałby się dobry filozof, serio.
-
Czasem się nie da pomóc. Emotka jak najbardziej na miejscu, to szatański pomysł, by zsyłać człowiekowi problemy z którymi nie może sobie i tak poradzić. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to żebyś się trochę zagłębił w temat, nawet tu na forum. Wtedy może lepiej zrozumiesz jej położenie i ona będzie widzieć, że nie jesteś kolejnym z ignorantów, którzy mówią: "weź się w garść".
-
Wy macie widocznie jakąś tlącą się gotowość na nowości. Dla mnie kolejny dzień to odgrzewany kotlet. Pies nie pomoże, mam już kota i on nie wiele zmienia. Czasem z nim posiedzę, ale to nie jest to.
-
Ma ktoś jakieś lekarstwo na nudę? Niby dążę do poznania świata, a to jeszcze wzmaga nudę, bo wszystko jest bardziej przewidywalne. Znowu jakby świat zaskakiwał, to trudno by było się przygotować na wyzwania. :/
-
Cześć witam wszystkich, tu monk.2000, co tam?
-
hania33, mi dlatego podobały się biurka biurowe, takie duże w kształcie litery "L" np.
-
Dżejmson, ja zawaliłem studia 3 razy. Jedną z przyczyn był ślepy perfekcjonizm oraz zmęczenie i brak zdolności organizacyjnych.
-
Cześć. Mi mama zabrała stół, który ukradłem z kuchni i teraz nie mam gdzie kłaść książek.
-
Myszasty, cześć. Nie znudziłem się twoją historią, bo stosowałeś akapity.
-
midorinohi, też jestem zdania, że wszelcy psychologowie powinni stanowić rolę pomocniczą, a nie osobistych guru, którzy wiedzą lepiej od nas.
-
Jedyna szansa to poznać swoje lęki i przegrupować się w głowie. Jak ktoś boi się ocen i stresu przed sprawdzianami przykładowo to warto przestać uczyć się dla wyników, a zacząć uczyć dla siebie, ewentualnie dla korzyści społecznej. Itd. Da się!
-
socorro, najprawdopodobniej to wina choroby. Zmęczony chodzę od samego jej początku i pomimo istotnych prób nic się nie zmieniło. Badania miałem robione wszystkie potrzebne. To jest jedna z tych rzeczy, które można tylko zaakceptować.
-
Czasem sztuką jest nic nie zrobić. Czytałem filozofa jednego i się zgadzam, że gorsze od pracy jest nic nie robić. Ale tu chodzi o takie skrajne nic nie robienie. Typu siedzieć w krześle przez cały dzień itd. Dlatego to trudne. Może się okazać, że tutaj najtrudniej będzie przeżyć tę rodzinną tragedię, bo może się zdarzyć, że dziadkowi nie da się pomóc. Mam tatę chorego na schizofrenię i jemu też nie da się pomóc. Ta bezsilność jest najgorsza. Ale najpierw spróbuj, myślę że dobre będą rady ekspertów od alkoholu. Tych trochę w Polsce jest, bo to problem społeczny. Może jakiś poradnik dla rodzin alkoholików, a może mityng AA?
-
Luktar, fajnie że ty też jesteś. Masz fajną burzę loków oraz profesora Dąbrowskiego w podpisie, który to podbudowuje mnie na duchu, że choroba nie oznacza bycia człowiekiem drugiej kategorii.
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
monk.2000 odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
NieznanySprawca, systematycznie ćwiczę od około 1,5 roku, interesuję się kilka lat. Jest w buddyzmie taka nauka: dobrze mieć dobrą karmę i trafić do przyjaznej krainy, niemiło jest trafić po śmierci do krainy gdzie życie jest obfite w cierpienie. Ale najlepiej być po środku, bo tylko wtedy jest szansa, że będziemy starać się kroczyć ścieżką do oświecenia. Odnosząc się do tego co pewne, jeśli ktoś ma nerwicę i jest z tego powodu nieszczęśliwy to większa szansa, że będzie zajmował się nauką, ponieważ mówi ona jak wyzwolić się z cierpienia. Jeśli ktoś nie pocierpiał nie będzie taki zawzięty, a zawziętość jest tu wymagana. Radzę chorobę potraktować jako taką odskocznię. Poczytaj jakieś badania naukowe o medytacji i one raczej zgodnie twierdzą, że systematyczna medytacja zmienia postrzeganie życia i pozwala żyć w większej harmonii. -
Na wieczne odpoczywanie. No dobra starczy, że nie będę się męczył, ciągle chodzę bez sił.
-
Monar, ja myślę, że mądrości kwejkowo-demotywatorowe bierzesz zbyt na serio. W większości są tu niewiążące luźnie przemyślenia. Wiele tzw. mądrości bywa ze sobą sprzecznych. Niezdolność łączenia w całość sprzecznych na poziomie dosłownym informacji prowadzi do problemów poznawczych.
-
socorro, mam dwa filmy i muszę je dziś oddać do wypożyczalni. Hakerzy oraz Stalingrad. Chyba już gdzieś to pisałem.
-
Cześć krasnale! Co tam? Ja słucham Dio oraz może się wezmę za lekturę albo film.
-
Cześć witam. U mnie nawet jakoś, sen pomógł się zregenerować. Nadal narzekam na pewne sprawy, ale jakoś funkcjonuję.
-
socorro, zmęczony jak zwykle, do tego pustka. Ale jakoś przędę.
-
Robinho, dobrze to ująłeś. Chyba to jedna z nielicznych możliwości zmiany tego stanu.
-
Gods Top 10, ogląda Housa.
-
Ja chciałbym obejrzeć film, ale brakuje mi osoby do towarzyszenia. Wiele rzeczy robię sam, czasem to mój wybór, a czasem smutna konieczność.